Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_samotna

Proszę Was o pomoc...

Polecane posty

Gość happy end
no to ja kocius moge tez powrozyc:-) naprawde wroze z kart jak chcesz porwoze Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy end
dawaj emaila bo Ja nie podam. beda mi pozniej ludzie pisac a Ja ie lubie tego. Daj maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo podobna sytyuacja on
moj mail alucard2526@wp.pl-kolezanko...przeczytalem ten calypoczatek i opodzielam Twoj bol...jestem w pawie ze identycznej sytyuacji tyle ze moj zwizk nie trwal tak dlugo....chyba musimy sie wygadac...pomoge Ci w tych trudnych chwilach odpisze jak tylko bede mogl i opowie Ci moja historie..moze razem do czegos dojdziemy jak uratowac nasze zwiazki..nie jestes sama.Zapisz e mail a nie pozalujesz-ktos sie martwi takikmi sprawami i naprawde wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo podobna sytyuacja on
smutna samotna-alucard2526@wp.pl..to maiol do Ciebie..musimy jakos dac rady..mnie zostawila n arzeczona...kurcze..wspolnie musimy sie teraz wwspierac i dodawac otuchy bo zgubimy sie w zyciu i wszytsko zatarcimy..bedszie dobrze choc malo tez w to wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaaa
Smutna_samotna No widzisz ile masz koleżanek, co mają takie same problemy i chcą Ci pomóc. Ja opisałam Ci króciutko o swoich problemach jak odszedł ode mnie, bo znalazł sobie młodszą laskę, ale to nie wszystko jak chcesz wiedzieć więcej i szczegółowo to pisz na mój e-mail; zuzanna33-76@o2.pl na forum nie będę opisywać, gdyż mój były lubi czytać moje wyznania i chciałby wrócić do mnie bo jego laska bardzo doi z portfela i nie wyrabia. Tak mi wyznała pocztą mejlową. Na mój e-mail opowiem Ci jak go załatwiłam, bo chciał kasy pożyczyć wiedząc, że mi się dobrze powodzi. Dupek myślał, ze jak odejdzie to zginę. Przeliczył się i teraz widzę, on ginie. Pisz na mój e-mail. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdasdsadas
A ja mam wrażenie, że to była toksyczna miłość i że zagłaskałaś go na śmierć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malwinkaaaaa -napiszę wieczorem. Bardzo dziękuje wszystkim za rady i wsparcie. asdasdasdsadas - bardzo mozliwe, ze masz racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
"Bo na chwile obecna nie wiem, czy chcialabym do Niego wrocic. A swoja droga, szkoda, ze on ma dziewczyne, bo kiedys mnie do niego ciagnelo" a jeszcze przed chwila pisalas, ze zostaniesz do konca zycia sama i zadnemu innemu nie dasz sie dotknac. Co za bzdury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was dziewczyny jak moge to napisze tez o swoim miłosnym problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pracy ciezko mi ostatnio wytrzymac psychicznie wiecznie wszystko szefowi nie pasuje poprostu miałam dosc załatwiłam sobie urlop zeby odpocząc od tego wszystkiego bo przez tą prace coraz częsciej miałam zmiany nastrojów i odbiło sie to strasznie na moim zwiazku ...wiec wiedziałam ze musze to przerwac i wyjechac moj narzeczony nie chciał zebym wyjezdzała ale wkoncu i uznał zebym jechała jak ma mi to pomóc wyjechałam na tydzien były sms i rozmowy przez tel wrociłam wczoraj i jest dziwnie rozmawialismy wczoraj przez tel cały czas płakałam rozmawiał ze mna dziwnie wypominał mi ze musial znosic moje zmiany nastroju ze musial mnie pocieszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwoli wyjasnienia - nie chce stalego zwiazku teraz na pewno, a co innego jest spotykac sie z kims, a co innego szukac osoby na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Happy End... A moze i mi powróżysz? Mój mail. Orchidea00000@gmail.com. Dziś Łukasz znów dzwonił... najpierw nie odebrałam... zadzwonił po kwadransie jeszcze raz...wiec za drugim już odebrałam... Pytał ponownie o święto mojej córki.. czy to dziś ma? I czy imieniny czy urodziny... Głupie pytania, jak ma tą informacje na naszej klasie(a napewno zagląda) i Córka ma tez dodany opis na gg za urodziny już w srode)... mówił jeszcze ze dzis pracuje jednak na rano, ze cos go brzuch boli...i takie tam... Pogubiłam sie juz ..po co dzwini... moze chce zeby nie było mi tak cieżko? Nie wiem... Chce zostac moim dobrym kolega? Kurcze... co jest grane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy end
Asiula, na to mi to wyglada!On traktuje Cie jako dobra koleznake:-ONie chodzi o to zeby nie Tobie bylo tak ciezko tylko zeby jemu nie bylo ciezko.Nie wie czego chce dupek a dzwoni zeby Cie dalej trzymac na poczekalni. Bym przez tydzien nie odebrala telefonu.Na serio:-OCo on sobie wyobraza?Niech sobie znajdzie inna dobra kolezanke!!On ucieka od decyzji wi Ja bym przez dobry tdzien tel nie odebrala.Po tygodniu bym odebrla i na sucho powiedziala ze jestem umowiona i nie mam czasu na pogawedki.I drugi tydzien bym znowu nie odbierala tel. Po dwoch tygodniach napisalabym mu smsa ze ma przyjechac po swoje rzeczy .NA SERIO.Jak bedziesz dawalasie tak traktowac to on bedzie dalej tak robil i uciekal przed decyzja:-O Dzisiaj nie wroze bo mam zly humorek. Napisze do Was maila jutro albo po jutrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Dziś są urodziny mojej córki... Ciekawa jestem czy przyjedzie... Złożył jej życzenia smsem, jak była w szkole... Jesli do niej dzis nie przyjedzie... bedzie postanowione... To koniec... Znaczy że przestałysmy sie liczyć... Tak wydaje mi sie powinnam zrobić... Jeśli chodzi o telefony... Nie wiem czy bede na tyle silna... Mam nadzieje ze dzwoni, bo próbuje to wszystko naprawic... utrzymac dobry kontakt... Nie wiem co robić.. Nie łatwo bedzie nie odbierac... Zobaczymy co zrobi dziś z tymi urodzinami... Córka nie jest nieczemu winna ze tak jest miedzy nami... Powinien przyjechac...mimo wszystko... prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Czuje sie taka zagubiona w swoich myslach...Masz rację i nie- bo generalnie mial się ogarnąć, przemysleć wszystko...a jesli mi by nie zależalo to od razu bym tak postąpila. W tej calej sytuacji chodzil ze dałam mu czas na przemyslenia... czy warto okaze się. Jak koleżankę hmmm trudno tak powiedziec bo w koncu od kolezanki to by zabral ciuchy. Takie postapienie, jak nie odbieranie, byłoby od razu ucięciem wszystkiego...oczywiscie nie moze miec w nieskonczonosc czasu bo nie jestem zabawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze tak powiem,
szkoda mi was wszystkich razem i kazdej z osobna. Utworzylyscie takie "kolko wzajemnej adoracji" czy raczej pseudo-pomocy, ale summa summarum, kazda musi przejsc przez to sama. Niby kazda wie jak powinna sie zachowac, ale jakos brakuje sil, samodyscypliny, odwagi psychicznej...a oni, ci wspaniali dawni partnerzy jakby sie rozpuscili w powietrzu. Nawet zaden nie ma na tyle dupy w spodniach, zeby zapytac, jak sobie radzicie. Bo ich to po prostu juz nie obchodzi. Tak, kobiety tak nie potrafia. A szkoda, bo tylko na to oni zasluzyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrociłam po tygodniowym urlopie wczoraj myslalam, ze dzis sie z moim zobacze przed jego nocka a tu nie ma takiej propozycji i nie wiem co jest grane a ja tak za nim tesknie mało co sie odzywa do mnie czy wszystko moze sie przez tydzien tak zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki mialam dzis dobry humor rano, az dziewczyny w pracy pytaly co jest....a teraz wrocilam do domu i jestem sama... nawet nie mam ochoty obiadu jesc. Kolejny samotny wieczor, a wlasciwie pierwszy od kilku dni, bo zawsze gdzies po pracy szlam, a na dzis nie mam planow... Za moim jakos nie tesknie na razie, utwierdzam sie w przekonaniu, ze zle zrobil i nie powinienbyl tak postapic po wszystkim co nas laczylo, po tym co mu dalam... moze jak pozna inna dziewczyne to zrozumie, albo jak bedzie mial problem i nie bedzie mial do kogo sie zwrocic... tylko ze nie wiem, czy mu to kiedykolwiek wybacze, musialby bardzo chciec i bardzo sie starac... a moj zajety przyjaciel nie odzywal sie dzis do mnie, a myslalam, ze po wczorajszym bedzie chcial sie spotkac, bo mowil, ze dzis po 16 bedzie mial czas... zobaczymy,moze jeszcze przyjedzie...mam ochote z nim pogadac, wyzalic sie... :( znow zle, znow smutno... Asiula-ja juz nie wiem co myslec o Twoim Lukaszu... happy end - z gory dziekuje za wrozbe... ja w czwartek ide do wrozki, ale troche sie boje co mi powie...nie wiem tez jak sie tam zachowac, o co pytac, jak pytac? happy a jak Twoje samopoczucie? Rzadko sie odzywasz ostatnio na kafe :( moniiiiiiiiii - a Ty gdzie sie podzialas? kolejne smutna kolezanki - witam na forum. Musimy razem przejsc przez to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiiiiiiiiiiiiii27
Hej Smutna :) Gdy po raz pierwszy napisałaś na forum byłam w świetnym humorze, wierzyłam ze życie w końcu zaczyna mi się układać, myślałam ze najgorsza tęsknota już za mną, nawet zaczęłam zastanawiać się czy chcę by wrócił, bo dobrze mi jak na razie samej... ... a po którymś Twoim poście, wszystko wróciło :( Znów mam kryzys, nic mi się nie chce, chodzę zdenerwowana i pojawiają się nowe problemy :( Kiedy ta zła passa ię skończy? ... bo mam juz dość, nie daję rady :( Wieczorami myślę o nim, gdy zasypiam wyobrażam sobie ze jest obok... ciężko mi... płakać mi się chce... a to już 9 miesiąc bez niego...Wczoraj miałam koszmar w nocy i obudziłam się... wtedy przypomniałam sobie jak kiedyś gdy także jakieś głupoty mi sie sniły, on również się obudził, powiedział nie bój się już, ja jestem i zawsze będę przy tobie, pocałował i do rana trzymał mnie w swoich ramionach... Cholera jasna! znów ryczę! Dziewczyny miejcie więcej siły niż ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniiiiii - ale ja nie chcialam, zebys TY przeze mnie plakala... juz Ci bylo lepiej a przeze mnie Ci zle :( powiedz mi kochana, jak Ty wytrzymalas samotnosc przez tyle miesiecy? Ja juz nie moge... chce zeby mnie ktos przytulil i pocalowal... ale nie chce zobowiazujacego zwiazku... ehhh, 3maj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Lukasz nie przyjechał dzis.... Córka mu napisała na gg, ze musisz jutro koniecznie przyjechac... Dopiero po takiej wiadomości odpisał, ze w takim razie jutro koniecznie bedzie... Ale co z tego? Jutro to nie dzis... Co z tego ze złożył życzenia rano smsem? Ale powinien przyjechac... co z tego jak jest miedzy nami? Czemu Ona winna? Co myslec? Zarzekałam sie ze jak nie przyjedzie, to koniec... Ale czy potrafie dotrzymac słowa? Czuje sie jak naiwna idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Happy... dlaczego Cie nie ma? Zawsze potrafiłaś nas pocieszyc...ech My jak zbłąkane owieczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiiiiiiiiiiiiii27
Smutna takie kryzysy juz miewałam, więc nie przejmuj się bo to jest normalne ;) z tym, ze ostatnio było tak sympatycznie, wszystko układało sie po mojej myśli i myślałam, ze juz najgorsze kryzysy za mną... Samam nie wiem jak wytrzymałam tyle bez niego... wiem tylko ze czas bardzo szybko płynie. Tak jak pisałam wcześniej nie lubię gdy ktoś mnie dotyka, nienawidzę tego! Nawet zwykłe przyjacielskie przytulenie, buziak w policzek powodują, ze później cały dzień chodzę zła... Bronię sie i unikam takich sytuacji,kiedy ktoś mógłby mnie dotknąć. Dziwna jestem ale wolę być sama niż w związku z innym facetem... chyba jestem beznadziejnym przypadkiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×