Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Corina20

Citabax - brał ktoś ?

Polecane posty

Gość anita555
lisiaq8 Nie mam w tej cjwili zbytnio czasu, zacytuje Ci tylko fragment z charakterystyki produktu leczniczego Citabaxu i dodam, ze minely juz 2 tygodnie od mojego odstawienia i jest coraz lepiej :) Ciąża Duża ilość danych dotyczących kobiet w ciąży (ponad 2500 przypadków stosowania leku) wskazuje na brak toksycznego wpływu powodującego deformację płodu/noworodka. Jeżeli istnieją wskazania kliniczne cytalopram może być stosowany w okresie ciąży, biorąc pod uwagę poniższe aspekty. Jeśli matka przyjmowała produkt leczniczy Citabax w późniejszych stadiach ciąży, w szczególności w trzecim trymestrze, noworodka należy poddać obserwacji. W czasie ciąży należy unikać nagłego odstawienia leku. U noworodków, których matki w późniejszych stadiach ciąży przyjmowały leki z grupy SSRI/SNRI, wystąpiły następujące działania niepożądane: zaburzenia oddechowe, sinica, bezdech, napady drgawkowe, wahania ciepłoty ciała, trudności w karmieniu, wymioty, hipoglikemia, hipertonia, hipotonia, hiperrefleksja, drżenia, drżączka, drażliwość, letarg, nieustający płacz, senność i trudności w zasypianiu. Objawy te mogą być zarówno wynikiem działania serotoninergicznego, jak objawami odstawiennymi. W większości przypadków powikłania pojawiają się natychmiast lub wkrótce (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich. Jestem tu nowa i szukam wsparcia, ale tez chętnie pomogę innym :-) Dostaję na nerwice lekową CLORANXEN 10 rano i 10 wieczorem i CITABAX10 w południe. Mam to brać przez miesiąc, bo straciłam sobie przytomność i mimo, że przeprowadzono na mnie wszelkie możliwe badania nic nie wykazało. Jestem zdrowa prócz, oczywiście SZAJBY :-)). Staram podchodzić się do tego na luzie, ale jestem przerażona. może ktoś będzie tak kochany i napisze coś o lekach, które mam brać. Czy one pomagają. Czy trudno przestać je brać jak już się zacznie. Czy ja nie odlecę, po nich jeszcze bardziej... Pozdrawiam:-) E.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilkę :-) : trochę nie rozmiem twoich wypowiedzi a tym bardziej co to znaczy, że ci lekarz ogólny citabax przepisał??!! niby na jakiej podstawie skoro nie ma do tego prawa??!! i na jakiej podstawie oceniasz to, jaki był twój stan, skoro nie byłaś u odpowiedniego lekarza? dziwne. jednakże twoje chwilowe załamanie nie ma się nijak do tego czym jest depresja, zaburzenia lękowe i inne choroby z którymi borykają się tutaj ludzie... więc to nie jest zbyt dobre wmawianie ludziom " rzucaj lek bo ryzykujesz i że cię uleczy życie"... przeczytaj wypowiedzi na tym forum zanim cokolwiek powiesz. StrazakSam: o skutkach ubocznych jest tutaj jakieś 20 stron plus jest jeszcze ulotka leku. Nudne jest powtarzanie ludziom ciągle tego samego bo nie chce im się przeczytać kilku postów... Sam00tna: zjedz całą paczkę. jak napiszesz jak było to znaczy, że za mało... co za pytanie??!! anita555: czytałam o tym wystarczająco dużo dlatego nie powiedziałam nigdy, że się nie boję jak będzie. Niemniej jednak jak już wspomniałam - uznaje się go za bezpieczny a ja nie chcę ryzykować bo ciąża trwa 9 miesięcy a nie 2 tygodnie i przez te 9 miesięcy może się wiele rzeczy wydarzyć. Zresztą to już twoja sprawa i to jak oceniasz swoje szanse na przeżycie tych miesięcy bez leków. Ja oceniam na mniej niż zero dlatego nie odstawiłam leków. ARKEKRA : gdyby leki nie działały to by ci ich nikt nie zapisał :) ale na początku na pewno będzie trochę gorzej. mogą się nasilić znacznie lęki i mogą wystąpić skutki uboczne, ale mija to po około tydzień do dwóch. na rezultaty trzeba zawsze poczekać (minimum te 4 tygodnie) i zaleca się, żeby leki brać minimum pół roku. citabax nie uzależnia, natomiast ten drugi to pochodna klorazepan, który powoduje uzależnienia. Myślę jednak, że ma on na celu zminimalizować skutki uboczne citabaxu i zostanie ci z czasem odstawiony bo nie sądzę, żebyś miała brać go zawsze. W każdym razie "nie zwariujesz" bardziej, chociaż zapewne będziesz miała takie wrażenie bo ja się z tym wrażeniem sama borykałam ze 2 miesiące ale to tylko wrażenie na szczęście. generalnie to nie wiem co jeszcze chciałabyś wiedzieć. poczytaj sobie trochę to forum a jak coś to pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za odpowiedź. Idę połknąć tabletkę i nich się dzieje, co chce. Wierzę, że wszystko będzie lepsze od tych cholernych lęków. Jak przeżyję, to jutro napiszę jak było :-). pozdrawiam wszystkich i życzę dobrej nocy i dobrego samopoczucia :-). Ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lisiaq8. Jeszcze jedno; pytam, ponieważ nie przeczytałam ulotki. Nie chce jej przeczytać. Jestem tak sugestywna, że jak przeczytam, np. "działania uboczne", to będę miała wszystkie, dlatego to sobie daruję. Opinie innych ludzi, którzy brali i przeżyli i poczuli się lepiej, nawet po jakimś czasie są dla mnie znacznie cenniejsze niż czytanie działań ubocznych, które wcale nie muszą na mnie tak źle podziałać. Nie lubię leków. boje się ich... Jeszcze raz dziękuję. Właśnie połknęłam CLORANXEN... i żyję :-) Ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja generalnie raczej też unikam czytania ulotek, bo też mam później wszystkie objawy :) no ale tak już jest z nami. Ja się bałam za drugim razem zacząć brać Citabax bo za pierwszym razem miałam kilka skutków ubocznych więc bałam się tego, jak się będę czuć, ale powiem ci że naprawdę warto bo nawet jeśli się pojawią skutki uboczne to trzeba je przeżyć. Później jest już tylko lepiej a to jak szybko zauważysz poprawę to już zależy od ciebie i twojego organizmu. ale nie przejmuj się tym, że chwilowo może być gorzej, że się nasilą lęki czy że będziesz miała inne objawy. zapewne i tak większość z nich będzie wytworem psychiki i lęku wynikającego z samego faktu połknięcia tabletki, zwłaszcza, jeśli objawy pojawiają się w jakieś pół h po łyknięciu :) to już też przerabiałam że nawet po tabletkach na gardło miałam skutki uboczne, których nie obejmowała ulotka dlatego postaraj się nie wpatrywać zbytnio w to, co się z tobą dzieje bo na 1000% się doszukasz czegoś co nie koniecznie faktycznie istnieje. taka jest już nasza przypadłość. znajdź sobie jakieś zajęcie na ten czas początków brania leków byle nie było to czytanie o chorobie, o tym co może się stać, co i jak przeżywali inni i jak to może być źle bo jakie to szkodliwe i w ogóle bo to ci nie pomoże. ciekawość w tym wypadku to pierwszy stopień do piekła :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko na chwilkę :-)
Lisia8qcośtam napisałaś do mnie: Cytuję: ja tylko na chwilkę : trochę nie rozmiem twoich wypowiedzi a tym bardziej co to znaczy, że ci lekarz ogólny citabax przepisał??!! niby na jakiej podstawie skoro nie ma do tego prawa??!! i na jakiej podstawie oceniasz to, jaki był twój stan, skoro nie byłaś u odpowiedniego lekarza? dziwne. jednakże twoje chwilowe załamanie nie ma się nijak do tego czym jest depresja, zaburzenia lękowe i inne choroby z którymi borykają się tutaj ludzie... więc to nie jest zbyt dobre wmawianie ludziom " rzucaj lek bo ryzykujesz i że cię uleczy życie"... przeczytaj wypowiedzi na tym forum zanim cokolwiek powiesz. Jakoś przymuliły cię te leki, bo zupelnie nie rozumiesz, o czym pisałam. 1. Tak, przepisał mi je ogólny lekarz. Co w ty, dziwnego? Nigdy nie byłam u psychologa, psychiatry. 2. Nikogo nie namawiam do odstawiania czegokolwiek. 3. Nie pisałam tez, że bylam w ciężkim stanie depresji, tylko, że miałam trudny okres, bo mnie facet wyrolowal. Żeby zauważyć, że Citabax to zbyt ciężki dla mnie kaliber - nie trzeba było mieć profesury z nauk medycznych. Zresztą pramolan zażywany przez dwa miesiące i parę dni w zupełności wystarczył. To sie działo parę lat temu. Od tamtej pory żadnego proszku nie przyjęłam, z wyjątkiem leku od bólu głowy po ciężkiej pracy. A nigdy nie czulam sie lepiej. Wystarczyło pozbyć się toksycznego osobnika z życia i jestem zdrowa na ciele (mam nadzieję) i umyśle. Ale to moja historia. A ty wyciągasz daleko idące wnioski. Nie umiesz czytac, być może zbyt jesteś skoncentrowana na sobie. Ale to zrozumiałe. Pozdrawiam. I życze zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lisiaq8. Dziękuję za dobre słowa :-) Biorę te leki i jakoś nic się złego nie dzieje. Nie mam tych napadów lęku, ale nadal nie chce mi się NIC! Staram się zorganizować sobie czas, życie, i wieczorem wszystko ma sens i mam chęci, a rano muszę zmuszać się do zjedzenia śniadania, ale się staram i wierzę, że będzie w końcu normalnie, jak dawniej. Muszę nauczyć się nieprzejmowania sprawami, na które nie mam wpływu, ale to bardzo trudne, szczególnie, kiedy sprawy dotyczą najbliższych... "Ja tylko na chwilę" - nie chcę się wtrącać, bo jestem tu nowa, ale byłaś niegrzeczna, a to forum, tak myślę, nie służy do sprawiania sobie przykrości i denerwowania się. Poczułaś się dotknięta, to mogłaś być bardziej subtelna w zwracaniu uwagi, że ktoś nie ma racji. Poza tym skoro, jak sama piszesz wyleczyłaś się dawno temu, to czego tu szukasz? Ja znalazłam to forum, bo potrzebuję wsparcia ludzi, w podobnej do mojej sytuacji, a nie mądrzących się, obrażających, zdrowych ludzi. Przemyśl to. Pozdrawiam Wszystkich. Ewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasfi
to mój piaty lek przeciwdepresyjny, biorę go ponad rok i niestety przestaje działać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Pisałam na tym topiku dość dawno temu. Brałam Citabax 20mg prawie przez 5 lat. Od około dwóch miesięcy nie biorę lekarstw, nie wiem jak udało mi się od tego cholerstwa uwolnić. Na razie jest w porządku, pewnie zdrowa całkiem nie jestem i mam nadzieję że choroba do mnie nie wróci. Nie wiem czy wpływ na odstawienie leku miało to,że zaczełam dość intensywnie chodzić na siłownie, sztuki walki, tam mogłam sie odstresować. Wcześniej nigdy tego nie robiłam. Po prostu zauważyłam dużą poprawę. Życzę wszystkim dużo zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samezłeskutki
Arkekra - Lisiaq8 bardzo dobrze Ci radzi. Nie czytaj w necie historii innych ludzi, objawów, skutków ubocznych itp. Ja tak robiłam i się strasznie zapętliłam. Poważnie szkoda na to czasu, a i lęki mogą Ci się nasilić - ja tak miałam. Teraz, jak już lepiej się poczułam, zaczęłam sobię lepej organizowac czas, zapisałam się np. na aerobik:) czy też mam swoje ulubione programy w tv. Nawet jesli mam zły dzień staram się wychodzić do miasta, czy spotykać z koleżankami, żeby jakoś odwrcić swoją uwagę od tych chorych myśli. NIe jest jeszcze całkiem dobrze, ale jest lepiej. Ja tu tylko na chwilę - pokazałaś swój poziom już w pierwszych zdaniach powyzszej wypowiedzi. Nie wiem w ogóle po co tu wchodzisz i pytasz czy ten lek był dla Ciebie za silny?? Po co Ci do szczęścia taka wiedza? Ciesz się, że wyszłaś ze swojego dołka i nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilkę :-) : większy problem widzę u ciebie ze zmuleniem niż u mnie no ale tak już bywa. lekarz rodzinny nie ma prawa zapisywać leków PSYCHOTROPOWYCH chyba, że masz odpowiednie zaświadczenie od psychiatry że taki lek bierzesz. Nie ma zwyczajnie takich uprawnień - więc no cóż ale jeżeli masz takiego lekarza to sam powinien zacząć się leczyć. A "trudny okres" to nie powód do przyjmowania leków zwłaszcza psychotropów !!! To napisałaś TY: " Był to okres, kiedy musiałam chodzić do pracy, dbać o dziecko, slowem: nie mogłam sobie pozwolić na rozsypkę." a ty myślisz że co że my siedzimy w domu i się użalamy nad sobą? ludzie też mają dzieci, mają pracę i setki innych obowiązków i też nie mogą pozwolić sobie na to żeby się zamknąć w 4 ścianach i ryczeć w poduszkę!!! a tym bardziej przez wzgląd na to że kogoś w dupę facet kopnął.... są poważniejsze problemy.... Kolejne co napisałaś: "Piątego dnia, kiedy kierowałam samochodem, a z tyłu w foteliku siedział mój syn - dotarło do mnie, że ryzykuję." to niby że co??!! że my to jesteśmy kto? w ogólne nie ma co tu komentować... "Uleczyl mnie syn i duuuużo pracy. (Tamtego łacha nie wpuściłam więcej do domu)" czyli tak jak powiedziałam - nie masz nic wspólnego z chorobami o których piszą tu ludzie a opisywanie przypadku na zasadzie "rzuciłam lek uleczyłam się sama" to na serio nie na tym forum bo tu ludzie mają poważne problemy a nie kłopoty sercowe... "Pytanie moje jest następujące: czy tak silne objawy otępienia po citabax świadczyły o tym, że był to zbyt silny środek jak dla mnie?" - idź do PSYCHIATRY albo tego inteligentnego ogólnego i się zapytaj jego. nikt tu lekarzem nie jest. my się tu dzielimy doświadczeniem a nie receptami... "Nie umiesz czytac, być może zbyt jesteś skoncentrowana na sobie. Ale to zrozumiałe." czytać umiem doskonale ale jak widać ty masz problem z pojmowaniem rzeczywistości w odpowiedni sposób. a jeżeli byłabym skoncentrowana na sobie to nie zaglądałabym tutaj bo po jaką cholerę miałabym się przejmować tym, że ludzie tutaj piszą ??!! zresztą nic o mnie nie wiesz i całe szczęście. dasfi: a jaką dawkę bierzesz? nie myślałaś o podwyższeniu dawki? generalnie leki nie przestają działać tak z dnia na dzień więc może coś się zaczęło dziać w twoim życiu co powoduje że się gorzej czujesz? tysia2278: no to powodzenia życzę w życiu bez citabaxu :) wiesz różnie może bywać bez leków, ale myślę osobiście, że najlepszym sposobem na poradzenie sobie jest właśnie znalezienie jakiejś pasji czy zajęcia co jest cholernie trudne kiedy człowiek jest chory i myśli tylko o sobie i chorobie i o tym co się z nim dzieje, ale mimo wszystko warto, bo to pomaga :) zresztą sama widzisz że jest lepiej :) ARKEKRA : no i całe szczęście, że się nic nie dzieje, ale chciałam cię tylko uświadomić, że może się coś dziać i że to nie będzie koniec świata :) nie każdy ma skutki uboczne a nawet jeśli są to mijają. a jaką teraz dawkę zaczęłaś przyjmować? samezłeskutki: hehe nareszcie ;) mówiłam że będzie coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :-) Za oknem pochmurno. ale przynajmniej nie pada. Do bani takie lato, chociaż wczoraj na TVP HISTORIA o godz. 19.oo oglądałam Dziennik Telewizyjny z 20 lipca 1987r. i była tam Prognoza pogody i było podobnie do dzisiaj. Zimno - 8-9 stopni w nocy, w dzień ok. 20 stopni i wiatr i deszcz, a ja byłam pewna, że takiego marnego lata to nigdy przedtem nie było... hihihi. Na razie czuję się jakoś. Zniknęły mi te irracjonalne lęki w 80%, zniknęło to uczucie "odrealnienia", ale nadal trudno jest mi zmusić się do robienia czegokolwiek. Staram się, ale ma wrażenie, że moje ręce i nogi zrobiły się ciężkie. Wychodzę z domu, ale natychmiast chcę wracać. Mój mój mąż robi wszystko, żeby zapewnić mi maksymalne zajęcie w ciągu dnia, a ja najbardziej chciałabym żeby się odwalił! Jestem grzeczna wobec niego, ale czuję się ciężka, stale bardzo zmęczona i najchętniej, to bym spała. Ze spaniem nie mam problemów. To co napisałam może brzmi źle, ale zapewniam, że jest lepiej jak było, bo zanim zaczęłam brać lekarstwa, to prócz opisanych zjawisk miałam jeszcze kłopoty ze snem i lęki. Biorę CLORANXEN a 5mg rano i wieczorem i CITABAX 10 w południe, prócz tego ALENOLOL50 a 2x dziennie. Ten ATENOLOL, to biorę już z 10 lat, bo mam niskie ciśnienie a wysokie tętno i ATENOLOL to wyrównał. Miałam ciśnienie np. 90/50 a tętno 120. Cała się telepałam i byłam nieprzytomnie słaba i lekarz kardiolog twierdzi, że to na tle nerwowym, bo przeprowadzają mi co roku szczegółowe badania serca i nic poważnego nie wykazują, ale ten lekarz uważa, że tak szybko bijące serce przy tak niskim ciśnieniu powoduje, że serce bije szybki a płytko i z czasem mogę mieć kłopoty z sercem, dlatego ten ATENOLOL, który na mnie dobrze działa. Jestem optymistycznie nastawiona i wierzę, że mi przejdzie, bo ja jestem kobietą ze "świdrem w dupie ( za przeproszeniem) i nie wyobrażam sobie, żebym na zawsze tak miała już mieć. Dodam jeszcze, że mam poważne problemy rodzinne i niestety wszystkim się przejmuję i wszystko rozkładam na czynniki pierwsze po tysiąc razy i nie umiem nie martwić się sprawami nawet tymi, na które nie mam wpływy, jeżeli te sprawy dotyczą moich bliskich... Pozdrawiam Wszystkich i życzę dobrego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehehe no wiesz taka pogoda też nie nastraja do tego, żeby człowiekowi się żyć chciało, ale ma być już lepiej więc pewnie i samopoczucie się poprawi. :) całe szczęście, że masz kogoś, kto pomaga, bo najczęściej jest tak, że się zostaje samemu z tym wszystkim i wtedy jest jeszcze ciężej. Może teraz cię to drażni, ale pewnie za jakiś czas zobaczysz, że to było naprawdę wielkie poświęcenie. generalnie będzie coraz lepiej więc głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samezłeskutki
Hej, jak tam się czujecie? Ja dobrze, chociaż jeszcze przychodzą mi do głowy głupie mysli typu, czy oby na pewno dobrze mnie zdjagnozowali i nie mam schizofrenii, albo martwię się na zapas, czy na starość nie oszaleje. W większości mam dni normalne, a tylko zdarzają się takie dziwne chwile z natłokiem myśli. Nie biorę też już n c na sen. A jak tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasfi
biorę 40 mg, lek kiedyś działał lepiej niż teraz, ale kiedyś brałam go z paroksetyną, może powinnam wrócić do tego połączenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Serdecznie Wszystkich :) Dość często zaglądam na to forum i w końcu odważyłam się napisać.. Od około pół roku mam poważne problemy ze sobą.. dopiero od niedawna zdecydowałam się pójść do psychologa, a następnie do psychiatry.. Przepisano mi lek citibax20. -przez pierwszy tydzień miałam dawkować po pół tabletki, a po tygodniu zażywać już całą. Biorę ten lek równe 3 tyg.. Chciałabym podzielić się swoim problemem. Jak już wcześniej wspomniałam od ok. pół roku mam takie dziwne wrażenie jak bym w ogóle nie była w świecie rzeczywistym.. jakbym nie miała kontroli nad swoim ciałem, jakbym miała zaraz się przewrócić.. jakbym wiecznie była za jakąś szybą.. Czuje się zmęczona, niedotleniona, na nic nie mam siły.. może to dziwnie zabrzmi ale czasem czuje jakbym po prostu dostała na głowę .. męczą mnie strasznie te wszystkie schorzenia. Głęboko wierze, że ten lek pomoże mi przetrwać.. Psychiatra nie postawił mi żadnej diagnozy, aczkolwiek wydaje mi się, że to depresja.. W końcu na to jest ten lek. Miałam dość drastyczne zdarzenia z dzieciństwa. Bardzo prosiłabym o odpowiedz. Czy ktoś miał podobne problemy ze sobą? Bardzo ciężko mi dokładnie opisać co mi dolega.. pocieszyłby mnie fakt iż nie tkwię w tym sama.. I jeżeli ktoś przeżywa to samo, może podzieli się sekretem jak sobie z tym radzić, pomijając tabletki.. Z góry bardzo dziękuje :) Pozdrawiam Wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina1933: Citabax nie jest lekiem tylko na depresje więc to, że go otrzymałaś wcale nie oznacza, że masz zaburzenia depresyjne. Leki psychotropowe mają to do siebie, że stosuje się je w wielu przypadłościach i jednym lekiem można leczyć zarówno nerwice jak i depresję, czy choroby uznawane za o wiele cięższe. Generalnie uczucie oderwania od rzeczywistości jest całkowicie naturalne w wielu chorobach czy może raczej zaburzeniach psychicznych. Jednakże mi to co opisałaś bardziej wygląda na nerwicę aniżeli na depresję. Jeżeli lekarz zapisał ci ten lek nie stawiając diagnozy to najprawdopodobniej postawi diagnozę na podstawie przebiegu leczenia. Myślę, że podejrzewa podobnie jak ja a rezultaty mają go upewnić w diagnozie. To jest jeden ze sposobów diagnostycznych bo generalnie ciężko diagnozuje się choroby psychiczne ponieważ mogą mieć one podobne objawy a pamiętaj że to są subiektywne odczucia pacjenta i zapewne bardzo wybiórcze bo ciężko na jednej wizycie opisać całe życie i wszystko to, co się czuje i co się dzieje. Zresztą jakby nie było to w ogóle bardzo ciężko jest opisać to wszystko :) niemniej jednak powiem ci że nie tylko ciebie dotyka takie uczucie oderwanie od rzeczywistości dlatego uważam, że to nie znaczy ani że zwariowałaś ani że to nienormalne a wręcz przeciwnie. ja w swoim przebiegu choroby miałam nawet momentu w których zastanawiałam się czy mnie ktoś nie wkręca i czy ci ludzie są prawdziwi czy może ktoś mnie w jakimś pokoju zamknął i gadam sobie do wyimaginowanych postaci :) ja również czułam, że to co mnie otacza to nie jest moje życie, że to wszystko się dzieje poza mną a ja zwyczajnie coraz bardziej wariuję. ale to jest normalne ponieważ to jakby hmm jak to opisać? może jako pewnego rodzaju system obronny w którym kiedy nie umie się wytłumaczyć czegoś racjonalnie, to zaczyna się szukać alternatywy. W chorobie psychicznej człowiek traci w pewnym sensie panowanie nad sobą bo jego ciało nie współgra z psychiką na co niestety przestaje się mieć wpływ no i stąd właśnie takie odczucie. Nie przejmuj się nim bo z czasem zacznie cię opuszczać a ty "nie zwariujesz bardziej" :) ale fajnie, że zdecydowałaś się w końcu odezwać :) pozdrawiam. dasfi: ja niestety nie znam leku o którym piszesz więc nie wiem czy ma jakiś wpływ na działanie citabaxu tzn w jakim stopniu może wspomagać leczenie. najlepiej skonsultuj to z lekarzem :) samezleskutki: u mnie ostatnio masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie ;) Właśnie zapomniałam dodać, że od około 2 lat mam stwierdzoną nerwicę.. Zapomniałam to dopisać w poprzednim poście.. I oczywiście poinformowałam o tym mojego Psychiatrę. Dziwi mnie fakt, że ta chorobą może mieć aż tak duży wpływ na moje życie i samopoczucie.. Fakt że od dawno już nie mam drżących rąk ani napadów płaczu, duszności, jednakże przerodziło się to w coś znacznie gorszego. 13-stego sierpnia mam kontrolną wizytę i poinformuję go o moich niepokojących myślach.. Podziwiam Was wszystkich za wytrwałość i odpowiednie podejście. Brak we mnie dystansu, zamozaparcia i w ogl wizji na lepsze życie. Czuje się strasznie podłamana. Posiadam dendencje do czestego zamartwiania się na zapas jak i przewidywania złego zakończenia. Tak jak już ktoś wczesniej się wypowiadał, że odczuwa,iż nikt go nie rozumie, mam bardzo podobnie. Nie mam wsparcia w chłopaku w ogóle nie chce ze mną o tym wszystkim rozmawiać.. Jedynie mama i przyjaciółka mnie wspierają co mnie trzyma przy życiu. Dziękuję bardzo lisiaq8 za odpowiedz. Bardzo mnie ona podniosła na duchu.. Trzymam za wszystkich bardzo mocno kciuki. Zyczę Wam jeszcze więcej siły, wytrwałości i radości :) Ciesze się, że trafiłam na to forum.. Pozdrawiam Serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz i problem diagnozy z głowy :) Nerwica (bez względu na to jakiego jest rodzaju i jaką ma przyczynę) ma to do siebie, że postępuje. To nigdy nie jest tak, że się rano budzisz i masz nagle napady nerwicowe. One zwyczajnie na początku są takie, że nie zwraca się na nie uwagi i myli się z różnymi chorobami takimi jak chociażby nawet alergia... to jest dziwne ale niestety tak jest, dlatego zanim się uda lekarzowi jakiemukolwiek zdiagnozować nerwicę to odsyłają nas na setki tysięcy badań w których wszystko jest ok... ale na szczęście jest w tym wszystkim taki plus, że choroba nie pogłębia się w nieskończoność i chociaż mogą się nasilać objawy to nie da się "zwariować bardziej" :) o wszystkim zawsze warto rozmawiać z lekarzem bo przecież po to się do niego idzie, żeby się upewnić, dowiedzieć czegoś czy otrzymać rady a nie tylko receptę więc jak najbardziej możesz poinformować go nawet o tym co twoim zdaniem wydaje się głupie, bez sensu czy bez znaczenia. A zamartwianie się to już chyba taka norma u nas :) Zobaczysz, że wszystko ( no może prawie wszystko ) zmieni się na lepsze, kiedy leki w pełni zaczną działać bo wtedy łatwiej będzie to wszystko poukładać. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samezłeskutki
Wiecie co, ja chyba poproszę o zmianę leków. NIe jest tak jak być powinno. Powinno przecież być normalnie, a mimo wszystko nie jest. Leki powinny pomóc w powrocie do normalności, a mi chyba mimo wszystko jest daleko. Przy pierwszych lepszych nerwach wszystko powróciło. Wszyskie myśłi itp. Straciłam już nadziję, że będzie normalnie. Bez kitu, nie daje już rady z tym wszystkim. NIe mam sekundy spokoju, non stop myśli. Fiksuje na maxa. Czuje się jak psychicznie chora. A nie biorę małej dawki, 30 mg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja ostatnio czuję się tak źle, że myślę tylko o tym, żeby mnie już wreszcie nie było, że chcę zniknąć... ciężko mi jest powiedzieć, czy że tak jest to wina tego, że leki nie działają czy co ale może i tak. ja też chciałabym żyć już w 1000% normalnie tak jak kiedyś ale też nadal nie umiem. a może zwyczajnie wykorzystałam już limit normalnego życia heh pogadaj o tym z lekarzem. może włączy ci coś jeszcze albo doraźnie? a swoją drogą ty pisałaś do mnie na gg ostatnio? bo tak się zastanawiam czyj to był numer chociaż w sumie twój mam zapisany więc nie wiem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samezłeskutki
Tak to ja pisałam, bo tamtem nr mam chwilowo nieczynny. Ostatnio spotkałam się z opinią lekarza psychiatry, który stwierdził, że dobrze dobrany lek wyeliminuje irracjonalne myslenie i że po idealnie dobranym leku musi być na 100 % tak jak przed chorobą, bo inaczej jest byle jak, a nie na tym rzecz polega. Leki mają pomóc - po to są, a jest ich cała gama więc trzeba poszukać. Zobaczymy. Może zwiększę sobię dawkę na maxa czyli 40mg, a jak to nic nie da to pójdę do lekarza i poproszę o inny. Lisiaq może też powinnaś pomyśleć o zmianie? Bo z tego co zauważyłam to za drugim razem nie jest Ci tak łatwo dojść do normalności. A minęło już sporo czasu, prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety tak :( właściwie ja już nie wierze w to, że będzie tak jak kiedyś ale w chwili obecnej nie mogę zmienić leków. Muszę poczekać do porodu a później może się zdecyduję. Chciałabym już żyć normalnie tak jak przed chorobą albo tak jak wtedy, kiedy za pierwszym razem brałam citabax, ale mój psychiatra twierdzi że jest ok i że jest lepiej niż było więc lek działa ale mnie też nie zadowala takie byle jakie działanie i chciałabym być w końcu całkowicie normalna. Niestety z drugiej strony boję się zmiany leków bo strasznie mi to na psyche siada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Ostatnie trzy dni, to masakra. Biorę Citabax 10 już półtora miesiąca i Cloranxen 1 razy 10mg i było dobrze, a od trzech dni jest Źle. Lęki wróciły i czuję się jakby "za szybą" . Chciałam iść dzisiaj do lekarza, ale jestem tak rozklekotana emocjonalnie, że z tej wizyty i tak nie byłoby pożytku! Może w poniedziałek, jak mi nie przejdzie. Ja jestem w okresie menopauzy i to zapewne jeszcze potęguje objawy. Chce mi się płakać już nawet nie krzyczeć, tylko płakać... Pozdrawiam wszystkich i buziaczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj 10 Citabaxu to niewiele i może należałoby zwiększyć dawkę? Idź koniecznie do lekarza. Nie wiem jak u Ciebie ale mi sama wizyta zawsze pomagała bo mnie tak podtrzymywała na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janusz89
Ja brałem na nerwice która wywoływała arytmie serca ( kołatania dodatkowe bicia itp) . O ile moge powiedzieć że lek działał to dopiero po około 6 miesiącach działał na pełnych obrotach . Jakaś poprawa była ale bez rewelacji natomiast TRAGEDIA JEŚLI CHODZI O SEKS . Po pewnym czasie i zwiększeniu dawki do 40 mg czułem się jak bym był impotentem . To wpływało na mnie jeszcze gorzej bo seks to jedyna żecz jaka mnie releksuje . A jak tu opanować i leczyć się na nerwy skoro nie można sie niczym zrelaksować tzw. błędne koło . Odstawiam już citabax i jest coraz lepiej a tak poza tym nie mogłem po citabaxie się dobrze wyspać musiałem brać jeszcze noctofer .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WW 25
hej! witam wszystkich... jestem w miarę ogarniętą osobą patrzącą na życie obiektywnie.. generalnie jestem po pierwszej wizycie u psychiatry ponieważ jakoś ostatnio sobie nie radzę. Za duzo obowiązków i przełomów w życiu... zdaje sobie z tego sprawe. Czuje takie wewnętrzne napiecie i niepokój, troche problemów ze zasnieciem i radosci i smutki odczuwam jakos tak z dystansem. czuje ze nie potrafie cieszyc sie na hurrra... lekarz zapisal mi citabax 10, który mam i tak brac po polowie raz dzennie.. raczej nie boje sie skutkow ubocznych, ewentualnych nudnosci (lekarz mnie o tym uprzdzil).. obawiam sie bardziej tego (jak zwykle wybiegam w przod juz tak mam), ze jesli lek mi pomoze, czy po jego odstawieniu moj spadek formy znow nie powroci... zastanawiam sie czy wogole zaczac brak ten lek.. nigdy wczesniej nie mialam takich problemow i mysle sobie ze chyba nie jestem jakas nienormalna.. moze to faktycznie mala depresja i chyba wymaga leczenia bo skoro nie czuje sie w pelni szczesliwa a mam do tego powody... nawet siostra zauwazyla ze "jakby zycie ze mnie uchodzilo"... myslicie ze taka mikro dawka pomoze i nie zaszkodzi mi w przyszlosci?? nie chcialabym brac co jakis czas antydepresantow... blagam doradzcie bo jestem mega zagubiona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Generalnie leki są po to, żeby pomóc więc dlaczego miałabyś ich nie brać? 5 mg citabaxu to naprawdę niewiele jest, ale to, jaką dawkę się przyjmuje zależy też od tego, na co się choruje i jak silne są objawy. TO jest lek, którym leczy się wiele schorzeń i o ile przy nerwicach odstawienie zazwyczaj wiąże się z nawrotem choroby, to wcale nie oznacza, że przy Twoich dolegliwościach choroba czy jej objawy nawrócą. Nie przekonasz się jeżeli nie spróbujesz. Jeżeli u Ciebie problem jest raczej związany z depresją to lepiej byłoby gdyby się wypowiedziały osoby, które na depresję chorują i jak one sobie poradziły po ewentualnym odstawieniu leków, bo niestety ja mam przykre przeżycia w tym zakresie, ale z drugiej strony ja się borykam z nerwicą lękową. Niemniej jednak nie bój się i spróbuj :):) A co do sexu no hmm niestety u mnie właściwie całkowity brak zainteresowania sexem się pojawił również... Coś za coś.... Tylko problem bardziej leży w tym jak to drugiej stronie wytłumaczyć? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez citabaxu jest lepiej
do ww 25 - nie bierz antydepresantów,jeśli masz wątpliwości... bo jak zaczniesz brać,to wtedy będziesz się dalej zastanawiać czy to miało sens i podświadomie się nakręcać,jeśli nie będzie się działo inaczej niż myślałaś... ja brałam citabax 4 dni i stwierdziłam,że w sumie tym wszystkim moja głowa steruje i powalczę o siebie, że jeszcze nie jest za późno,by żyć normalnie, że chce mieć zdrowe dzieci. Uważam,że jak zacznie się brać lek długoterminowo,to odstawić go jest baaaardzooo ciężko, tak mi powiedziała pani doktor psychiatra, pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×