Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 041204

czuje się nieszczęśliwa w małżeństwie, czy przesadzam?

Polecane posty

Gość dawno takiej glupoty nie bylo
gaggagaga on jest na etapie szukania swojego miejsca w swiecie, zjednej strony jestescie dl aniego wazni, Ty i syn, a z drugiej to wszystko przyszlo za wczesnie, i dlatego on sie tak miota. On czuje, ze czegos zostal pozbawiony, tego, co moze dac mu swiat, czuje, ze wiele drzwi zamknelo sie zanim zdazyl przez nie wejsc. Dlatego jest taki sfrustrowany i wyladowuje sie na Tobie. Jak mozna Ci cos poradzic, nie oczekuj i nie wymagaj od niego za wiele, zajmij sie swoim zyciem i kariera, poszukaj pracy, rozwijaj sie. Zaakceptuj to, ze on sie rozwija, dojrzewa. Byc moze odnajdziecie sie na nowo za jakis czas. Gdy bedziesz marudzic i robic mu wyrzuty dodatkowo go do siebie zniechecisz dawno takiej glupoty nie bylo na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2010.........2010
Skąd my to znamy... Pocieszę cię, że nie musi się to skończyć źle. Kiedy brałaś ślub, to pewnie widziłaś jakieś dobre strony Waszego związku. Ja miałam podobnie. Kiedy pojawiły się dzieci, okazało się, że mąż musi być wyspany, bo niewyspany znaczy zły. A to spowodowało jeszcze inne problemy. No cóż, czasu nie cofniesz... Możesz jedynie poprosić o pomoc swoich rodziców, bo z nimi mieszkasz, żeby czasami pomogli zająć się dzieckiem. Kiedy mąż zostanie odsunięty, wtedy zobaczy, że to wcale nie jest takie fajne, że dziecko jest bardziej związane z dziadkami niż z nim. Może jeszcze nie czuje tej więzi, ale poczekaj, za parę lat...sam będzie o nie zabiegał. No a Ty będziesz miała wreszcie spokój, na który zasługujesz. Bo obawiam się, że inaczej się nie da, na siłe na pewno nic nie załatwisz... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z przedszkola
niestety, tak nie jest w każdym małżeństwie. Dziewczyno-jesteś młoda, masz obok siebie rodziców-daj sobie spokój z takim dupkiem-jako mąż i ojciec - to dno i wodorosty, ułożysz sobie zycie i będzie ci dobrze i bezpiecznie, a tak nie znasz dnia a ni godziny - "bo jak zarobi kupę kasy to i tak bedzie gos tac na każdą kobietę", czyli nie na ciebie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bylo dawno temu
ale nie zmienia to faktu ze moja matka miala podobna sytuacje do autorki. mama pracowala przed slubem ale kiedy 2 lata po slubie zaszla w ciaze zrezygnowala z pracy na rzecz zajmowania sie dzieckiem. wierzcie mi ze ojciec byl super na poczatku, pomagal, nie narzekal, nosil mnie na rekac kiedy bolaly mnie zeby. ale potem bylo pod gorke, urodzila sie moja siostra, ojciec mial juz dosc dzieciecego placzu, jedno dziecko to dla niego za duzo a co dopiero drugie (chociaz chcial drugie) po 7 latach od urodzenia siostry zaliczyli wpadke i mam brata. w tym wypadku ojciec byl podminowany na maxa ze sie nie mogl wyspac, chodzil, wrzeszczal wszystko mu przeszkadzalo... dodam ze nigdy w zyciu zadnemu dziecku nie zmienil pieluchy :P kazdym z nas zajmowal sie po ukonczeniu przez nas min 4 lat :P oczywiscie wypominal mamie ze siedziala w domu i nas wychowywala zamiast pojsc do pracy. kiedy juz poszla do pracy majac odchowane dzieci, narzekal ze zachcialo jej sie szalec na starosc (ledwo po 40stce byla) coz moge napisac, nie kazdy nadaje sie na ojca i maz autorki najwyrazniej do tej grupy nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z przedszkola
aha, a to, że kupuje jedzenie i ubrania-to co? łaskę robi? niech pójdzie na swoje popłaci rachunki itd, itp a nie na garnuszku u tesciów to mu dupa zmięknie i już nie będzie taki do przodu, a jak sobie nie poradzi to zostawi Cię i tak samą ze wszystkim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bylo dawno temu
teraz jestem juz 9 lat w zwiazku, w tym pare lat po slubie, nie mamy dzieci. troche stresujemy sie finansami jak kazdy, ale to nie jest powod do awantur czy wyzywania. nie wypominamy sobie ze ja kupilam np perfumy a maz nowy aparat ktory byl pare razy drozszy (a znam takich co musza wydawac po rowno bo jak nie to awantura) kazde z nas mialo okres bez pracy, raz ja utrzymywalam meza, raz on mnie. teraz na szczescie od paru lat pracujemy oboje. nie bylo sytuacji zebysmy sobie wypominali ze druga osoba nie pracuje bo jest leniwa etc albo zalowali na zakupy itp. nie wyobrazam sobie zeby maz sie do mnie zwracal po chamsku albo mnie ponizal... nie autorko, twoja sytuacja nie jest normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ,ja tez dawno takiej glupoty i takich rad nie czytalam.Autorko uswiadom mnie ile Twoj maz ma lat ,czy jest w wieku ze pampersy trzeba mu zmieniac.Tak naprawde dziecko jesli prawdlowo sie rozwija to juz w wieku trzech lat wie co jest dobre a co zle a tu dorosly facet nie umie docenic tesciow ,jest nerwowy i za pieniadze moze wszystko .To facet chory na pana ,chce byc panem niech kupi sobie psa ale jak bedzie sie zle z nim obchodzil to tez go pogryzie.W swoim domu trzeba byc partnerem i zone traktowac tak samo bo jesli nie pracuje a dziecko wychowuje to tez jest bardzo wazna praca.Rodzice niech wezma dziecko to on zobaczy ,on nic nie zobaczy bo on widzi tylko czóbek wlasnego nosa no i dobry jest w dokopaniu swojej zonie a to za szczupla a to za gruba to burak co mu SLOMA z butow wystaje .Bycie razem powinno byc radoscia i nie jest to jakis luksus to podstawa.Mlode kobiety goraco namawiam musicie zrobic wszystko aby byc nie zalezne ,pisze majac na uwadze siebie tez bylam glupia wychowalam czworo dzieci do pracy nie pojdziesz bo ja chce miec wszystko podane ,dzis po 30 latach zwiazal sie z prostytutka w wieku dzieci a ja majac 55 lat nie mam szans za zadne swiadczenia ,na prace ,otrzymuje alimenty na siebi 500zl po tylu latach ,trzeba zadbac o siebie .Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09876kate
witam mam 27 lat i jestem cztery lata po ślubie. Ja nie pracuje mąż pracuje właściwie czasami się zastanawiam po co mi te studia. Czuje że spadam w dół, sama nie wiem co robić. Mamy dwoje dzieci a właściwie ja mam bo on nigdy nie ma czasu nawet gdy jedziemy gdzieś to wszystko ja muszę organizować nawet jemu a on zawsze czeka na gotowe i wiecznie ma pretensje że nigdy nie jestem gotowa. Próbowałam rozmawiać nie pomogło, krzyczałam,nie pomogło tylko w zmorzyło jego agresje. Nie wiem co robić jak byłam w ciąży przestał ze mną spać poszedł do salonu i tak już jest od kilku miesiiiiiiiiiiiiiecy twierdzi że dziecko go budzi i się nie wysypia do pracy. Jeszcze mieszkam z teściami którzy nie są krytyczni wobec swojego syna i popierają go we wszystkim. Nie mam żadnego wsparcia od nikogo przed ślubem chodziliśmy ze sobą 5 lat i straciłam przez niego koleżanki. Nie mogę odejść bo nie mam gdzie, rodzice nie zaakceptują rozwodu .Martwie się o dzieci tak mocno je kocham i chciałabym żeby miały prawdziwy dom. Jego rodzina traktuje mnie z góry bo jestem mniej zamożna od nich. Tylko płakać się chce . Wieczory spędzam sama bo on wychodzi do baru. Jak sobie z tym poradzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość1239
A ja już myślałem, że tylko u mnie jest tak źle. Pomimo, że jestem facetem rozumiem Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość1239
Szkoda, że nie potrafię Wam pomóc, chociaż też jestem w trudnej sytuacji małżeńskiej. Moja żona wybrała facebooka i twoo i zostałem sam. Rano z dziećmi do szkoły potem na kilka godzin do pracy potem wracam po dzieci ( dobrze, że jem obiady w restauracjach, bo ważyłbym chyba z 30 kg ). Potem zabawa z dziećmi i nauka, gra w piłkę z synami, potem zawieźć na trening, potem na zakupy, potem napraw zlew ( kurde wszystko sam ). Potem wymyśl gdzie na wakacje, zorganizuj je, załatw wszystko w urzędzie, a na koniec sprzątanie mieszkania. A żona wciąż zajęta. Brak jakichkolwiek znajomych ( bo po co przecież jest FB i TWOO ). Jest młoda i ładna więc wszyscy faceci wciąż ją adorują i zapraszają na "kawę", dziennie z 20 facetów. Nie wiem co robi do południa bo ma samochód i nie pracuje na etacie ( chyba już nie chcę wiedzieć). Wiecznie zapracowana. Wciąż opowiada, że jest ze mną szczęśliwa, bo nic jej nie brakuje i mnie kocha, no cóż miło jest sprawiać innym radość, ale cóż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baha35
facet tak serio?chyba cos wkrecasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość24
Czytam to wszystko i czuje sie jakby ktoś opisał moją historie tylko pominął gorsze wspomnienia. Mam 30 lat i od 9 lat jestem w takim małżeństwie wiem że ono już nie istnieje i to od dawien dawna ale moja córka ma już 11 lat i kocha tate i jak mam jej to zrobic choc czasem sama mówi że sie go boi. Wszyscy znajomi mówią żebym go zostawiła ale co mam powiedziec córce ? Bardzo bym chciała już uwolnic sie od tego tyrana zacząc życ od nowa bez niego i jego poniżania mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×