Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Hawananana i co wróciłby, a Ty cały czas byś myślała czy nie zrobi Ci takiego numeru po raz kolejny. Starałabyś się, latała nad nim z obawy, że jak zrobisz coś nie tak odejdzie. A on miałby Cię w garści. To nie związek, nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet, który odchodzi bez słowa wyjaśnienia nie zasługuje na drugą szansę! Tak naprawdę nawet nie wiesz dlaczego to zrobił, bo nie raczy Ci nawet tego wytłumaczyć, a to należy Ci się jak psu dupa. Sory, ale dla mnie to d u p a nie facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłabyś dać szansę, gdyby był jakiś sensowny powód waszego rozstania, a on później stwierdziłby, że chce jednak spróbować jeszcze raz dać wam szansę. To wtedy rozumiem.... ale nie w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blalalalala
Mnie narzeczony zostawił po 6 latach. Stwierdzając, że uczucie wygasło a tak na prawdę wiem, że zaczął bajerować z inną bo znalazłam ich smsy. Zaraz po rozstaniu nie mogłam się pozbierać więc postanowiłam się zapytać "czy istnieje dla nas jakaś szansa?". On wtedy stwierdził, że przez te dni też mu było ciężko, że też by chciał spróbować. Teraz postanowiliśmy od siebie odpocząć i nad wszystkim się zastanowić. Myślicie, że jest jeszcze dla nas jakaś szansa? Ja powiem szczerze, że mam coraz większe obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blalal - o boże dziewczyno ! On bajerował z inną a Ty chcesz próbować? Dlaczego kobiety się nie szanują i żebrają o miłość, nigdy tego nie zrozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
Gdybym nie przechodziła tego co przechodzę i jakaś moja koleżanka powiedziałaby mi, że ją zostawił chłopak a teraz chce wracać to pewnie też bym jej mówiła o jej godności, szacunku do samej siebie, itp. (chociaż to też zależy od powodu rozstania). Teraz wiem, że sama pozwoliłabym Mu wrócić, a nawet cieszyłabym się jak głupia z tego. umarłam a nadal żyję - z tego co kojarzę to mówiłaś, że u was już raz jakiś powrót był więc to już jest trochę inna sytuacja. On już miał drugą szansę i zrobił to samo. Podziwiam, że jesteś na tyle silna żeby powiedzieć dość Waniliowa Judi - dołączyłaś do nas, do naszych problemów, a teraz sama masz nieciekawą sytuację. Ale może jest szansa, że jeszcze raz zmienią decyzję? ale tym razem na Twoją korzyść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już sama--- nie liczę na to i żałuję, że nie szukałam pracy wcześniej. Chciałam być wobec nich wporządku bo nie chciałam odejść i zostawić ich na lodzie, ale widać trzeba zawsze myśleć o sobie i zabezpieczać sobię d u p ę, teraz będę miała nauczkę na przyszłość. I tak samo jest w życiu osobistym, trzeba kochać, ufać, ale oprócz tego mieć swoje życie, żeby po rozstaniu nie cierpieć. Ja niestety też nie mam za wiele przyjaciół. Ci, którzy byli poszli swoją drogą, jestem już w takim wieku, że ludzie mają swoje życia a nawet i rodziny. Koleżanek zostało niewiele....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że pieniądze nie są najważniejsze, ale mam pewne zobowiązania finansowe, do których wywiązania się potrzebna jest mi comiesięczna pensja, inaczej nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
no pieniądze nie są najważniejsze, ale jednak są ważne i bez nich ani rusz. Mam nadzieję, że uda Ci się coś szybko znaleźć. Taki już mamy ten świat- chce się być wobec kogoś w porządku a inni wobec nas nie mają takich skrupułów. Wiem, że to okropne, ale jak słyszę, że ktoś się rozstał to jest mi tak jakoś... lepiej? Nie życzę nikomu źle, ale ta świadomość, że nie tylko ja przechodzę przez to wszystko trochę mnie podbudowuje, bo wokół mnie są praktycznie tylko zakochane koleżanki, z których część właśnie jest w trakcie przygotowań do ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blalalalala
Myślicie, że to głupie ratować miłóść swojego życia? Ja myśle, że chyba lepiej spróbować niz poźniej zalowac, ze sie czegos nie zrobilo? Moze faktycznie jestem beznadziejna, ze tak mysle :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
Ja wcale nie myślę, że to głupie. Sama powiedziałam, że gdyby mój były chciał do mnie wrócić to byłabym bardzo szczęśliwa i zgodziłabym się bez wahania. Bardzo bym chciała dostać drugą szansę, ale to już niestety nie ode mnie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwirka26
A ja bym kopnęła swojego w d u p k e!!! Niech spada w kosmos, teraz już go nie potrzebuje. Umarłam po rozstaniu??? Nie, żyje nadal. On już nie miałby wstępu w moje życie nawet gdyby chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
elwirka26 a ile czasu minęło od waszego rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwirka26
Raptem miesiąc. I naprawdę nie chciałabym żeby wracał, bo tak naprawdę po co? Żeby za kilka miesięcy mu się odwidziało? O nieee, nie będę taka głupia. Nadal myślę i tęsknie, ale o powrocie nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
no to podziwiam Cię, mimo, że nie wiem jak wyglądał wasz związek, ile trwał i jaki był powód rozstania. Zazdroszczę Ci też tego podejścia, bo dzięki temu na pewno będzie Ci łatwiej zacząć od nowa. Ja póki co tak nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwirka26
Na razie nawet nie myślę o nowy związku, wiem, że musze poukładać swoje życie żeby być z kim naprawdę szczęśliwa. Mam gorsze dni kiedy okropnie tęsknie, ale to mija. Życie toczy się dalej. Nie mogę stać ciągle w jednym miejscu, od teraz będę inwestować w siebie:P Tobie i Wam wszystkim dziewczyny też się uda. Bądźmy silne. Trzymam kciuki:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blalalalala
Gdyby mój facet był zwykłym gnojkiem, pewnie nie żałowałabym az tak naszego rozstania. Pewnie bym poprzezywała ale o szanse nie pytała. U mnie było tak, że w sumie oboje już po tylu latach przestaliśmy dbać o nasze uczucie, widze w tym tez swoja wine. Teraz mam nadzieje, że uda nam się to zmienić. Tylko tyle watpliwosci i pytan rodzi sie w glowie podczas tej nasszej rozlaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
Staram się być silna, ale niekoniecznie mi się to udaje :( U mnie było podobnie. Też już po kilku latach przestaliśmy dbać o to co jest między nami, ale cieszyliśmy się, że jesteśmy razem. Pewnie już wkradła się rutyna, z którą nic nie robiliśmy, a ja ciągle żyłam w przekonaniu, że On zawsze będzie przy mnie, z resztą tak mi zawsze mówił. No ale rutyna + nowa koleżanka z pracy = rozstanie :( tyle bym dała żeby cofnąć czas i temu wszystkiemu zapobiec... Nie potrafię sobie tego darować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blalalalala
Może to głupio zabrzmi, ale po tym jak powiedział, że mnie przestał kochać i wiedzialam ze moze odejsc do innej, zaczęłam doceniać jego wcześniejsze starania. Teraz juz wiem, że powinnam się zmienic. Milosc nawet najwieksza trzeba bardzo pielegnowac a najwazniejsze zeby uczestniczyly w tym dwie osoby, tylko wtedy moze sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwirka26
Mój też nie był gnojkiem. Był dobrym chłopakiem, tylko chyba jeszcze nie dorósł do poważnego związku. Też mi mówił, że na zawsze będziemy razem i takie tam bla bla bla. I co? Skorzystał z pierwszej lepszej okazji i odszedł. Dlatego nie będę po nim płakać już więcej. Wiem, że jego przyszła dziewczyna będzie miałą z nim raj, bo on taki jest. Co będzie dalej pokaże czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
blalalalala widzę, że doszłyśmy do podobnych wniosków, szkoda tylko, że tak późno :( ja też mojego byłego nie doceniałam, chociaż tak bardzo się starał, a mi chyba to wszystko wydawało się takie oczywiste, że tak w związku po prostu jest. Zazdroszczę tej, która będzie z Nim na zawsze i bardzo żałuję, że ja zmarnowałam tą szansę. Mam nadzieję, że jeżeli dane mi będzie jeszcze kiedyś tak kogoś kochać z wzajemnością to już tego nie zepsuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( ja dzisiaj sobie nie moge jakos dac rady :( wiem ze pisze sobie z innymi laskami, po prostu nie wytrzymuje juz nerwowo :( powiedzcie mi, czy on zdaje sobie wogole sprawe z tego jak on mnie skrzywdzil? bo ja nie rozumiem z tego nic. naprawde nic. mam tak zmienne nastroje, raz jest ok a raz jest jak dzisiaj, ze mam ochote znowu do niego napisac i zadac proste pytanie "dlaczego?" serce mi chyba peknie jak zobacze go z inna dziewczyna, naprawde. szlag mnie trafi po prostu. ehhh, chce mi sie wyc i chyba tak spedze dzisiejszy wieczor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naboobek rożne odczucia nami targają i same nie wiemy co zrobić ani co o tym wszystkim myśleć. jeśli to Ciebie pocieszy to tez mnóstwo razy zadaję sobie pytanie 'dlaczego?', pomimo tego, że odpowiedz na nie dostałam już kilka razy. i żyję z dnia na dzień wierząc w lepsze jutro, że jakoś sobie z tym poradzę i stanę na nogi, że przestane żyć przeszłością a odważnie spojrzę w przyszłość. tylko co z tego, skoro cały czas mam nadzieję, że mój ex sobie wszystko przemyśli i do mnie wróci. gdyby mu jakoś nie zależało to nie dążyłby do utrzymywania kontaktu ze mną, nie pomagałby mi, nie opiekowałby się mną... a po rozstaniu (gdy minął mu etap unikania mnie i olewania) własnie zaczął dbać o mnie bardziej niż gdy byliśmy razem. i zrozum tu facetów. kompletnie nie wiem o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wu.
Dziewczęta jak Wy cały czas będziecie się tak rozwodzić nad byłymi to szybko się nie ogarniecie z letargu, smutku i tęsknoty. Tak tu wyzywacie na facetów jakbyście chcieli wrzucić wszystkich do jednego worka. Ja mógłbym wiele pisać jakie to dziś są kobiety i jak traktują mężczyzn tylko po co ? Lepiej mieć nadzieje, że najlepsze w życiu jeszcze przede mną. :) Pozdrawiam i mam nadzieje, że nie przeszkadzam w rozpaczaniu. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie moze co z autorka
wrocili do siebie ,pisala cos na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×