Tym razem się uda - Starania 2010

Ja trochę się odłamałam bo jesteśmy młodzi i dlaczego nam nie wychodzi? A najgorsze jest to jak się patrzy na młodsze mamy lub przyszłe mamy, a ja pracuję w sklepie i non stop widzę ciężarne kobiety. U mnie wie tylko siostra, że chcemy mieć dziecko i nie możemy, bo moja rodzina mówi że mamy jeszcze czas na dzieci.

chuda trochę to dziwne, że nie masz tego w wypisie... jak teraz z tym pójdziesz do swojego ginekologa, na słowo Ci uwierzy, że jajowody udrożnili? powinnaś mieć na to jakieś potwierdzenie chociażby dlatego by przedstawić wyniki innemu lekarzowi... no nie wiem, co o tym myśleć...

u mnie rodzina wie że sie leczymy,znajomi-wszyscy dzieciaci przestali zadawac pytania pewnie tez sie domyslaja ale nie chce gadac z nimi na ten temat a oni nie poruszaja wiec ok:) z siostrą ta mlodszą co ma dziecko mamy bliski kontakt-czasami mam wrażenie że ona bardziej przeżywa moją @ niz ja he he

aga też mi się to nie podoba i o tym samym pomyślałam pod koniec tygodnia podobnno będą wyniki i jak po nie pojadę to mam nadzieje ze sprawa się wyjaśni bo przez telefon to nie mogłam się z babka dogadać moze zapomnieli czy coś nie wiem w każdym razie ten wypis jest dziwny

czekająca... musimy byc silne,a w chwilach slabości możemy sobie tu nawet poplakać-wiem że zrozumiecie cieżko jest ale co zrobic:( ja może to dziwnie zabrzmi ale dzieki temu stalam sie silniejsza niewiele rzeczy mnie zlamie Nie damy sie jak to moj M mowi chociaz los smieje sie nam w twarz.

tym bardziej że porównywałam wyniki z koleżanki wynikami też miała laparo i jej wszystko ladnie opisali .oddzielnie dostała opis zabiegu

mazia wielkie brawo dla M :)

Hejka :) Myślałam, że Wy już dawno śpicie a tu niespodzianka :):):)

maziaa masz rację, trzeba być silnym i wierzyć, że nam się uda, ja kończę bo muszę iść się umyć i spać bo rano do pracy, miłej nocy

to fajnie, że macie pocieszenie w rodzinie. u mnie też były ciągłe pytania albo głupie docinki w stylu ,, coś słabo twój mąż się do ciebie zabiera skoro dzieci nie macie, może trzeba mu podpowiedzieć jak się to robi... wreszcie powiedziałam ,że jest problem ale wcale nie jest lepiej. teraz też pytają bez przerwy, po pierszej wizycie u mojego obecnego ginekologa mama była załamana, że niczego konkretnego mi nie powiedział i nie przepisał żadnych leków, tak jakby istniała jakaś magiczna pigułka po której zajdę w ciążę po jednej wizycie. pyta tylko co mówił lekarz, czy mamy szansę na dziecko a jak jej odpowiadam, że jeszcze na to za wcześnie, że jeszcze potrzeba wielu badań to mówi, że lekarz widocznie jest do dupy i powinnam go zmienić. wtedy ja no to, że każdy powie to samo, że potrzeba więcej badań a ona znowu to samo: widocznie Wam nie zależy na dziecku ale to już wasza sprawa. i tak w kółko, normalnie ręce mi już czasem opadają...

cześć dziewczyny:) jeśli pozwolicie chętnie sie do Was przyłącze. My staramy sie 1,5roku. W marcu miałam robioną laproskopie i hsg, neistety narazie bez rezultatów.

cześć Miśka, co tam u Ciebie? myślę, że przychodzisz z dobrymi wieściami. niech chociaż tobie się uda w tym miesiącu, bo u nas niestety lipa.

moniq123, pewnie że możesz, witamy. napisz nam coś więcej o sobie, lepiej się poznamy :-)

hej miska a no troszkę się dziś rozgadałyśmy:) witaj moniq w naszym gronie :) razem razniej :) aguś no to rzeczywiście trochę kiepsko że słyszysz takie teksty , ale dasz radę i wszystko z pewnością dobrze się ułoży :*

a teściowa to już całkiem histeryczka :-) ostatnio wpadła w głośny płacz bo nie ma jeszcze wnucząt a tak by chciała... zamiast mnie pocieszyć jeszcze nas dołują

Witaj Moniq u nas - pewnie, że pozwolimy, prawda dziewczynki???? Aga - no ja właśnie czekam, dzisiaj mam 28dc i niby coś tak jakby @ się zbliżała, niestety :(:(Ale tak na 100% to nie wiem co to jest. Dalej mam czasami takie dziwne plamienia. Jutro rano jadę na usg - żeby sprawdzić czy jajniki są czyste i czy mogłabym dalej brać clo.....Chociaż dopóki nie widzę takiej typowej @ to się łudzę :):):)

moniq123 oczywiście witamy w kupie zawsze raźniej:) Miśkaa w tobie nasza nadzieja hi hi :) ja już po teście i negatyw:( ale dalej do przodu aguś to faktycznie masz nie zaciekawie zamiast wsparcia-schody:( U nas teściowie prawie 10 wnukow maja moj jako jedyny nie ma dzieci to jak sie spotykamy to teściowa zawsze mowi że sie modli za nas. Kiedys jak trafila na moj zly dzień to jej odpalilam ŻE CHYBA ZA SŁABO hi hi ale mnie zmiarzyla wzrokiem hi hi:)

dziewczynki ja już uciekam bo ocka sie kleją po nocy nieprzespanej:( słodkich snów Wam życze:)

Miśka, co prawda to prawda, póki @ nie ma wszystko może się zdarzyć :-) nie trać więc nadziei a pierwszy raz tak plamisz czy wcześniej to się juz zdarzało?

dobranoc mazia :-) chuda, też się już pospałaś?

nie jeszcze jestem :)

dobranoc mazia :)

Dobranoc Maziaa :) Tobie też słodkich snów Aga - no właśnie pierwszy raz i nie wiem co o tym myśleć mam. Z jednej strony nie powinnam się nakręcać po tym, jak miałam te marne pęcherzyki a z drugiej strony tak sobie czasem myślę, że skoro mi gin powiedział, że raczej szanse są małe w tym cyklu to może się udało.....

miska z całego serducha trzymam kciuki że się udało :)

no właśnie Eldci ginekolog też mówił, że nie ma szans przez najbliższe miesiące a tu na teście dwie krechy :-) a swoją drogą to trochę się niecierpliwię, że sie nie odzywa. jakoś sobie nie przypominam by miała zniknąć na jakiś czas, a może przeoczyłam? Eldcia, odezwij się :-)

miśka, w każdym bądż razie trzymam kciuki, żeby to było TO :-) dość się już naczekałaś :-)

Dzięki....Kurcze, już nie wiem co mam myśleć sobie. Głupieję czasami....Ale chyba powinno jutro się okazać, bo jakbym miała dostać @ to endometrium powinno być jakiejś tam grubości czy wielkości..... Wiecie co dzisiaj widziałam koleżankę z jej 2 tygodniową córeczką - normalnie aż coś mnie ścisnęło w żołądku i czułam jak mi łzy napływają do oczu - a mieli z M STRAAAAAAAAASZNE problemy, miała wyznaczony nawet termin inseminacji......

miska i takich przykładów nam trzeba :) gdy dowiaduję się że ktoś nie miał mieć nigdy dzieci ale los sprawił inaczej to od razu moja nadzieja rośnie o 100% z drugiej strony moja koleżanka też nie dawno urodziła i miałam ją odwiedzić tylko że jakoś mi ciężko się przełamać bo nie wiem czy dam radę powstrzymać łzy :(

Chuda - wiem, wiem, rozumiem - ja się dowiedziałam akurat w pracy od naszej wspólnej koleżanki, że ona urodziła i ryczałam jak bóbr.....Ale pomyślałam sobie, że skoro im się udało - a wyniki mieli beznadziejne - to nam tez MUSI SIĘ UDAĆ - za jakiś czas, ale musi się udać :):)

Mam też koleżankę, która miała nie mieć w ogóle dzieci - a ma rok po roku 10 i 9 lat i im się wpadło z obojgiem :-D :-D......