Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zainteresowana andzia

parfois czy ktoś ma zaszczyt pracować tam????

Polecane posty

Gość zainteresowana andzia

piszcie z każdego miasta bardzo mnie interesuje ta portugalska marka. mam rozmowe tam w sprawie pracy czy ktoś mi pomoże. Interesuje mnie czy rozmowa kwalifikacyjna jest przeprowadzona w języku angielskim czy po polsku????jaka jest tam atmosfera i ile się zarabia.Piszcie z każdego miasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana andzia
no napewno ktoś tam pracuje proszę to ważne dla mnie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GapcioGirl
Witam podłaczam sie pod pytanie :) dziś do mnie dzwonili i jutro ide na rozmowe, jakby co to dam znac czy po polsku bylo czy po ang :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Hej! Byłam tam na rozmowie we Wrocławiu. Rozmowa jest po polsku, a znajomość angielskiego wymagana jest dlatego, że czasem dzwoni ktoś z centrali i trzeba mu po angielsku opowiedzieć jak sytuacja w sklepie, co się jak sprzedaje, złożyć zamówienie etc. Pracuje się na 1/2 etatu, na 3 zmiany (jak galeria jest czynna 12 h, to każda zmiana po 4 h, ranna, południowa lub wieczorna, oczywiście to się zmienia). Płacą coś koło 700 zł czy lekko ponad, nie pamiętam dokładnie, bo już trochę czasu minęło od tamtej rozmowy. Rozmowę przeprowadzała młoda dziewczyna pełniąca tam rolę kierowniczki, sama też jest sprzedawcą. Właściwie mało miała pytań, a jak już to niezbyt kreatywne, więc standardowo: co bys zrobiła w takiej a takiej sytuacji, później musiałam wybrac komplet bizuterii na dzień i na wieczorne wyjście, w sumie więcej opowiadała o warunkach pracy i walczyła z psującą się kasą. :) Generalnie nie ma się czym stresować, bo rozmowa przewidywalna. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imalilbossy
Byłam na rozmowie, jest w języku angielskim... szukaja rożnie, zależy od miasta i na pół i na cały etat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JADZIA123
NIE JEST ZASZCZYTEM TAM PRACOWAĆ KOLEŻANKO... Praca w tym dziadostwie nie zna granic! WSZYSTKIM ODRADZAM, LEPIEJ POSIEDZIEĆ W DOMU - NAPRAWDĘ! To jest nic więcej jak wyzysk za psie pieniądze!!!! Choć robisz wszystko: - sprzątanie - obsługa klienta - transfery - odbieranie dostaw - rozpakowywanie biżuterii - sprzątanie magazynu - wypisywanie faktur - WYPISYWANIE DZIENNIE 10- 30 REKLAMACJI!!!!!!! - wysłuchiwanie pretensji klientów odnośnie BADZIEWNEJ JAKOŚCI TEJ CHIŃSZCZYZNY -ITD., ITD. to i tak jest dla nich źle, za mało i może być lepiej!!!! A to wszytko za 1200zł netto na UMOWĘ ZLECENIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yusumi
JAK WYŻEJ.Nie polecam pracy w tej firmie. Cała otoczka 3 etapow to ściema przyslaniajaca żenade tego co dzieje się naprawdę...harujesz a dostajesz marne pieniądze. Mydlą Ci oczy że premie super a dostajesz jakieś ochłapy chociaż robisz ponad normę więcej niż wszystkie sklepy razem wzięte. Teraz robią rekrutacje do Warszawy żeby zrobic dokladnie to co Alex mowi, zastapic stara ekipe ktora wie co sie dzieje i sie buntuje-nową. Jeżeli czytając to nadal łudzisz się że może jednak ktoś pisze tylko hate posta bo został zwolniony-mylisz się. Odchodzę sama bo mam dosyć wyzysku jaki się tu dzieje. Uważajcie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parfoiska
oj dziewczyny, wszyscy by chcieli siedziec na tylku i zarabiac nie wiadomo ile. pracowalam juz w kilku sklepach i w tym jest najlepiej. naprawde wole sobie rozpakowywac bizuterie i ukladac torebki niz tachac buty w obuwniczym czy co 5 minut ukladac ciuchy w odziezowym. oczywiscie to nie praca marzen, ale nie ma co narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssss
Nie polecam pracy w PARFOIS.... ja pracowalam w sklepie w warszawie i tak Kierownik o ile jest a jk nie to Pani Ilona K twierdzi ze w sklpeie pracodwaca nie musi zapewnic do picia WODY pracownikowi ( w prawie pracy jst ze musi) wyznacza kiedy masz isc na przerwe nie wazne ze mdlejesz z glodu....PENSJA JAK ZA PRACE NA STRAGANIE na caly etat to jest max 1400 zł wiec jakas pomyłka.... Firma w ogole nie liczy sie z pracownikiem ZUPELNIE naprawde odradzam nigdy bym tam nie wrocia zebym do konca zycia mial byc bezrobotna.... aha dodoam ze nie ma miejsca na odpoczynek na przerwie trzba siedziec na taborecie nie ma gdzie szklanki postawic a tym bardziej nie ma mowy ani miejsca na zrobieie kanapki ani na zjedzenie czegokolwiek;/;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaszczyt hahahahaha
W 100% zgadzam sie z przedmowczynia. Pracowalam w salonie Parfois w Warszawie ,wyzej wymieniona pani kierownik jest osoba przez ktora wiele dziewczyn musialo porzucic prace a tak na prawde to ten Herflik powinien z niej zrezygnowac. Wyzywa sie na swoich pracownikach, oczekuje profesjonalizmu chociaz jej ewidentnie tego brakuje... W tej sieci sklepow jest duza rotacja co mowi samo za siebie . Jezeli nie chcecie tracic czasu nie zawracajcie sobie glowy pracą w tej 'firmie'. Samo zaplecze nie ma nic wspolnego z bezpieczenstwem pracy bo jest bardzo ciasno a wystajace ze scian haki moga zrobic jedynie krzywde! Kamery sa tylko po to zeby kontrolowac prace dziewczyn ! a jak zrobisz cos nie po ich mysli ,mozna spodziewac sie telefonu z upomnieniem. Firma nie ma pojecia o tym jak powinno traktowac sie czlowieka!! Nie mowiac o tym ze nie wiedza co to kodeks pracy!Nie licza sie z Toba w zaden sposob. Nie dajcie sie zwiesc milej atmosferze na rozmowie kwalifikacyjnej bo to jedna wielka sciema ,jak produkty tej marki! Wiecznie sie psuja ,a klienci ktorzy nie otrzymuja zadnej odpowiedzi na reklamacje w odpowiednim czasie przychodza i wydzieraja sie na zwykleego pracownika ,tylko dlatego ze menadzer nie potrafi wywiazac sie ze swoich obowiazkow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esesesesesea
W 100% zgadzam sie z przedmowczynia. Pracowalam w salonie Parfois w Warszawie ,wyzej wymieniona pani kierownik jest osoba przez ktora wiele dziewczyn musialo porzucic prace a tak na prawde to ten Herflik powinien z niej zrezygnowac. Wyzywa sie na swoich pracownikach, oczekuje profesjonalizmu chociaz jej ewidentnie tego brakuje... W tej sieci sklepow jest duza rotacja co mowi samo za siebie . Jezeli nie chcecie tracic czasu nie zawracajcie sobie glowy pracą w tej 'firmie'. Samo zaplecze nie ma nic wspolnego z bezpieczenstwem pracy bo jest bardzo ciasno a wystajace ze scian haki moga zrobic jedynie krzywde! Kamery sa tylko po to zeby kontrolowac prace dziewczyn ! a jak zrobisz cos nie po ich mysli ,mozna spodziewac sie telefonu z upomnieniem. Firma nie ma pojecia o tym jak powinno traktowac sie czlowieka!! Nie mowiac o tym ze nie wiedza co to kodeks pracy!Nie licza sie z Toba w zaden sposob. Nie dajcie sie zwiesc milej atmosferze na rozmowie kwalifikacyjnej bo to jedna wielka sciema ,jak produkty tej marki! Wiecznie sie psuja ,a klienci ktorzy nie otrzymuja zadnej odpowiedzi na reklamacje w odpowiednim czasie przychodza i wydzieraja sie na zwykleego pracownika ,tylko dlatego ze menadzer nie potrafi wywiazac sie ze swoich obowiazkow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parfoisparfoisparfois
W 100% zgadzam sie z przedmowczynia. Pracowalam w salonie Parfois w Warszawie ,wyzej wymieniona pani kierownik jest osoba przez ktora wiele dziewczyn musialo porzucic prace a tak na prawde to ten Herflik powinien z niej zrezygnowac. Wyzywa sie na swoich pracownikach, oczekuje profesjonalizmu chociaz jej ewidentnie tego brakuje... W tej sieci sklepow jest duza rotacja co mowi samo za siebie . Jezeli nie chcecie tracic czasu nie zawracajcie sobie glowy pracą w tej 'firmie'. Samo zaplecze nie ma nic wspolnego z bezpieczenstwem pracy bo jest bardzo ciasno a wystajace ze scian haki moga zrobic jedynie krzywde! Kamery sa tylko po to zeby kontrolowac prace dziewczyn ! a jak zrobisz cos nie po ich mysli ,mozna spodziewac sie telefonu z upomnieniem. Firma nie ma pojecia o tym jak powinno traktowac sie czlowieka!! Nie mowiac o tym ze nie wiedza co to kodeks pracy!Nie licza sie z Toba w zaden sposob. Nie dajcie sie zwiesc milej atmosferze na rozmowie kwalifikacyjnej bo to jedna wielka sciema ,jak produkty tej marki! Wiecznie sie psuja ,a klienci ktorzy nie otrzymuja zadnej odpowiedzi na reklamacje w odpowiednim czasie przychodza i wydzieraja sie na zwykleego pracownika ,tylko dlatego ze menadzer nie potrafi wywiazac sie ze swoich obowiazkow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desapontado
Praca w Parfois jest ciężka fizycznie, bardzo angażująca i wymagająca dużej podzielności uwagi (zajmowania się kilkoma rzeczami na raz, decydowania co jest w danej chwili najważniejsze z punktu widzenia sprzedaży etc). Zespoły otrzymują niewielkie wsparcie jeśli chodzi o szkolenia czy materiały instruktażowe, ale jeśli kierownik jest ogarnięty, to są w dobrych rękach. Jeśli pracuje się w dużym i odnoszącym sukces sklepie, można liczyć na imponujące premie. Premie w małych sklepach są mniejsze, nawet jeśli sklep realizuje wyznaczone plany sprzedażowe. Zdarza się też, że miesiącami premii nie ma, albo są symboliczne. Komfort pracy w Parfois w pierwszej kolejności zależy więc od tego czy sklep dobrze sprzedaje, a także od osoby managera sklepu. Bierze on na siebie bezpośrednią odpowiedzialność związaną z doborem i szkoleniem pracowników, wyznaczaniem im zakresu osobistych obowiązków. Ale oprócz managerów są też supervisorzy (po jednym na dany rejon) i dekoratorka (w praktyce prawa ręka supervisorki z warszawy) - Paula i Ilona. Moim zdaniem te osoby mocno zakłucają atmosferę pracy i wyśrubowują oczekiwania w stosunku do pracowników w taki sposób, że nie tylko nie można ani na chwilę zwolnić, ale choćby zrobić sobie po pracy wolne i nie zabierać pracy do domu. Oczekiwania dot. jakości świadczonych usług, poziomu prezentowanej energii na sklepie, wydajności, biegłości w angielskim, zdolności organizacyjnych, kompetencji sprzedażowych, umiejętności plastyczych i wielu, wielu innych godne są lepszej sprawy niż sprzedaż akcesoriów (conajmniej pracy w ambasadzie). Można byłoby to jednak potraktować jako atrakcyjne wyzwanie, gdyby nie fakt, że feedback od Pauli i Ilony jest głownie negatywny, obie mają niewiarygodną potrzebę kontroli, a co gorsze po prostu kłamią i manipulują sklepową rzeczywistością, tak by była korzystna dla sklepu i dla firmy - a niekoniecznie dla klienta czy pracowników. Zdarzało się, że "ginęły" ważne dokumenty (np. umowy o pracę), czy znikały ze służbowych skrzynek ważne maile, sporządzają przesadzone raporty itp... Moim zdaniem służy to temu, żeby wycisnąć pracownika jak cytrynę, a w razie potrzeby, w oparciu o zebrane "dowody" w formie raportów, móc go zwolnić dyscyplinarnie. Obie, a w szczególności Paula nie traktują managera i tworzącego z nim zespołu jako godnej zaufania jednostki. Kontroli podlegają wszyscy, regularnie "podglądani" przez system sklepowego monitoringu, ale również wypytywani o osobiste sprawy takie jak powody zwolnienia chorobowego (jakie masz objawy, jaką diagnozę wystawił lekarz), a także wolnego na żądanie (co zamierzasz tego dnia robić?!) Bez względu na elegancką otoczkę - pozostaje to ciągle praca fizyczna, moim zdaniem raczej ciężka. Jeśli decydujesz się dołączyć do tej firmy proponuję zaopatrzyć się we dupokryjki (kopie korespondencji, potwierdzenia złożenia poszczególych dokumentów itd...) żeby nie zostać poszkodowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duzo prawdy w tym co napisała przedmówczyni.... język, energia, wykształcenie, po to żeby torebki sprzedawać? kilka etapów rekrutacji na tego typu stanowisko, o ile można to tak nazwać to chyba kpina... dużo zależy od menedzerki, ale są takie jak np obecnie w złotych tarasach, które są zaprzyjaźnione z supervisorka i zostawiaja nowe dziewczyny na sklepie same, przychodzą na kilka godzin do pracy zamiast na 8, bo pracuja na cały etat, albo siedzą godzinami na zapleczu, "robiąc" papiery, czy ucząc się do sesji, już nie mówiąc o gorszych przewinieniach.Wiec zależy na jaka trafisz... praca stojąca, jak usiądziesz na pufie to opierdziel, marne pieniądze bo dokladnie 8,50 na rękę na zlecenie, oczywiście na umowę o pracę jeszcze mniej... moim zdaniem praca fizyczna ale jak traficie na fajny zespół to da się wytrzymac i jest ok! tylko nie oczekuj ze ktos Cię tam doceni, rób swoje, przytakuj i wszystko będzie dobrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigreza
Mam wątpliwy 'zaszczyt' pracować w Parfois w Kielcach i szczerze odradzam. Atmosfera jest ciężka, bo kierowniczka sklepu wprowadza chaos jednym słowem. Wyzysk, nie można na chwile stanąć i popatrzeć bo musisz coś robić, nie wolno się 'opierdzielać' (przez co rozumiem chwile oddechu i nawet jak naprawdę nie ma co robić to i tak trzeba na siłę szukać roboty), do pracy przychodzisz pół godziny wcześniej albo nawet i ze 40 minut przed otwarciem, oczywiście jako sprzątaczka. Trzeba umyć witrynę, półki, podłogę i miliard innych rzeczy, na które po prostu brakuje czasu, bo bardzo często się zdarza, że otwiera jedna dziewczyna. Jak się czegoś nie umyje to opierdziel, oczywiście wyznaczone zadania przez 'kierowniczkę' trzeba wypełnić. Potem jaśnie pani przychodzi do pracy siada i przegląda kamery czy aby na pewno zrobiłyśmy to co trzeba (wstawia plusy i minusy, oczywiście w zależności od wyników wstrzymuje lub obcina premie- żenada). Jak masz plusy to nawet głupiego 'ok' nie usłyszysz, ale czekaj na moment jak czegoś nie zrobisz, wtedy Armagedon to przy tym pikuś. Następna sprawa, grafik. Tu się zaczynają niezłe jaja ponieważ kierowniczka ustala sobie zmiany tak jak jej pasuje. Np. dziewczyna w poniedziałek ma 6 godzin lub 4, cały tydzień wolny żeby przyjść do pracy w niedziele na 10 godzin. Chore nie? I oczywiście nie ma możliwości zmiany tego, bo zaraz słyszysz, ze jesteś niedyspozycyjna, ze tak nie może być, ze jak ona zaczynała to stały i po 12 godzin. Ok, mogły sobie stać po 12 godzin na początku bo nie było na tyle osób zatrudnionych żeby były normlane zmiany. I oczywiście wspaniały czas przerw narzucony z góry. Pracujesz 6 godzin masz 15 minut, pracujesz 8 godzin lub 10 masz TYLKO pół godziny. Jak na każda godzinę przypada 4 minuty, ale pomińmy szczegóły. Jaja są tez z 'odbijaniem się' kartami pracowniczymi. Trzeba się odbić piec minut wcześniej bo centrala może mieć inaczej zegarki ustawione (jasne jasne) ale po odbiciu nie można już wychodzić na zaplecze mimo, że masz te 5 minut do rozpoczęcia pracy czy jeszcze Ci te 5 minut zostało. Druga sprawa, co tydzień przychodzi nowy rozkład sklepu, czyli robi się jeden wielki burdel bo trzeba torebki zamieniać z półki na półkę, albo dźwigać ciężkie drewniane klocki na których jest biżuteria bo się panele zmieniły. Rozumiem praca pracą, ale ludzkie traktowanie nie boli, czego góra nie może zrozumieć. Nieraz słyszałam z różnych źródeł ze Parfois to jest kołchoz. Nie wspominam już o tym ze 'menedżerka' nie rozumie ani słowa po angielsku, jednych pracowników gnoi, poniża i porównuje z tymi drugimi 'lepszymi', którzy jej wchodzą w tyłek i przyklaskują cokolwiek ona powie. Jak ktoś ma coś do powiedzenia, albo ma za silny charakter lub też nie boi się jej jest skazany na to, żeby być cały czas poniżanym i 'ustawianym do pionu'. Nie wiem czy kierownik sklepu powinien opowiadać się po czyjejś stronie i zgarniać sobie sojuszników robiąc jednocześnie sobie wrogów i rozwalając cały zespół. Najlepsze jest to, że nie możesz zwrócić uwagi o nic, a jak idziesz do regionalnej kierowniczki złożyć skargę albo porozmawiać o danej sytuacji nic sobie z tego nie robi 'bo z nią trzyma'. Mnie osobiście się zrobiło przykro bo prosiłam o więcej godzin ( odchodziły dwie dziewczyny) więc nie powinno być problemu, ale oczywiście tych godzin nie dostałam wtedy kiedy chciałam tylko dostałam mega dużo godzin wtedy kiedy miałam sesje poprawkową. A dziewczynka która ze mną zaczynała bez problemu dostała je kiedy chciała, dostała też ile chciała, no i oczywiście była faworyzowana przez kierowniczkę. Przepraszam bardzo, ale kierowniczka nie powinna nikogo faworyzować i nie stać po jednej albo drugiej stronie. To wyłączny brak profesjonalizmu i leczenie kompleksów poprzez poniżanie innych osób. Tak właśnie wygląda praca w Kielcach w Parfois. Zastanówcie się dziesięć albo nawet i sto razy czy za te pieniądze dacie się tak sponiewierać. Szczególnie w tym mieście. Może na początku wyglądało fajnie, dałam się na to nabrać. Ale po czasie wszystko wyszło na wierzch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość777
Hmm... nie mogę się zgodzić z przedmówczynią,bo tak się składa że pracowałam w Parfois w Kielcach i nic takiego tam się nie dzieje. Pracę tam wspominam bardzo dobrze w miłej atmosferze.Wiadomo pracować trzeba,jak wszędzie, za darmo nic nie ma. Jeżeli myślisz inaczej życzę Ci powodzenia w dalszej "karierze" zawodowej:) Sądząc po Twojej wypowiedzi do pracowitych osób to ty nie należysz....I widac gołym okiem,że ewidentnie szukasz zemsty, czyż nie? Wracając do tematu Pani kierowniczki jest ona osobą kompetentną i znającą się na rzeczy,także oczernianie jej przez Ciebie jest oznaką Twojej niedojrzałości. I to Ty tutaj leczysz swoje kompleksy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parfois
Nie wiem czy zauważyłyście ale w KIELCACH dziewczyny zmieniając się co chwile !!! szkoda ze regionalna nie widzi w tym zadnego problemu ;/ a wracajac do zadan ktore kierowniczka ewelina wyznacza to chcialabym dodac ze wypisywala wszystkim dziewczynom na zmianie co maja robic, a ksiezniczka przyszla na 13 i wpisala sobie "rozpakowanie dostawy" ... ZENADA ! dostawa zawsze przychodzi okolo 10 i jest odrazu rozpakowywana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2013
Witajcie, czy pracował ktoś na Chmielnej w Warszawie? To dla mnie dosyc istotne ponieważ zastanawiam się czy złożyć tam CV ? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala6543
Wie ktoś coś może jeszcze na temat pracy w parfois ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emka253232
NIE POLECAM! Wyzysk, ciagłe podgladanie na kamerach. Stoisz chwile z zalozonymi rekoma i juz telefon 'supervisorki', ktorej sloma wystaje z butow. Pani manager wyladowuje stres i leczy kompleksy poprzez wyzywanie sie na innych. Wielkie wymagania a sklep z chińszczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam pół roku w jednym z warszawskich sklepów i dłużej nie wytrzymałam. Jeśli miałabym określić ten sklep jednym zdaniem: przerost formy nad treścią. Konkrety: 1750zł brutto + premie (tak naprawdę często nie do zrealizowania). problem z wzięciem chorobowego (tzn. wziąć można, jasne i teoretycznie nic się nie stanie no może poza tym, że supervisorka tak namota i nagada, że atmosferę w pracy będzie można siekierą ciąć). Na rano trzeba faktycznie pół h wcześniej przyjść i posprzątać. Oczywiście nikt ci za to nie zapłaci, tak jak i za wieczorne zamknięcie, które też trochę trwa. Akurat w moim sklepie nie było menadżerki, więc bezpośrednim przełożonym była supervisorka i to ona ustalała grafiki. Zatrudniała niemal same osoby uczące się, a jak okazywało się, że w dany weekend większość ma szkołę to było "to są chyba kpiny, dogadajcie się między sobą!". Grafiki na cały tydzień wysyłane w niedzielę wieczorem też były na porządku dziennym. Prawdą jest, że nawet jeśli nie ma klientów to nie można choćby na chwilę przystanąć, oprzeć się o coś, nie mówiąc już o posadzeniu na moment tyłka. Niby praca to praca, ale pracownik, który niemal całe 8h musi stać, to mało wydajny pracownik. Standardy obsługi klienta. No cóż. Nawet jeśli klient trzy razy powie, że niczego od ciebie nie chce i tylko się rozgląda, to musisz mu coś wepchnąć. Supervisorka pokazywała nam jak to się robi (nieistotne, że następnego dnia klienci zwyczajnie zwracali te wciśnięte rzeczy). Nie ma co liczyć na żadne pochwały, bo zawsze znajdzie się coś, co jest nie tak. Najgorsze dla mnie było jednak sprzedawanie tego badziewia, bo inaczej nazwać tego nie można. A później świecenie oczami za towar, który się rozlatuje i zbieranie krzyków klientów. Nie wiem jak jest w innych sieciówkach, ale mniemam, że niespecjalnie się to różni. Chore wymagania i standardy nijak nie przystające do rzeczywistości i do pensji. Jeśli ktoś się decyduje, to nie jest to oczywiście najgorsza praca. Trzeba jednak nastawić się na spore zmęczenie fizyczne, a częstokroć niestety też psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, Jako była klienta tego sklepu chciałabym wyrazić swoje rozgoryczenie na temat reklamacji oraz traktowania klienta, który przychodzi z problemem odnośnie niezgodności towaru z umową (jak ktoś napisał wyrzej chińskiego badziewia) Moja reklamacja odnośnie zepsutego zamka i popękanych uszów w torbie została odrzucona.Mimo, że obowiązujące przepisy prawa działały na moją korzyść (ale chyba nikt nie będzie składać pozwu do sądu o 100 zł). Największy żal mam również do pracownic sklepu (choć może to od górne wymogi), jeżeli chodziło o zakup produktów potrafiły uchylić nieba kupującemu a gdy przyszło o reklmację zachowywały się tak jakby miały pretensję o to, korzystam z prawa jakie mi przysługuje (odnośnie niezgodności towaru...) NIE POLECAM ZAKUPÓW W PARFOIS !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1432
złote tarasy - masakryczna obsługa klienta, chyba była to kierownik salonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzk12345
Pracowalam w parfois w galerii katowickiej praca jako tako fajna ale managerka sklepu i kierowniczka regionalna (justyna szok i iza kania) to jakas porazka,generalnie rodzinny interes,managerka sklepu nic nie robi kompletnie..wysluguje sie swoimi pracownicami,nie polecam pracy w tamtejszym sklepie pod zadnym pozorem po prostu tragedia !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość
Do Gość (wpis odnośnie reklamacji). Nie wiem jak konkretnie zostałaś potraktowana, że masz żal do pracownic sklepu, więc ciężko mi wypowiedzieć się odnośnie Twojej sytuacji, ale... Głównym celem jest sprzedaż, na to jest parcie z góry i pracownica może zebrać opieprz za to, że zamiast zajmować się klientem, który przyszedł coś kupić zajmuje się takim, który nie kupi nic (w tym przypadku klient z reklamacją). Z tego co pamiętam szary pracownik zajmuje się tylko wypisaniem tego protokołu reklamacyjnego (bo to menadżer zajmuje się rozpatrzeniem) i nic więcej nie może zrobić prócz właśnie wypisania i poinformowania kiedy będzie decyzja. I ostatnia, może z perspektywy byłego pracownika najważniejsza kwestia, wiesz ile razy było mi zwyczajnie głupio z powodu tego co muszę sprzedawać? Z natury jestem osobą, która nie lubi, a nawet nie umie kłamać, a jeśli klientka mnie pyta czy ta torba jest solidna to co mam jej powiedzieć? Jako pracownik nie mogę powiedzieć prawdy, bo stracę pracę, więc muszę mówić tak, by w efekcie nie powiedzieć nic konkretnego. Mimo, że byłam tylko sprzedawcą to wielokrotnie było mi zwyczajnie wstyd za to całe chińskie badziewie. Ja broń boże nie twierdzę, że takie praktyki rozpatrywania reklamacji jak w Parfois są ok. Nie są. Tylko, że żadna z dziewczyn tam pracujących nie ma na to wpływu i trochę nie fair byłoby mieć do nich żal. One wykonują tylko swoje obowiązki, bo inaczej stracą pracę i tyle. Nie raz i nie dwa musiałam przyjąć na siebie joby klientów za beznadziejną jakość towaru. I to czasem dość siarczyste joby. Wolałabym naprawdę sprzedawać towar dobrej jakości i nie musieć kłamać, bo nie dość, że robiłam coś wbrew sobie, to jeszcze musiałam słuchać krzyków klientów. Więc pragnę tylko powtórzyć, nie złość się na osoby tam pracujące po prostu jako sprzedawcy. One naprawdę niewiele mogą zrobić, choć często chcą, ale zwyczajnie nie mają takich możliwości. A na przyszłość odnośnie reklamacji polecę: - odwołanie się od reklamacji (nie wiem jak jest w innych sklepach, ale w tym, w którym ja pracowałam zwykle przynosiło to oczekiwany rezultat). - nie danie sobie wmówić, że jedyną formą reklamacji jest wymiana na coś innego. W Parfois ogólnie nie chcą zwracać pieniędzy, choć jest to bezprawne. Ty, jako klientka masz prawo otrzymać albo naprawioną rzecz albo identyczną nową rzecz, a jeśli to niemożliwe to zwrot pieniędzy. Nie dajcie sobie wmówić, że nie ma zwrotu pieniędzy tylko wymiana na coś innego! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Realistka123
Chcialabym pare rzeczy sprostowac i dopowiedziec z punktu widzenia osoby, ktora w Parfois pracuje juz od roku :) Jest to praca idealna dla studentow zeby miec dodatkowy zarobek, jezeli ktos chce z tego wyzywic rodzine to faktycznie moze byc problem. Premie czesto sa, chociaz nie zawsze, najlepsze oczywiscie na swieta i w czasie wyprzedazy. Jezeli chodzi o godziny to u nas grafik jest akurat elatyczny, jak konczylam uczelnie o 16 to moglam do pracy przyjsc na 3 lub 4h i to nie byl problem. WSZYSTKO zalezy od managera i regionalnej i to jest fakt. I sprawdzanie kamer zeby zobaczyc czy umylas okno wystawowe i czy przetarlas specjalna szmatka okulary to tez troche paranoja. Co tydzien przychodza tez nowe zdjecia jak poprzestawiac wszystko w sklepie wiec jednego dnia wypychasz torebke zeby nastepnego wyciagnac z niej papiery i wlozyc ja na magazyn - bezsensowne, ale dla kogos kto siedzi i to uklada ma to pewnie sens. I trzeba sie spieszyc zeby do piatku wyslac zdjecia czy sklep wyglada dokladnie tak jak oni chca. Jest to troche praca w ktorej trzeba sie rozdwoic, jedna reka rozpakowywac dostawe, druga wypisac jakis zwrot i jeszcze obsluzyc kazdego klienta ktory wejdzie do sklepu. Pomimo tego wszystkiego ja nic do tej pracy nie mam, jak sie wrzuci na luz i nie spina na kazde marudzenie managerki i regionalnej da sie tam wyzyc. Wszystko zalezy od atmosfery w pracy i reszty pracownikow. Mam znajomych w sklepach odziezowych i maja gorsze warunki, nizsza stawke godzinowa i zla atmosfere. Wszedzie jest inaczej, w kazdym Parfois tez. Ja nie narzekam, nie mam tak wysokiego mniemania o sobie, że nie moge pozamiatac, pobrudzic sie czasem czy raz na jakis czas podniesc jakis karton. Podkreslam ze jezeli ktos szuka pracy w ktorej bedzie sie rozwijal i awansowal, oraz bedzie oczekiwal ze zarobki beda duzo lepsze niz podstawa w naszym kraju to na pewno tego w Parfois nie znajdzie. Jezeli ktos jest studentem i nie ma zbyt duzych wymagan to jest to dobra alternatywa. Ludzie, nie oczekujcie od takiej pracy zbyt wiele bo zeby cos w zyciu osiagnac trzeba sie troche natrudzic i zdobyc duzo doswiadczenia, nawet denerwujaca managerka i regionalna czegos nas moze nauczyc na przyszlosc :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się wypowiem jako osoba pracująca tam dwa lata: Odradzam wszystkim! Wyzysk, wyzysk, wyzysk. Na rozmowie kwalifikacyjnej obiecują śliwki na wierzbie, premie nawet do 400zł. Śmiech na sali!! Jeśli premii będzie 100zł pracując na cały etat do będzie cud! O jakości produktów nie wspomne- jest to chiński szajs, a klientom wciska się kity że to produkty prosto z portugalii. Śmieszne. Żałuję, że tak długo tam pracowałam, straciłam mnóstwo czasu. Pieniądze? Myśle że nikt się z nich nie utrzyma. A od "góry" ciągłe wysłuchiwanie, że jesteś beznadziejna. Nie wspominając o kierownikach, którzy niewiadomo skąd się wzięli chyba tylko po znajomości, bo większosć to tępe dziewuchy ze wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Msw
Pozwolę sobie odnieść się do ostatniej wypowiedzi. Kim jesteś żeby pisać takie banalne teksty typu" tępa dziewucha ze wsi"? Podążając twoim tokiem myślenia jesteś miastową niewychowaną chamką. A ta wiadomość pewnie cię zaskoczy bo sądząc po wypowiedzi masz dość wąski światopogląd - ludzie ze wsi są mądrzy, wyedukowani i w przeciwieństwie do ciebie nie ulegają stereotypom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś wie ile zarabia kierownik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1212
Chyba 2 tys brutto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×