Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mucha_nie_siada

Mieszka tu ktoś na kawalerce z partnerem?

Polecane posty

Witam , moje pytanie czy ktoś z was wynajmuje kawalerke z chlopakiem/dziewczyna badz macie takie wlasne? JA wlasnie wynajmuje z chlopakiem 2-pokojowe, ale jest troche za drogie i zastanawiam sie czy nie przerzucic sie na kawalerke bo wlasnie przegladam ogloszenia i widze ze sa znacznie tansze, w sumie i tak siedzimy w jednym pokoju razem, w drugim tylko spimy, rzadko nas ktos odwiedza, wiec jak myslicie to dobry pomysl? Czy lepiej nie bo troche prywatnosci sie ma jednak jak jest ten drugi pokoj, niewiem jestem w kropce, znacznie by nas to odciazylo finansowo bo teraz to oplaty nas zjadaja i na zadne wyjscia nie mamy:/ Jak wam sie mieszka na kawalerkach? Jak myslicie dobry pomysl? A jesli tak to jak mam do tego przekonac chlopaka? Jemu tu dobrze bo do mamy ma blisko i kolegow:/ a mi obojętne w sumie gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mieszkałam, to było super. Mniej sprzątania, jak potrzebna była intymność, to jeszcze była łazienka :D A jak się pokłóciliśmy, to każde miało swoje łóżko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, no wlasnie, tez tak mysle, a zawsze kasy wiecej i mozna gdzies wyjsc sobie, pojechac na weekend:) ale co ja mu mam powiedziec zeby sie dal namowic?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz, że nie dość, że zaoszczędzicie na różne fajne rzeczy (fakt niezaprzeczalny) to jeszcze raz w tygodniu będziesz chodzić nago tylko dla niego :D My łaziliśmy, bez jakiegoś szczególnego namawiania, nooo, ale ogrzewanie akurat tam nie szwankowało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zamieniajcie
tak się tylko wydaje, że łazienka. Ale znam dwie pary co najmniej, które nie wytrzymały właśnie za względu na to, że mieszkali w kawalerce :o I wszyscy mówili, że największym błędem było właśnie małe mieszkanie, bez możliwości zamknięcia drzwi i odizolowania się od czasu do czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jak to na kawalerce na dachu? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczuc na pewno nie
jezeli i tak spedzacie w jednym pokoju wiekszosc czasu, i ten jeden pokoj wam wystarcza to dlaczego nie? zawsze mozecie isc potem na wieksze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zamieniajcie
i wyobraź sobie, że np. Ty chcesz spać, a n musi pracować do nocy na kompie, albo on chce spać a ty oglądać tv, nie wierzę że jak bliźnięta syjamskie robicie wszystko razem, i zawsze na to samo macie ochotę w tej samej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię debili
Co to znaczy "na kawalerce"? No kurwa! Polskiego w szkole nie miałaś? "W kawalerce"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie obchodzimy walentynek
ja mieszkam w 3 pokojach z salonem i jadalnia, ale tak naprawde to siedzimy w jadalni i spimy w sypialni, czyli kawalerka by nam wystarczyla :) przenies sie, jak ci sie znudzi to wynajmniesz znowu 2 pokoje a w miedzyczasie cos zaoszczedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większa przestrzeń jest zawsze fajniejsza.... Ale czasem trzeba. My rozstaliśmy się z innych powodów. Po prostu mimo małej przestrzeni zajmowaliśmy się sobą i tyle. Odseparowanie się mieliśmy w pracy etc etc Jeśli nie da się ze sobą wytrzymać i nie umie się odseparować od siebie na jakiś czas, to nie radzę - ani się przeprowadzać, ani w ogóle tego ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra weź sie nie czepiaj nie jesteśmy tu na konkursie ortografii, spadaj! asiulek - wiem że lepiej mieć 2 pokoje , wcale nie chce sie przenosic na kawalerke cholera bo mi tu wygodnie, ale mowie z kasa jest tragedia:/ nigdzie nie wychodzimy, dzisiaj zaplacilismy wlascicielce 1600zl za ten przybytek:/ a przegladalam wlasnie ogloszenia i wykonalam pare telefonow z ciekawosci, to za kawalerke z aneksem i lazienka 700zl:( to jest znaczna roznica finansowo. jasne ze wszystkiego nie robimy razem jak blizniaki, tylko jak jestesmy oboje w domu to przewaznie siedzimy razem w salonie, a chodzimy spac tez razem, no wiadomo ze jakby byla kawalerka i 1 pokoj to trzeba czasem ustapic, wylaczyc tv czy komputer, cos za cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zamieniajcie
No nie wiem, my jesteśmy małżeństwem już jakiś czas, też mamy odseparowanie w pracy, czy też po, a jak siedzimy w domu to są takie dni, że ja spędzam wieczór z książką w sypialni, a on gra sobie w salonie. I ja bym oszalała, gdybym musiała tę książkę czytać w salonie przy hałasach gry. U nas jest jeszcze taka sytuacja, że oboje często pracujemy w domu i wtedy to już bezwzględnie muszę mieć zamknięte drzwi i spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie mieszkasz? w warszawie? to nie wierz w kawalerki za 700 zł, to ściema tych pseudoagencji :-O ja płacę za kawalerkę 28m w centrum 1400zł miesięcznie. taniej nie znalazłam (nawet na zadupiu drogo) za 1300 same ruiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie np. nie przeszkadza to,że jesteśmy razem w pokoju cały czas. przecież pół dnia się nie widzimy, wieczorem też dodatkowe zajęcia :-) jak ja chcę spać,bo wcześnie wstaję, to on gasi światło, ścisza tv, a do kompa słuchawki i jest git. w extremalnych sytuacjach czyta w łazience na kibelku :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkamy w Gdyni, a przeprowadzalam sie juz milion razy, mieszkania studenckie przewaznie, dopiero od grudnia mieszkam z chlopakiem i tak mi drogo choleranie bo koszty wzrosly dwukrotnie, wczesniej placilam tylko za pokoj 400/500 zl. no my malzenstwem nie jestesmy to nasze poczatki wspolnego zycia, nie pracujemy w domu, wiec wydaje mi sie ze na poczatek nie ma co wywalac kasy, a ile jej mozna zaoszczedzic i fajnych rzeczy zrobic, pojsc gdzies, wyjechac, odlozyc cos, ehh mamy teraz 67 metrowe mieszkanie, jest naprawde duze, z balkonem i w ogole ale kurde nie na moja kieszen. a widze ze nam problemy z kasa przekladaja sie na problemy ze zwiazkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem. My mieliśmy słuchawki, nocne lampki i takie tam... Bo ja nie sypiam, a on musiał wcześnie wstawać. Nigdy sobie nie przeszkadzaliśmy, bardzo często przynosiliśmy pracę do domu. Aha, no i mieszkaliśmy z psem do tego :D Może o była kwestia umeblowania, albo po prostu dogadania się. Oo, a oprócz psa - ja palę nałogowo i dużo, on nie cierpi palaczy. I też nie było problemu. (to nadal nie były powody do rozstania). Ale gdybyśmy finansowo wyrabiali, pewnie chcialibyśmy (ówcześnie) większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tv nie przeszkadza ja moge zasnac nawet w srodku imprezy:D i przez agencje nigdy nie wynajmuje niczego, zawsze bezposrednio od wlasciciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jak wynajmowałam ze znajomymi to tak 500zł miesięcznie mi wychodziło. ale za to teraz mogę nago po mieszkaniu chodzić i mam komfort :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupa pomidorowa - ja tez pale nalogowo a on nie, i tez mamy psa:) tzn ja mam psa, ale malutka jest wszedzie ze mna juz meiszkala wiec z nia nie ma problemu, tylko troche mi jej szkoda tak wiecznie zmienia miejsce. chlopakowi mojemu nie przeszkadza jak zapale sobei lapmke w sypilani i czytam ksiazke lezac juz w lozku, on sie odwraca tylkiem i spi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mnei też, ja sobie pracowałam, on mecz oglądał :D Jak się ludzie kochają, to dadzą radę. Nie ma rzeczy niemożliwych, czasem tylko wymagają więcej wysiłku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przy nim moge nie palic, ewentualnie z psem na dworzu to sobei zapalic moge, zreszta i tak probuje rzucic:) tyllko ze on to jest taaaaki wygodnis coby chcial miec na dziendobry salony niewiadomo jakie:) i pewnie taka kawalerka to bedzie dla niego zwykla klitka dziura itp.:/ a nie chce zeby sie meczyl. dlatego niewiem jak go przekonac. oj mi tez lepiej teraz sie mieszka niz w wiekszym gronie studentow, wolnosc tomku w swoim domku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znajdźcie dużą kawalerkę z osobną kuchnią. Tak też się da :) Może zrozumie, jak powiesz, że albo przeprowadzka, albo od dzisiaj sam za wszystko płaci, bo ciebie nie stać :D Na pewno zrozumie, jak mu logicznie i krótko wytłumaczysz powody, dla których chcesz się przeprowadzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam nie chce tracic kasy na agencje wlasnie. no a do tego to jego pierwsza wyprowadzka z domu rodzinnego byla i przezyl to strasznie i w ogole mial nieraz watpliwosci czy to dobra decyzja, z jednej strony dobrze mu sie mieszka bo sobie robi co chce, a z drugiej nie moze przebolec ze tyle pieniedzy go to kosztuje. ale nei rozumie chyba ze gdziekolwiek by sam nie meiszkal to musi za to placic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taka kawalerka z osobna kuchnia juz lepiej; powiedziec mu tak drastycznie nie moge, bo on wtedy sie spakuje i wroci do rodzicow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, ze jak bysmy mieli wiecej w portfelu to lepiej by sie ukladalo miedzy nami, bo wiecej rzeczy moglibysmy robic, a teraz to wiecznie w domu i dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×