Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

zareczona też się wybieram w poniedziałek. co do pieluch to dostaliśmy od znajomych paczkę pampersów (tych jasnych od 2 kg) +chusteczki. potem kupimy może p te taczkę huggies i paczkę jakiś tańszych. zobaczy się jak te tańsze się sprawdzają, bo słyszałam że Pampersy uczulają, a objawia się to nawet po kilku tygodniach. mam nadzieję, że małej się nie śpieszy, bo koło 10 wybieram się do rodziców na wieś a to 16o km w jedną stronę. poza tym ułożona pośladkowo niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaer - ja kilka razy slyszalam, ze posiew robi sie w/po 37 t.c... jutro spytam moja gin.. no i ponoc to wazne badanie, ja na pewno wydam na nie kase bez dyskusji drumla ja to sie dziwie, ze lekarz Cie bada dopochwowo ( i inne kobiety) moja mnie nie bada od 3 m-ca ciazy i dowiadywalam sie u roznych zrodel, ze czesto po takim wlasnie badaniu kobieta krwawi :( i dlatego wielu lekarzy tego nie robi (no moze jednak jak jest potrzeba...) zjadlam 2 kanapki ze smalczykiem i dopadla mnie zgaga :( Buziaki dziewczyny, do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zarówno dotychczasowy jak i nowy lekarz za każdym razem badają dopochwowo.Zawsze przed USG siadam na fotel. Lekarz bada mi szyjkę, PH i wizualnie czy nie ma tam niepokojących zmian. Nowy lekarz właśnie dzięki takiemu badaniu przypuścił, ze szyjka może mi się rozwierać, bo wyczuł, że mały napiera na nią główką. Na zwykłym USG przez powłoki brzuszne nie da się ocenić dokładnie kondycji szyki, no chyba że lekarz robi USG dopochwowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że na forum postów przybywa z zawrotnym tempie.. Też mam krwawienie z dziąseł od lipca jakoś, ale ponoć taki przywilej ciąży.. Na początku trochę z tym panikowałam, bo pzed ciążą miałam bardzooooo bolesne stany zapalne jamy ustnej, ale na szczęscie (odpukać w niemalowane) teraz mam tylko krwawienie - mycie, miękka szczoteczka, płyn do płukania i czasem plukanka ziołowa i jest dobrze:P Mojego lubego może i strach obleciał, ale dla mnie strasznie ważne jest, to żeby w takim momencie on był przy mnie i mnie wspierał - w weekend przycisnę go będzie musiał podjąć decyzje. Kiedyś powiedział, że boi się bezsilności, tego, że ja będę się męczyć, a on nic nie będzie mógł zrobić, żeby mi pomóc. tylko ja potrzevuję jego wsparcia choćby psychicznego. Jeżeli on ma panikować bardziej ode mnie przy porodzie, to na pewno mi w taki sposób nie pomoże i wezmę sobie mamę albo przyjaciółkę do pomocy.. Odnośnie przebiegu porodu jest uświadomiony - szkoła rodzenia, a po części wykształcenie.. ehh faceci.. i to niby my jesteśmy skomplikowane:P Drumla bardzo fajne te staniki, zwłaszcza ten ciemny- ja to się jeszcze wstrzymuję bo nie wiem jak z rozmiarem... Właśnie co tam u Was Lena, pestycyda i pikalinka?? Mam nadzieję, że wszystko okej i wagary od forum tylko chwilowe:P ja mam prawie zawsze dopochwowe badanie robione.. jutro na krew i mocz idę - ależ mi się nie chce... A odnośnie pieluch to ja słyszałam wiele negatywnych opinii na temat huggisów. Ja zamierzam kupić pampersy na początek, a potem z innymi poeksperymentuję. Oby nasze dzieciolki nie miały żadnych uczuleń - tego się trzymajmy. Ja kawusie ograniczam i to bardzo czasem jak czuję, że mam ciśnienie niskie to sobie cappucinko strzelę i do przodu. Od czasów ciąży nawet słodzenie ograniczam, co wcześniej było dla mnie nierealne wręcz.. Alkoholu zero, przez całą ciążę może ze trzy karmi wypiłam i tyle, ale takie winko mi się marzy, oj marzy... Zwłaszcza jak teraz przy przeprowadzce pakowałam zakurzone od nieużywania kieliszki do wina.... eh.. Któraś z Was pisała o wysypce na udach, mi wywaliło na pośladkach coś, a zawsze miałam gladziutką pupę i trzyma się już z tydzień to.. Macie pomysł co to może być i jak temu zaradzić?? Mój M już mnie wystraszył, że to rozstępy, ale na pewno nie - mi to bardziej wysypkę przypomina.. Kolorowych Mamuśki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuszka4
MamaAnia - mnie też lekarz bada dopochwowo co drugą wizytę ale nie zdarzyło mi się jeszcze żebym po takim badaniu krwawiła albo coś. Tak jak pisały dziewczyny - tylko w ten sposób można sprawdzić jak się ma nasza szyjka :) Drumla - śliczną pidżamkę wybrałaś i śliczne cyckonosze, ale faktycznie drogie... Ja chciałam coś tańszego wygmerać w necie, ale w sumie jak ma mi się tani po 2 tygodniach rozwlec to może jednak warto zainwestować troszkę więcej. Sama nie wiem... Idę sobie zrobić kawuńkę z cynamonową pianką :P Na poprawę nastroju. Bo dziś Poznań znów szary... A co robicie dziś na obiad? Potrzebuję inspiracji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam październikowo :) U nas pokój dla dzieckajest gotowy od b. dawna, bo nasze dziecko to efekt właśnie wiosennego remontu :) Zastanawialiśmy się wtedy kiedy będzie miał - ten pokój- nowego lokatora pamiętam, że wszysto wydawało się wtedy tak odległe, a teraz... Właśnie będę robiła zakupy przez allegro i kupowała łóżeczko i materacyk. Zastanawiam się też nad jeszcze jedną komodą, bo ta, którą mamy już jest pełna, a gdzieś to wszystko zmieścić. Właśnie zakupiłam polecane przez koleżankę jako superowe woreczki na pieluchy http://allegro.pl/woreczki-na-pieluchy-100szt-paklanki-najtaniej-i1244373603.html To nie nasze polskie paklanki ale jakiś angielski odpowiednik. Ze względu na ilość w opakowaniu i cenę bardziej się kalkulują. To oczywiście nie zwalnia od regularnego pozbywania się z domu śmierdzących prezencików, ale przynajmniej można to zrobić 1 raz dziennie. Poza tym to w sobotę wybieramy się z mężem oglądnąć wózek, tzn. materiał jak wygląda i czy kolor ze strony internetowej jest taki jak nam odpowiada. Kupować będziemy przez allegro, bo dodają w gratisie torbę, parasolkę i folię. A,i dziś pierwsze zajęcia w szkole rodzenia. Tematem ma byc poród, jak go rozpoznać, pokażą nam cały trakt porodowy i takie tam. Jestem tym przerażona. Ale druga strona medalu jest taka, że wolałabym już mieć to-tzn. poród, za sobą. A co do badania to ja miałam na początku ciąży, potem co wizytę usg, a ostatnio miałam i badanie i usg- i tak już będzie do końca. Ja będę robić to badanie na paciorkowce na pewno bo to straszne paskudy są. W rodzinie wszyscy jesteśmy przeczuleni ponieważ jakiś miesiąc temu mój 29 letni kuzyn miał przeszczep zastawki, w którem ulokowały mu sie te paskudy. Pozdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Ja mam wizytę u ginekologa średnio co 4 tygodnie, a teraz już co 3 i na każdej wizycie mam badanie dopochwowe. A USG mam robione na oddzielnych wizytach przez innego lekarza. Do tej pory miałam 4 razy (+ ze 3 razy podczas moich szpitalnych wizyt) i myślę, że może jeszcze jedno przede mną. W sumie fajnie, że na jednej wizycie niektóre z Was mają takie połączone badanie. Szkoda, że u mnie tak nie ma. A mnie dopadło przeziębienie. Tak przed nim uciekałam razem z miodem i czosnkiem, ale mnie złapało cholerstwo :( Oczywiście zwalam wszystko na remont, bo nie dość, ze psychicznie wykańcza to jeszcze wczoraj musiałam wietrzyć mieszkanie po malowaniu, by nie wdychać tych chemikaliów a przecież jest tak strasznie zimno:( I przed nami jeszcze zima stulecia. Jakoś tak się boję tego zimna w tym roku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochane. Wczoraj od 10.00 rano znowu na pełnych obrotach do 21.00 ale udało się wszystko spakować i przygotować mieszkanie do remontu. Dzisiejszą noc spędziliśmy już u rodziców. Budziłam się z 10 razy takie mam zakwasy po tym 2 dniowym pakowaniu i sprzątaniu. Mały rusza się bardzo intensywnie jak na chwilkę usiądę lub się położę wieczorem spać. Chyba się złości, że tak dużo pracuje. Dziś o 8.30 zaczął się remont, więc znowu od rana na nogach. Nawet nie zjadłam spokojnie śniadania bo ekipa była wcześniej i na nas czekała. Musieliśmy pojechać i wszystko dokładnie uzgodnić jak ma wyglądać. Później pojechaliśmy do OBI zrobić małe rozeznanie przed zakupami, ale niestety zabrakło mi sił i postanowiłam że wracamy do domu odpocząć bo może się to zakończyć strasznym przemęczeniem. Ufff... dziś już tylko leniuchowanie w łóżeczku. A od jutra na spokojnie pojedziemy na zakupy. Byliśmy na chwilę w domku i niesamowite, że 2 ścianki już są wyburzone + framuga, wszystkie dróżki do gniazdek przeprowadzone, domofon przeniesiony na przeciwną ścianę. Normalnie szok, że po 5h zastałam zupełnie inne mieszkanie. :) Odnośnie płaczliwości to ja również stałam się bardzo delikatna i wrażliwa. Nawet mała drobnostka doprowadza mnie do płaczu. Wcześniej nie zwróciłabym na nią uwagi. Na szczęście mąż jest odporny na te moje humorki. Madzilenka89> trzymaj się i mam nadzieję, że nie będziesz się mocno stresowała, a ten cały szefuncio dostanie niezłą nauczkę za to że cię zwolnił jak już byłaś w ciąży. Bleufille> Mój maluch w 29tygodniu ważył 1696g i gin powiedziała, że jak by się teraz urodził to miałby dużą szanse na przeżycie, więc ja też uważam że Cię nie potrzebnie stresuje twoja gin. Ania WWW> ja nie piję kawy od początku ciąży, choć wcześniej piłam ich 5 dziennie i myślałam, że bez nich nie przeżyję. Gin pozwoliła mi na jedną dziennie - mała płaska łyżeczka kawy i pół kubka mleka. Na początku się ucieszyłam, ale zupełnie mi się zmienił smak i mi nie smakowała, dlatego nie piję kawy. Miracle10> Och ja też mam ostatnio ochotę na papierosa, ale ta myśl szybko mija bo wiem, że mi po prostu nie wolno i tyle ;) Choć udało mi się rzucić palenie z postanowieniem nowo rocznym - 5 stycznia 2010 ;) Mam nadzieję, że nie wrócę do tego nałogu. Wiem że wiadomość o ciąży bardzo mi pomogła walczyć z nałogiem i dlatego nie palę do dzisiaj ;) Alkoholu nie piję, ale wcale nie mam na niego ochoty. Czasami jak były te upały to miałam ochotę na zimnego redsa lub schłodzone winko. Odnośnie pieluch kupiłam wcześniej na promocji w REALU pampersy new baby od 3-6kg z chusteczkami, a wczoraj dokupiła nam teściowa 10szt tetrowych i 3szt flanelkowych. Na początek wydaje mi się że śmiało wystarczy. Co do posiewu moja gin zaplanowała mi na 37tydzień, więc za 2 tygodnie. Najgorsze, że te ostatnie upławy wykazały u mnie jakąś bakterie i tak jak pisałam wcześniej gin przepisała mi robione czopki. Wczoraj pierwszy raz zaaplikowałam i dziś się przestraszyłam bo miałam brązowe upławy, ale dzwoniłam do lekarza i powiedział że wszystko jest OK. Po prostu się oczyszczam, ale ja i tak się trochę martwię. Och ale się rozpisałam a miałam utulić się do snu i troszkę zregenerować na jutrzejsze zakupy, więc uciekam spać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie pieluch tetrowych, to mi młoda mama poleciła, żeby kupić ich więcej - ja mam ponad 20. Przydają się podobno do wszystkiego. Jak dziecko ulewa, przy kąpieli, do podłożenia na coś. Nie jest to duży wydatek, a chyba warto. Ja zrobiłam remanent ciuszków, które mam dla dziecka i tak np. mam 10 pajaców (bo głównie w to będę na początku malucha ubierać). Z tym, ze 3 mam rozmiar 56 a reszta 62. Zastanawiam się czy nie kupić (pod koniec, jak będę mniej więcej wiedziała jaki duży się urodzi) tych z rozmiaru 56 lub 62. Inne mamy mówią, że wystarczy w zupełności, ale kilka pobrudzi się już w szpitalu, a w domu zostanę z paroma sztukami. Mam co prawda jeszcze kilka par śpiochów, to może dokupię kilka kaftaników (choć nie są polecane, bo się zaginają)... Wyprałam dzisiaj torbę i jak wyschnie zaczynam sukcesywnie pakować się do szpitala. Ostatnio zastanawiam się w czym rodzić, bo co prawda kupiłam sobie taką tanią koszulę bawełnianą, ale okazała się dość gruba i trochę chyba długa (do kolan) i nie wiem czy nie będzie mi gorąco... Najlepszy byłby chyba jakiś XXXL T-shirt męski rozpinany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miracle10> dziś równo wybił nam 35 tydzień Ekipa remontowa mówi, że w ciągu 1 tygodnia skończą robociznę. Tylko niestety nie zrobią nam od razu paneli na przedpokoju, bo mamy zamówione drzwi zewnętrzne, które jeszcze nie dojechały, więc trzeba się liczyć z tym, że jak będą wymieniać framugę to pewnie się coś ukruszy i zacznie się nowe łatanie i malowanie przedpokoju. Ehhh.. Niestety nie wiadomo czy drzwi dotrą w przyszłym tygodniu, ale mam cichą nadzieję, że TAK. Jeśli nie to będziemy mieli nie dokończoną podłogę na przedpokoju i ekipa remontowa będzie musiała przyjechać jeszcze raz później, żeby dokończyć podłogę ;( Oczywiście po położeniu paneli w pokoju, przyjadą zrobić wymiary po szafę wnękową - czas realizacji ok 2tyg. i szafki kuchenne zdecydowaliśmy wymienić wczoraj, więc nie wiem jeszcze jakie i ile czasu będziemy musieli czekać. Czy skończymy przed rozwiązaniem nie wiem, ale mam nadzieję że TAK. Choć wstępnie nastawiłam się że pierwsze dni z małym spędzę u teściów. Oddali nam na czas remontu swoją sypialnie, więc mamy tu wygodnie. Wczoraj zrobili nam niespodziankę i kupili najcudowniejsze łóżeczko na świecie z cudną pościelą, prześcieradłem i osłonkami na szczebelki. Na razie łóżeczko czeka w gotowości i jak będzie potrzeba zostanie rozłożone u rodziców. Później jak mi się uda znaleźć w necie to wyślę wam zdjęcie jaki piękny prezent dostał junior od dziadków. A jak nas cudownie odciążyli finansowo, super :) Mam jeszcze jeden dylemat i nie wiem czy jest do wykonania. Niestety mamy stare i brzydkie kaloryfery żeberkowe. Chcielibyśmy je wymienić na nowe, ale zaczął się sezon grzewczy i nie wiem czy można teraz zmieniać kaloryfery ?? Kogo muszę prosić o zgodę ?? Kto wyłączy węzeł cieplny i czy zrobi to od ręki. Plus na kaloryferach mam liczniki, ale tu jest plus bo 4 października ma być ich odczyt, więc może udało by się jakoś to wymienić. Nie wiem czy któraś z Was miała podobny problem, ale musiałabym to ogarnąć pewnie maksymalnie w poniedziałek. Myślicie, że to jest realne ? Kurcze nie mogę spać z tych wrażeń ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi> łóżeczko bardzo ładne. Odnośnie materaca to nie doradzę Ci, ale ten wskazany przez Ciebie wygląda porządnie i fachowo. Ja mam gryczano-kokosowy. http://www.polakmaly.pl/product_info.php?cPath=109_152&products_id=2074 coś takiego, aczkolwiek jestem trochę zaniepokojona, bo ta część gryczana trochę mi śmierdzi. Zapach podobny do pleśni... mam nadzieję, że to normalny zapach, a nie że materac leżał w jakimś zawilgoconym magazynie :/ wietrzyłam go dwa dni na balkonie, ale nic to nie dało... Jeśli chodzi o kaloryfery to raczej wątpię, żeby dało się je wymienić w sezonie grzewczym. To wiąże się ze spuszczaniem wody i pewnie chodzi o cały pion, no chyba, że można u Was zrobić to indywidualnie. Ciekawe jak byłoby to z licznikami. Żebyście nie zostali bez ogrzewania na zimę. Fajnie byłoby gdybyście zdążyli z remontem przed urodzeniem. Po remoncie jest jeszcze sporo sprzątania niestety... Dziewczyny pamiętajcie o zjadaniu dużej ilości wapnia - jest teraz niezbędny... dzienna dawka to 1200 czegoś tam, jedna szklanka mleka to 300. mama Ignasia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym wapnem masz rację! Mój organizm sam się go domaga bo bez przerwy mam ochotę na nabiał. Prawie codziennie kupuję sobie kostkę sera białego, do tego namiętnie wcinam jogurty i piję dużo mleka. Nawet zupy teraz zabielam choc kiedyś wolałam "czyste". Wczoraj byłam u lekarza.Też dostałam skierowanie na te paciorkowce.Mam zrobic to badanie za jakieś 3 tygodnie, czyli jak będę w 35-36 tc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja po usg... ech...nie dość, że ułożenie pośladkowe to jeszcze zmniejszona ilość płynu owodniowego, więc chyba muszę się szykować na cesarkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miracle10> ach mam nadzieję, że się uda wymienić te kaloryfery. W poniedziałek od rana będę nękać naszą administrację w tej sprawie ;) Tak bardzo chciałabym po porodzie pojechać z małym do naszego świeżo wyremontowanego gniazdka ;) Mam cichą nadzieję, że ze wszystkim zdążymy. Ze sprzątaniem pomoże mi rodzinka, niby ja mogę siedzieć i mówić co i gdzie ma być. Choć wiem z doświadczenia, że i tak sama będę chciał wszystko w szafkach poukładać bo nie ma to jak samemu sobie wszystko zagospodaruje. Ach z tym wapniem :( staram się, ale nie zawsze mi to wychodzi. Choć przed chwilą teściowa zrobiła mi na kolację dużą miseczkę sera białego z jogurtem naturalnym i odrobinę posłodziła miodem ;) Pycha.. mniam.. mniam.. zjadłam z ogromną przyjemnością :) ewelinaer> nie martw się.. Trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieję, że jeszcze maleństwo przewróci się główką do dołu. Choć z tym pomniejszeniem płynu owodniowego mnie zmartwiłaś :( Dobra teraz to już na 100% spadam spać. Kąpiel zaliczona, więc uciekam spać dopóki mam na to ochotę.. Bo przez ten remont to na bezsenność cierpię.. Buzialki i kolorowych mamuśki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi84 ja teraz to dopiero nie będę mogła spać. wcześniej pierdoły zaprzątały mi myśli, a teraz te wody płodowe. bardzo liczę na to, że ta ilość wystarczy żeby się obróciło główką w dół. trzymam kciuki za remont

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinaer a Tobie zalezy na porodzie sn?Mi zalezalo bardzo bo to nasze ostatnie dziecko i chcielismy to razem przezyc ale raczej bede miec cc- juz sie przywyczailam do tej ewentualnosci (choc nadzieja zawsze jest) Maja ja jakis czas temu kupilam worki na pieluchy ale te polskie (akurat byly w promocji) AniaWWW mnie to draznie, ze inna ginka mnie bada a inna robi usg a na 3d chodze gdzies indziej ale coz... moje gardlo ma sie calkiem niezle choc musze o nie dbac :) megi - uwazaj na siebie i nie przeciazaj sie, mam kolezanke, ktara tak "namietnie" uczestniczyla w remoncie, ze miesiac wczesniej urodzila ::) Moja ginka mowila, ze badanie na posiew w 37 t.c. i ze musze z laborka wziasc jakis specjalny pojemniczek z paskiem i zelem czy jakos tak... a potem to zawiezc na badanie. A u Was badanie mozna zrobic gdzie bezplatnie czy tylko platne? ponoc w moim przypadku tylko platne :( ale nie wazna kasa tylko zdrowie :) Miracle ja biore wapn w tabletkach bo bardzo sie boje o zeby i kosci ... ale nabial tez jem bo lubie i ni mam po nim zgagi :D niezla sobie drzemke ucielam od 17 do 20- ciekawa jestem czy teraz uda mi sie bez problemu zasnac- jutro zajecia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaAnia zależało mi na sn, no ale cóż, skoro nie będzie innego wyjścia...tylko ten zastrzyk...nawet ból mnie tak nie przeraża jak to, bo jak się zobaczy maleństwo, to ponoć zapomina się, przez co się przeszło. co do posiewu to ja płacę, no i jest to badanie zalecane a nie obowiązkowe. o pojemniku, pasku nic mi nikt nie powiedział a dzwoniłam do laboratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi lekarz dał patyczek i pojemniczek na wymaz.Mówił że to badanie kosztuje ok 50 zł, z tym że ja je robię prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny...ja chcę do pracy teraz była porada teściowej, że mam masować brzuch (o czym wcześniej wiedziałam), chodzić na spacery itd. a usg to jest tylko biznes do trzepania kasy. no bo co oni mogą, te wszystkie wymiary są nie obiektywne. to że nawet na kasę chorych idzie się na usg to żaden argument. no bo za jej czasów to nie było usg, jakiś badań, witaminek pewnie jej zdaniem tak powinno być i teraz. podobnie jak z tym, że musiała jeździć autobusem, a teraz my jeździmy samochodami. szkoda, że jej nie zgasiłam tym, że w takim razie po co korzystać z różnych innych badań i sprzętów, skoro dawniej tego nie było. gdyby nie usg to pewnie rodziłabym siłami natury, bo jak mnie gin badała to wyczuła coś twardego i myślała że główka a to okazało się była kość ogonowa. nic się nie odzywałam, bo przecież ona jest najmądrzejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaer-współczuję ci.Na twoim miejscu chybabym zwariowała. Ja swoją przyszłą teściową widuję okazjonalnie i dobrze mi z tym. Do teraz nie wie że zamierzam rodzic w prywatnej klinice.Pewnie bym się nasłuchała że to strata kasy itp. Nie wie też że zdecydowaliśmy się na poród rodzinny.Może by to pochwaliła ale nie chce mi się wdawac w ewentualne dyskusje.Uświadomimy ją po wszystkim. Z kolei z moją mamą mam słaby kontakt.Mieszka w Hiszpanii i nie widziałam jej od dwóch lat.Ma przyjechac na dwa tygodnie gdy urodzę, żeby mi trochę pomóc.Ciekawe jak to będzie.Mój narzeczony strasznie się stresuje bo prawie jej nie zna, mimo że jesteśmy razem już 6 lat.Boi się tego bardziej niż porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaer - nie zazdroszczę teściowej, ja z moją widziałam się 6 miesięcy temu unika mnie i mojego męża. Strasznie głodna dziś jestem i spacery do lodówki sobie urządzam. Piekę dziś ciasto - placek z jabłkami, właśnie włożyłam do pieca. Już się nie mogę doczekać aż będzie gotowy :) Mój maluszek chyba też bo strasznie tam w środku rozrabia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was serdecznie :) Widzę, że powracają problemy z rodziną :) Niby wybiera sie tylko męża, a tu za nim stoją mama, tato... Współczuję Ewelinaer - niby dla dobra (?) powinno sie trzymać język za zębami ale... Przecież Twoja teściowa też kiedyś była młoda mamą? Ciekawe czy też z godnością znosiła czyjeś porady?? Ale pomysł z pytaniem o inne badania, których kiedyś nie było, a teraz się korzysta jest dobre :) Na Śląsku dziś piękna pogoda, słonecznie. Byliśmy już w sklepie pooglądać materiał i zdecydować się na kolor wózka. Wybraliśmy ciemno śliwkowy, mam nadzieję, że dziecku będzie odpowiadał bo nam się b. spodobał. Idę poleżeć bo wieczorkiem do teatru idę sie ukulturalniać :) Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za wsparcie... naprawdę, tego się nie da opowiedzieć. wciąż tylko i po co tyle badań, dawniej człowiek nic nie wiedział, dopiero jak się urodziło i było dobrze. pomyślałam sobie, że choćby po to, że jak mnie gin badała to wyczuła coś twardego i myślała że to główka. dopiero usg pokazało, że to kość ogonowa i bez tego pewnie rodziłabym sn i kto wie jakby się to skończyło. już się boję co to będzie po porodzie. mała uciska na żołądek i mnie pobolewa...ech u was pewnie już cieplutko w domach a u mnie m rury wymienia i dopiero skręca. siedzę pod kocykiem z herbatką... i farelką. no i jakieś fatum rodziną, bo mama palec do kości nożem przecięła, siostra ma kamienie w woreczku żółciowym, druga siostra na izbie przyjęć z synkiem, bo prawie 40 st gorączki ma...tylko czekać co jeszcze. mam nadzieję, że u was weselej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaer> ojj bardzo współczuje, tak dużo problemów zwaliło Ci się na głowę. Teściową olej i puść mimo uszu jej uwagi i dobre rady - chyba tak się to mówi ;) Rodzince życzę szybkich powrotów do zdrowia. Oczywiście Ty również trzymaj się ciepło i nie martw się dasz radę jak nie będzie wyjścia z cc. Ważne żebyśmy wszystkie nie miały żadnych komplikacji i oby nasze kochane dzieciaczki urodziły się zdrowiutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiejszą noc znowu miałam koszmarną, co chwilę się budziłam. W nocy mi dokuczał ta jakby ból jajnika po prawej stronie, jakoś mnie dziwnie kuło. Strasznie się martwię co to jest bo do tej pory tak nie miałam. Dopiero po 7.00 rano zasnęłam twardszym snem i spałam do 11.30 Na szczęście jak się obudziłam to tylko troszkę bolało. Kupiliśmy dziś z mężem panele, listwy, kontakty, oczka halogenowe, itp. Uff.. prawie 3/4 z listy najpotrzebniejszych rzeczy dla ekipy remontowej jest ogarnięta. Jedyny minus to lżejsze konto o 3tyś. ;( ale co zrobić takie życie. Tak się cieszę z paneli będzie taka śliczna podłoga ;) Uciekam obejrzeć mam talent ;) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×