Czy mój mąż ma rację czy przesadza z zazdrością.

Mnie z kolei jego przeszłośc nie przeszkadza zaglądam mu na pocztę ale tez zrosnięta sie nie czuję. Czuję że mam pełną wolność

czarownico - to zrosniecie to dla mnie nie zazdrość czy jakieś uczucie niepewności, to jest zupełnie inna sprawa - mówiąc o zrośnieciu, mam na myśli to zachowanie "jestesmy jedno" - możemy sobie otwierać maile, listy, grzebać w telefonach, przeszukiwać kieszenie, wchodzić sobie do łazienki w trakcie srania, zrezygnować z życia prywatnego, bo mamy siebie i tylko siebie

No to dobrze, ze czujesz, że masz pełną wolność. Bo ja bym w takiej sytuacji na pewno nie czuła pełnej wolności. Czułabym sie jak przykuta łańcuchem do kaloryfera

Mój mąż nie ma nic przeciwko żebym mu kieszenie przeglądała, przecież nic tam nie znajdę. Czasem muszę to robić np. przed praniem. To nie ma nic wspólnego z brakiem zaufania

Pierwszy raz jestem w tak bliskim związku ale teraz juz wiem że mąż mi ufa. Chciałam zasięgnąć opinii nie widze żebym była porąbana że załozyłam ten tma

tak czytam i czytam ta autorkę i coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu że ona nie jest jebnieta , bo to widac że jest bardzo jebnieta

ber-barella-rozumiem i myślę tak samo. "- możemy sobie otwierać maile, listy, grzebać w telefonach, przeszukiwać kieszenie, wchodzić sobie do łazienki w trakcie srania, zrezygnować z życia prywatnego, bo mamy siebie i tylko siebie"--i jeszcze zakładamy sobie konto na nk pod tytułem: dorotka i krzysiu nowak :p

bliskosc nie polega na totalnym ekshibicjonizmie...zachowanie twojego meza odbieralabym jako oplatanie bluszcza i totalna kontrole. dla mnie nie do przyjecia

Nie dołujcie mnie , to ze lubie rożnorakie naganiacze nie dyskwalifikuje mnie jako kobietę która męża traktuje jak zabawkę .Zreszta mój 1 mąż miał fajniejszą fujarę niż obecny