Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

chantal-fleur

POST - 60 dni bez slodyczy

Polecane posty

17 masz silna wole.. ja unikam slodyczy. nie wiem czy wytrzymalabym pelny talerz ciastek :) jak na razie walcze z serem i wygrywam. marchewki tez sa pyszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
18 No właśnie, chodzi o to,żeby sie tak "odtruć" żeby sie nie rzucać na słodycze za każdym razem kiedy ma sie je w zasiegu wzroku. Inna ważna sprawa polega na tym,że skoro eliminujemy z życia jedną (sporą ) przyjemność to czym ją zastąpić ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seksem :) 19 no to mamy jeszcze 28 ni do wielkanocy... ja mysle nad jakims zaostrzeniem bo co prawda idzie swietnie ale efektow odchudzajacych brak :) zwaze sie jutro i zobaczymy... jaka u was pogoda? u mnie piekna, az dziwne. kurtke zmieniam na plaszczyk i sloneczko tak grzeje ze okulary przeciw trzeba :) az sie zyc chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis mój 5ty dzień bez
A jak nie seksem to czym ?? To już 20ty dzień !! Oj, dziś bym sobie jakie słodkie ciastko zjadła. Kupiłam sobie za to activie, sok pomarańczowy bezcukrowy. Pogryzam trochę pestkami od słonecznika. Jest czym rece zająć. Spektakularnych efektów odchudzajacych sie nie spodziewam tylko po "niejedzeniu słodyczy". 1,5 kg/ na miesiąc to by było optymalnie. Inwestuje na przyszłość. Może po prostu moje zapotrzebowanie na cukier się zmniejszy. Pogoda u mnie niespecjalna. Na rower wyrusze w maju. Wtedy licze na lepszy efekt. Teraz wracam do siłowni (po tygodniu przerwy) 2x w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawde jesli ciagle macie ochote sobie cos podkubac to namawiam do jedzenia orzechow. Sa bardzo zdrowe i jesli zje sie ich odpowiednia ilosc to na pewno sie nie przytyje. Ja juz troche nawet zapomnialam jak slodycze smakuja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis mój 5ty dzień bez
Ewelina - napisz jak u ciebie przebiegał proces odzwyczajania :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu przestalam jesc slodyczy z dniem 4 stycznia :) Czasami na poczatku sobie jeszcze wachalam czekolade czy chipsy, ale teraz tego nie robie. Raz zjadlam budyn czekoladowy sojowy, raz kawalek paczka w tlusty czwartek i popcor w kinie a tak to zadnej czekolady, chipsow, ciast czy ciasteczek i jakos daje rade :) Jem nerkowce, ale poniewaz przesadzilam z nimi w tamtym tygodniu to teraz nawet nie kupilam nerkowcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis mój 5ty dzień bez
No i po 3 tygodniach :) Jest ok. Żyje. Próbuje dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 :) a ja wam musze powiedziec, ze dzis jest moj czwarty dzien na diecie. znaczy 23 dni bez slodyczy i bialego chleba ale czwarty a takiej normalnej diecie niskokalorycznej.. i mam juz dwa kg do tylu (wieeeeeeeeem.. wooodaaaaaa) :D jem warzywa, bialka jajek, pumpernikiel, mnostwo marchewki, jakis jogurt mi sie tez zdarzyl.. nie jest tak najgorzej. w sumie malo jem ale tez malo sie ruszam. pisze prace mgr i spedzam pol dnia przed kompem, pol nad ksiazka. a jak u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
chantal-fleur jak sie ciesze ,że cały czas jesteś w temacie. Jak bym została sama na topiku to po tygodniu bym go nie odnalazła :) Ostatni mój trudny moment przypadł na 8 marca. Od tamtej pory nie mam żadnych słodkich zachcianek. Co mnie bardzo zreszta cieszy ,bo jest całkiem sporo ludzi,którzy borykają się wręcz z zespołami odstawiennym (drżenia i inne takie) Dobrze się czuję psychicznie, wiec nie jem dużo. Wiadomo jak działaja dołki na diete ludzi. Po za tym jem normalnie: normalne pierwsze sniadanka,ulubione zupy (wyciagam z nich część ziemniaków :) ,drugie dania, małe przegryzki kolacyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez ciagle jestem z Wami :) 21go marca mam 25te urodziny i postanowilam,ze nie mam zamiaru zrobic zadnego wyjatku wiec nie wypije zadnego drinka ani nie zjem ciasta. Trzeba byc twardym nie mietkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
Ewelina - istny hardcore :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3858795 A to,żeby sie trochę pośmiać. podobny topik,ale zaczął sie i skończył tego samego dnia :)) A nasz 26 dzień. Wczoraj miałam do wyboru: wuzetki, rurki z kremem, 2 batony czekoladowe grześki, babke drożdzową (przyniesioną przez sąsiadke) . Jak ja to robię ? Nie wiem ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 ufff juz po weekendzie. ja tak jak pisalam przed weekendem jadlam mniej niz zwykle - 2kg poszlo :) weekend jadlam normalnie. nie chcialo m sie trzymac diety, szczerze mowiac :) na wadze dalej minus dwa, a dzis na nowo dieta. mam przerwe na uczelni az do pierwszej srody po swietach. chcialabym nieco szczuplej wygladac, bo mam mase ciuchow "sprzed przytycia", no i byloby milo na wiosne cos lekkiego zalozyc w koncu :/ a jak wam idzie? jakies plusy odstawienia slodyczy? u mnie lepsza cera, brak napadow zlosci i lepiej mi sie spi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
Do plusów moge zaliczyć zaoszczędzenie około 150zł /3 tyg To na całą rodzinę :) oraz 2 cm mniej w obwodach !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
W porze obiadowej wzięto mnie z zaskoczenia :) Placki z jabłkami z cukrem pudrem. Dopiero po chwili zastanowienia stwierdziłam,że muszę je sobie podarować. Ciekawam czy inne osoby niejedzące cukru tez tak restrykcyjnie podchodzą do sprawy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jem od czasu do czasu platki sniadaniowe wiec one zawieraja cukier. Albo uzywam naturalnego cukru albo syropu z agawy,ktory tez jest bardzo slodki,ale tez zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dużo nicków na kafe
Odrzućcie całkowicie mięso jeśli chcecie chudnąć - każde. TO WAŻNE. Mięso = hormony, sterydy i GMO, pół tablicy Mendelejewa gratis. Mięso teraz to trucizna!!! Jest zabójcze dla ludzi , szczególnie biednych dzieci, które nieświadome je jedzą... Trują nas jawnie. Pracowałam pół roku w zakładach rolniczych i poznałam całą prawdę, i teraz chcę żeby każdy ją poznał. Sami właściciele, producenci , generalnie osoby z branży mięsa nawet nie tkną. A poza tym czy widziałyście kiedykolwiek otyłego weganina ? Ja nie znam takich. Jeśli ktoś już koniecznie musi to ryba raz na jakiś czas wystarczy w zupełności (ale dokładnie sprawdźcie które ryby nie kumulują w mięsie metali ciężkich!!) Nie kupujcie pangi - żyją w ściekach! Warzywami i owocami możecie się opychać przez cały dzień i o każdej porze nocy, aż do wyrzygania za przeproszeniem , i bez uszczerbku na zdrowiu! Obok warzyw i owoców bazujcie też na soi (uwaga: niemodyfikowanej genetycznie) Tabletki : 1. Sorbifer Durules (na receptę - działa magicznie, odżywia tkanki poprzez zwiększenie dostarczania tlenu, podnosi wigor, jest to bomba żelazowa, polecam) Boldoloin - bezpieczny środek wspomaga cudownie i łagodnie pracę układu pokarmowego, działa ochronnie na wątrobę oraz rewelacyjnie czyści jelitka bez przyzwyczajania/uzależniania i rozleniwiania poprawia perystaltykę jelit. Bardzo ważne są soki wyciskane własnoręcznie. Świetnie sprawdzają się jednodniowe soki marchwiowe, pomidorowe i grejpfrutowe, a także niesłodzone napoje sojowe. To wszystko! Opychajcie się do woli tym co rośnie i zdrowo chudnijcie kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama jest weganka, je zdrowo i ma problemy z nadwaga :( poza tym zgadzam sie co do hormonow i antybiotykow w miesie i mleku. ale nie w polsce tylko za granica. tu gdzie mieszkam musialam odstawic mieso, bo tak zle je znosilam... zaczelam jesc po jakims czasie halal - mieso dla muzulmanow, ktore pochodzi ze zwierzat hodowanych na trawce, a zabitych w taki sposob, ze cala krew splywa - naprawde bardzo elikatne (sorry za opis) mleko do dzis powoduje u mnie alergie jakas dziwna. nie zgadzam sie co do bycia weganinem. szanuje twoje poglady ale nie naciskaj i nie przekonuj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
No toś mnie zaskoczyła. Weganin z problemem nadwagi ??!! Mieso mnie osobiście ani ziębi ani grzeje. No chyba,że ktos naprawde dobrze gotuje. Wtedy jem chetnie. W dzisiejszych czasch nic nie ma patentu na zdrowie. Nawet marchewka. Czasami strach jeść z własnego ogródka kiedy sąsiad opryskuje sobie drzewka co drugi dzień. Jutro 30 dzień !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie tęsknię za słodyczami ale pewnosci czy nie zacznę ich jeść w nadmiarze tak jak to bywało nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
chantal-fleur. Ty 3 lata nie jadłaś słodyczy. A co było po tych 3 latach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhyhfr
zjadła mysze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjechalam za granice :) i jak wiekszosc takich przypadkow - przytylam. tu gdzie mieszkam jest zupelnie inne jedzenie niz w pl, warzywa drogie, mieso, ryby to juz w ogole, nabial za to napedzany jakimis hormonami, bo problemy po nim mialam ogromne... po kromce chleba utejszego normalnie puchlam. jedynym normalnym zarelkiem byly dla mnie owoce i czekolada.. a poza tym tesknota i samotnosc... osladzalam sobie zycie :) no ale to juz przeszlosc. teraz jestem szczesliwa, studiuje na ostatnim roku i biore odpowiedzialnosc za swoj jadlospis to juz miesiac :) jacie. ale szybko zlecialo. moja dieta tez idzie ok, nie wazylam sie ale ubylo mi w udach - wreszcie! chcialabym za dwa tyg miec jeszcze dwa cm mniej. da rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
100procentowej odpowiedzialności za to ,że "da rade" za 2 tyg.nie biore. Ale widze ,że masz samozaparcie. Zatem prędzej czy później będzie idealnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
Ale po co się tak szamotać ? 1 centymetr ? Zaszalej ! Daj sobie na to 2 tygodnie ! :D Dalej nie jem tych pierniczonych słodyczy, choć dzień po dniu po obiedzie mam zamiar otworzyć barek i machnąć choć ze dwa herbatniki lub pierniczki :( Dzisiaj zmotywował mnie trochę jeden z topików ze zdjęciami przed i po oraz wypowiedź jednej z dziewczyn ..."za kazdym razem kiedy mam ochotę na coś słodkiego wyciągam swoje stare zdjęcia i pytam czy warto" Nie sądzę żebym zrezygnowała zupełnie ze słodyczy ale ćwiczyc już będę zawsze !! Za wyjatkiem małych przerw takich jak ta ( i przeziębienie i okres jednocześnie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
Ale po co się tak szamotać ? 1 centymetr ? Zaszalej ! Daj sobie na to 2 tygodnie ! :D Dalej nie jem tych pierniczonych słodyczy, choć dzień po dniu po obiedzie mam zamiar otworzyć barek i machnąć choć ze dwa herbatniki lub pierniczki :( Dzisiaj zmotywował mnie trochę jeden z topików ze zdjęciami przed i po oraz wypowiedź jednej z dziewczyn ..."za kazdym razem kiedy mam ochotę na coś słodkiego wyciągam swoje stare zdjęcia i pytam czy warto" Nie sądzę żebym zrezygnowała zupełnie ze słodyczy ale ćwiczyc już będę zawsze !! Za wyjatkiem małych przerw takich jak ta ( i przeziębienie i okres jednocześnie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym na zajecia pojsc w normalnych gaciach a nie w takich szerokich jakie nosze teraz. w moje dzinsy wchodze i sie dopinam i w ogole ale w udavh sa tak skubane obcisle ze po prostu nie wyobrazam sobie ich nosic. caly cellulit by mi bylo widac :) ale chyba masz racje, a co ja sie bede stresowac... zaczynam jesc bardziej rozsadnie. chce sie pozbyc cellulitu i tkanki tluszczowej, a nie miesni. cos w koncu ten tluszcz musi spalic, a spalaja go miesnie. poza tym to wymiary sa wazne. wczoraj zjadlam tyle warzyw i bialka, ze owocow juz nie wcisnelam. i dobrze. dzis doloze jakies orzechy bo mam chec na konkrety mnie do niejedzenia slodyczy motywuje fakt, ze przyczyniaja sie do zmarszczek, atego w moim wieku nie nalezy lekcewazyc :) ciesze sie ze wytrwalysmy, wiesz? duzo daje takie myslenie ze sie udalo w koncu cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś mój 5ty dzień bez
Tak, trzeba sobie pogratulować !!! Kiedyś słyszałam o pewnej metodzie rzucania palenia. Metode wymyslił Allen Carr i wiele osób jest nią zachwyconych. Myślę,że zasady rzucania nałogu sa podobne :) 1. Uczyń solenne postanowienie, że nigdy, przenigdy nie będziesz palił, żuł ani ssał niczego, co zawiera nikotynę i dotrzymaj postanowienia. 2. Wbij sobie jasno do głowy, że absolutnie z niczego nie rezygnujesz. Mam tu na myśli nie tylko to, że będzie ci lepiej niż gdy byłeś palaczem (wiedziałeś o tym przez całe życie), lecz także to, że w paleniu nie ma ŻADNEJ przyjemności ani wsparcia. Są to tylko złudzenia, jak walenie głową w ścianę po to, by odczuć przyjemność, gdy przestanie się to robić. 3. Nie istnieje coś takiego, jak zatwardziały palacz. Jesteś tylko jednym z wielu milionów, którzy wpadli w tę subtelną pułapkę. Jak miliony byłych palaczy, którzy kiedyś myśleli że nie są w stanie uciec, dokonałeś tego. Uciekłeś. 4. Jeśli kiedykolwiek w swoim życiu miałbyś rozważyć „za i „przeciw palenia papierosów, wniosek byłby zawsze, po tysiąckroć ten sam: „Przestań to robić. Jesteś głupcem. Nic nigdy tego nie zmieni. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Podjąwszy coś, co jest słuszną decyzją, nie torturuj się wątpieniem w nią kiedykolwiek. 5. Nie próbuj nie myśleć o paleniu lub zamartwiać się faktem, że myślisz o tym nieustannie. Za każdym razem, gdy pomyślisz o paleniu - czy to będzie dzisiaj, jutro czy przez resztę twojego życia - pomyśl: „HURRA! JESTEM NIEPALĄCY!. 6. NIE używaj żadnego rodzaju substytutów. NIE trzymaj papierosów przy sobie. NIE unikaj innych palaczy. NIE zmieniaj swojego stylu życia tylko dlatego, że przestałeś palić. Jeśli będziesz przestrzegał powyższych instrukcji, wkrótce doświadczysz momentu rewelacji/wyzwolenia. Lecz: 7. Nie czekaj na ten moment. Żyj swoim życiem. Ciesz się wzlotami i radź z upadkami. W ten sposób w niedługim czasie ten moment nadejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×