Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

hej..dopisze się do tego tematu, mam nadzieje, że jakoś wam się wszystko ułoży...moja sytuacja też nie jest ciekawa, bylam z chlopakiem ponad 2 lata, dwa miesiace temu, zerwalam z nim, chcialam dac mu do myslenia, bo straszny z niego zazdrosnik, egoista, chcialam jakiejs zmiany, bardzo go kocham no i nie wytrzymałam długo..po 3 tygodniach wrocilismy do siebie, ja w czasie tego naszego rozstania zabukowalam sobie bilety do kolezanki na kilka dni, chcialam odpoczac..no i tak sobie bylismy razem, niby wszystko bylo ok, klocilismy sie tylko o ten wyjazd, ale myslalam, ze jakos zrozumial, ze tego potrzebuje, slyszalam wielokrotnie, ze mnie zostawi jak pojade itd..wyjezdzam za tydzien, ostatni tydzien spedzilismy razem cudownie, cale dnie, bylo super, teraz on pojechal do domu, dostalam wiadomosci, ze to bylo nasze ostatnie spotkanie, ze to koniec nigdy mnie nie kochal, ze nie potrafie nic dla niego zrobic, nie chce mnie znac, widziec, slyszec....jestem opryskliwy, niemily, uwaza mnie za egoistke..a ja lece na lekach uspokajajacyh, oczy mam tak zapuchniete, ze ledwo widze, chcialabym zniknac albo chociaz nic nie czuc....prosze o jakas pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0,5
Widzicie dziewczyny! Jak to jest z tym wsparcierm? cooooo? Pisze jakas nowa laska że potrzebuje pomocy, jeszcze inna tez prosi o pomoc bo nie wie co ma zrobic a WY w kolko rozmawiacie tylko o sobie nabeooobek areni, waniliowa cos tam i tyle! Tak naprawde nik Was nie interesuje tylko Wy same. Moj moj D to bo tamto, bo trzeba tipsy wziac itd Myslalam że to polega na tym ze pomagacie sobie nawzajem. Wszystkim a nie wyroznionym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0,5
Widzicie dziewczyny! Jak to jest z tym wsparcierm? cooooo? Pisze jakas nowa laska że potrzebuje pomocy, jeszcze inna tez prosi o pomoc bo nie wie co ma zrobic a WY w kolko rozmawiacie tylko o sobie nabeooobek areni, waniliowa cos tam i tyle! Tak naprawde nik Was nie interesuje tylko Wy same. Moj moj D to bo tamto, bo trzeba tipsy wziac itd Myslalam że to polega na tym ze pomagacie sobie nawzajem. Wszystkim a nie wyroznionym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę prosiłabym o jakieś odpowiedzi dziewczyny....nie mam z kim porozmawiac, nie wiem co mam myslec;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zgubiłam się
Ale co my mamy Ci napisać? Chyba to co każdy że będzie dobrze. Uwierz że każda z nas przechodziła to samo, płacz, pustka itd ale to minie a przynajmniej już nie będzie tak bolało. Musisz się trzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
do zgubiłam się wiem, że na pewno jest Ci bardzo ciężko, bo go kochasz ale zobacz jak on się zachowuje. Ty dałaś wam drugą szansę, chciałaś żeby on coś zrozumiał a on to wszystko przewrócił do góry nogami i zwalił całą winę na Ciebie. Poza tym zwykłe z niego tchórz bo nie potrafił Ci tego powiedzieć prosto w twarz! Wiem jak Cie to wszytko boli, naprawdę. Od mojego rozstania minęły 4 miesiące i do tej pory biorę tabletki uspokajające. Niestety nie mogę Ci powiedzieć, że ten ból szybko minie bo to by było kłamstwo. Ja nadal czekam na jakieś ukojenie. Podobno tylko czas jest naszym sprzymierzeńcem... O.5 to nie jest tak jak mówisz. My przecież nie siedzimy na forum 24h na dobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demoiselle
Zgubiłam się... Chłopak nie jest wart Twoich łez. Z Twojej historii wynika, ze pradziwy z niego egoista. Miałam podobną sytuację i chłopaka, który był bardzo zazdrosny i wiem ze to niczego dobrego nie wrozy. Zwiazek nie polega na szantazu i na spełnainiu zachcianek wyłącznie jednej osoby. Nie mozesz caly czas tanczyc tak jak on Ci zagra. Jego zachowanie jest dziecinne zerwie z Toba jak pojedziesz na krotko do kolezanki? I pomysl co by robił dalej, moim zdaniem było by coraz gorzej jesli w kazdej sytuacji stosowal by szantaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że Wam wszystkim i mi jakos się zycie ułozy...ja nie moge uwierzyc w to co on zrobil...ze sie na mnie msci, ze powiedzial takie rzeczy, powiem Wam, ze w najgorszej zlosci nie potrafilabym sie tak zachowac, a najgorsze jest to, ze sie uzaleznilam od niego i nawet nie potrafie zadbac o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demoiselle
Sama niedawno rozstałam się z chlopakiem i od dluzszego czasu czytam to forum- pomaga. Mój były był wyjątkowo ciężkim przypadkiem... I z perspektywy zcasu widze, ze za duzo szans mu dawalam, a on to poprostu wyczuł i potrafił wykorzystać. Rozumiem ze jest Ci ciężo, jak nam wszytskim. 2 lata do długi okres, ale pzremysl sobie to wszystko , skoro w zwyklej sytuacji nie potrafi zrozumiec co dla Ciebei wazne ot co gdybys miala prawdziwy problem? Zrób tak bo z Toba zerwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
zgubiłam się ja od swojego byłego też się uzależniłam, spędziłam z Nim prawie 5 lat więc nie ma rzeczy ani miejsca które by mi o Nim nie przypominało. Powiem Ci, że jesteś w o tyle lepszej sytuacji, że Twój chłopak okazał się naprawdę strasznym egoistą uważającym że wszystko mu się należy. Wykorzystywał Cię i szantażował. Ja na mojego byłego nie mogę praktycznie złego słowa powiedzieć i to jest w tym wszystkim najgorsze, bo wiem, że straciłam kogoś naprawdę wyjątkowego i wartościowego. Musimy wierzyć, że nam się ułoży, że będziemy szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demoiselle
Najwazniejsze zebys do niego nie pisala, nie dzwonila. Pomysl jak Cię potraktowal. Na twoim miejscu zerwala bym kontakt. Bo jego zachowanie jest zupelnie niedojrzale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgubiłam się - niewiele napisałas ogólnie o związku, czyli jak długo trwał, jak Wam się układało wcześniej...Ja wątpię, że wyjazd do koleżanki był jedynym samodzielnym powodem zerwania. Nikt normalny, kto poważnie traktuje drugą osobę nie zrywa z takiego powodu, ile on ma lat? Może chodziło mu o całkształt, albo niewiadomo o co i nagle znalazł sobie "powód". A jeśli naprawdę Twój wyjazd do koleżanki wystarczył mu aby podjąć taką decyzję, to gdyby to sie nie wydarzyło, to wkrótce znalazłby sobie inny powód, coś do czego mógłby się przypiąć. Skoro jest tak wrażliwy, że trzeba chodzić dookoła niego na paluszkach i uważać, żeby nie tykac go za mocno, to nie ma szans aby stworzył z kimś trwała zdrową relację. Czy wcześniej wszystko było ok między Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma 22 lata, jesli chodzi o nasz związek, to ja za nim biegałam od początku i w końcu mi się udało, pierwszy rok był idealny w ogóle nie bylo spiec, szanowalismy siebie, swoje zainteresowania, bylismy razem, ale nie trzymalismy sie w klatce, potem sie nie widzielismy ponad miesiac, on byl u siebie w domu i zaczely sie schody, zaczal byc masakrycznie zazdrosny..jakbym chociaz dawala mu powody, porezygnowalam z wszystkich kolezanek, o kolegach nie wspomne, ciagle byly jakies jazdy, ze na kogos spojrzalam, ze podoba mi sie jakis aktor, ze rozmawialam z jego kolega i sie usmiechalam...ze przed wspolna impreza poszlam najpierw do kolezanki ( robilysmy sobie wlosy) wszystko, co robilam, robilam zle...poki byl na miejscu bylo wszystko wporzadku, jezdzilam do niego dzien w dzien, czy zima, czy deszcz, czy bylam chora, gotowalam, sprzatalam, chcialam zeby wiedzial, ze mi zalezy..potem zaczely sie dziwne jazdy o mojego bylego chlopaka z ktorym w ogole nie utrzymywalam kontaktu..zbierala sie we mnie zlosc, ale nigdy nie umialam podac jakis argumentow w rozmowie z nim, on ma bardzo silna osobowosc, ja słaby charakter do tego jestem DDA...no i dwa miesiace temu nie wytrzymalam, wyszlam w kolezanka z ktora sie nie widzialam 10 lat na piwo, doslownie na 3 godziny, wczesniej pojechalam do niego zeby sie nie denerwowal, zeby jeszcze spedzic czas no, a on mi zrobil straszna awanture, zwyzywal mnie, nie wytrzymalam, skonczylam to...wrocilismy do siebie, a resztę juz napisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
znowu tu zajrzałam:) już sama ---- jak się czujesz? Fajnie;) wymieniłyście się fotkami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
do zgubiłam się Nie jest Ciebie wart, naprawdę. Wiem że teraz boli, ale minie. Ja jestem miesiąc po rozstaniu i nadal czuje ból, ale już nie taki jak na początku. Uwierz, że jest na tym świecie facet dla którego będziesz najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
umarłam a nadal żyję witaj :) właśnie dzisiaj się tak zastanawiałam co tam u Ciebie :) u mnie hmm szczerze mówiąc myślałam, że dzisiejszy dzień będzie gorszy, ale jakoś daję radę. Nawet dzisiaj nie płakałam a to już jest duży sukces, ale obawiam się, że to wszystko minie jak mój były wróci od tej swojej nowej i znowu zaczną się te ich "szczęśliwe opisy". Wiem, że powinnam usunąć ich numery, a przynajmniej jej ale to jest silniejsze ode mnie... Ale ogólnie to nie jest za ciekawie... Nadal za Nim bardzo tęsknię :( brakuje mi Go, a On już sobie jest z inną A co u Ciebie? jakbyś też się chciała wymienić fotkami to nie ma problemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
już sama do mnie dzwoni praktycznie codziennie, rozmawiamy głównie o pogodzie. Chce wrócić ale... ale ja nie wiem czy dać mu kolejną szansę, boję się... Czas pokaże, na razie zobaczę jak się będzie zachowywał. Myślałam dzisiaj o Tobie bo pamiętałam, że na początku maja miała być Wasza rocznica. Cieszę się że jakoś się trzymasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez rzucil ...
tez chcial wrocic pozniej, przez 2 dni sie staral pozniej huj wbil i sie nie odzywa wcale:) wiec nie warto ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
umarłam a nadal żyję miło, że o mnie pomyślałaś :) no dokładnie dzisiaj byłaby rocznica... Ech... Mam nadzieję, że po Jego powrocie nadal będę się jakoś trzymać. Gdyby do mnie chciał wrócić to skakałabym ze szczęścia i na pewno bym dała nam szansę, ale Ty musisz wiedzieć co będzie dla Ciebie najlepsze. Pamiętaj, że już kiedyś mu taką szansę dałaś. Nie chcę Ci niczego sugerować, bo Ty najlepiej wiesz co czujesz i jak wam było razem. Wierzę, że podejmiesz właściwą decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
już sama ja muszę uciekać mam nadzieję że jutro będzie okazja żeby porozmawiać:) Trzymaj się i uwierz w to, że czeka na Ciebie jeszcze dużo dużo radosnych chwil :) do jutra;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
dzięki :) fajnie, że się odezwałaś :) Ty też się trzymaj :* do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgubilam sie sama widzisz po tym co napisalas jak on Cie traktował, pomysl jakby wygladalo Wasze wspolne zycie i sama sobie zadaj pytanie czy Ty bylabys szczesliwa kiedys w przyszlosci w takim zwiazku? czy nie zalowalabys tej decyzji? wiem, ze jest Ci ciezko mi równiez jest ale się nie poddaje. Dotarło do mnie wiele po rozstaniu, tez odizolowałam sie od starych znajomych w pewien sposób od kiedy zaczelam sie z moim spotykac i teraz widze ze to był błąd naszczescie mam prawdziwych przyjaciol jak i wiele zyczliwych po ktorych bym sie nie spodziewala ze jak powiem slowo beda chcieli mi pomoc i to rowniez sa plusy takich sytuacji. A teraz tak ogolnie juz nie do Twojej sytuacji w ostatnim czasie uswiadomilam sobie jeszcze jedna wazna rzecz, spotykalam w swoim zyciu wiele roznych gosci, teraz na wielu z nich jak patrze to utwierdzam sie w przekonaniu ze sa to bardzo wartosciowe osoby na ktore ja tak naprawde nie zwracalam uwagi bo szukalam szukalam swojego idealu swojego ksiecia z bajki i stało się jak sie stało, czasami naprawde mamy cos bardzo blisko ale tego nie widzimy tylko szukamy daleko. Mam przyjaciela teraz juz przyjaciela z ktorym 2 lata sie bawilismy w jakies podchody ale tak naprawde wiem, ze to ja go nie chcialam odrzucalam, i po moim rozstaniu uswiadomilam sobie ze moze to nie tak pownno wygladac moze to z nim powinnam byc i bylabym szczesliwa dlatego tez z takich sytuacji staram sie jak najwiecej wyniesc i moje rozstanei mi usswiadomilo bardzo duzo i dzisiaj wiem, ze bede sie bardzo starala nie popelnic w przyszlosci tych samych bledow bo patrzac z innej perspektywy to naprawde z czystym sumieniem moge powiedziec ze moj zwiazek nie byl taki idealny jak ja sobie wmawialam tak samo jak moj partner nie byl idealem i ja tak samo , kochalam go kocham nadal ale pogodzilam sie ze nie jestesmy dla siebie przeznaczeni i to jest dla mnie lekcja przed moja prawdziwa zyiowa droga;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już sama - ja też wkrótce będe miała rocznice, ale rozstania, dokładnie 23 maja, ale nie obawiam się tego dnia. Może będę miała kilka chwil, kiedy ogarnie mnie melancholia i sentyment, ale tragedii z tego wydarzenia już nie robię. W tej chwili właściwie jestem w dziwnej sytuacji osobistej, z nikim nie jestem, po tym rozstaniu sprzed roku pojawiła sie szansa na ułożenie sobie życia z kimś nowym i byłam naprawde przekonana, że to będzie TO, ale wszystko potoczyło się inaczej, zreszta opisałam historię wcześniej. Jestem zrażona d nawet nie do facetów, co do kolejnych prób poznawania nowych. Ja już nie mam sił, już nie wierze w swoją przyszłość, która mogę zbudować z kimś innym, czuję, że przyjdzie mi spędzić życie w pojedynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneri30 musisz zmienić podejscie i zyc z nastawieniem, ze jeszcze spotkam milosc mojego zycia jeszcze bede najszczesliwsza na ziemi ja wierze w to zarwóno jesli chodzi o moja sytuacje jak i o sytuacje Wasze ludzie dobieraja sie w pary trafiaja na swoja polowke i tworza szczesliwe rodziny, duety ale nikt nie powiedzial ze i oni nie ponosili wczesniej porazek, nie mieli chwil zalamania, trzeba swoje przezyc zeby pozniej docenic jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
aneri30 nie mów tak proszę... Jesteś super babką, do tego bardzo ładną i mądrą, a takie geny nie mogą się zmarnować ;) no ten facet z którym ostatnio byłaś to naprawdę okazał się zwykłym frajerem. Ale rozumiem Twój strach. Ja też się boję, że nawet jeżeli kogoś poznam to znowu skończy się to tak samo, ale najgorsze co możemy zrobić to zamknąć się na innych. Oni się będą dobrze bawić a my co? Będziemy same dlatego, że mamy złe doświadczenia, że ktoś nas skrzywdził? Tak nie może być. To by było bardzo niesprawiedliwe. Musimy wierzyć, że się uda. Ja się staram wierzyć, czasem mi to wychodzi a czasem nie ale staram się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
pieprzyc to wszystko. wiecie jak to jest? wlasnie ci co najbardziej pragna milosc zostają na lodzie, a ci co zyją sobie egoistycznie i o tym nie myslą, nie starają się, dostają najfajniejszych partnerow. ja mam juz wyjebane na to wszystko. :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak jak piszesz;) ale wkoncu trafi swoj na swego i bedzie ta osoba szczesliwa z druga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja takie podejście lansowałam po kazdym moim rozstaniu, wierzyłam, że nastęnym razem będzie lepiej, że nareszcie spotka mnie nagroda o ostatnich cierpieniach no i okazywało się, że wcale nagroda nie czekała na mnie:) Zazwyczaj historia kończyła się, jesli nie gorzej, to tak samo, czyli klapa! Ja już nie jestem pewna, czy na każdego z nas czeka ta druga połówka, bo przecież skąd się biorą osoby, które żyją samotnie i nie udało im się znaleźc swojej połówki? Przecież jest tyle osób, które sa nieszczęśliwe, samotnie, czy w związku...ale oni a jest ich całkiem sporo niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×