Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_samotna

Proszę Was o pomoc...

Polecane posty

Po 7 latach związku raczej nie liczyłbym na ponowne "zejście" się. Pierwsze chwile po rozstaniu zawsze są tragiczne, ale jak to mówią czas leczy rany. Proponuję, gdy emocje opadną, za rok dwa spotkać się z nim i normalnie spokojnie porozmawiać. Powinien powiedzieć Ci, co mu nie pasowało itp. Twój opis sytuacji jest subiektywny. Ciężko wyciągnąć z tego wnioski. Być może przytłaczałaś go? Być może to Ty byłaś mężczyzną w tym związku a on nie miał odwagi lub siły powiedzieć Ci o tym i to zmieniać. Będzie OK, tylko musisz wychodzić "między ludzi", poznawać nowe osoby. Najgorsze jest zamykanie się w czterech kątach. W sensie dosłownym i w przenośni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 7 latach związku raczej nie liczyłbym na ponowne "zejście" się. Pierwsze chwile po rozstaniu zawsze są tragiczne, ale jak to mówią czas leczy rany. Proponuję, gdy emocje opadną, za rok dwa spotkać się z nim i normalnie spokojnie porozmawiać. Powinien powiedzieć Ci, co mu nie pasowało itp. Twój opis sytuacji jest subiektywny. Ciężko wyciągnąć z tego wnioski. Być może przytłaczałaś go? Być może to Ty byłaś mężczyzną w tym związku a on nie miał odwagi lub siły powiedzieć Ci o tym i to zmieniać. Będzie OK, tylko musisz wychodzić "między ludzi", poznawać nowe osoby. Najgorsze jest zamykanie się w czterech kątach. W sensie dosłownym i w przenośni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy macie racje, Happy juz nad nim nie wisze, nie odzywam sie od poniedzialku gdy zadzwonilam, on oprocz tego gluchego tel wczoraj tez sie nie odzywa wcale, zostawil wszystkie swoje rzeczy bo mamusia mu kupila nowe, przyjechal z rodzicami tylko po dokumenty, wszystko zostawil... kolezanka mi powiedziala ze jezeli wszystko zostawil to wroci, ale jak sie wyprowadzil od rodzicow to tez wszystko tam zostawil, musielismy mu kupic nowe, a tamte zabral potem jak rodzicow nie bylo w domu, z tymi tez tak napewno zrobi, jak mnie nie bedzie to poprosi moja mame i ona mu da,sprobuje sie zapisac do Psychologa, myslalam ze moze obejdzie sie bez pomocy fachowca ale chyba nie da rady, ja tylko chce wiedziec jak Wy to widzicie, czy jest jakas szansa zebysmy byli ze soba, czy faktycznie lepiej zostawic go samemu tak jak to robie teraz i nie odzywac sie, ale boje sie ze jemu z kazdym dniem bedzie lepiej, ze zapomni o mnie a wiem ,ze mnie kochal bardzo ale to bylo kiedys teraz nie wiem, ale czy milosc moze tak umrzec? jak myslicie, co zrobic? musze isc do Psychologa bo boje sie ze jak wroci to znowu bede sie bala ze mnie zostawi i historia sie powtorzy, co zrobic? dac mu czas i zero kontaktu? Dexter_lodz faktycznie to ja bylam silniejsza w tym zwiazku, ale bylismy 5 lat ze soba, ale on ma tez ta swoja matke ktora kocha go strasznie, dlatego go tak przytlaczalam, z tym, ze wiem ze on mnie kochal i powiedzial, ze jemu tez jest ciezko, nie wiem co robic? dac mu czas i zamilknac? a jak zapomni bo mu mamusia tez ugotuje i bedzie mu dobrze, cociaz jak wtedy w pon. rozmiawialismy przez tel. to jak sie spytalam jak w domu sie czuje to powiedzial ze srednio, tak sobie, co mam robic? poradzcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy end
Prosze pomysl logicznie: Jak mozna zapomniec o kims z ktorym bylo sie tyle lat????????????? zaakceptuj ze podjal taka decyzje i poddaj sie.Nie masz innego wyboru.On nie jest Twoja wlasnoscia i ma prawo podejmowac wlasne decyzje.Zaakceptuj ten fakt!Narazie krecisz sie nadal w kolko siebie.To nie tedy droga.Tutaj tu nikt Tobie nie powie czy to ma sens czy nie!Zalezy od Was obojga!Mowila Tobie:Zajmij sie Toba!Musisz ten twoj chory strach wyleczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Happy, jezeli ja bym wiedziala, ze on tez to tak przezywa to byloby mi latwiej, ide do Psychologa nie ma co, sama sobie nie poradze wyjsc z tego blednego kola...dziekuje Ci za zainteresowanie i poswiecenie czasu, uswiadomilas mi, ze ten problem tkwi we mnie i ze sama sobie nie poradze, dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On powiedzial podobnie jak Ty, ze skoro go kocham to powinnam uszanowac jego decyzje i tak robie, chociaz boli jak niewiem co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Czesc Dziwewczyny.. Jak sie macie? Ja źle.. NIby nie chciałam zeby Tomek tak przyjeżdzał bez deklaracji...bez wyjaśnień... Ale kiedy nie przyjechał... czuje sie fatalnie... Córka mówiła ze powiedział..ze moze jutro wpadnie.... Ja widocznie tego moze nie usłyszałam... Jestem zła!!! Zwłaszcza na siebie... ze sie wkreciłam... Myslałam ze chce to wszystko naprawiac... a tu guzik... chyba jednak nie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam u wrozki.... jaka sciema... ona nawet nie wiedziala, ze sie rozstalam z Moim... takie pierdoly, jak ja moglam sie tak nabrac? strasznie zaluje, ze poszlam, zdolowalam sie. W tym co mowila nie bylo ani 1% prawdy... ale jestem glupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna mi tez kiedys babka stawiala tarota i tez sie nie sprawdzilo;-( to trzeba miec dar, ja na razie nie zagladam do kart bo tak jak powiedzial Happy jestem na skraju depresji i w szoku wiec one mi teraz tak zaciemniaja ze szalu dostaje, a Happy Ci nie wrozyla? na tym drugim topiku co jestem to kolezanka pisala ze milczy, milczy i sie pierwsza nie odezwie, i wiesz co sie okazalo? on sie dzis do niej odezwal pierwszy, ciesze sie z nia razem i wiem ze cierpliwosc sie oplaci, choc z drugiej strony nie wiadomo kiedy. Asiula przykro mi ze nie przyjechal, moim zdaniem ale nie wiem czy slusznie powinnam teraz doradzac to Ty powinnas teraz zrobic krok, chocby w te urodziny Tescia w sobote, on juz przyjezdzal, moze teraz czeka az Ty cos zrobisz? diabli wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiula przepraszam ale moze sie pomylilam, jak cos to mnie popraw wczesniej caly czas mowilas Lukasz a teraz Tomek? czy mi sie cos pokrecilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula 1234
Sory za Tomka...zaczytałam sie na innym topiku:) hi hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula 1234
To nie znaczy ze mysle juz o innym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko Asiula, to jak myslisz moze teraz czas na Ciebie, zebys Ty zrobila ten krok, moze w sobote pojedz do Tescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie ostatnia rozmowa tel w poniedzialek byla a od rozstania 1.5 tygodnia, ale licze od rozmowy czyli od 1.03, no to mamy czekania podobnie, a i nasze historie Smutna sa troche podobne, a zabral od Ciebie rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula 1234
Ja postanowiłam ze nie pojade. Nie bede juz robiła zadnych kroków... Wczoraj byłam dla niego...wspierałam..pomagałam... czytałam jak pisze...słuchałam jak dzwonił... Pomogłam... dzis juz mu nie byłam taka potrzebna... cały czas... robiłam małe kroczki... wyciągałam paluszki do zgody.... nie podziałało... niech radzi sobie sam... Zawiodłam sie... Do Jego Taty zadzwonie jutro rano i mu wytłumacze wszystko... OOOOO...właśnie dzwoni Łukasz... drugi raz.... Nie odebrałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula 1234
antiochia26 , ale ja cały czas dawałam znaki.Dzis rano napisałam nawet... czy wszystko ok..... Gdyby mu zalezało... przyjechałby dzis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze on czeka zebys Ty do niego przyjechala? Facet zrobil ten krok, a dzwonieniem sie nie zalatwi nic ani pisaniem, kurcze nie wiem, moze jak nie odbierzesz to jutro sie zjawi? a pisze cos czy tylko dzwoni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula 1234
Tylko dzwonił.... nie napisał nic... jutro ma na druga zmiane... wiec nie sadze zeby o 21 przyjechał... Jak chce moze mnie do pracy zawieżć, bo mam na 6 buuuuuuu:) ha ha ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam Twoje wpisy, on sie teraz buja jak na jakiejs linie, moze trzeba mu pomoc i go zlapac? Ja nie wiem, zglupialam, moze on caly czas sie waha, ja jak sie z moim bylym pierwszy raz rozeszlam, a bylo to 3 lata temu, to w tym miedzyokresie spotykania sie po tym pierwszym powrocie zanim ponownie sie wprowadzil, to ja tez tak mialam ze umawial sie i nie przyjezdzal, i ja czesto do niego jezdzilam bo takie mialam prawo, on mi je dal jak sie pogodzilismy, i w tym krotkim miedzyczasie milion razy sie rozstawalismy i schodzilismy, nie wiem moze oni tak maja ze jak sie nie mieszka razem to lekko olewaja, nie wiem co doradzic? Mowie jak u mnie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula 1234
To nie jest takie proste... To on sie wyprowadził...mimo ze ja zawsze twierdziłam, ze zwiazek to nie tylko słońce, ale i mróz... Sam musi to zrozumiec... Chce zeby mi pokazał ze mu na mnie zalezy... a zeby było to widac...musi sie starac... Wie jak bardzo go kocham...a zostawił mnie ...nie odzywał sie jakis czas... nie pisał... I nie martwił sie ze mi peka serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymajcie sie dziewczyny, troche poczytam i ide spac, dobrze ze chociaz chec na ksiazki mi wrocila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie bylo podobnie, on sie wyprowadzil a ja mu zawsze powtarzalam ze milosc to jest i w zdrowiu i w chorobie, na dobre i na zle tak jak przysiega idzie, a zabral rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula 1234
Czesc... najpotrzebniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo mi znowu kolezanka jakichs glupot naopowiadala ze jak nie zabral albo cos zostawil to wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×