Złote myśli forumowiczów

Nie ważne co w życiu zrobimy i tak na końcu umrzemy :o

A jeśli idzie o egoizm ludzki- człowiek to jest istota egoistyczna i jakkolwiek by to kamuflował, robi wszystko dla siebie!

Dzięki za wpisy. Staram się realizować, ale chciałabym zobaczyć jak Wy sobie radzicie. Może coś mnie zainspiruje, albo zaciekawi. Zresztą myślę, że takie porady nie tylko dla mnie, ale innych forumowiczów sie przydadzą.

sfsf Racja. Tyle że trzeba tak żyć żeby na łożu śmierci nie móc powiedzieć że jeszcze czegoś nie zrobiłem czy nie spróbowałem...

jak spędzacie te popołudnia i chłodne zimowe wieczory. Tak jak ja kube herbaty i kanapa z laptopem albo książką? Przyznam, że po pracy już na niewiele mam ochotę. Miałam w weekendy zajęcia na uczelni, ale już się skończyły. Chciałabym coś robić, tylko co?

"O upodobania i kolory nie należy się spierać" http://sinatone.mondozoo.com

Zrób coś co sprawia ci przyjemność. Albo coś co zawsze chciałaś zrobić ale odkładałaś na później...

no tylko co..w sumie zawsze robiłam co chciałam, a teraz tak jakby zastój. Mam wrazenie, że się zakapciałam (oczywiśćie nie wizualnie :P) Chodziłam na siłownię na bieżnię albo orbiterek, ale teraz przez tę zimę nie mam ochoty, więc okładam to do marca. Chcę się też zapisać na jakiś kurs unijny dla osób pracujących, ale nabory też od marca robią. Od października idę na mgr...a co do tego czasu?

ja sobie nie radze i nie mam żadnej złotej mysli, jestem sama od 2 lat, samotna od 8, nie mam przyjaciół, rodziny, znajomych zauważyłam że odpędzam od siebie wszystkich z dobrym skutkiem, na własne zyczenie nie wiem z czego to wynika chyba z ogromnego bólu który mi zadano a z którym się nie uporałam i nie uporam sama, ale gdy mówię o tym innym odwracają się ode mnie..zostałam sama, ale tak naprawdę człowiek zawsze jest sam w każdym momencie swojego zycia...własnie przed momentem matka życzyła mi wszystkiego najgorszego w życiu..nie wiedziała głupia że ja najgorsze mam już za soba a teraz jestem jak skała i piorun? niczuła na nic i trzaskająca piorunami naookoło... tak nie da się żyć, inaczej nie wiem jak i nie potrafię. porażka

Da się. Masz już świadomość że na nic i nikogo nie możesz liczyć. Teraz możesz wszystko.

gwiazdka- ale po co na kurs? Lubisz to? Zapisz się na kurs salsy, albo spadochroniarski, przemebluj mieszkanie, spotkaj się ze swoją miłością sprzed lat itp itd możliwości jest mnustwo...

smutne jest to co piszesz. Wiem, moze to będzie dla Ciebie śmieszne, ale może życie właśnie dla Ciebie się zaczyna. Podobno nie jest za późno, a ludzie po porażkach i tragediach życiowych się podnoszą nawet mocniejsi. Musisz coś planować, otrząsnąć się z tego marazmu. To nie prawda, że wszystcy się odwracają. Poprostu jeszcze nie masz prawdziwych przyjaciół. Tacy potrafią dodać skrzydeł i mocno kopnąć w d***ę kiedy potrzeba, zeby zmotywować. Ktoś wyzej pisał, że trzeba pokochać siebie samego, zeby kochać innych. Może zacznij od tego. Z czasem zdobędziesz przyjaciół i odzyskasz uśmiech.

hehe..rus...aż sie uśmiechnęłam na ten Twój pomysł z miłością sprzed lat :) ostatnio zagadałam na gg do pewnego chłopaka, który jest już historią....ale się zdziwił, ze się odezwałam :) Miło się gadało jak zawsze, ale do tej samej rzeki nie wchodzę dwa razy.

Nie mówię że masz odgrzać starą miłość, ale wiem jak fajnie jest wyznać komuś po wielu latach że się go kochało na zabój ;]

fakt, fajne uczucie z kimś tak na luzie porozmawiać po pewnym czasie, kiedy już nie ma żadnych niedomówień ani roszczeń, niespełnionych nadziej itd. Poprostu czysta atmosfera :) no ale zawodowo się tym nie będę zajmowała, muszę coś innego wymyśleć. Ta salsa to niezły pomysł, tylko gdzie ja znajdę chętnego na taki kurs, no chyba, ze się skusisz? ;)

Oj nie... Ja do tańca jestem kompletna noga. W tym jednym kompletnie nie mam do siebie dystansu... Sztywniak ze mnie :-P

hehe, ale palami na klawiaturze całkiem sprawnie klikasz, widocznie nie taki sztywniak jesteś :P

Nie no palce mam całkiem sprawne, podobnie jak resztę ciała i rozum (chyba) Tylko tańczyć nie potrafię ;/ Nawet nie potrafię spróbować...

no to jak nie próbowałeś to może i potrafisz jednak. Kwestia przełamania siebie :) Podejdź do tego jak do dobrej zabwy na luzie i z uśmiechem. Jeszcze sie okaże, ze do tańca z gwiazdami trafisz ;)

Nie tak całkiem tragedia. Jakieś wolne do przytulania to ok, daję radę. Ale żadna gwiazda to ze mnie nie będzie :-)

ale sobie stopkę strzeliłeś że hoho :)

A jakoś mnie tak naszło ;] Niech ludzie wiedzą z kim gadają ;-) Chyba się teraz mnie nie wystraszyłaś??? ps. za 15 minut do domu. W końcu ;-) (w pracy jestem)

Szczęście jest walutą za którą kupuje sie Miłość.

Nawet jeśli szansa na zdobycie Miłości jest niewielka, warto ryzykować wszystkim.

no coś Ty, musiałbyś się bardziej postarać, zeby mnie wystraszyć. Więc sobota w pracy, a niedziela też?

" Nawet jeśli szansa na zdobycie Miłości jest niewielka, warto ryzykować wszystkim." piki milosc nie wychooja nas z inna/nym

seeni a Ty zdobyłaś już czyjeś serce?

Tak myślałam, ale niestety nie udało się:)

to zakładam, ze teraz szukasz od nowa?

Nie:)