Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Naboobek Ja bym mu odpisała, ale bez żadnych kwasów, że w t ej chwili ten karnet na basen nie ma dla Ciebie znaczenia i juz nie jestes zainteresowana, niech sobie idzie ze swoja nowa lady:) Drożdżyk Ten koles nie był podobny do F., może jakies tam podobieństwa wykazywali, ale F. nie robił dymu z powodu takich głupot, a nieraz posprzeczaliśmy o jakiś banał. Zreszta, ja nie miałam przez tym epizodem żadnych niepokojących sygnałów z jego strony, nie mogłam się tego spodziewac, tzn takiego zachowania. Dobrze, że trwało to tak krótko, więc i ból jest mniejszy, choc czuje coraz wieksze znużenie i rezygnacje moimi próbami ułożenia sobie życia. I jeszcze teraz ten pendrive... robi to na złość, bo mnie w sobie krzty ludzkiej przyzwoitości, żeby po prostu najzwyczajniej w świecie oddac rzecz, która znalazła sie u niego przypadkiem... co za osobnik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co do tej niedzieli to raczej zgadzam się z Aneri. Ty byłaś pewnie trochę podpita a on na odczepne powiedział \CI że się spotkacie tylko po to byś spokojnie poszła do domu. Gdyby chciał się faktycznie spotkać to myślę że by to po prostu zrobił. Teraz chodzi o coś o co prosiłaś go jeszcze jak byliście razem. Więc nie widzę powodu by odmówić tych karnetów. A nawet jeśli się nie odezwiesz, nie odpiszesz... czy ja wiem czy coś zdziałasz? Teraz może Ci się wydawać, że w ten sposób pokażesz mu coś, że się odegrasz, ale wierz mi że koniec końcem to i tak odbije się na Tobie nie na nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok napisalam mu ze "zostaw Twojej mamie jak przyjde w przyszlym tygodniu po avon to wezme i dam jej kase albo przeleje Ci na konto"... znajac zycie juz mi nic nie odpisze....boze jaka ja jestem zla i glupia :( ciezko bez Niego :(... a reszta dziewczyn z jakich rejonow Polski jest?:) Jedna dziewczyna jest z mazur, a druga z Wielkopolski tak jak ja:) a Wy? Wiki, Aneri, drożdżyk, nie wiem jeśli kogos pominelam jeszcze to wybaczcie ale nie pamietam Was wszystkich jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za pfff.....napisał mi ze placic nie musze bo dostal gratis i czy chce czekac tak dlugo az do przyszlego tygodnia...a ja ze" nie mam innego wyjscia" a on ze" zawsze jest..." a ja "ciekawe"....pfffff...i jak ja mam sie na niego nie wkurzac co? on mnie traktuje normalnie jak jakas pfff....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naboobek, odpisz mu nie wymyslając żadnej "strategii". Jesli chcesz odebrac je razem z Avonem, nie spieszy Ci sie, to odpisz zdecydowanie, że sama je odbierzesz , tak jak już wczesniej napisałaś, a jelsi ma dla Ciebie inną propozycję, to niech pisze jasno, bo zgadywac nie będziesz. A odp, na pytanie, ja tez jestem z Wielkopolski, z Poznania konkretnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooo nasza kolezanka druga tez jest z Wielkopolski i tez z Poznania....ja jestem z okolic ale studiuje w Poznaniu zaocznie wiec bywam tam dosc czesto ;) po ostatnim sms-ie nic juz nie odpisal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam 60km od Poznania, okolice Kościana, lub Leszna, nie wiem czy kojarzysz :) Taka mała mieścina słynąca z wiatraków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kojarze zarówno Kościan jak i Leszno, ale nie słyszałam o miejscowości, słynącej z wiatraków:) Ale to ciekawe... pamietam wiatrak ze skansenu w Lednicy:) tam jest taki duży, drewniany:) czy Ty i D. jesteście z jednej miejscowości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm mieszkam własnie miedzy Kościanem a Lesznem :)... Tak, jestesmy z jednej miejscowosci...mieszkamy 4 ulice od siebie, ja pracuje na dodatek obok jego firmy w tym momencie...ale rzadko co mamy okazje widziec sie tak "gdzies"...jak juz to jak kazdy jedzie autem albo cos, on raczej nie wychodzi tutaj nigdzie w miescie bo znajomych z pracy tez ma raczej w Kościanie albo gdzieś... bu :( poza tym jego nowa Love jest z Kościana właśnie, więc w ciagu tygodnia wiem, ze tam przesiaduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym już chyba nie wzięła tych karnetów na bsen, bo tylko by mi przypominały o jego istnieniu, o nim... nich je bierze i idzie z nowa panną. Powiem Ci, że powinno być Ci łatwiej, bo masz przynajmniej coś do czego możesz się przyczepić...on ma inną. Gorzej, gdy rozstanie przebiega bez ewidentnej winy jednej ze stron, wtedy naprawde jest ciężko, bo trudniej się pogodzić z faktem, że wszystko się rozpadło, choć wszystko zdawało sie być w najlepszym porzadku. Ale Ty masz argument, ktory powinien Ci ułatwić "leczenie", a ja jestem pewna, że ta nowa tez długo nie zagości w jego życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amoge spytac jak masz na imie?:) no wlasnie co do tej innej, moze napisze dokladniej sytuacje...zaczelo sie od wyjazdu firmowego w gory, od tej pory podobno zaczeli ze soba pisac...no i przyjezdzal do mnie, bylo wszystko ok on czesto zagladal mi w telefon i jakos nigdy nie robilam problemow i on tez nie, gdy ja zagladalam w niego. i raz wieczorem siedzial i usiadl sie na innym fotelu i ciagle z kims pisal, ja podeszlam przytulilam go zaczelam laskotac i mowie: "no pokaz z kim tak piszesz" a on mnie szarpnal i powiedzial ze jak nie skoncze to zalozy haslo na komorke...ja na to nic tylko odeszlam i jak usnal patrze w ten telefon i wszystko bylo pokasowane..no i na nasteny dzien weszlam na tego jego facebooka bo chcialam sprawdzic czy jest co widoczne na moim profilu, i wyskoczyla ich rozmowa..bylo tam napisane "szkoda ze wczoraj tak pozno do mnie napisalas bo nie moglem sie juz wykrecic od spotkania z nadia"...no i w ten dzien jechal kumplem na basen i jej proponowal...(mi nie zaproponowal)...a jeszcze ona go zapytala jakie ma plany wlasnie na jutro(sobota) a ona jej napisal ze "stety czy niestety nie dostalem przepustki"...nawet nie czytalam teog do konca, ale pisal do niej "co jestes mala taka smutna, czy cos sie stalo, nie smuc sie bo mnie smucisz"...jak ja mowilam czy do kolezanki sie pisze"mala" to on mi powiedzial "to jak mam mowic?" ona jest zareczona i podobno mieszka z tym swoim, ale jego w ciagu tygodnia duzo nie ma wiec on jezdzi a kazdy weekend D siedzi w domu...kwestia tez byla taka, ze D ma kumpla ktory ma zone, ona chodzi ciagle na popoludniowki no i on go ciagle wyciagal, to na basen, to na impreze, D jechal ja nie mialam nic przeciwko temu...ale jak ten kumpel w weekend siedzi w domu to on z D nigdzie nie pojedzie, nie zrezygnuje z zony, a mimo tego ze ja w weekend czesto jestem na popoludniowkach w pracy, i duzo razy prosilam D zeby zostal ze mna jakis wieczor w ciagu tygodnia, bo w weekend sie nie zobacyzmy, to D nie mogl zrezygnowac. jemu wystarczalo tylko to, ze przyjechal w ciagu tygodnia do mnie na noc i tyle :(.... caly czas sie wypiera ze miedzy nim a nia nic nie ma, ze tylko sie swietnie dogaduja, ze to i tamto i powiedzial ze nic wiecej nie zrobil tylko ja przytulil....ciagle do niej jezdzi, pisze, itp itd...eh tam :(...do mnie tak cuzle na koncu nie mowil jak do niej...powiedzial ze zaczal miec watpliwosci od poczatku tego roku ale bal mi sie cokolwiek powiedziec, bo zawsze przerazala go mysl, ze gdybys cos miedzy nami poszlo nie tak, to nie dalabym sobie rady....bylo jeszcze kilka innych sytuacji ale szkoda slow chyba pisac....:/ tylko nie rozumiem, bo nawet w ciagu tego czasu gdy pojawila sie ona, to byly jakies gestu czulosci w stosunku do mnie..nie wiem, eh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzisz sama, że jego zachowanie ma niewiele wspólnego z uczciwością. Przecież, wyraźnie coś przed Tobą ukrywał, gdy pisał z nią te smsy. Oczywiście, że z koleżanką nie pisze się w takim tonie... :) Teraz nie ma wątpliwości, że nie byl z Tobą szczery, za cos takiego, sama bym z nim chyba zerwała. Ja rozumiem, że czasem sytuacja roziwnie się bardzo dynamicznie, wtedy trudno zachować uczciwość względem drugiej strony natychmiast po wydarzeniu uzasadniającym jakieś wyjasnienia i podjęcie decyzji co dalej. A on kontynuował swoje flirciki będąc jeszcze z Tobą, w tym celu kłamał i oszukiwął, planował spotkania znią, w pełni świadomie oszukując Cie, aranżując jakies sytuacje, ułatwiające mu kontakt i spotkania z tamtą. A ona tez niewiele warta, ma faceta, a romansuje na boku, sa oboje siebie warci, tylko jesli ona nie zerwała ze swoim poprzednim chłopakiem, to teraz on jest na boku i jesli ich relacje będa tak wyglądały jak do tej pory, to jeszcze popadnie w konflikt z obecnym narzeczonym tej panny. Wszystko do nas wraca, wyrządzone zło prędzej czy później wróci do nas, dlatego nigdy nie czułam potrzeby zemsty, wiedziałam, że los sam odpłaci tym, którzy wyrządzali krzywdę. Niczego już bym od niego nie wzięła..niech się wypcha ze swoim basenem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno sprostowanie. to byl piatek. w niedziele on wyjechal na szkolenie i wrocil dopiero w srode, nie odzywalismy sie do siebie przez ten czas i ak minapisal w czwartek ze wrocil to poprosilam go o spotkanie, ze musimy porozmawiac i to ja to skonczylam. on mi we wtorek napisal tak durnego smsa, ze bylam w pelni przekonana, ze nasze rozstanie bedzie najlepsze... napisal mi, ze "widze dla nas jeszcze szanse, ale musimy dac sobie troche na luz, nie sprawdzac sie, dac kazdemu odetchnac by rozbudzic to wszystko na nowo"...wtedy nie bylo mi przyjemnie ale zaczelam smiac sie sama do siebie...on po prostu ode mnie oczekiwal, zebym ja z nim byla a on zeby sie szmacil na lewo i na prawo...no i w ten czwartek przyjechal i rozmawialismy, ja powiedzialam swoje, bardzo spokojnie, opanowanym glosem i chyba to go najbardziej zabolalo. on myslal ze ja bede lakac i blagac go ocokolwiek, a ja tylko powiedzialam ze nie dam sie tak traktowac i ze zrozumie to z czasem co zrobil. on tylko powiedzial, ze przeraza go moj spokojny i opaowany ton, i ze nie lubi gd mowie w ten sposob.... heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubi, gdy mówisz w ten sposób. .. hahahha:) Dobre, naprawde. Wiesz, ja myslę, że on liczył na to, że to skończysz, może nie zaaranżował tego, ale od początku zakładał, że skorzysta z okazji, gdy będziesz chciała i nie będzie Cie zatrzymywał i rzeczywiscie nie zatrzymywał Cie... Nie dość, że był nieuczciwy wobec Ciebie, to nawet nie miał odwagi i godności, aby Ci o tym powiedzieć. Nie płacz Kochana... lepiej byc samemu niż w nieodpowiednim towarzystwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz tez tak uwazam, ze wole byc sama niz z kims takim, ale z drugiej strony mam przed oczami to jaki on jest naprawde...ten czlowiek kompletnie sie zagubil, idzie tam gdzie mu wygodniej ale w glebi wiem ze juz ma chwile gdzie gryza go wyrzuty sumienia....bron Boze go nie usprawiedliwiam. nie wiem, zobaczymy co czas pokaze :) nie jest lekko, ale mem nadzieje, ze za jakis czas bedzie inaczzej...albo chociaz lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
Aneri ten facet, z którym byłaś po F. naprawdę zachował się bardzo bardzo dziwnie. Przecież to normalne, że chciałaś od niego otrzymać trochę czułości. Nie rozumiem jego zachowania... Naboobek z tym karnetem to Ci nie doradzę, ale ja bym mu chyba podziękowała za niego i nie wzięła. Chociaż z drugiej strony dlaczego miałabyś z tego rezygnować przez niego. Sama już nie wiem... U mnie bez zmian. Niestety nie czuję się lepiej. Tkwię ciągle w tej samej próżni, nic mi się nie chce. Brakuje mi sił :( dlaczego musimy przez to przechodzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wytrzymalam, i napisalam mu smsa, ze jesli dostal ten karnet gratis to ma sobie go zatrzymac bo jemu sie tez przyda jesli zaczal jezdzic z kims kto lubi jezdzic na basen, a ja juz od niego nic nie chce nai nie potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naboobek Dobrze zrobiłas, niepotrzebna Ci jego miłosierdzie, niech zabierze na basen te laske tirowca:) Ja właśnie planuje wakacje i póki co jestem pozytywnie nastrojona:) W sumie dobrze, że ztym pendrivem tak wyszło, bo przynajmnie widze z kim miałam do czynienia, Bóg jeden wie do czego jeszcze jest zdolny i co jeszcze by mi pokazał, gdyby wydarzenia tamtego wieczoru poptoczyły sie inaczej. dziewczyny, czuje niemal to samo co Wy, tak niedawno czułam sie podobnie, a może gorzej. Ale immanentną cechą ludzkiej natury jest zapominanie, czy tego chcemy, czy nie. Ślady pamięciowe z czasem stają się coraz mniej wyraźne, wszystko ulega stopniowo rozmyciu. To jest tak naturalne i nieuniknione jak np porost paznokci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie...!! nidy nie wiadomo co by Ci jeszcze pokazal... Dziewczyny od dawna chodzi za mna tatuaz, chcialabym sobie zrobic tak na uchem i tak troche na szyi ale z tylu, ze jak mam rozpuszczne wlosy to nie bedzie go widac ;)...no i tak patrze na wzory, alb chcialabym jeszcze na nadgarstku albo pod karkiem na plecach, no sama nie wiem!!!! ale jakis taki delikatny :)... Aneri - i gdzie planujesz te wakacje?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc, chce jechac na tydzień do karpacza, potem na 2-3 dni nad nasze morze, a w sierpniu lub na początku wrzesnia gdzies na południe - może grecja, Bułgaria albo Tunezja, ale ta ostatnia opcja jest do przemyślenia, bo nie wiem czy wyrobie sie z urlopem. Zostałoby mi tylko 3 dni.... tatuaz to niby fajna sprawa, ale niestety trudna do odwrócenia:) usunięcie tatuazu jest bardzo kłopotliwe, a w tak widocznym miejscu o jakim myślisz będzie widoczny zawsze, więc musisz byc absolutnie pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze trudna:) Hm ja bylam w zeszlym roku z D w Egipcie a dwa lata temu w Turcji, jesli mialabym wybierac, to Trucja albo Tunezja!!!! :) Jedz do turcji, jest naprawde pieknie ;)....a teraz to by mi sie marzyla Chorwacja no ale pewnie juz nie pojade, no bo z kim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
ja nie potrafię nawet myśleć o wakacjach... Przez ostatnie 3 lata zawsze wyjeżdżałam z Nim, a teraz :( nawet z wakacji nie umiem się cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie potrafie myslec, wiec nie mysle...poza tym, do wakacji jeszcze naprawde duzo moze sie wydarzyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
I oby się wydarzyło, ale tym razem coś pozytywnego... Ale naprawdę wierzysz, że do wakacji może nam się jakoś ułożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważne, żebyście do wakacji poczuły się lepiej, odzyskały spokój i równowagę, planowanie nowego związku do tego czasu jest raczej nierealne, nie to jest właściwie wazne w tym momencie i potrzebne Wam. Turcja tez fajna sprawa:) Ten ostatni wyjazd tez stoi pod wielkim znakiem zapytania, no znowu z kim...:( kolezanka, która jeszcze planowała wakacje i chciałysmy jechac gdzies razem teraz się wycofuje, bo ma długi i nie może jechac nigdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
no właśnie chciałabym do wakacji poczuć się na tyle dobrze żeby móc się cieszyć wolnym czasem, ale póki co czarno to widzę. Niby są znajomi, rodzina, ale to nie to samo co wyjazd z Nim. Zawsze na to najbardziej czekałam. W ogóle już nie chodzi nawet o sam wyjazd ale o spędzanie czasu w wakacje. Znajomi też mają swoje życie więc pewnie większość czasu spędzę w domu. No ale może ułoży się jakoś inaczej... Oby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy w to wierze czy nie, ale mam jakas glupia nadzieje, ze tak bedzie, ze po prostu sie to wszystko jakos pouklada i chyba najbardziej chcialabym tego zebym odzyskala jakis spokoj i zebym mogla oddychac spokojnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naboobek To Twoje ostatnie zdanie oddaje to jak ja się czułam jakiś czas temu. Moim marzeniem było po prostu zasypiać bez tego ogromnego ciężaru na sercu i głowie. I chyba się udało. Doszłam w końcu do takiego etapu. Na to jednak trzeba czasu, trzeba wielu dni, godzin. Człowiek nie jest z kamienia. Jak zależy to boli tymbardziej. Ale to mija .. jest lżej... do wielu wniosków się dochodzi i nagle budzisz się pewnego dnia i jesteś "uleczona" przynajmniej ja tak miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×