Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

a ja sie martwie bo moj maly w nocy charczy i nerwowo przy tym sie zachowuje :( dzis zakropilam go sola fizjologiczna i odciagnelam frida, a on dalej charczy i nierowno oddycha (tylko noca. to niby normalne, ale ja mam juz ambe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania WWW - mnie uratował laktator ręczny Medela Harmony http://www.jedynysklep.pl/medela-harmony-laktator-reczny-cat-15-id-1479.aspx Na początku opornie szło ściągnięcie 10ml bo miałam niedrożne kanaliki, a w piersiach zrobiły mi się wcześniej grudki i bardzo bolało. Rozbudzić laktację pomogły kąpiele po prysznicem i ogrzewanie piersi. Robiłam też masaż piersi pod prysznicem, żeby troszkę puściły te grudy co miałam. Nie wolno podobno ugniatać takich grudek, ale nie wiem czemu. Ja całą otwartą dłonią gładziłam pierś od góry do brodawki i chyba mi to pomogło. Po 2 - 3 dniach pokarm zaczął już lecieć nawet ciurkiem i otworzyły mi się zatkane kanaliki. Tylko uważaj i nie ściągaj za dużo mleka bo ja tak zrobiłam i zaczęłam go produkować więcej niż potrzebowałam a cycki miałam jak balony i dopiero miałam powód do płaczu. Nie wiem czy wiesz, ale mi powiedzieli żeby podawać małemu pokarm co 3 godz i tak rzeczywiście się domaga, choć na szczęście w nocy czasami uda mu się przespać 4 - 4,5 godz i się budzi z płaczem że jest głodny. A co do dawki podawanego pokarmu to wytłumaczyli mi tak, że do każdej doby życia mam dodać zero: 1 doba - 10ml 2 doba - 20ml 3 doba - 30ml 4 doba - 40ml i tak do 11 doby - 110ml I tak od 12 doby do skończenia miesiąca mówili żeby podawać te 110ml, a późnej zapytać pediatry jak karmić dalej. Mam nadzieję, że coś pomogłam Tobie lub innej mamie i nie opisałam tego zbyt chaotycznie. Ehh ciężko się piszę jedną ręką bo druga podtrzymuje malucha do odbicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraaawaaa duszyczkaaa
Witam. Mam nadzieje ze mnie pamiętacie;) Tak dla ciekawosci dodam że i ja jestem już "rozpakowana". Nasza Zuzia przyszła na swiat 18 listopada o godz 2 w nocy, 2700g i 52cm w 40,3tc. Poród miałam bardzo szybki. I okres trwał 1:55min, a II okres 5 minut, połozne ledwie zdązyły sie przygotowac do porodu jak juz rodziłam. Zycze tak szybkiego porodu pozostałym dziewczynom👄 Ps.to mój drugi poród;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraaawaaa duszyczkaaa
Witam. Mam nadzieje ze mnie pamiętacie;) Tak dla ciekawosci dodam że i ja jestem już "rozpakowana". Nasza Zuzia przyszła na swiat 18 listopada o godz 2 w nocy, 2700g i 52cm w 40,3tc. Poród miałam bardzo szybki. I okres trwał 1:55min, a II okres 5 minut, połozne ledwie zdązyły sie przygotowac do porodu jak juz rodziłam. Zycze tak szybkiego porodu pozostałym dziewczynom👄 Ps.to mój drugi poród;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraaawaaa duszyczkaaa
Drumla a to dla Ciebie tak dla ciekawosci relacje mojego 2,5 latka z siostrzyczką: Jak wrócilismy ze szpitala to ja pierwsza weszłam przywitac sie z Gabciem ale cwaniak juz załapał o co chodzi i bardzo szybko mnie powitał (swoją drogą to na moment oslupiał na mój widok). Potem szybko pobiegł z ogromna ciekawością na korytarz zobaczyc dzidziusia. Razem z nim usiedlismy koło Zuzi i ja mu opowiadałam ze to nasz dzidzius. Potem zobaczyl jak Zuia trzyma dla niego prezent (straz pozarna z dzwiękami robąca bańki) za który Gabryś przepięknie podziękował i dał jej buziaka takiego pieknego ze nigdy tego nie zapomnę, to był cudowny widok!!! I mówił jej "kuje Ziuzia" (dziekuje Zuzia) No a potem zafascynowany zabawka zajął sie nią na chwilke, dopiero na sam wieczór zacząl robic sie zazdrosny i zrobił sie nie grzeczny w sensie że skakał po łózku w taki sposób ze nie raz by z niego niebezpiecznie spadł lub nas mocno kopał, wariowal, niby podczas zabawy ale bardzo głosno wymawiał słowa niemal że darł sie, trzaskał zabawkami zeby wydac głosny dziwiek i zrozumileismy ze nie wolno zwracac mu uwagi i bedzie git a poza tym to Gabrys potrzebuje czasu zeby zrozumiec ze kochamy go tak samo jak wczesniej i byc moze zazdrosc minie, na ile mozemy to poswiecamy mu tak samo uwagi a nawet więcej Do siostry Gabi podchodzi w miarę ostrożnie i delikatnie paluszkami robi jej "czaczy" - glaszcze ją po główce, slodziak kochany. No a ja mimo wszystko i tak sie troche boje zeby Gabcio nie zrobił czegoś groznego dla niej ale staram sie tego nie okazywac. Śpiewa jej piosenke "zuzia lalka nie duza".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam listopadowe mamy :) Zaglądam tym razem żeby zadać pytanie. Jak już wcześniej pisałam karmie synka całkowicie mlekiem modyfikowanym, bo mojego pokarmu było tyle co nic. Na początek kupiłam Nestle Alete, ale małemu jakoś niebardzo podeszło to mleko. Lekarka zaleciła mleko BEBA Anti R eflux (z racji tego, że mu się ulewa). Skończyliśmy to mleko i kiedy wysłałam narzeczonego po mleko kupił Humene AR (moja mama takie kazała kupić). Alex bardzo chętnie pije to mleko, ale niestety kolki dalej go męczą. Humana ma też mleko na kolki. I tu pojawia się pytanie. Czy mogę podawać małemu na zmianę mleko na kolki z mlekiem na ulewanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, gratulacje dla pozostałych rozpakowanych mamusiek mam chwile wiec postanowilam ze sie odezwe ;d ja juz po wizycie u ginekologa, dostalam 5+, wszystko juz sie ladnie zagoiło i doktor powiedział, że aby dzieci rodzic hehe bylismy tez wczoraj z mała u ortopedy, na szczescie bioderka OK ;D a tak sie balam pieluchowania, kontrola za 2 miesiące za tydzien szczepienia, dlugo sie zastanawialam i chyba wezmiemy te 5w1 a pneumokoki i rotawirusy odpuszczamy, tak nam poradzila pediatra, mowila ze ona ma trojke dzieciakow i zadnych nie szczepila.... a apropos karmienia, pediatra powiedziala, ze mała za duzo prybrala na wadze ;/ zarlok maly! tydzien temu wazyla juz 4700kg. Probowalam ja oszukiwac dajac wode lub herbatke koperkowa ale nic z tego, krzyczy dopoki sie nie najje...ja poprzestalam na odciaganiu plus dokarmianie. Na szczecie mojego podaje jej 2/3 a dokarmiam resztę. Najgorsze sa w nocy te sesje z laktatorem ;/ chociaz nie chce zapeszac ale mala ostatnio dluzej daje pospac....;d oby tak dalej, kolki ma tylko po poludnu, tak od 14 do wieczora ;/ podawalam inflacol i esputicon ale chyba juz przestaly dzialac, pozostaje mi tylko suszarka i masaze...zastanawiam sie tez nad tym sab simplexem, czy naprawde pomaga?? pestycyda nie mam pojecia jak jest z tym mlekiem, wiem tylko ze nie powinno sie zmieniac mleka bo powoduje bole brzuszka, a jesli chce sie wprowadzac nowe to jakos miesza sie i podaje na poczatku troche tego starego zmieszanego z nowym i tak stopniowo.... ANIA WWW ja polecam medela mini electric spadam bo mala krzyczy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... ciekawe co u Marty88 może Franek już jest na świecie :) ??? Asia25 - zastanawiam się nad badaniem słuchu bo na tej karcie przesiewowego badanie słuchu co dawali przy wypisie jest podany drugi termin badania czy my mamy się zgłosić na nie do szpitala czy robimy już kontrole we własnym zakresie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia25 - już nie ważne jest moje pytanie. Udało mi się dodzwonić do szpitala. Jeśli było wszystko dobrze a na tej kartce jest zaznaczone "N prawe ucho" i "N lewe ucho" to nie trzeba robić kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiem co u was słychać :( Czasu nie mam na nic.To dopiero 5 doba a ja marze o powrocie do pracy. Czemu nikt nie mówi, że jest aż tak ciężko? Wiem, że Mały jest słodki, kochany, najpiękniejszy i, że chwile gdy uśmiecha się- jeszcze nieświadomie, ale mimo wszystko- są cudowne, ale cała reszta? Płacz i łzy zarówno z mojej jak i jego strony - wiem, że to musi potrwać, ale ... Musze lecieć bo słyszę że płacze pap mam nadzieję, że nastepnym razem będe miała siłę napisać coś bardziej optymistycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majulka> chyba masz baby bluesa. To przejdzie, nie martw się. Każdy ma prawo do zmęczenia, zwątpienia, strachu... Na pewno będzie lepiej ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam do domu :( Nic się nie dzieje, mam czekać na sobotę, na kolejny zapis KTG i badanie. Jak mnie badał coś mi tan chciał odkleić, czy coś, strasznie bolało, zaczął mnie brzuch boleć, idę się położyć. Jakbym miała skurcze mam wziąć no spe i czekać, jak nie przejdzie to wtedy jechać. Poczytam później Buźki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda przepraszam że się wtrącam w Wasz wątek, ale lubię Was podczytywać i chciałabym Ci pomóc z tym mlekiem. Moja córcia będzie miała roczek w sobotę i jest od początku na mleku modyfikowanym , ja jej od początku daję bebilon i przez jakiś czas dodawałam taki proszek nutriton który jest w mlekach własnie AR przeciw ulewaniu. Wiesz z takim mlekiem jest tak że nie powinno się go tak często zmieniać bo może to przynieść więcej szkody niż pożytku, dlatego zostań już na całego przy tej Humanie i niestety ale nie powinno sie dawać naprzemiennie AR z na kolki, ogolnie to jest tak że AR z tym na kolki sa bardzo podobne bo są gęste, wydaje mi sie że jak dasz na kolki to też nie powinien ulewać, ale też jest tak że niestety takie mleko na kolki nie zawsze pomaga :( i dziecko ma tak czy tak dalej kolki, a próbowałaś espumisan, albo kropelki sab simplex ? Maju oj skąd ja to znam takie samopoczucie...sama to przeszłam...ale obiecuję że przejdzie wierz mi, za jakiś czas wpadniesz w rytm i będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny dziś wyszłam ze szpitala z moją córeczka :) Przyszła na świat 20 listopada, niestety było zagrożenie życia dla dziecka wiec szybko na stół i cesarka. Mała ma się super, ważyła 3.460 kg i 55 cm. Ja też czuje się dobrze szew nic nie boli, bardziej mój kręgosłup cierpi. Urodziłam w sobotę a w niedziele rano miałam mała już przy sobie i tak cały czas, jest cały czas na piersi, dziś mam nawał bo zaczynają mnie boleć. To tyle dziewczyny poczytam was i opisze co się działo następnym razem :) Pozdrawiam i Gratulacje dla nowych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Sorki, że nie pisałam ale chyba dopadło mnie coś w stylu baby blues'a czy coś.. Odkąd wróciłam do domu ciągle mi się chciało płakać.. z byle powodu.. a właściwie to i bez powodu.. :/ Mój mąż był ze mną do dziś w domku ale trzeba było już wracać do pracy więc zostaliśmy sami :) - ale już jest ok i po depresji poporodowej prawie nie ma śladu.. Mateuszek jest cudowny.. Od razu załapał jak chwytać pierś.. (w drugiej dobie nie miałam jeszcze rozpędzonej laktacji więc jedną butlę dostał w szpitalu), a teraz od przedwczoraj walczę z nawałem pokarmu (dzięki Bogu za laktator...). Nie płacze prawie wcale.. Tylko jak jeść woła, a jak się naje to się z dnia na dzień coraz ciekawiej rozgląda :) A w ogóle to śpi 20 godzin na dobę jak na razie.. (Chłopcy chyba są grzeczniejsi od dziewczynek :P) Jeśli chodzi o poród to wcale nie miałam najgorzej - o 8:30 trafiłam z ginekologii na porodówkę, a o 12:10 Mateuszek był już na świecie.. Najgorsza była ta niewiedza.. Ale od początku: Przygotowali mnie do porodu po porannym badaniu jak się okazało że mam rozwarcie na 4cm i już pęcherz owodniowy widać.. Całą zeszłą noc miałam skurcze.. ktg pokazywało regularne na 40-60%.. Zaprowadzili mnie na porodówkę, kazali się położyć, przebili mi pęcherz i znów podłączyli ktg :/ I sobie poszli..! Tak leżałam.. bolało zajebiście!! A oni nic.. tylko łazili i patrzyli przez 2 godz na ktg - a tam - 0 skurczy.. Może jeden na 18%.. A ja czułam że nie wytrzymam tego dłużej!! Myślałam że wezmę to ktg i rzucę nim o ścianę!! Traktowali mnie jak symulantkę..! Kazali nie przesadzać..:/ Prosiłam po 3ech godzinach żeby pozwolili mi wstać, pochodzić, cokolwiek, bo od tego leżenia to mi już wszystko zdrętwiało, a oni : zaraz zaraz.. Leżałam tam sama i co pół godz ktoś przychodził i zaglądał do ktg.. I tak leżałam do 12:10 aż dostałam partych i urodziłam... Nie byłoby pewnie tak żle jakby mnie ktoś informował, na co czekamy, ile mam leżeć i że skurcze mogą się nie pisać i to jest normalne.. Bo ja miałam wrażenie że będę tam leżeć 3 dni :/ A jak boli to wiecie jak się dłuży.. I nie rozumiem.. Innym pozwalali poskakać na piłce.. pochodzić.. a ja nic.. leżałam i skręcałam się w bólu.. Ale jedno jest pewne..: Jak już położą dziecko na brzuchu.. To człowiek nie ma wątpliwości, że było warto.. Przepraszam za nieskładność i styl.. Mam nadzieję, że zrozumiecie moje mętne myślenie :P Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
fra_niu - ja miałam tak samo z tym leżeniem pod ktg, a najgorsze bóle miałam wtedy gdy na monitorze wartość była bliska zeru, jak skurcze rosły to wtedy odczuwałam ulgę. Ja musiałam być cały czas pod ktg ze względu na tętno dziecka. Dziś mój dzień zdecydowanie lepszy od wczorajszego. Wczoraj przepłakałam kilkanaście godzin. Jak ta idiotka stałam nad łóżeczkiem malutkiej i płakałam, że ona jest taka piękna a ja nie mogę jej nakarmić. Dziś moje dziecko zje i śpi od 2 do 4 godzin, po czym przewijam, karmię, usypiam i dalej śpi. Mamy chwilę na zabawę stópkami:). Chciałabym by tak było cały czas:) Megi bardzo dziękuję za info o tej ilości pokarmu i w ogóle Wam wszystkim za info o laktatorach i nakładkach. Dziś mam więcej pokarmu, ściągam sobie troszkę, kupiłam te nakładki, ale chyba złe dobrałam, bo brodawka moja jest zbyt mała do nich, ale pomyślałam, że wytnę w nich dziurki i będzie osłona na tę najbardziej bolącą część (jeszcze zobaczę). Dokarmiam sztucznym mleczkiem, ale nie więcej niż 120 ml w ciągu całego dnia. Jutro przychodzi położna na wizytę to mam nadzieję, że coś doradzi, ale jest duuużo lepiej:) Zastanawiam się tylko nad czkawką u mojej córci, bo ma ją kilka razy dziennie 2-4 razy, mam nadzieję, że to nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NOWE MAMUSIE -> gratulacje, a wlasnie myslalysmy o Was :) Ciesze sie, ze koniec koncow wszystko sie dobrze ulozyło :) ❤️ Ja lece na II ktg oraz przepowiednie doktora znachora ;P kiedy w koncu urodze :) Nie moge sie doczekac wiesci, co tam w moim organizmie piszczy i co tam u Maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuśki Mam pytanko w sprawie becikowego. Czy musze isc do ginekologa po zaswiadczenie ze bylam badana w trakcie ciazy czy wystarczy ze skseruje karte ciąży?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mgrEndus- w moim urzedzie kazali zaswiadczenie od ginki i zanioslam :) gratulacje nowym rozpakowanym mamuskom balam sie wczoraj, ze pokarmu mi niedlugo zabraknie ale dzis jest juz normalnie. jesli chodzi o kolki to dziewczyny sprobujcie po kazdym karmieniu potrzymac dziecko az sie odbije i to powinno pomoc. mojej corce pomaga, jem wszystko, nie stosuje zadnych kropelek (bo i tak nie pomagaly) a gazow juz nie ma (oby i nie bylo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuśki. Mam nadzieję, że nie zapomniałyście o mnie;) Jestem w tabelce jako dwupak. Na dziś mam termin porodu. I na razie cisza... Byłam dziś u lekarza i stwierdził, że najbliższy tydzień powinien przynieść rozwiązanie. Ech, to dobrze, bo mam wrażenie że jestem w ciąży całą wieczność. Lekarz stwierdził, że szyjka jest zgładzona a macica reaktywna (cokolwiek to oznacza). Ostatnio miałam też plamienie jasno-czerwoną krwią, ale lekarz powiedział, że to przez szyjkę,że się otwiera. Skurczy chyba brak, ale zaj.... bolą mnie pachwiny. To chyba dobry znak;) Zazdroszczę tym, co już urodziły i czekam z niecierpliwością na swoją kolej;) Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mgrEndus- niestety tylko zaswiadczenie od gina ktory prowadzil ciaze, ksiazeczka ciazy nie przejdzie mamaAnia- ja odbijam mala po kazdym jedzeniu, nawet kilka razy a bole brzuszka sa nadal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po małej przerwie:P My już od wczoraj w domku. Do szpitala pojechałam w poniedziałek przed 20.00 i miałam już 3 cm rozwarcia, i o godz. 2.15 mały był już na świecie. Na porodzie czułam się jak w matriksie, ale opowiem potem. Niestety krocze naciętę i strasznie mnie to męczy... Widzę, żę temat karmienia poruszony - ja się zastanawiam jakie dostałyście zalecenia w szpitalu, bo ja przez trzy zmiany personelu dostawałam całkowicie inne "rady". Sutki mam już obolłe strasznie i chyba będę eksperymentować z nakładkami. Franek tak łapczywie ssie, że czkawki dostaje i to mnie martwi czy właściwie go przystawiam... Wczoraj po powrocie ze szpitala zaczęłam panikować, że mi Franiu Żółknie i że do szpitala trzeba będzie wracać, ale mój M nie widział tego żółkniecia - przez noc mu się nie pogorszyło, więc już jestem spokojna. Z taką kluseczką lepiej dmuchać na zimne. Macam się po brzuszku i odruchowo czekam na kopnięcie, a tu zamiast Jego kopków słyszę oddech... Nie do opisania... Buziaki dla Was i Maleństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marty88: super, wielkie gratulacje 🌼 Tak wlasnie myslalam, ze zniknelas nam nagle i pewnie pojawisz sie juz z dzieciaczkiem!!! wspaniale! Jesli chodzi o mnie, to po wczorajszym KTG, jak ostatnio: akcja serca super, skurczy brak. Lekarz poradził, jak sie nic nie zmieni, nastepne KTG 1 grudnia i umowienie sie na wywolanie na: 3 g r u d n i a (piatek)!!! Szok!!! Nie moge w to uwierzyc, ze jakby co znam mniej wiecej date narodzin. A dzis 25.11.10 - mija moj termin....:D :D :D I nagle niespodzianka... majtki poplamione krwia, wiec chyba sie cos zaczyna! Jest jakis odzew organizmu na moje prosby :) Do tego pobolewa mnie brzuszek jak na okres. Czekam na rozwoj wydarzen. Dziewczyny, jak mialyscie takie krwawienie, to czekałyscie jeszczde dlugo na porod? Bo ja mam nadzieje, ze plamienie + pojawienie sie skurczy to bedzie strzał w 10 i moze w koncu sygnalizowac poczatek porodu. Aaaa, kto nam jeszcze został w dwupaku?! Chyba gartska tylko... Z tego co pamietam: aga_w, Miracle10, atena1985 (jak którąś pominelam, przepraszam). Tak malo?! Niemozliwe. W sumie jeszcze 5 ostatnich dni listopada, a kazdy jeden dobry na porod! Trzymajcie sie ciepło :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou_La ja zaczęłam troszkę krwawić o 5 rano a o 11:40 miałam już Emilcię obok siebie :) Tak więc już niedługo :) życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou_La - ja plamię od niedzieli i nic :( Ale wczoraj miałam już skurcze co 10 a później co 8 min., ale najprawdopodobniej to po tym bolesnym badaniu, które wczoraj miałam, wzięłam no spe i zasnęłam, ale obudził mnie ból w nocy, już nie boli z przerwami tylko cały czas, jakbym miała zaraz okres dostać, od krzyża i dół brzucha :( straszne... Nie mam już siły :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i mamy pierwszą nockę za sobą, Lilianna jak zasnęła ok 20 to o 1 obudziła się na pierwsze karmienie a później o 5 i spaliśmy wszyscy do 8.30 :) wiec naprawdę super. Jak na razie jest super, nie ma żadnych problemów tylko pije i śpi, ja mam jedynie problem z brodawkami są zmasakrowane! Wczoraj to już płakałam przy karmieniu, no i zaczęłam karmić w osłonkach, najpierw mała nie chciała, ale teraz już się przyzwyczaiła. Mi też to przyniosło ulgę, przynajmniej nie boli karmienie. No to teraz trochę o porodzie, jechałam do szpitala w piątek rano, dali mi zastrzyki no i skurcze miałam, ale szyjka się nie rozwierała, rozwarcie cały czas na 4 cm. Kolejny zastrzyk i powiedzieli, że albo teraz ruszy albo ustanie, ale szyjka powinna się delikatnie rozwierać. No i wszystko ustało, zaczęłam piątek wieczorem krwawić i powiedzieli, że to dobrze, że powoli rusza. Następnego dnia w sobotę szłam na KTG, jak wstałam to zaczęły odchodzić mi wody. Wzięli mnie na porodówkę i nadal 4 cm, wiec zastrzyk i kroplówka oksytocyna, podpięli mnie pod KTG i jak miałam skurcz, ale jeszcze nie odczuwalny to małej serduszko powoli przestawało bić. Od razu podali mi tlen i przyszedł doktor, zapytać o zgodę na cesarkę bo jest zagrożenia życia dla dziecka. No i szybko na stół i po pól godzinie mała była już na świecie. Okazało się, że pępowina była częściowo naderwana, mała była nią owinięta i to spowalniało akcje serca. Ale na szczęście szczęśliwie się zakończyło mała jest zdrowiutka. Ja cesarki dobrze nie wspominam, dla mnie to był koszmar jak ją wyciągali, cholernie bolało. Ale szybko doszłam do siebie, nic mnie nie bolało, małą dostałam następnego dnia jak wstałam odłączyli mnie od kroplówek, od razu karmiłam i sama wszystko robiłam. Wszyscy byli zaskoczeni, że tak dobrze się czuje. Ciesze się, że już mam to za sobą, ale strachu się najadłam jak mi powiedzieli co się dzieje. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Widzę że pojawił się temat kolek, mojego synka męczą już jakiś miesiąc a od dwóch tygodni podaje kropelki sab simpleks, i jest poprawa kolki ustąpiły a Adaś jedynie to troszkę się pręży po każdym karmieniu i popłakuje i trzeba mu pomóc zasnąć. Wczoraj byliśmy na kontrolnej wizycie u lekarza i Adaś od urodzenia przybrał już 1,5 kg i waży już 3.600 kg. Oj mały coś zaczyna się kręcić a już zastanawiałam się kiedy się obudzi a porę karmienia już przespał :) Pozdrawiam i Gratuluje kolejnym rozpakowanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×