Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aloesowa

Odżyliście po ciężkim rozstaniu? jesteście teraz szczęśliwi?

Polecane posty

czy są na tym forum osoby, które BARDZO ciężko przeżyły rozstanie z partnerem i mogą powiedzieć, że teraz są naprawde szczęśliwe w innym związku, życiu? ja nie mogę pozbierać się już 7 miesiąc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 lat mineło.
ja jestem 1,5 roku po rozstaniu, pół roku bez kontaktu jakiegokolwiek, ale związać się z kims nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem 4 lata po i nie moge
nikomu zaufac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam w 6-letnim związku, odszedł do innej i teraz chyba jest szczęśliwy.. czuje niesamowity ból , na razie nie wyobrażam sobie związku z kimś innym. przez ponad pół roku, żyje bo muszę, ale nie czerpie radości z życia... nie wiem ile jeszcze będzie ten stan trwał, ale mnie to przeraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdfg
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzma7
zapraszam do mnie na wróżbę... pomogę odżyć każdemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25646856
aloesowa głowa do góry ;) ja bylam w 4 letnim związku, minął prawie rok, cięzko było ale dałam rade :) mam teraz faceta, jest zupełnie inaczej, teraz tak naprawdę czuję co to szczęście!! ty napewno tez dasz sobie rade, skoro zostawił cię dla innej widocznie nie był ciebie wart! pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje :) jednak są tutaj osoby, które dają nadzieje na lepsze jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25646856
tak bo to nie koniec świata! jest wielu facetów na tym świecie, napewno któryś ci się w końcu spodoba :) tylko nie zaszyj się w domu, wychodx jak najwięcej ze znajomymi (ja mialam z tym problem, bo przez związek zerwałam wszystkie kontakty ze znajomymi, żeby jak najwięcej czasu spędzać z nim, co było wielkim błędem, ale jestesmy tylko ludźmi uczmy sie na błędach:) ) i nie dawaj mu satysfakcji, że się okazal zwykłym skurwielem a ty przez niego płaczesz ;) trzymam kciuki, dla chcącego nic trudnego! ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 lat mineło.
kurcze ja podziwiam te osoby, ktore po długoletnim zwiazku szybko wychodzą na prosta. Moje rozstanie miało miejsce taki kawał czasu temu, a ja wciaż o niej mysle. Ona teraz w zwiazku, pewnie sie jej układa. a ja? masa nowych znajomości? masa romansów i co? o żadnej nie potrafię pomyśleć po części tak jak o eks. A tu 30 na karku. Perspektywa najblizszych lat jako singla mnie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25646856
spokojnie lepiej chwile poczekac, niż brac rozwód w młodym wieku! całe życie przed tobą, jeszcze nie jedna zdołasz pokochać! ludzie koniec zwiąku to nie koniec życia!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 lat mineło.
ja wiem, że koniec zwiazku to nie koniec zycia. Martwi mnie to, ze wydaje mi się , że nie jestem zdolny do jakichkolwiek uczuc wyzszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25646856
do 30. lat minęło: a jak się rozstaliście? kiedy to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25646856---> wprowadzasz tutaj nutkę optymizmu :) Chciałabym mieć teraz takie podejście jak ty. U mnie najgorsza jest świadomość tego,że te wszystkie słowa jakie od niego usłyszałam to były tylko puste słowa, słowa które chciałam usłyszeć. Jak mozna inaczej je odebrać, kiedy 2 dni przed rozstaniem mówił mi jak bardzo mnie kocha i planował óswiadczyny, a jak poźniej doszły mnie słuchy, będąc jeszcze ze mną w związku-za moimi plecami układał sobie "temat" z nową dziewczyną... ehhh... słowa, które od niego usłyszałam w dniu rozstania nie będe przytaczać... nie wierzyłam,że to mowiła ta sama osoba, z którą byłam 6 lat.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zootechniczka
za 2 miesiace mina 3 lata od rozstania. nie ma dnia, zebym o M. nie pomyslala. od tamtego czasu nie bylam szczesliwa a mam dopiero 24lata i wydaje sie, ze to powinny byc najlpesze lata zycia. niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 lat mineło.
Rozstaliśmy się po 6 wspołnych latach. Pojechała na wyjazd z pracy, tam zdradziła i się zakochała. wrociła jako zupełnie inny człowiek. I takim cudem od sierpnia 2008 jestem sam.miedzy czasie było 10 kg mniej, jeden hotdog na orlenie dziennie. Jakos to przezyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25646856
aloesowa: też na początku nie wierzyłam, że cos się zmieni, że zawsze będzie juz tak tragicznie jak po rozstaniu. nic mi nie pasowało, najchętniej siedziałam w domu, wszystko przypominało mi o nim. ale przejrzałam na oczy, ciężko zrobic pierwszy krok, ale później sie zastanawiasz jak mogłaś zmarnować tyle czasu na wspomnienia o nim. najważniejsze nie myśl na zasadzie, że jest sie beznadziejnym czy w tych kategoriach skoro zostawił nas dla innej, poprostu okazał się palantem, który nie docenił tego co miał (mój ex pisze czasem i mówi, że żałuje, że nie wie jak mógł mnie zostawić, że dopiero teraz do niego dotarło jak mnie kocha, ale juz za późno, mam swoje życie i nie potrzebuję już go) mój obecny partner juest zupelnie inny i teraz naprawdę jestem szczęśliwa i cieszę się, że tamten zwiazek sie zakończył :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak można byc szczęślliwym
8 miesięcy po zerwaniu powoli zaczynam zyć, nie mówię że jestem już szczęśliwa, ale powoli powraca do mnie nadzieja, że bedzie dobrze, zaczęły mnie juz cieszyć wypady do znjomych i ogolnie słońce zaczyna dla mnie świecić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25646856
30 lat minelo: to nie koniec świata, jeszcze nie jedną kobietke spotkasz którą pokochasz :) , chyba, że masz tak wileki sentyment do niej i emocjonalnie nie mozesz sobie z tym poradzić, że cię zdradziła. wszystko siedzi w nas, my tym sterujemy, wystarczy troche pomyslec, co jest TERAZ dla nas ważne i mamy klarowna odp i nic tylko wdrożyć w życie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 lat mineło.
przecudnej urody: hehe kwestia kubków smakowych:) ja tam lubie z cosnkowym i meksykanskim. polecam spróbuj. A na statoil probowałem. nie podchodzą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllka
aloesowa......mi to zajęło jakieś 10 lat to pozbieranie się . W między czasie jeden związek, jedno małżeństwo. Zakończyłam to i teraz znowu zaczynam na nowo. I jest ktoś kto kogo mogę nazwać tym właściwym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje, że wszystko ułozy się po naszej myśli :) w końcu musi nastąpić jakaś zmiana na lepsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 lat mineło.
no własnie chyba mam sentyment. i to zajebisty. wiesz sporo kobiet przewineło sie przez moje zycie przez te 1,5 roku. I NIC!! Tylko, ze zastanawiam sie co musi sie stać, jakie rzeczy musza sie wydarzyć abym mogł pokochac kogos kogo spotkam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też sie nad tym zastanawiam.... czasem strasznei siedołuję, bo wydawało mi sie zawsze, żę mogę mieć kazdą... sorry, ale tak było :( do tego wszystkiego jestem po rozwodzie, mam kilkuletnia księżniczkę, z którą spędzam mnóstwo czasu i teoretycznie przez nią właśnie jestem przekreślony w oczach kobiet :o bo myślą, że jestem szczęśliwy tatuś a jeszcze bardziej szczęśliwa mama smaży w domu naleśniki.... nic bardziej mylnego :( ahhh czasem to wszystko jest takie trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25646856
chodzi o to, że sie z tym nie pogodzileś, myślisz o niej i pewnie wszystko wraca. zastanawiasz sie czy jest szczęsliwa, jak jej sie żyje itd a tak naprawde to juz nie jest twoja sprawa ;) powinieneś martwic sie teraz tylko i wyłącznie swoim szczęściem, skąd wiesz, czy nie poznasz lepszej, którą bardziej pokochasz i która zostanie twoja żona? nie przekonasz sie, gdy wszystkie będziesz porównywał do niej, takie podejście nie ma najmniejszego sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 lat mineło.
25646856 masz racej, nie pogodziłem się z tym. Nie pogodziłem się z tym, że ktos wjebał się z buciorami z moje zycie i zabrał mi to co było najcenniejsze. Z tym porównywaniem do niej tez masz racje. Tylko, że jest problem. Ja to robie podświadomie, zauważyłem ostatnio. jak to zmienić? przecudnej urody a u Ciebie jaki jest problem? to, że kobiety Cię skreślają, że masz kilkuletnią księżniczkę? czy jeszcze kochasz jej matkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25 rolu po
nic sie nie zmienia, czas sie zatrzymał tamtego dnia , ale nauczyłam sie grac zeby nikt nie wiedział ze cos jeszcze pamietam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×