Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weronika24pl

dzisiaj zostawil mnie chlopak, nie moge sie pozbierac. pomozcie

Polecane posty

Gość weronika24pl
Ty mialas czas zeby oswoic sie z mysla ze jestes sama, ja mecze sie od wczoraj i wszystko jeszczetakie swieze. nie chcialabys sie z nim spotkac? nie zeby prosic o milosc czy powrot ale na stopie kolezenskiej. moze by go to jakos ruszylo i zobaczylby co stracil, moze jego meskie ego nie pozwala mu na powrot mimo ze by chcial. nie bedziesz zalowac jak nie sprobujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierz mi że ten czas wcale nie pozwolił mi się oswoić. Zerwał ze mną 1 lutego. Przeżyłam samotne smutne walentynki a do tego zamiast z każdym dniem być lepiej to jest gorzej. Powiem Ci, że nie myślę o odezwaniu się a to dlatego że to on odszedł, nie potrafię się upodlać i prosić o miłość. Boję się po prostu, że może udałoby mi się to "wyprosić" a tego nie chcę. Ja mu powiedziałam tego 1 lutego, że go kocham i moje uczucia do niego są niezmienne. On zadecydował inaczej. Zbyt wiele mnie to kosztuje żeby teraz jeszcze "fundować" sobie historię z walką o to. Nie chcę być w związku, w którym codziennie będę się zastanawiać nad każdym gestem i słowem i czy mnie nie zostawi. Chcę mieć tę pewność, że (jak tu ktoś napisał) jestem z facetem, a nie z chłopakiem, który jednego dnia mnie kocha a drugiego mówi, że się wypaliło i zabiera zabawki. Swoją drogą Twój facet miał rację. Mi jak się kiedyś rozstaliśmy mój powiedział, że w momencie kiedy mu mnie brakowało to brakowało mu nawet tych momentów kiedy go denerwowałam, wszystkiego, moich wad i zalet - wszystkiego. I co z tego znowu mnie zostawił. Kurwa!!!! jakie to życie jest pojebane!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie dziś zostawił chłopak
po prawie 5 latach. Wiem, że nie byłam ideałem. Wina zawsze leży gdzieś po środku. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Planowaliśmy kupić mieszkanie (jego pomysł) ostatni miesiąc mówił o zaręczynach. Wszystko pięknie ładnie. Nie naciskałam na niego, nie wywierałam presji. On sam chciał. A dziś przyszedł i powiedział, że się rozmyślił. Że nie jest gotowy na poważny, stały związek.. Jeszcze nie dotarło to do mnie. Nadal jestem w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu co się z tymi facetami dzieje .... Ehhh nie mam już siły dziewczyny... po prostu zwątpiłam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie dziś zostawił chłopak
Nie wiem co się dzieje. Czuje się jak by to był sen. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Oświadczyn tak, ale zerwania? Nic z tego nie rozumiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika24pl
najgorsza jest noc, wtedy najbardziej odczuwam jego brak, nie moge spac... w ogole jakos podswiadomie czekam na te jego urodziny i licze na to ze bedzie dobrze, bo mysl o rozstaniu nie dotarla do mnie do konca, boje sie z e w sobote sie zawiode i tyle z tego wszystkiego wyjdzie, wczoraj caly dzien przeplakalam, dzisiaj juz nie plakalam bo jego urodziny staly sie dla mnie nadzieja, ale nie chce sie narzucac. jak sie ludzie rozstaja po takim czasie to wiadomo ze tesknia, ale po czasie moze byc tak ze poczuja sie szczesliwi ze sa wolni, boje sie ze jak za dlugo bede czekala to wlasnie bedzie ten czas ze jemu bedzie juz dobrze samemu ze soba, a ja jestem jednak slaba i wiem ze predzej czy pozniej sie do niego odezwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś kto kocha i odchodzi nigdy nie będzie do końca szczęśliwy, nawet będąc wolnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czytam te wszystkie wypowiedzi tutaj i az mi sie serce kraja. Kilka lat temu przezylam to samo. Bylam z facetem 2 lata. Wowczas wydawalo mi sie, ze On jest miloscia mojego zycia, mezczyzna z ktorym chce spedzic reszte zycia i zalozyc rodzine. Z dnia na dzien rzucil mnie. Tego dnia powiedzial mi wiele, oj wiele przykrych rzeczy. Miedzy innymi to, ze chyba tak naprawde nigdy mnie nie kochal. Kiedy zapytalam, dlaczego byl w takim badz razie ze mna. On na to, ze w sumie sam nie wie. Wyobrazcie sobie jaki to byl cios dla mnie! Przez 2 lata jestes z kims, komu bezgranicznie ufasz, kto powtarza prawie kazdego dnia jak Cie kocha, jak za Toba szaleje. To wszystko bylo jednym, wielkim, cholernym klamstwem. Miedzy innymi dowiedzialam sie, ze jestem malo inteligentna i wiele, wiele innych przykrych rzeczy. Bardzo cierpialam. JEdnak unioslam sie honorem i duma. Zerwalam jakikolwiek kontakt z tym czlowiekiem. Nie bylo dzwonienia, proszenia sie o uczucia.Mialam rowniez mysli samobojcze. Przez rok czasu bylam wrakiem czlowieka, chodzilam na terapie, aby sie z tego wygrzebac. Teraz, kilka lat pozniej jestem szczesliwa mezatka. MAm najcudowniejszego meza pod sloncem! W momencie kiedy bralismy slub nagle bylemu przypomnialo sie o moim istnieniu. Zdobyl moj numer tel.,dowiedzial sie gdzie mieszkam. Zaczal wysylac kwiaty, listy, Bog wie co jeszcze. A ja? niewzruszona jego skrucha odsylalam z powrotem bukiety do nadawcy. Ktoregos dnia przez zupelny przypadek spotkalam go w sklepie. W sumie trudno bylo udawac, ze go nie znam.Zamienilismy kilka slow. On mowil jak to popelnil najwiekszy blad w swoim zyciu, jak to teskni, jak to mysli o mnie codziennie. JA na to, ze jestem mu wdzieczna za jedna rzecz za ktora powinnam calowac go po stopach;) NAgle zobaczylam ten blysk w jego oczach, jakby iskierke nadzieii. JA na to, ze gdyby wtedy mnie nie rzucil...nie poznalabym milosci swojego zycia. Och...gdybyscie dziewczyny zobaczyly Jego mine! Niezapomniany widok. Odwrocilam sie na piecie i poszlam dalej. Ach...jak ten los bywa niekiedy przewrotny;) PS> Od osob trzecich dowiedzialam sie, ze obecnie jest wrakiem czlowieka. Podobno moje malzenstwo tak Go zalamalo. Ja ktos tu wczesniej zaznaczyl, uwielbiam to uczucie kiedy On bezradnie patrzy na moje szczescie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Snoepje widocznie nigdy nie kochałaś tego faceta. miłość to zupełne zaprzeczenie tego o czym mówisz. Ja nawet jeśli mój eks nigdy już nie będzie ze mną do końca życia będę życzyła mu dobrze. I nawet jak za jakiś czas zobaczę go z inną też będę mu życzyła jak najlepiej - dlaczego?? Bo go kocham. I nawet jeśli poznam kogoś w przyszłości zakocham się i wyjdę za niego to jeśli zobaczę go gdzieś w tłumie zapewne przeniknie mnie takie dziwne ciepło, ukłucie w brzuchu (wiecie o czym mówię). Jednym słowem to że facet nas zostawia nie musi oznaczać, że do końca życia będziemy się modliły żeby tego żałował albo cieszyły się że "jest wrakiem człowieka". Boże !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze_wybrac_pseudonim
Nie kazdy facet jest taki sam. Przypomij mu smsem najlepsze chwile, poslij zdjecie do ktorego oboje macie sentyment i powiedz, ze w sobote znow moze tak byc. Wierz mi - lepiej sprobowac niz potem zalowac, ze sie tego nie zrobilo. Pierdol dume, musisz walczyc o to, co kochasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drozdzyk => ja mojemu bylemu nigdy, ale to nigdy nie zyczylam zle. Ale swoja droga, nie czuje sie kompletnie winna temu, ze obecnie jest wrakiem czlowieka za to, jak przez niego cierpialam, za to, jak moja samoocena spadla do zera, za to ze przez rok czasu czulam sie bezwartoscowa istota. I nie chodzi tu o zerwanie samo w sobie. Wiadomo, ludzie schodza sie i rozchodza. Chodzi mi tylko i wylacznie o fakt tego, ze mnie oklamywal.. PRzez 2 lata! Kiedy mowil mi prosto w oczy, ze kocha mnie nad zycie. Kiedy mowil mi bez zajakniecia jak za mna szaleje. A po 2 latach stwierdzil, ze tak naprawde nigdy mnie nie kochal (?). I to jest jedyna rzecz za ktora Go po prostu nienawidze, a nie za to, ze mnie zostawil! I rzeczywiscie, w pewnym sensie czuje satysfakcje. Mial swoje 5 minut, ktore spieprzyl od A do Z. I tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika24pl
ja ide sie polozyc. odezwe sie rano. dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika24pl
wstalam juz o 5, nie moge spac. a jak wam noc minela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie dzisiaj się nie śnił, to jakaś zmiana. Może to wszystko powoli odchodzi. Nadal budząc się rano mam takie myśli jakbym budziła się w nowej rzeczywistości. Z jednej strony mi go bardzo brakuje a z drugiej strony z każdym dniem staje mi się tak obcy że nie wiem jakbym się zachowała gdybym go spotkała. To dziwne. Boję się bardzo lata, wakacji tych długich nocy - samotnych ....ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie dziś zostawił chłopak
Pierwsza noc delikatnie mówiąc zła.. Chyba dopiero dociera do mnie co się stało. Nic z tego nie rozumiem. Jeszcze niedawno mówił, że kocha, gadał o ślubie, zaręczynach, mieszkaniu. A teraz tak po prostu odszedł.. Nic z tego nie rozumiem. Nie było żadnej kłótni, ostatnio niemalże sielanka. Jak można się tak po prostu rozmyśleć? Po tylu latach? tak z dnia na dzień? Wiem że na nim świat się nie kończy, ale nie wyobrażam sobie jak to teraz będzie. Wszystkie święta, wakacje, wyjazdy razem. Wieczory razem... :( nic z tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podepnę sie opd ten topik bo jestem w podobnym stanie, nie wiem co robic, oto moja chistoria :( mam problem z facetem i juz nie wiem co na ten temat sądzic. Jestem z chłopakiem ponad roczek, po 6 miesiącach znajomości chciał mi sie oswiadczyć, ale dzięki mnie do tego nie doszło, poprostu uciekłam ze sklepu jubilerskiego. mieszkamy 100 km od siebie, bylismy bezrobotni, on miał kase z pracy w anglii, spotykaliśmy się 2 razy w tygodniu, przyjezdzał do mnie. Puźniej ja zaczelam pracować, nie mieliśmy dla siebie czasu, nie odpowiadała mi ta praca, pracodawca w dalszym ciągu nie chciał ze mną podpisać umowy o prace, po 2 miesiącach zrezygnowałam. Okazało się że On nie ma już kasy na to żeby jeździc do mnie tak czesto, i zaczeliśmy się kłucić, ale wszystko się jakoś naprawiło. Teraz on ma prace, ale słabo płatną, powiedział ze idzie do tej pracy tylko poto aby miec kase na jeżdzenie do mnie. Teraz mówi że jest ZMECZONY i jak ma wolne to chce odpocząc, że 4 godziny jazdy go wykańczają i spotykamy się raz na 2 tygodnie, a jak sie poszczesci to raz na tydzień. Rozmowy przez tel też go coraz baredziej meczą, czasem rozmawiamy ze sobą 12 minut dziennie, czasem godzine, różnie to bywa. Bardzo mało smsów piszę, a pisał dużo, mówi że go to męczy. Gdy pytałam czy poprostu nie zerwiemy,to powiedział że mnie kocha i chce ze mną być. Powiedziałam mu ze odsówa się odemnie, powiedział że tez to zauważył. Już dużo razy go maltretowałam na temat co do mnie czuje, jak sobie wyobraza przyszłośc, itp. Odpowiada że nie wie jaka bedzie przyszłośc, mowi że chce ze mna być, czeka na komisję lekarską do policji, mówi że potem wszystko się zmieni. Nie rozumiem tego, czy naprawdę mówi prawdę? Ze chce być ze mną? Czy tak tylko odpowiada na odwal się, zabym go wiecej nie meczyła?Kiedy sie widzimy to jest miły i czuły, nigdy się na zywo nie kłuciliśmy, zawsze przez telefon PROSZE DORADŹCIE COŚ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo co Ty... ale chyba tego nigdy nie zrozumiem. Albo zrozumiem za parę lat, albo może w momencie kiedy to ja kogoś zostawię. Choć w sumie ja juz kiedyś kogoś zostawiłam... tylko że z tą różnicą, że nie wysyłałam mu życzeń na walentynki, w ogóle się już nie odzywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaaaa91
nie dzwon to jest najgorsze co mozesz zrobic sama takzrobilam i zaluje do dzis lecz jak narazie nie mam zadnej drogi odwrotu jak nie jest czuly w stosunku do ciebie to juz nie bd ja mecze sie 3,5 roku i nic sie nie zmienilo o kazdego buziaka musze sie prosic... i jestem osoba wygadana i towarzyska wiec raczej malomownosc nie ma nic do rzeczy poprostu to jakis pretekst...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona ma rację Dziewczyny ( te które zostały zostawione) jakie racjonalne powody dali nam nasi faceci?? Że się wypalili, że jesteśmy za mało otwarte, za nieśmiałe, że mają jakieś swoje problemy... Czy to są racjonalne powody żeby kogoś zostawić?? Czy wy z takich powodów zostawiłybyście kogoś po paru latach? Po prostu jak się kogoś kocha to się kocha za całokształt. A tym bardziej za słabości i wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie dziś zostawił chłopak
Mój mi powiedział, że "przemyślał to i że nie jest gotowy na stały, poważny związek. Chce jeszcze wielu rzeczy w życiu spróbować" Ja nie chciałam żeby dalej mówił, powiedziałam że tyle mi wystarczy. był zdziwiony moją reakcją, obawiał się pewnie płaczu, że będę go zatrzymywała itp. A ja to przyjęłam ze spokojem. Oczywiście tylko przy nim jak wyszedł to już nie było tak lekko. Wiem, żę to głupie ale łudzę się, że wróci. Że przyjdzie na kolanach błagać o wybaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczoraj tu pisałam
Mój wczoraj mnie właśnie błagał, żebym do niego wróciła... Płakał, mówił, że to był błąd, że wszystko spieprzył, że to miało być dla mojego dobra, że nie wiedział, że tak bardzo będę cierpieć i takie tam. Nadal nie wiem, co zrobić. Powiedziałam, że porozmawiamy innym razem i on dzisiaj oczekuje jakiejś odpowiedzi. Przychodzi do mnie o 18. Kurczę, kocham go, ale tak bardzo się boję, że kiedyś znów mnie zostawi. Teraz już jest mi troszkę łatwiej, nie płaczę i może właśnie teraz powinniśmy się rozstać? Już sama nie wiem, czy dać mu szansę? Powiedział, że teraz będzie dla mnie idealny, że zna swoje błędy, że przeprasza, kocha nad życie. Wierzę mu w to, ale i tak się boję :(. No i co tu zrobić :(? A i Autorka pytała pod jakim nickiem pisałam na początku. Było to coś typu fdfdsag, bo nie miałam wtedy głowy do wymyślania czegoś "mądrzejszego". A Wy jak tam? Trzymacie się Kochane? Ja muszę przyznać, że Wasza obecność bardzo mi pomogła. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika24pl
wczoraj tu pisalam- to Ty mowilas zebym do niego zadzwonila i ze w milosci nie ma dumy i trzeba walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie dziś zostawił chłopak
wczoraj tu pisałam >> A dużo czasu minęło od Waszego rozstania do momentu aż chciał wrócić? Mieliście ze sobą kontakt przez ten czas? Nie poradzę Ci co masz robić, bo sama bym nie wiedziała :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to bylo okolo miesiąca i średnio podobno po takim czasie coś zaczyna się "dziać". a jeśli nie to raczej lepiej już zapomnieć. Jak facet się nie odzywa to mu nie zależy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie dziś zostawił chłopak
Nie potrzebnie łudzę się, że wróci. Ale nie potrafię inaczej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda z nas się łudzi bo kochamy. Ja z każdym dniem mam coraz mniej złudzeń :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×