Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Gość porzucona przyszla zona
wlasnie jak wymazac z pamieci to co sie stanie. Jak dalej zyc? ja nie mam wyjscia. I to mnie przeraza. Ta cala beznadziejnosc sytuacji. Nic juz zrobic nie moge. Jestem bezsilna. Co dalej z moim zyciem, z moimi planami, marzeniami? Czy jest po co zyc? Siedze sama i szukam odpowiedzi na te pytania. Dochodze do wniosku, ze to nie ma sensu. Przegralam na calej linii. Nie mam juz szans na nic. Bo jesli nawet bym sie podniosla, zaczela zycie od nowa to jak by to bylo? Z czyms takim zyc sie nie da. Tak bardzo sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
porzucona przyszla zona - kurcze, ty nic nie przegralas, cale zycie przed toba! Nawet jesli urodzisz dziecko z pewnoscia bedzieszw stanie ulozyc sobi zycie na nowo a do tgo bdziesz miala malutka istotke, ktora bedzie kochac ciebie za to, ze po prostu jestes! Czy to nie piekne? Ja myslalam, ze jestem w ciazy przez jakis czas po zerwaniu i szczerze powiedziawszy cieszyla mnie ta mysl, chociaz sie jejbalam jak cholera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
olgetta nie mam nic. Pracy, mieszkania, pieniedzy. Nie wiem co bedzie ze mna a co dopiero z dzieckiem. Kto zatrudni kobiete w ciazy? Musze to zrobic. Rozumiesz, musze? I to mnie dobija? Nigdy juz po tym nie bede normalna i tego sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
A rodzina? Nie moga ci pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
nie pomoga, nie mam rodziny. Jestem sama z tym wszystkim i to jest najgorsze wlasnie, nie mam nawet wsparcia w nikim. Dlatego tu pisze, bo nawet nie mam komu tego powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
wciaz zadaje sobie pytanie co bedzie dalej? Co z moim zyciem? Jak po podjeciu tej decyzji dalej zyc? Nie mam po co, juz nie mam nic, moje zycie zpostalo wywrocone do gory nogami i nigdy nie bedzie normalne. Jaki wiec w tym sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
Nie wiem naprawde, jak ci pomoc.A chcialabym miec jakas super uniwersalna rade dla kazdej z nas. Ale niestety nie ma tak latwo. owiem ci tylko, wszystko dobrze przemysl zanim cokolwiek zrobisz. I pogadaj z bylym jakos o sytuacji, w koncu on bedzie ojcem i tez powinien byc w ten temat zaangazowany. Moze on ma jakis inny pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksesiaaa
Cóż. Ostatnia deska ratunku? To ośrodki typu MOPS itd. Koła wparcia dla samotnych matek. Dziecko to coś, co nadaje życiu sens. A aborcja to coś, czego potem nie da się odwrócić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiona-bez-słowa
nagrałam mu się na pocztę, że chcę porozmiawiac, że próbuję zrozumieć, potrzebuję odpowiedzi, boję się. te dwa lata, ten człowiek... to był najpiękniejszy okre mojego życia. nigdy wczesniej nikogo tak nie kochałam, nigdy az tak mi nie zależało na drugiej osobie. a on potraktował mnie jak nie warta słowa wyjasnienia szmatę. to cholernie boli. ja się jeszcze łudzę, że "to może nie tak". tylko to trzyma mnie przy zdrowych zmysłach. palę papierocha za papierochem. tak straznie chciałabym zasnac a nie potrafie. nie wiem co mam robic. zadzwonic jutro z innego numeru? szczeniackie, ale moze wtedy odbierze. powinien. telefon jest sluzbowy. tylko nie wiem co zrobie jak sie rozlaczy slyszac ze to ja. pojechac? chcialabym go zobaczyc, ale tego tez sie boje. nie mam kasy, nie mam nic. zostawilam dla niego fajna prace, torby leza popakowane a ja nie moge sie zlamac by spowrotem wszystko poukladac. ja po prostu nie wierze, ze mozna zrobic cos takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksesia - jaka pomoc chciałabys otrzymac z koła samotnych matek? myślisz,ze opowiadanie swojej historii w gronie tak samo nieszczęsliwych matek moż epryznieśc ulge i zaspokojenie zyciowe w tak trudnej sytuacji? a zycie ze środków uzyskanych z MOPS pozwoli z ledwością na aspokojenie elementarnych potrzeb, wiesz ile wynosi taka pomoc? ok 300, góra 400 zł, co bys z tym zrobiła mając dziecko na utrzymaniu? no i siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
jego pomysl to to bym urodzila a potem jak mi sie nie uda jic zrobic ze swoim zyciem to albo wezmie dziecko albo bedzie mial to w dupie. Na dzien dzisiejszy ma, bawi sie ze swoja ex i to bynajmniej nie ja. Co mam wiec zrobic, boze moje zycie nie ma sensu. Nie wiem juz, nie wiem co robic. Skoro nie strzelac w leb to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
on nas nie chce, ja nie mam nic. I co teraz? O boze wlasnie sobie uswiadomilam tak naprawde, ze to nie film, ze jestem sama. Szok minal a ja? Nie mam po co juz zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porzucona - skąd jesteś? może któras z dziewczyn obecnych tutaj udzieliłaby Ci osobistego wsparcia gdyby okazało się,ze któras z nas jest z tego samego miasta... nie możesz byc sama, nie teraz, no przeciez kazdy z nas zna granice swojej wytrzymałości psychicznej. jezu...chciałabym Ci jakoś pomóc. Jestem z Poznania, a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
Mieszkam daleko od Poznania. Jakie wsparie masz na mysli? Nie potrzebuje litosci. Stalo sie. Ja tylko sie boje tego czy to udzwigne czy bede po tym normalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
a ja nawet nie jestem w PL a tez bym chciala pomoc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
nikt mi pomoc nie moze. To wszystko juz nie wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porzucona, może to co sie dzieje teraz w Twoim zyciu, ten upadek będzie impulsem do działania. Może to zmusi Cie do aktywności, niezaleznie od decyzji jaką podejmiesz (w kwestii ciąży), to potem tak czy inaczej będziesz musiała sie spiąc w sobie i robić coś ze sobą, poukładac raz jeszcze swoje sprawy, szukac pracy lub przygotowywac się na narodziny dziecka. Jedno i drugie zmusi Cię do zmian. Ten stan nie bedzie przeciez trwał wiecznie. Teraz nie potrafisz sie zmusic do działania, ale nie bedzie to trwało wiecznie. Obojetnie jaką decyzje podejmiesz, wazne jest to, abyś była przekonana, że jest słuszna, i że innej po prostu podjąc nie potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
decyzje podjelam. Zmuszam sie do dzialania. Ale co dalej? Jak z tym zyc? W tym lezy problem, bo wiem, ze nigdy juz nie bede normalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
mam takie poczucie beznadziejnosci. Nie mam komu powiedziec- przepraszam. Macie swoje zycie i problemy, naprawde przepraszam, ze zdreczalam was swoimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
nie wazne skad jestem, nic juz nie jest wazne. dzieki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest ważne, daj sobie pomoc. jest wiele osob ktore chetnie to zrobia... ja rowniez. Daj sobie kilka dni, zastanow sie, nie podejmuj pochopnych decyzji....kurcze no :( nie wiem co mam ci naprawde powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
podjelam decyzje. Tylko jak dalej zyc? Rozgladam sie po mieszkaniu i nie widze "punltu zaczepnego". Mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
Nie mam po co zyc nigdy juz nie bede szczesliwa, to minelo. Cale moje zycie przeszlo mi kolo nosa, nie ma juz szans na uratowanie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
wam sie udalo, a mi nie. Powodzenia:) Pisalam tu by miec wsparcie, ale to juz nieistotne. Milo bylo was poznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiona-bez-słowa
porzucona - wiem co czujesz, ja tez nie mam siły. panicznie sie boję, ze sobie nie poradze. wszystkie moje plany i pragnienia legły w gruzach. to cholernie boli. boje sie zebym nie zrobila czegos glupiego. ze porowmawiam z nim i uslysze ze to koniec a wtedy peknę i popełnie błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
ciesz sie, ze nie jestes w ciazy. Cos glupiego? Ja juz zrobilam ale to bez znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
nie boj sie, on cie nie chce. Moze brutalnie ale szczerze, on nie chce ciebie, ma cie w dupie. Zapomnij o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiona-bez-słowa
tyle ze nie potrafie, kocham go jak wariatka. postawiłam wszystko na jedna kartę by z nim byc, a on nawet nie potrafił zadzwonic i powiedzec ze sie rozmyslił... a co głupiego? boje sie, że jeśli wszystkie moje leki sie potwierdza, to po prostu zrobie sobie krzywde. nie widze sensu w zyciu bez niego, nikomu juz nie zaufam. stracilam wszystko. nie mam nic. i to tylko dlatego ze chcialam byc z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
witaj wiec w klubie. Co ty sobie myslisz ze go szantazem zmusisz? Nie dziala, uwierz mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×