Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa**********************

Dlaczego niektórzy nie chca mieć dzieci??Do pań i panów

Polecane posty

Nie, napisałam w kontekście kultury judeo-chrześć. Offerma stwierdził, że taka pochwała dzietności jest wytworem kultury judeo-chrześć., a ja dałam przykład na to, że nie, bo jest znacznie starsza. Jeżeli jakaś tendencja jest starsza od pewnej kultury, to nie może być jej wytworem. Tylko o to mi chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inżynier, ja mam zajęcia ze studentami i nauczyłam się przestać wierzyć w opowieści rozmaitej treści. Zupełnie przypadkiem rzuciłaś dwoma przykładami, które zupełnie przypadkiem znalazły się na jednej stronie w wikipedii? A wiesz, że komputery najczęściej psują się, gdy nadchodzi termin oddania pracy? I jaka jest wtedy częstotliwość wadliwości mejli:)? Proszę Cię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wprawdzie inzynier a nie
ok, nie zauwazyłam ze dyskusja jest akurat na tym etapie, nie czytalam dokladnie calosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam doświadczenie w tłumaczeniu wszystkiego od początku i na sto sposobów, więc bez stresu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackpearl20
Ale kto mówi że to stworzyła kultura judeo-chrześcijańska? Z resztą co za różnica, czy przyjęła to od kogoś czy sama ów zwyczaj wytworzyła. Fakty są takie że Polska znajduję się pod wpływem tradycji judeo-chrześcijańskich, którego częscią jest właśnie fakt gloryfikacji posiadania potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackpearl20
Heh wpuścić.... wieprza do ogrodu :P Nie no żart :P Dobra chyba trzeba na dziś skończyć... a tak na marginesie, co wykładasz Ajdn? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wprawdzie inzynier a nie
jak dla mnie malo scisle sie wyrazasz. Nie rzucilam przykladami przypadkiem, dlatego,ze akurat była mowa o potrzebach czlowieka. Nie rozumiem tez o co ci chodzi w oddawaniu pracy. Zajecia ze studentami ( na politechnice, z projektowania) mialam przez 11 lat ,wiele sie tam sciagnąc z komputera nie dało , w kazdym razie na pewno nie definicje, bo nie o nie chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest różnica. Jeśli to wytwór jednej kultury, to w pozostałych ciśnienie na posiadanie potomstwa powinno być znacznie słabsze. Nie jest. W Chinach, także starożytnych, dzieci były także symbolem bogactwa i szczęścia. To bardzo uniwersalny symbol- zauważ, że dzieci mają wygląd, który wzbudza w nas instynktowne chęci do zaopiekowania się nimi. Mówiąc potocznie- wyglądają słodziutko- duże oczy, nieporadne gesty, wszystko, co ma na celu rozczulać, a tym samym skłaniać do udzielenia pomocy. Odważyłabym się na stwierdzenie, że nawet najbardziej zacięta anty-dzieciata kobitka z tego tematu nie przeszłaby obojętnie obok opuszczonego płaczącego dziecka. To właśnie instynkt nam nie pozwala- kulturowe uwarunkowania pojawiły się dopiero później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako, że osób prowadzących moje zajęcia jest w Polsce garstka, a cenię sobie moją anonimowość w sieci, to powiem, że zajmuję się kulturami i językami prekolumbijskimi:) Kocham moją pracę, nawet gdy likwidują moje lektoraty, bo okazuje się, że z dwójki zapisanych chętnych zostaje tylko jeden zapaleniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wprawdzie inzynier a nie
Miało byc: Nie rzucilam przykladami przypadkiem, LECZ dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas skończyć, bo też jestem nieprzytomna:) Biorę jeszcze leki przeciwbólowe (połamałam dość paskudnie nogę), to zawsze łatwiej zasnąć. Z wieprzem świetne, obchichotałam się tutaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu, napisze coś od siebie :) Jestem mężatką i nie planujemy z mężem dzieci na razie :P Póki co mam na co dzień rozkczyczaną gromadkę 18 dzieciaczków Nie planujemy dziecka z jednego, a może aż jednego powodu :P Jesteśmy młodym małżeństwem i w pierwszej kolejności chce się nacieszyć moim mężem, "pożyć" w tym związku...pchać się zaraz po ślubie w pieluchy...ehhh to nie dla mnie...ale jak ktoś czuje, że bardzo chce mieć dzidziusia :D Nie odzywa się we mnie instynkt macierzyński:P Poza tym większość moich znajomych, którzy zdecydowali się na dziecko zaraz po ślubie -> teraz mają masę powodów do kłótni, facet dlugo pracuje, albo mu sie nie chce wracać do domu, bo tam czeka na niego żona ze skwaszoną miną i wiecznie płaczące dziecko ;) Pzepraszam za chaos w mojej wypowiedzi, piszę szybko i po ciemku ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackpearl20
Heh odpowiedź na temat tego czego wykładasz, satysfakcjonuje mnie :) Heh w sumie to fajna dziedzina :) Może nie to żeby mnie fascynowała pod względem lingwistycznym ale antropologicznym na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja doszłam do tego, po krótkim epizodzie z medycyną (prosektorium okazało się nie do przejścia), po których z dziesięć lat nie jadłam mięsa. Tematyka to moja pasja, lubię też tych nielicznych studentów, którzy od czasu do czasu zapisują się na moje zajęcia. Płaca- jak sobie możesz pewnie wyobrazić, głodowa:) (gdyby nie mąż, jadłabym chińskie zupki i kanapkę z chlebem jak moi studenci:) ) , ale są i plusy, bo od czasu do czasu władze mnie odkurzają i wysyłają na konferencje:) Generalnie, jestem ponoć typem nieszkodliwego kuriozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz sie zleca tu takie, ktore beda na nas gromy rzucac heheh -to juz zalezy od indywidualnego podejscia i osobowosci.Ja mam jedno dziecko,drugie w drodze,ale nie przeszkadza mi,ze ktos nie chce miec dzieci i nie zadaje nikomu glupich pytan o duzy dom albo samochod albo slub albo cos tam jeszcze,skoro ktos nie planuje potomstwa.Troche tolerancji,ludzie,i nie wtracania sie w cudze sprawy;) Tak swoja droga to nie cierpie komentarzy osob-czy to obcych,czy w rodzinie-na temat spraw,ktore powinny ich goowno obchodzic,np. o zarobkach,dzieciach,wychowaniu itp.Ja sie w zycie innych nie wtracam i oczekuje tego samego. Bezdzietni maja czesto przesrane w oczach tzw.opinii publicznej,ale matki tez:ja np. nie jestem zwolenniczka wywalania biustu w miejscach publicznych i jak mala byla mala,to odciagalam mleko i karmilam ja z butelki...Nie zlicze,ile ludzi podchodzilo i pouczalo,zadawalo glupie pytania albo wprost opieprzalo. ..teraz pewnie na mnie ktos sie rzuci za to,ze nie karmilam piersia nigdzie poza domem,a to przeciez taaakie naturalne i oczywiste,hehehehe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWA***************************
Ajdyn napisałaś, że sex nie jest potrzebą....ja go bardzo potrzebuje:-) Nikogo tym nie krzywdzę więc nie widze problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak- fizjologiczną. Tzn. nikt jeszcze nie umarł od braku seksu. Nie można porównać seksu z jedzeniem czy tlenem. Tylko o poziomie "niezbędnym" mowa, oczywiście, bo jeśli wejdziemy na poziom psycho-fizyczny, to sprawa wygląda zupełnie inaczej. Możemy nie infantylizować tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QQQQQQQQQQQQQQQQQQQ
Boję się tego co mama przechodziła ze mną, bo łatwo mnie wychować nie było :) Nie czuję się za bardzo na silach, żeby być matką - jakaś ogólna presja z każdej strony. Przerażająca jest samotna opieka nad maluchem, facet w pracy, a ty z małolatem 24 h na dobę na początek - a potem bunty, dorosłość i góra problemów, cały ten stres co z dzieciaka wyrośnie i czy będzie w porządku człowiekiem. Mam wrażenie, że rodzice wpadkowi mają łatwiej. Przytrafiło się i jest - jakoś to będzie - bez poważnych analiz - mieć nie mieć i dlaczego. Najgorsze te komentarze i presja - rodzina, znajomi, społeczeństwo w ogólności. A świat przeludniony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QQQQQQQQQQQQQQQQQQQ
To jest na głębszym poziomie. Cała przyroda się rozmnaża od samego początku, jako że jesteśmy jej częścią też się rozmnażamy:) Kultura tylko dodała otoczkę do tego co jest na poziomie biologicznym, uzasadniając cel i sens posiadania potomstwa (albo tylko próbując uzasadnić :) na tym biologicznym fundamencie nadbudowano część kulturową : nakazy religijne, mity, zwyczaje związane z płodnością i rodzicielstwem ( a może tylko człowiekowi rozrósł się mózg więc postanowił to wszystko uzasadnić, oswoić, opisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 24 lata i nie czuję potrzeby posiadania dziecka. Mam męża i w miarę stabilną sytuację finansową. Dzieci nigdy mnie specjalnie mnie nie interesowały. Podczas kiedy moje koleżanki wzdychały nad wózkiem z bobasem ja zawsze stałam z boku i zastanawiałam się "boże co one w nim widzą?!". Ponad to przeraża mnie ich żywiołowość i konieczność pilnowania non stop. Nienawidzę hałasów, krzyków i pisków, doprowadza mnie to do szału. Cenię sobie spokój i wolność. Robię to na co mam ochotę i kiedy mam ochotę. Teraz kiedy patrzę na swoje przyjaciółki, które szybko zmajstrowały sobie dzieci to mi ich szkoda. Sfrustrowane, przykute do domu i do dziecka, dwie z nich męczące się z powalonym facetem, a wszystko przez to, że zachciało im się dzieci przed 20 i teraz żałują. Przestałam się nawet z nimi spotykać, bo miałam dość ich wiecznego gadania o dzieciach, jakby poza tym nic się na świecie nie działo. Ja natomiast skończyłam szkołę, otworzyłam własną firmę i mam zamiar się dalej rozwijać zawodowo. Kocham czytać książki i podróżować. A dziecko? Z pewnością jeszcze nie teraz, może w bardzo dalekiej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×