Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Gość gość
hej zagląda tu ktoś.? anula2500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaglądam ale padam na twarz i oczy mi się same zamykają i idę spać. Dopadło mnie jakieś mega zmęczenie... Może jutro coś napiszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem przeziębiona, ale napiszę konwersację z ojcem Ja:kupisz jutro rano bułki, żeby Ela miała na śniadanie? M:nie Ja: Ela, negocjuj z ojcem. Ela do taty: gryźnij się i po bułkach:) na śniadanie owsianka. Poza tym przeziębiona jestem i nie mam pojęcia co tu jej kupić na Święta od babci.Macie jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaglądam :-) Alex teraz ma faze na odpowiadanie na wszystko "dziękuje nie chcę" :-) Jak mówie "chodz, wytre ci nos" też odpowiada "dziękuje nie chce". A jak chce coś wynegocjować, to chodzi i w rytm muzyki angielskiego ABC śpiewa "mama kocham ciebie tez, mama kocham ciebie tez...". Czasem jak już kilka razy o coś go prosze, to w końcu przychodzi i mowi "o boże". A na wszystko co się zepsuje/zgaśnie etc. mówi "popciute, kupicie peperie (baterie) :-) Na każdy prezent, niespodzianke reaguje "O jacie, ojejku, dziękuje, dziękuje". Oj dużo takich zabawnych momentów jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, już po Świętach. nie byłam w stanie nawet nic napisać. Tak czekałam na grudzień w pracy a wylądowałam na L4 z powodu zapalenia żołądka (mam nadzieję ze to tylko to ) w styczniu czeka mnie gastroskopia. kawa stresy, nieregularne jedzenie i proszę bardzo. Pestycyda widzisz a tak się martwiłaś że Alex nic nie mówi, a teraz jest taki kulturalny. Mój Wojtek też zawsze mówi nie dziękuję, albo tak proszę. W ogóle ma skubany takie teksty łapiące za serce jak np. tatusiu ja ci bardzo dziękuję, bardzo. A za co mi dziękujesz synku? Za to, ze mnie kochasz :-) Ewelinka jak tam Ela? Całuję Was mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co u nas? 15-12 Ela ma kaszel i temp. do 38 16-12 wizyta u pediatry, inhalacja i jakby się pogorszyło antybiotyk 17-12 wizyta w przychodni pulm-alerg, inhalowana na miejscu z lekką poprawą, lekarka nie zdecydowała się przepisać antybiotyku, jutro do kontroli 18-12 kontrola, nie nadaje się do leczenia w domu, inhalacje nie pomagają, skierowanie do szpitala, izba przyjęć, nadzieja że może jednak pójdzie z antybiotykiem do domu, bo na oddziale nie ma wolnych sal. Jedna się znalazła...Brak zasięgu, nie mogłam się dodzwonić do m, w końcu się udało, musiał wrócić wcześniej do domu, bo byłam tylko z torebką. Wenflon, pobranie krwi, tylko o śniadaniu, miała być zabawa z dziećmi, ale każde dziecko ma swoją salę, na sali zabaw mogą się bawić zdrowe dzieci, (chyba podleczone, bo zdrowe w szpitalu nie leżą, o 16 podano pierwszą dawkę antybiotyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20-12 minęły 2 doby i nie ma poprawy, podano dodatkowo Biodacynę, leczenie ma trwać od 8-10 dni,w szpitalu było spotkanie opłatkowe 23-12 poranny obchód, ordynatorka wprost mówi, że w piątek do domu 24-12 "zdrowych, wesołych rodzinnych Świąt"....jedyne co, to częściowo rodzinne, bo m przywiózł, kolację Wigilijną i...małą choinkę. Czytając życzenia płynęły łzy, bo nie tak miało być, poza tym kolacja nam nie posłużyła, bo obydwoje z m w nocy chorzy byliśmy, bolące żołądki, mdłości, biegunka. 25-12 żołądek nadal bolał, jak leżałam to było ok, teściowa przyjechała posiedzieć z Elą. 26-12 już znacznie lepiej, m przyjechał z teściową, posiedzieli nawet nie 2 godz, bo teściowej duszno i ręka boli. 27-12 czekanie na obchód i do domu. nikt nie powiedział od czego to zapalenie płuc i oskrzeli. Czy to świeża infekcja, czy ta sprzed miesiąca była tylko zaleczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jest to, że miała kaszel, jak skończyła serię ismigenu. Pediatra powiedziała, że może to być przyczyna, ale pulmonolog, że to niemożliwe. Ja tam w zbiegi okoliczności nie wierzę i już jej tego nie podam. Dzisiaj byłyśmy zbadać CRP, bo badania robili tylko przed Świętami, a przed wypisem już nie, ale była znaczna poprawa, więc założyli, że jest zdrowa, skoro osłuchowo też ok. Jeszcze czeka nas laryngolog, jak na razie pytałam tylko w jednym miejscu i najbliższy termin to kwiecień. Poza tym za rok mamy się zgłosić do szpitala na badania. W sumie to super, że każdy ma swoją salę, ale z drugiej strony, jak Ela widziała dzieci, to chciała się z nimi bawić i nawet bajki za bardzo jej nie interesowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego 30-12 z m załatwialiśmy zasiłek rodzinny, bo w 2012 pracował od połowy roku, więc się łapiemy, a skoro tak, to trzeba brać. Nie dość, że czekało się ponad godzinę, jeszcze kolejne pół godziny Pani wertowała papiery i doszła do wniosku, że jeszcze czegoś brakuje. M wyszedł wkurzony, wracamy do domu i pewien Pan skręcając w lewo wjechał prosto na nas. Szczęście w nieszczęściu, że prędkość była minimalna, a zderzak nam się potrzaskał, bo wcześniej już był uszkodzony. Skończyło się na rozliczeniu na miejscu. Co za rok, jedziesz załatwić 70 zł, a strat na kilka razy więcej. Anula co tam u Was? Mam nadzieję, że tym razem żadnych przeszkód nie będzie. Dziewczyny dotrwamy do tej 300, czy kiepskie nadzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok Ewelina ale Miałaś końcówkę roku. Ale może rzeczywiście dobrze by było iść do alergologa bo Ela jednak dużo choruje. U mnie ok 2014 się zaczął dobrze i mam nadzieję że taki będzie cały rok. Co prawda dziś mnie szef jak zwykle wkurzył ale to już inna bajka. Dziewczyny co u was. Anula25 00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina, no faktycznie. Życzymy dużo zdrówka. Moja Natalka w tamtym roku miała non stop coś w oskrzelach. Miała podejrzenie astmy oskrzelowej. Brała sterydy, robiłyśmy różne badania testy alergiczne, byłyśmy u alergologa. W końcu po badaniach okazało się, że Natalka ma obniżoną odporność i dostała właśnie Ismigen. Brała jeszcze w wakacje, ale od tego czasu jest dużo lepiej. Miałyśmy bardzo fajną panią alergolog. Ismigen przepisała jej dopiero po kilku badaniach, które potwierdziły w czym jest problem. Ale my w tamtym roku obydwie miałyśmy problem z odpornością. Śmiem twierdzić, że przez sytuację z moim mężem. Ja też brałam szczepionki i też jest lepiej. A u nas, pani w przedszkolu zasugerowała, że w okresie około świątecznym nie będzie dzieci z naszej grupy, że będzie tylko dyżur, że lepiej nie przyprowadzać dziecka. No więc Natka została w domu i w sumie było bardzo fajnie. Nawet dałam radę:) Tak piszę, bo ostatnio brak mi cierpliwości do Natalki a zarazem czasu dla siebie, ale teraz było naprawdę bardzo dobrze. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania WWW zgadzam się z tobą ze odporność spada przy dużych stresach. Już tak kiedyś miałam i w tym roku także, ciągle jakieś choroby, które bardzo długo musiałam leczyć a wreszcie na koniec zapalenie żołądka i z nerwów i z wszystkich branych leków. mam nadzieję ze ten rok będzie lepszy dla nas wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wlasnie postanowilam leczyc sie bez antybiotyków. Juz dwa razy lekarz mi przepisywal twierdzac ze bez antybiotyku mi nie przejdzie, ale jednak jakos przechodzilo:) No i ogolnie czuje sie lepiej. Przy Natce raz sie zlamalam i dostala antybiotyk, ale od wiosny tylko jeden wiec nie jest zle. Obym czegoś. tylko nie wykrakala:) Ten nowy rok musi byc lepszy. Ja juz dobrze zaczęłam . Wygralam dzis sprawe w sadzie o dwie hulajnogi:). Oby z ta drugą. bylo podobnie. O ile tam w ogole można wygrać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz ponad poltora roku temu kupilam na allegro 2 hulajnogi dla Natalki i druga dla mojej siostrzenicy. Facet okazal sie oszusten. Oszukal wiele osob, ale chyba tylko ja zlozylam doniesienie na policji. No i byla teraz sprawa w sadzie. Facet dostal 6 miesiecy wiezienia w zawieszeniu i kare grzywny, plus ma mi zwrocic za te nieszczęsne hulajnogi:) Podobno jak mi nie zwroci to moge zlozyc do sądu. zawiadomienie i odwiesza mu ten wyrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super, bardzo dobrze, ze nie zostawiłaś tego. niestety na Allegro nie brakuje takich złodziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Witajcie Dziewczyny ale ja tu długo nie zaglądałam do Was na forum :) Niestety dość mocno się rozchorowałam (nie sądziłam że mnie to spotka... ) od ponad 2m-c jestem na lekach , rok końcowy zakończył się fatalnie i tak samo nowy się zaczął pod względem finansowym, zdrowotnym, uczuciowym ...:( synek Radek ma charakterek pyskuje,mówi dużo ale bardzo niewyraźnie ,liczy tylko do 5,jest bardzo samodzielny wręcz denerwuje mnie czasami tym że on wszystko sam ... za dni nie używamy pieluszki nawet w podróży tylko na noc bo nie wiem jak mu wytłumaczyć że nie ma sikać w nocy, jest bardzo żywym dzieckiem mam tylko chwile dla siebie bo zainteresował się bajkami :) czeka nas okulista bo 1 oczko mu ucieka , w tym m-c już 3razy był mocno przeziębiony praktycznie to cała rodzina , niestety na razie używamy wózka parasolki bo mały ucieka płacze jak ma iść za rękę wyrywa się w zasadzie nie lubi sprzeciwu ,mieliśmy problem bo mówił słowo na h...ale na szczęście powoli zapomina ...uciekam miłej nocy i zdrówka dla dzieciaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguś, to co takiego się u Ciebie dzieje? Może to marne pocieszenie, ale ja spędziłam Święta z Elą w szpitalu. W sobotę pojechałyśmy na wieś, tam temp i brak apetytu, więc nie czekałam na nic, tylko dałam antybiotyk. Potem wszystko wróciło niby do normy, ale i tak raz jadła super a dwa razy nie, poza tym podkrążone oczy, więc wczoraj wróciłyśmy, żeby dla świętego spokoju sprawdzić, czy wszystko ok. Na szczęście zdrowa, szkoda tylko że trzeba było tak szybko wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus, Ewelina, ale u Was nieciekawie :-( Alex tez choruje odkąd poszedł do przedszkola. Przed świętami się rozchorowal i do 6 stycznia siedział w domu. Później pochodził 7 dni i teraz znów od tygodnia na kolejnym antybiotyku, bo ma zapalenie gardła. Dużo rodziców przyp rowadza chore dzieci, a i same przedszkolanki na zmianę chore przychodzą. Mnie z kolei rozlozylo 31 grudnia. Gorączka 40 i sylwester w łóżku. Alex teraz jak choruje to śpi popołudniami. Jak w przedszkolu jest, to czasem też padnie po powrocie, a później wojuje do późnej nocy. Uparty dzieckiem jest i żywym bardzo. Nie daje mu rady czasem, bo mnie potrafi wykręcić z cierpliwości do cna. Jest też samodzielny, ale leniuch okropny. Nie chce się sam ubierać. Nie wspomnę o jedzeniu, czy siadaniu na nocnik...A tak poza tym to wszystko po staremu. Nadal przyzwyczajam się do tego, że już nie mieszkamy sami i jest więcej obowiązków. Przerasta mnie to czasem i ciężko mi przywyknąć. Nie sądziłam, że takie życie razem jest męczące czasem hihi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda wspólne życie wymaga wielu kompromisów. Ja ostatnio miałam ogromną ochotę na kebapa, a u m po powrocie przyznał się, że sobie kupił w drodze (a mieliśmy razem gdzieś wyjść). Ale byłam na niego zła :) i pół wieczoru udawałam, że mam focha. O porozrzucanych skarpetkach nie wspomnę. Ostatnio rozglądam się za zajęciami dla Eli. Nawet 2 godz. raz w tygodniu. W domu może pół dnia siedzieć u babc**przed tv, a tak jak zobaczy inne dzieci i jak się bawią, to może zajmie się też czymś innym na dłużej niż 1 min. Mam nadzieję, że w kwietniu dostanie się do przedszkola. Chociaż przeraża mnie to jak może chorować. Zwłaszcza że już 2 razy w życiu miała zapalenie płuc, a poza tym przyniesie coś do domu. Oby tylko maleństwo było bardziej odporne... A jak tam u Was po dniu babci i dziadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
ewelinaer jak by to powiedzieć zachorowałam na silną nerwicą z zaburzeniami somatycznymi to bardzo nieprzyjemne objawy bywały ataki że pogotowie po 2razy bywali u mnie :( Słuchajcie Raduś dostał wysypki najpierw na półdupkach tak 3dni potem z dnia na dzień zaczęło go wysypywać na plecach brzuchu szyi twarzy i dziś na nogach po każdej kąpieli wszystko się nasila to duże krostki czerwone takie ziarniste , nie mam pojęcia od czego to !? jutro idę z małym do lekarza , mieniłam proszek oraz płyn do kąpieli i nadal nie ma poprawy :( che też się wybrać do psychologa z małym bo robi się agresywny w zachowaniu do mnie i do siebie często bije się po głowie uderza w podłogę ,bije mnie , nie lubi sprzeciwu ,powtarza nie które czynności do .....wywraca oczami itd... a ja od rana fatalnie się czuje migdały mnie bolą wymioty, ból głowy dreszcze, ból uszu jutro z rana odwiedzimy razem lekarza ... a mój mały wchodzi na meble i wkłada sobie różne rzeczy do nosa dziś np; włożył sobie mięso do nosa i się dusił , zjadł chrupkę z podłogi i się dusił , zjadł tabletkę na szczęście tylko jedną , muszę cały czas go kontrolować , miłego wieczorku , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś - o matko, u Ciebie to nieustanny armagedon!!!... Ewelina - maleństwo???!!! Będzie maleństwo???? Kurcze nie wychwyciłam tej informacji wcześniej!!!! Cudownie! Gratuluję! Ja nie odzywałam się dłuuuugo, za długo. Wybaczcie. Trochę się działo-nie działo, pozmieniało. W listopadzie wybrałam się do lekarza psychiatry i p. doktor stwierdziła u mnie początki depresji więc od ponad 2 miesięcy łykam antydepresanty. Brzmi to strasznie ale jest ok i cieszę się że poszłam. Czuję się i funkcjonuję o wiele lepiej niż wcześniej. Jestem spokojniejsza, bardziej cierpliwa i bardziej wyrozumiała w stosunku do dzieci. Trudno to wytłumaczyć ale w głowie czuję się po prostu zdrowiej. Dzieci ok, są kochane:) Krzyś właśnie skończył brać antybiotyk bo miał zapalenie oskrzeli i po 2 tygodniach przerwy wraca do przedszkola. Marianna zdrowa, ale uparciuch z niej rośnie taki że szok! Ale cieszę się że mamy ich dwoje, mimo że pierwszy rok był mega ciężki to jednak teraz jest coraz lepiej z wszystkim i mam nadzieję że będzie coraz lepiej. Z Krzysiem wybieram się do laryngologa bo lekarka zasugerowała, że może mieć przerośnięty 3-ci migdał (oddycha przez usta i pochrapuje w nocy). Zobaczymy... Szycie jakoś sobie narazie odpuściłam. Brakuje mi czasu i przede wszystkim sił. Jednak ogarnięcie domu gdy się chodzi do pracy i wszystko jest praktycznie na twojej głowie - nie jest łatwe... Ale nie chcę narzekać. Czasami mam gorszy moment i narzekam ale później przechodzi. A jutro zamierzam jechać na zbiórkę krwi bo 3miesięczny chłopiec chory na białaczkę i potrzebuje przeszczepu szpiku. Trzymajcie za mnie kciuki. Dziewczyny, życzę Waszym dzieciom zdrówka!!! A Wam siły w codziennych zmaganiach ze wszystkim. Jejku, gdyby nie kobiety to chyba jednak świat uległby zagładzie;) Całusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka super ze się odezwałaś, wiesz co ale miałam jakieś przeczucie ze coś u Ciebie się dzieję. pisałaś rzadko ale twoje posty były zawsze takie energiczne. Coś czułam w kościach. Ewelina napisała tak, ze trzeba było bardzo się skupić żeby taką informację wychwycić. ja napisze oficjalnie- też jestem w ciąży w 7t. Cieszę się bardzo, ale czuję się kiepsko. Miałam dosłownie całodobowe mdłości, nic nie jadłam. na szczęscie dostałam lekarstwo które pomogło i jest lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka4 zgadza się:) .W piątek idę na usg genetyczne. Plan był taki, aby z anulą "trafić" w ten sam miesiąc, ale i tak różnica będzie niewielka. A co z Twoim zdrowiem? Poza tym, że czujesz się lepiej jest jakaś poprawa? Z Elą też wybieram się do laryngologa, bo często ją infekcje łapią i po ostatnim pobycie w szpitalu w zaleceniach jest wpisana ta wizyta. aguś czujesz już się lepiej? m nadal wyjeżdża, czy Ci trochę pomaga? anula nawet siostra od razu nie zajarzyła, jak zapytałam o wypożyczenie kołyski :) AniaWWW a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Matko!!!!! Ewelina i Anula!!! Jak się cieszę!!!!!! Super, że się udało!!! Trzymam kciuki żeby do końca było wszystko ok!!! Super! Super! Super!!!!!!... Na kiedy macie terminy? Wczoraj udało mi się dojechać na tą zbiórkę krwi i przy okazji zarejestrowałam się jako dawca szpiku (jako dawca krwi nie mogłam bo za mało ważę...). Chociaż lekarka która mnie badała powiedziała, że małe szanse że mnie wezmą w razie czego ze względu na przyjmowane leki antydepresyjne. No cóż, w sumie się nie dziwię. Ale jak już zakończę leczenie to będę mogła uaktualnić swoje dane i może się kiedyś nadarzy okazja żeby komuś pomóc... Ściskam Was mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka ja mam na 12 września :-) U nas troszkę zeszło, bo staraliśmy się od lipca, ale ciągle coś się działo, cały czas chorowałam. I nawet w grudniu dałam cykl na straty, a tu taka niespodzianka :-) Anuszka super że leki pomagają, dobrze że zadziałałaś szybko, ze nie miałaś oporów. Depresja to ciężka i podstępna choroba, ale całkowicie do wyleczenia. Mnie dziś mdłości meczą już od 3 w nocy, ale jakoś dałam radę i powstrzymałam się od leków. teraz jestem już w pracy i robi mi się lepiej :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też było wielkie zaskoczenie, bo udało się za pierwszym razem. Trudno było mi w to uwierzyć. Było to dla mnie zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe, że najpierw wyszukiwałam u siebie ciąży pozamacicznej. Potem u lekarza jeszcze tętna nie było widać, więc były obawy, czy na następnej wizycie się pojawi. Nawet teraz jak robiłam badania, to obawiałam się toksoplazmozy, bo pamiętam że kiedyś skubnęłam tatara m i nie byłam w stanie sobie przypomnieć, czy to było jeszcze przed ciążą. No a teraz to usg...Termin na 14-08 wg om, ale z usg wychodzi 3 dni później. Jak znam życie, to w Święto 15 będę w szpitalu, pytanie tylko czy już z dzidzią przy boku. Anula ma rację co do depresji, moja siostra dopiero po wielu latach była w stanie się przyznać, że ta przypadłość i ją dotknęła po urodzeniu bliźniaczek. Szkoda, tylko że każdy tłumaczył jej zachowanie zmęczeniem i nie wysłał jej do lekarza. Anuszka ja również zastanawiałam się nad rejestracją, ale zawsze mi jakoś to schodziło na dalszy plan. Teraz trochę tego żałuję. Z drugiej strony, nigdy nie jest za późno, aby komuś pomóc. Co do pomocy....ech...okazuje się, że dziadek Eli jest bezdomny. I to na własne życzenie. Dopóki zdrowie dopisywało, to zarabiał w automatyce konkretne pieniądze, ale co z tego jak zaraz wszystko w kasynie przegrywał. Okradał ludzi i hurtownie, nigdy żadnych rachunków nie płacił, nie było go jak syn się urodził. I jak tu pomóc człowiekowi, który rodzinę miał w wielkim poważaniu przez całe życie, zjawiał się tylko wtedy, kiedy mu było wygodnie, za nic nie płacąc. Teraz nie jest w stanie pracować, nie ma gdzie mieszkać, żadnej renty czy emerytury, a nawet ubezpieczenia w razie leczenia. Z jednej strony to rodzina, ale z drugiej jaka, skoro własny syn mówiąc o nim nie mówi "ojciec", tylko zwraca się po nazwisku. Przychodzi pod dom, żeby teściowa kupiła mu coś do jedzenia, picia i golenia. Nawet teraz ją wykorzystuje bez żadnych skrupułów. Mało tego, jak go widzi ciotka z góry, to zaraz szantażuje, że pójdzie do sądu, żeby ją spłacić, bo część parteru należy do niej. Tylko, że pieniądze to ona już w swoim czasie dostała, ale nikt tego nie załatwił notarialnie -super. Poza tym ciekawe kto kogo będzie spłacał, bo my nie zamierzamy. Jeśli weźmiemy kredyt, to na własne mieszkanie, żeby mi nikt nie mówił, w której częśc***odwórka dziecko siku może zrobić. A jaki bank udzieli kredytu na 100-150 tys. 60-letniej kobiecie? Chyba tylko jako hipoteka odwrócona. To się wyżaliłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, super!!! Gratuluję Wam Waszego szczęścia:) Powiem Wam, że ja też zaczęłam odzyskiwać nadzieję, ale na razie więcej nic nie powiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×