Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_samotna

Proszę Was o pomoc...

Polecane posty

Gość Asiula1234
Co teraz? Dotrzymać postanowienia:): -nie myśleć ze nie zadzwonił, to ma mnie gdzieś... -że jak nie napisał, to o mnie nie myśli -że jak dzwoni, to robię sobie nadzieje..etc.etc.:) mam to gdzieś:) -przestaje wałkować w kółko swoje myśli -przestaje tworzyć jakieś chore historie.. po prostu przestaję się nad tym wszystkim zastanawiać:) Program Ł. kanału polskiego odłączony:) Nieświadomie podładował mi bateryjki i teraz ja mu pokażę gdzie raki zimują:) Już ja go nauczę poszanowania kobiecych uczuć:)i szanowania MNIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Pewnie że gotowa... Dziś córki urodzinki... powinnam sie zastanawiać czy przyjedzie z tesciową skoro córcia ich zaprosiła.... Ale nie bede sobie głowy nabijac głupotami... Beda to beda..nie beda to nie beda... Jakież to sie zrobiło proste... A tymczasem ide dekorować torcik..kupiłam takie śliczne kwiatulki... Bedzie śliczniusi:) I zaraz biore się za obiad... Buziaki dla Was dziewczynki... Głowy do góry:) Co nam po smutkach... tylko zszarpane nerwy... a ja mam i boleści żołądka.. a właśnie... dzis mnie jeszcze nic nie bolało... Wiec na tym polu też poprawa:) Organizm dziękuje mi za bezstresową niedzielę:) Miłego dnia kochane:) To pisałam ja:) Asiula:) hi hi h hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulka wszystkiego dobrego dla córci ucałuj ja odemnie i miłego dnia Ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane wiecie co ja równiez przeżyłam bolesne rozstanie z chłopakiem wydawało mi się że nic dobrego mnie juz nie spotak co prawda wrócilismy dosiebie ale to już nie bylo to samo cały czas towarzyszył mi lęk że znowu cos pójdzie nie tak i znowu sie rozstalismy ja tak nie mogłam widzialam ze on nie wie czego chce związek to juz była meczarnia bo ja nie potrawie zyc w niepewnosci i czekac az sie zdecyduje i sie rozstalismy.... Nie zwracałam uwagi dlugo na innych facetów nie jadłam mało spałam nie wychodzilam nigdzie poza pracą bo wiecznie czekałam ze sie odezwie ze napisze ze wróci tylko czy ja własnie tego chciałam ? po pół roku zaczął pisac przepraszac mnie i ja miekłam pisał czesciej i częsciej i tak przez 4 miesiace nie chciałam sie spotkac byłam pewniejsza niewidzac go az wkoncu powiedziałam dosc kontak ograniczam bo to do niczego nie prowadzi i po roku poznałam wspaniałego chłopaka ale bałam sie ze to tylko zapomnienie o byłym ale im bliżej go poznawałam tym bardziej sie zakochiwałam i dzis jestesmy 9 miesiecy razem chociaz czasami różnie było ostatnio nawet zle i wiecie co najważniejsze to uczyc sie na czyich błedach i po czytaniu waszych histori widze jakie ja robiłam błedy i wszystko co robiłam prowadziło do rozstania bo byłam zaborcza zazdrosna ni i kto by wytrzymał z kobieta która ma wiecznie zmiany nastrojow to fakt ze w pracy coraz gorsza atmosfera i najgorzes problemy przenosic do domu ale czasami to silniejsze ale ciesze sie ze w pore zrozumiałam i zobaczyłam swoje zachowanie i teraz jestem w trakcie naprawy swojego związku i wiecie co jestem szczesliwa bo wszystko jest na dobrej drodze :) czego i wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Dziękuje bardzo "angenela" za życzenia... Dobrze ze wyciągnęłas jakieś wnioski... My teraz tez...ale troche po czasie... Dodam tylko ze Łukasz oczywiście pojawił sie z szanowną Mamą:) Nawet wyszli jako ostatni:) Zobaczymy co przyniesie jutro:) Niech nam sie kwiaty z nieba sypią jak wiosenny deszczyk:) Tego wszystkiego Wam zycze na jutro.... I ogromnego bukietu od tego jedynego..wymarzonego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czekałam dzisiaj na was bo caly dzien prawie w domu ok 15 tylko dwu godzinny samotny spacer bo moj ukochany umówil sie z kumplem na piwo a ja sama w domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane wszystkiego dobrego w naszym pieknym dniu aby ten dzień był pełen radosci i usmiechu na twarzy mam nadzieje ze panowie nie zapomną o życzeniach .Dobranoc wszystkim w oczekiwaniu na jutrzejszy dzień : ) buziaczki moje kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Kochane moje dziewczynki. Coś musze Wam ważnego napisac, byście nie popadały przypadkiem w paranoje. Nie oczekujcie nie wiadomo czego od facetów tylko dlatego że dziś jest W/g nich..jakieś tam święto kobiet. Wiekszośc z nich uważa to święto za jakąś głupote... Powiem Wam szczerze jak to z nimi jest. Wszyscy faceci, to 100%, tak? -Połowa z nich o takich świętach w ogóle nie pamieta... Nie pamiętaja o rocznicach, urodzinach..wiec jak mają zapamiętać takie święto... -Kolejne 25% uważa ten dzień za komunistyczne święto... a reakcja na kobiete która oczekuje kwiatka, to wzruszenie ramionami... i kwitowanie to słowami.. "a co to za swieto...też mi coś...". -10% mężczyzn jest tak zaganiana, że nie mają czasu przyjechać, wręczyć kwiatka... moze uda im sie znaleźć czas na smsa...marzeniem jest tu telefon z życzeniami:) -10% to zazwyczaj biedni męzowie, którzy nigdy nie mają na nieszczesnego kwiatka... udaja ze niby zapomnieli, bo głupio złożyć życzenia i nie dać kwiatka. -i pozostaje tylko 5% mężczyzn, dżentelmenów, którzy pamietają, ciesza sie ze bada mogli okazac kobiecie troche uczucia... dadza kwiatek , czasem coś jeszcze... Napewno okaża ze pamiętaja i beda tego dnia bardzo uprzejmi:) Wiec kochane... nie karzmy ich dlatego że do tych ostatnich nie należa... Nie przekreślajmy ich za to ze tacy po prostu sa. Faceci są po prostu inni niż my... Nigdy nie będą mysleli jak my... IM SZYBCIEJ SIĘ Z TYM POGODZIMY TYM WCZESNIEJ BEDZIEMY SZCZESLIWSZE:) Mój Łukasz milczy...nawet nie zadzwonił... .moze jeszcze to nadrobi... Ale jak narazie to z tego powodu nie bede sobie rwała włosów z głowy...Liczyłam owszem na coś.. No ale trudno... Miałby plusa..a tak... Nie ma nic:) Całuski kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane no tak dzis nie ma co liczyc na facetów bo nie w głowie sa rózne swieta i rocznice :P mój jeszcze nie jest swiadomy chyba świeta chociaz wybieram sie do niego za chwilke ale zaskoczył mnie moj tesciu wyslał sms o 8 rano z życzeniami no szok po prostu hehe ale to miłe ze chociaz jeden pamietał i to ten po którym sie nie spodziewałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Chociaż jeden, co? Ja dostałam właśnie smsa od Łukasza. A liczyłam na wiecej...ech... Poza tym jeszcze tylko Tata składał mi życzenia... Dla reszty nie istnieje jako kobieta..ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Jakoś dopada mnie chandra. Znów łapię sie na tym że zaczynam za długo o Nim myśleć.Zastanawiam sie dlaczego nie przyjechał... nawet nie zadzwonił..ot tylko życzenia smsowe.Z jednej strony myśle że jakoś sie układa... wczoraj przyjechał do Małej, na pożegnanie pocałował tak inaczej..tak czule prosto w usta:) A dzis taka cisza... Podziękowałam tylko za życzenia i milczę... Jest mi smutno... Ale staram sie nadal myśleć pozytywnie. Kiedy zaczynam myśleć co dalej...ile to jeszcze potrwa...tak przecież nie można udawać że wszystko jest ok-to na siłe odrzucam te myśli... ech... Nie jest łatwo. A jak dziewczynki u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Boze co za dzien.... juz chyba gorzej byc nie moze. Oczywiscie wszyscy mnie olali, totalnie wszyscy. Moj (musze zmienic w koncu to sformułowanie na jakies inne, bo juz nie moj), przyjaciel i kolega mnie totalnie zlali. TOTALNIE. nikt nie napisal zyczen, czego sie spodziewalam, ale tez... ehhh, no wiec kolega wczoraj mowil, ze jak mialabym isc na impreze to zebym mu dala znac, wiec napisalam, ze mam bilety na piatek i czy by nie poszedl ze mna. Szczerze mowiac myslalam, ze pojdzie... ale napisal, ze juz ma inne plany... no to super :/olal mnie na maxa, no po prostu z gory na dol.... no ale ok, dobra smutna_samotna, zeby sie bilety nie zmarnowaly, to zadzwonila do przyjaciela, zeby mu powiedziec, ze moze odstapic bilety zeby sobie z dziewczyna poszedl... i co??? i nie odebral i... nie oddzwonil.... a na zakonczenie dnia, zeby tego bylo malo, potrzebowalam cos pilnie od Mojego. Wiec mu napsialam smsa, zeby mi to zniosl na dol, bo bede za 20 min, zapytal czy moze byc jutro, napisal, ze nie i przyniosl, czesc, czesc, dzieki i pojechalam. Zadnego uczucia, zadnego smutku, nic. Dal mi to co chcialam i juz mnie nie bylo. A niedawno jeszcze to nie byloby mozliwe... martwi mnie tylko to, ze "ma inne plany"... kurde, myslalam, ze pojdzie... zalezalo mi na tym. Nie chce? Ma faktycznie jakies plany, ktorych by sie nie dalo zmienic? Czy po prostu ma mnie w d****? i wiecie co zrobilam? wykasowalam wszystkie smsy od niego, skasowalam nr telefonu, nie mam go nigdzie zapisanego, tzn dalam przyjaciolce do zapisania na wszelki wypadek, bo nie chce do niego pisac i nie napisze. Jak co bedzie chcial to mi da znac. Znam pierwsze 3 cyfry nr tel i jak bedzie pisal to poznam ze to on. No ale dziwi mnie to... wczoraj mowil, ze chetnie pojdzie, a dzis jak proponuje to nie... nigdy nie zrozumiem facetow... ale mysle, ze moze miec faktycznie cos zaplanowane, bo jak mielismy sie umowic to ciezko bylo nam zgrac terminy. No wiec... KONIEC. Do zadnego z nich nie pisze i nie dzwonie. A co. Nie to nie. Tylko ze to nie zmienia faktu, ze jest mi przykro :( zostalam sama... kazdy ma mnie gdzies... :( wszystkiego naj Kochane :* faceci do niczego sie nie nadaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was moje kochane :* Moj kochany dał mi perfumy zaprosił do siebie cały dzien spedzilismy razem było fajnie .... ale nie wiem co jest ze mna ale tak się boje ze czar prysnie ze sie rozstaniemy mam jakis straszny lęk w sobie może po waszysz przeżyciach stwierdzam że nic nie trwa wiecznie i ze moj facet też bedzie miał mnie dosć:( nie wiem skąd te mysli i obawy:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie trwa wiecznie:-O Dzieki Bogu Dzien Kobiet tez nie trwa wiecznie:-O Paskudny, glupi dzien :-O Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety nic nie trwa wiecznie dzisiejszt dzien minął miejmy nadzieje ze jutrzejszy bedzie lepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydelko
angenela nie mysl ze czar prysnie, z czasem zaczniesz sie bac kazdego dnia, kazdego slowa, bedziesz myslala czy cos nie tak zrobilas, czy cos tak nie powiedzialas, ten niepokoj zabija uwierz, przezylam to, zylam w tym przez pol roku jestem jednym strzepkiem nerwow nie powtarzaj tego, zyj tak jak by ten dzien byl ostatnim, mysl ze jesli jest przy Tobie to jest wspaniale i niech tylko to sie liczy czy dla Was poranki tez sa najgorsze ? nie moge spac budze sie o swicie i mysle i mysle i jest zle, bardzo zle.. popoludniu jakos rusza, ale ranki sa przerazajace dla mnie.. i bolesne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety wszystko sie kiedys konczy, i to dobre i to zle (mam nadzieje). Tylko, ze ja na razie nie widze konca zlego... bo znow mi przykro i smutno, tylko tym razem juz nie z powodu Mojego. Bo jego caly czas wymazuje z pamieci i mi sie to udaje. A jaka dumna jestem z tego, ze wczoraj go tak olalam :) niech sobie nie mysli, ze mi zle bez niego. Bo tak naprawde nie jest mi zle bez niego tylko dlatego, ze jestem sama. A to chyba jest jakas roznica? No i zle dlatego, ze wczoraj zostalam tak olana przez kolege... Tak na maxa. Strasznie mi przykro... :( ciekawe czy juz w pon ma zaplanowany faktycznie pt... cos mi sie jednak wydaje, ze nie. Tylko skoro mi tak mowil, ze trzeba mowic prosto z mostu co i jak, ze on tego sie juz nauczyl, to czemu mi nie powiedzial: wiesz co, nie bedziemy sie widywac. Przynajmniej wiedzialabym na czym stoje, a tak to teraz bede czekac jak debilka na jakis znak od niego. OMG, ale jestem glupia. Fajnie by bylo jakby sie tu jakis facet wypowiedzial, co mysli facet, ktory mowi sam z siebie, ze jak dziewczyna bedzie chciala gdzies isc to zeby dala znac, bo chetnie pojdzie, a jak dzieczyna proponuje to mowi, ze ma juz inne plany... moze napisze nowy temat? angenela -nie nastawiaj sie tak negatywnie do niego. Jestescie razem, jest dobrze, zyj chwila. Jesli cos mialoby sie zlego stac (odpukac) to co bys nie robila - i tak sie stanie. Wiec po co sie zamartwiac na przyszlosc? Jesli jest dobrze to trzeba sie z tego cieszyc, a nie narzekac. Masz przy boku kochajacego faceta, czego Ci wiecej potrzeba? Happy End - zgadzam sie - paskudny, okropny, dolujacy i do niczego dzien, oby juz dzis bylo lepiej.... skrzydelko - ja rano nie mam czasu zastanawiac sie nad tym wszystkim, wstaje wczesnie i do pracy. Gorzej jest jak po pracy nie mam nic do zrobienia i od razu wracam do domu, tak jak dzis. Zatem dzis po poludniu na pewno nie bedzie dobrze. Bo zycie nie jest dobre. W zyciu sa tylko momenty szczescia i prawdziwej radosci, a reszta to szara i smutna rzeczywistosc, z ktora ja nie moge sie pogodzic... O nie, ale mam bol w serduchu :( Milego dnia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydelko
smutna_samotna udzielasz nam dobrych rad, pomgasz, ale sama musisz wierzyc we wszystko, wiem ze Ci przykro z powodu kolegi, ale moze rzeczywiscie mial plany ? to tylko faceci pamietaj, wiesz co najlepiej zrob ? zadzwon i zapytaj czy ma plany czy nie ma ochoty zeby sie ze Toba spotkac, drastyczne, ale najbardziej praktyczne, bedziesz miec wyjasniona sytuacje i nie bedziesz czkac ja nie umiem sie z tym pogodzic, bo nie chce, zle mi, bo go nie ma przy mnie kocham jego zapach jego widok jego całego, raz mi los pomogl moze i tym razem tak bedzie ? poki sam mowi ze jedyne czego moge byc pewna to smierc i ze zawsze sa nadzieje to moze warto to uwierzyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skrzydelko - nie zadzwonie, nie chce, zranil mnie i sprawil przykrosc, nie chce teraz z nim rozmawiac, moze podswiadomie boje sie, ze mi po prostu powie: spadaj... nie wiem. Dalam sobie czas do niedzieli. Jesli nie napisze, to musze zapomniec :( Masz racje, udzielam rad, a sama jestem w strasznym stanie i nie wiem, co ze soba zrobic... wszystko mi sie zawalilo w zyciu i tak naprawde on ma racje, ze pewna jest tylko smierc. Powiedz mi, skrzydelko, dlaczego musimy tak cierpiec? Co takiego zlego zrobilysmy??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydelko
smutna_samotna to samo pytanie zadałam jemu.. dlaczego musze tak cierpiec co ja zrobilam, odpowiedział ze to nie ja zrobilam cos tylko z nim jest cos nie tak,podejrzewam ze mało facetow potrafi sie do tego przyznac, co nie znaczy ze my mamyprzez ich bledy cierpiec.. pozatym nie sadzilam ze dostane taka odpowiedz, myslalam ze powie ze poprostu nie wyszlo, ze to zycie, ale wiesz teraz mam metlik w glowie, czuje sie bezradna, bo przeciez to nie moja wina i nie wiem co mam zrobic, gdyby powiedział ze poprostu nie wyszlo dałabym sobie spokoj, ale nie, kiedy mowi ze nic nie jest przekreslone, ze duzo zalezy odemnie czy wytrzymam i bede czekac az on do tego dojrzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry moje Slodkie:D Witaj Skrzydelko:D Witaj Bez_oddechu:DSmutna sprawa:-(Czy jesli dobrze zrozumialam to nie bylo miedzy Wami zblizenia seksualnego przez te cale lata?Gdzie milosc popadnie to popadnie:-( Antchiocha, moniiiiiiiiiii27, angenela, "Czytam Was od samego poczatku" gdzie jestescie??? Pozdrawiam! Sorki,ze nie powitalam Was przed tem ale zawsze w stresie jestem:D Piszcie co slychac?Smutna_samotna nie smucic dziesiaj sie:DBuzka:D Asiulka co nowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_oddechu
Witam, Happy End, było bardzo namiętnie, było bardzo blisko, ale niestety nie skonsumowaliśmy tego związku. Wiem, że to moja wina, jakaś cholerna blokada(uraz pomałżeński), żałuję. Odszedł po angielsku, bez słowa. A ja wiem, że brak seksu to niestety jedyny powód jego odejścia. Powiedział mi jeszcze raz to, co powtarzał tyle lat, że jestem mądrą kobietą i chciałby choć w połowie być taki.Nie zapytałam, co konkretnie ma na myśli, nie chciałam usłyszeć tego o czym jestem przekonana, że myślał, mianowicie, że miałam rację , co do młodszej dziewczyny(od niego 6 lat). Dziewczyny próbuję to przetrwać, łapię takie głębokie doły, że czasem naprawdę mi wstyd. Zawsze byłam twardą dziewczyną. Życie mnie niemiłosiernie doświadczało i hartowało. Ale na to uczucie nie jestem odporna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez_oddechu, hmm...to znaczy,ze nie chcesz juz nigdy wiecej seksu?Wiesz byloby teraz zle zrobic to tylko dlatego z nim zeby go odzyskac.To sama wiesz!Tylko musisz miec gleboki uraz:-(Nie chodzi mu o to ze tamta dziewczyna mlodsza tylko no iwesz O TO..Jakby wrocil i porzucil ta laske to czy mozesz wyobrazic sobie wiecej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_oddechu
Happy End on już nie wróci i ja chyba tego nie chcę (jeszcze za świeże przeżycie, żeby się jednoznacznie określać), ale wiem, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki (tutaj: związku). Drugi raz nie wyjdzie, jestem o tym przekonana. Wiem, że kocha tą dziewczynę i nie miałabym odrobiny szacunku dla siebie, gdyby przeze mnie się rozleciało. Powiedziałam mu to przy drugim, a jednocześnie ostatnim spotkaniu. Czas pokaże, co będzie, a życie zweryfikuje nasze relacje. Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące seksu, to nie jestem naiwna. Nie zrobię tego z nim w akcie desperacji. Jestem realistką, tylko serce jakoś się mnie nie słucha, a i rozum czasem też szwankuje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj tez powiedzial, ze to nie ze mna cos nie tak tylko z nim... Chyba po prostu faceci tak mowia, bo im prosciej, nie musza sie tlumaczyc i mowic o co tak naprawde chodzi... a my sie zadreczamy... juz myslalam, ze mi bedzie lepiej, a jest gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju, jaka kolejna smutna historia :( juz nie mam sily kochane :( zycie jest OKRUTNE :( cieszymy się, że do nas dołączyłaś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_oddechu
Dzięki smutna_samotna za miłe słowa. Szczerze mówiąc, to spodziewałam się krytyki, że ja w tak poważnym wieku jestem tak niepoważna. Powiem Wam, że to uczucie zawładnęło mną. Jest to inny świat, teraz smutny, a chyba mógł być piękniejszy. Wspaniały chłopak, zasłużył, żeby być szczęśliwym. Tylko ten mój żal, że tak mnie zignorował, wchodząc w nowy związek. Miał nie zranić, zranił, ale cóż..... za bardzo się przywiązałam do słów. Wiele z Was dziewczyny ma dopiero po dwadzieścia kilka lat i wiele jeszcze przed sobą. Ja już wiele za sobą, choć i dużo przed. Chcę jeszcze wiele zrobić w życiu, mam jak do tej pory niekończącą się ambicję. Tyle zamierzeń do zrealizowania, oby zdrowie dopisało. Chcę, żeby mój syn kiedyś był bardzo dumny ze mnie (choć już wiele razy mi to powiedział). Będę się starać dla nas, a jeśli ktoś po drodze się pojawi, to postaram się już nie popełniać błędów, przynajmniej tych, którymi przegrałam. Trzymajcie się dziewczyny, będę tu na pewno zaglądać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMIZA2010
Dziewczyny przeczytałam cały topic jednym tchem :) bardzo wspólczuje autorce..że po 7latach została tak potraktowana przez chlopaka.Po ogladaniu wspolnie mieszkania nagle mu szczeliło do głowy ze"jeszcze nie jest gotowy".Podejrzewam ze myslał o tym wczesniej...i to jest straszne hamstwo nic nie powiedziec tylko tak oceniac drugą osobę...Dojrzały człowiek rozmawia!!!!!!!!!!. Drugi niedojrzały koles Asiuli....Stworzył sobie wspaniałe warunki...z jednej strony wolny jak ptak a drugiej zostawił sobie do ciebei otwartą furtkę...przeciez on sie wogole nawet przez chwile nie zastanawia jak ty sie w tym wszystkim czujesz...........straszny egoista. Ale niestety ty tez mu na to pozwalasz.I jesli ty cos z tym nie zrobisz to tak bedzie trwalo przez długi czas....bo jemu jest tak wygodnie.A ty zyjesz jak na hustawce.To nie ejst normalne. na twoim miejscu wyznaczylabym mu jakis ramowy czas...i niech sie okresli...albo kawalerstwo albo zwiazek...???? On tez musi wiedziec i ponosic konsekwencje swoich czynów. Treaz natomiast widze u was obraz "poblazliwej mamy " i synusia ktory nie wie czego chce jeszcze ziarnko do dziewczyny..."bez _oddechu.... Nie wiem czy dobrze zrozumialam ale byliscie 5lat bez wspolzycia seksualnego? Tak tez byc nie moze ...To naturalna potrzeba człowieka....a jeszcze jak sa uczucia..to sie tego bardzo chce. jesli tolerowal to przez taki czas....to naprawdę swiadczy to o uczuciu.......... Popelnilas bląd...ale jest on do naprawienia. Moze potrzebujesz porady psychologa...on ci pozwoli sie odblokoawc.Bo to nie ejst normalne. Gdybys powiedziala o tym swojemu męzczyznie, ze bedziesz nad tym pracowac...moze wszystko by sie ulozylo juz za krótki czas......... Ale muszą byc czyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochane dziekuje wam wszystkim za dobre rady ..macie racje co ja wogóle robie po co sciagam złe mysli jak jest dobrze musze sie cieszyc tym co mam i dbac aby dalej wszystko było takie fajne .... pózniej do was zagladne bo teraz ide z mama do miasta wyciagamnie na zakupy moze to mi poprawi nastrój :) a i w planach mam tez nowa fryzurkę jak wróce to zaraz do was napiszekochane bardzo sie z wami zżyłam a po południu nie mam planów bo moj w pracy a ja dostałam wypowiedzenie i moze brak pracy tak działa na mnie zniechęcająco a poki co miłego dnia wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×