Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

hej U nas też wielki dzień - pierwszy raz do przedszkola. Z niedowierzaniem patrzyłam dziś na mojego przedszkolaczka. Jak szybko mi wyrósł! Od dziś już zawsze będzie codziennie gdzieś chodził - najpierw do przedszkola, potem do szkoły, a wreszcie do pracy.... dziwnie zdać sobie z tego sprawę. Mam nadzieję, że mu się tam spodoba. Gabrysia śpi, Krzyś w przedszkolu, a ja rozkoszuję się ciszą i spokojem... jak ja marzyłam o tej chwili :) 4 miesiące macierzyńskiego z dwójką maluchów w domu dały mi porządnie w kość. Do tego jeszcze mała ostatnio zaczęła się częściej budzić w nocy. Było już tak, że budziła się po raz pierwszy o 4-5, a teraz mam pobudki co 2 godziny, a dziś nawet chyba co godzinę. I chyba nie z głodu, bo jak jej podałam pierś to zrobiła parę łyków i zasnęła. Po tej nocy ledwo trzymam się na nogach. No ale dziś mogę sobie pozwolić na luksus drzemki :) Po prostu żyć nie umierać :) Teraz mam nadzieję będę miała więcej czasu na pisanie z Wami. Ostatnie tygodnie były wariackie, bo Gabrysia miała chrzciny, a zaraz potem wyjechaliśmy na wakacje nad jezioro. Pogoda nam dopisała, dzieci poszalały na dworze, jedyne co, to nie wypoczęliśmy, bo przy dwójce maluchów zawsze jest coś do roboty - i do tego jeszcze te moje nocne pobudki. Ale było bardzo miło. Spędziliśmy rodzinnie czas we czworo. Dzieci wreszcie mogły nacieszyć się tatą, a tata dziećmi :) Na najbliższy czas mam taki plan, żeby tydzień sobie "poleniuchować", a potem chcę wrócić do tłumaczeń - niania "krzysiowa" będzie teraz przychodzić do Gabrysi. Zastosujemy ten sam system co z Krzysiem, tzn. ona będzie siedzieć w jednym pokoju z małą, a ja w drugim będę tłumaczyć. Bardzo mi odpowiada to rozwiązanie, bo będę mogła w każdej chwili zobaczyć się z małą i nie będzie to takie prawdziwe rozstanie. A dodatkowy pieniądz bardzo się przyda, zwłaszcza że teraz budowa w toku. No nic, na razie będę kończyć, przepraszam, że tylko o sobie. Teraz na pewno będę już odzywać się częściej. Pozdrawiam Was cieplutko, a szczególnie mamusie "świeżych" przedszkolaczków - napiszcie, jak było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu ciesze się,ze Krsytek poszedl do przedszkola-na pewno dobrze mu to zrobi,grupa mała ,wiec będzie miał dobra opiekę:)) Asik no to odpoczywaj!!!!:)) Zosia w przedszkolu...szybko poszło,bo tam nie daja się zegnac zbytnio-pani wzięła ja na ręce,kazala zrobic papa i tyle-drzwi zamkniete i po ptakach:((ehhh zle mi jak diabli...mąz maluje pokoj Zosi-na groszkowa zielen(Mea).Meble stoja od wczoraj-wkleje fotki jak juz wszystko zrobimy.Potem kupie jej jakies fajne naklejki edukacyjne. Taka cisza w domu bez tej mojej niuni:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.... W takim razie mamy szczegolny dzien dzisiaj na Forum, bo teraz to juz tu prawie same przedszkolaki ! Ciekawe ktora sie poplakala ? :-P ( meaaa ? :-) ) Mi sie zawsze oczy spocily jak dzieciaki szly do przedszkola i w sumie zostalo mi to do dzisiaj, kazde kolejne wielkie wyjscie w swiat przezywam na nowo. mamuniu - miala Zosia czas na zapoznanie sie z paniami, pomieszczeniem czy to dzisiaj jej pierwszy dzien i od razu tak ja wzieto do grupy ? Asik - jak sie da, to przez ten tydzien sie odespij i wyspij na zapas, bo to nie lada okazja. Zycze Wam wszytskim udanego i pomyslnego startu.....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia poszla pierwszy raz-nie zna tam nikogo:))ehhh Takiego speeda dostalismy,ze pokoj juz pomalowany:)) Skoro nie dzwonia to znaczy,ze jest ok(?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo Pia - moje dzieci idzie dopiero w poniedziałek... a ja juz bym sie chętnie poryczała :P wiec masz racje ;) ja będę tą płaczącą :P Boziuuu :( jeszcze czytam was na fb i zaczynam gryźć pazury :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa - znak!!! hahaha dobre :P wiesz ja jak Anecia miala 2 lata i 3 m-ce poryczalam sie i ryczalam tydzien bo ona nie chciala zostawac a wogole to ryczalam juz jak do zlobka wczesniej ja dalismy i jak tu miala prawie 4 lataa tez ryczalam w drodze z przedszkola mimo ze tylko na 3 godziny chodzila (ale byl;am wtedy w ciazy wiec wina hormonow:P ) nie czytaj nie czytaj wszystkie dzieci poradza sobie lepiej niz ich mamusie :P Kasiu - tez mysle ze dobrze ze Krystianek poszedl do przedszkola - bedzie dobrze w tak malej grupie 🌼 a jak Damianek? Mamuniu- powera macie ? Zosia padnie ze zdumienia jak zobaczy pokoik a teraz czekamy na wiesci ze masz prace ;) Asik - w y p o c z y w a j!!! nalezy Ci sie :) Bedzie dobrze dzieci szybko rosna to tez ciezko sobie uswiadomic :( A Aneta dzis poszla do 3 klasy i nawet buziaka mi nie dala :( poszla w nowej bluzce i sukience z nowym plecakiem i lunch bag :) cala w skowronkach nawet w nowej fryzurce :) placz byl... a jakze Marta sie poryczala ze ona tez chce do szkoly :P Ale martwie siew o ta moja coreczke bo ma za nauczycielke w tym roku najwieksza zolze w szkole :o i juz wczoraj Laura ja przestrzegala zeby niczym Pani nie zdenerwowala bo bedzie krzyczec bo ona zawsze krzyczy :o i moj wrazliwiec w takiej klasie :( za tydzien mobilizuje sie i bede chodzila z maluchami na play group! Adas juz ma jako taki rytm dnia wiec powinno sie udac zaliczyc zajecia miedzy jego drzemkami :) Marta sie wyszaleje i bedzie miedzy dziecmi :) Spadam walczyc w salonie z balaganem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuniu - to masz zucha w domu , choc jestem zdania, ze dziecko powinno miec czas sie oswoic ze srodowiskiem. Moja sasiadka juz od trzech tygodni chodzi z mala do przedszkola i siedza razem w grupie, bo mala ciagle nie moze sie odpempkowac.... ( choc kto wie, czy nie mama ! :-P ) A sprawdzalas czy telefon dziala ?....:-) meaaa - aaaa, to temu jeszcze jestes taka do rzeczy :-))). W poniedzialek bedziesz siedziala jak na szpilkach, ale nie martw sie podrzymamy Cie na duchu.....:-) Nie mam pojecia co czytasz na fb ale cos czuje, ze to wlasnie przez fb coraz bardziej upada nam forum bo pewnie wszyscy juz sie tam przeniesli. Dla mnie kolejny powod by jeszcze bardziej nie lubiec fb....:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia - albo moze polubic i sie tam zakotwiczyc na troszke? ;) oj kobitko... miałam juz dzisiaj kryzys... i stres kupe :D :P generalnie nie umiem wyluzowac (w pracy bo mam duzo czasu do myslenia) a w domu nie podejmuje tego tematu wiec mała nie widzi moich nerwów Kessi - hjeheheh to bede drugi ryczek kafeteryjny zaraz po Tobie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnei a propos fb :P Tomaszkowa - hop hop ! jak tam Tomcio z tata w przedszkolu? ja mialam sprzatac ale przy malej terrorystce sie nie da po prostu (tak se to tlumacze) bo ona akurat wszystkim sie bawi co ja sprzatam :P ale dziwne ze jak tata powie siedziec na fotelu i czekac to slucha grrrr a mnie ma gleboko w... nosie :o dobra Adas prawie zasnal ide skladac pranie ii pochowac je w koncu bo schlo 3 dni w domu na suszarce :P Meaaa - bedzie dobrze :) powiedz jej tylko ze idzie sie bawic i musi zmienic buciki na ladniejsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... ja póki co dzisiaj tylko w temacie pierwszego dnia w przedszkolu... spacalnie dla tych, które nie czytały na fb:) resztę tematów nadrobię, obiecuję... Tomek poszedł dzisiaj do przedszkola z moim M. wczoraj, w 3 dniu adaptacyjnym, rodzice mieli wyjść z sali, żeby dzieci jakiś czas zostały same z paniami. M. nie było 40 minut, pierwsze 20 Tomek pytał, gdzie jest jego tatuś, a następne 20 minut wył, że tatusia nie ma. nie rokowało to zbyt dobrze na dzisiaj... rano nie chciał w ogóle iść do przedszkola, ale tak mu nagadaliśmy, jak tam będzie dzisiaj fajnie, że wziął swoją śmieciarkę (teraz hit to śmieciarki) i poszli.... byli w przedszkolu chwilę po 8, ja pojechałam do pracy, dzwonię o 8:30 do męża i słyszę "jestem w przedszkolu, nie mogę gadać".. no to ja już nerwy na maxa... że za długo się żegnał, że Tomek wyje, że wszystko do d-u-p-y i M. wszystko popsuł. zadzwonił za chwilę i okazało się, że Tomek wył okropnie.. w sali 15 dzieci i jedna pani (druga nie wiadomo czemu przychodzi na 10) która nie mogła sobie z beksami poradzić. kazała M. siedzieć w sali do czasu śniadania, bo wtedy cos się zacznie dziać, dzieciaki się zajmą śniadaniem i będzie spokój. zrobił, jak kazała, chociaz uważam, że to najgłupsze co mogła wymyślć... odebrał Tomka o 12, przed spaniem. Panie powiedziały, że nie by lo dramatu, potem już nie ryczał, czasem tylko popłakiwał, zjadł wszystko co mu dali, szczególnie zupę jadł ekspresowo, bo miał powiedziane, że po zupie przyjdzie tatuś. dzwonili do mnie po wyjściu, to usłyszałam "było fajnie, ale troske płalałem" ... jak to jest troszkę to jak jest baaaardzo?:) narazie mówi, że jutro pójdzie, ale pewnie rano zmieni zdanie. i nie wiem, czy jutro tez wysłać M., czy samej się wybrać, bo ja to twarda jestem i się nie dam posadzić w sali na pół godziny, żeby dziecku bardziej w głowie mieszać. a z drugiej strony, rozstanie ze mną może być jeszcze cięższe... no i dzisiaj oczywiście z nerwów nin nie jem, piję kawę, palę i leczę migrenę przeciwbólami... całkiem normalna to ja nie jestem. trzymam kciuki za wszystkich naszych przedszkolaków, mam nadzieję, że zniosą to lepiej niż moja beksa. myślę, że łatwiej by było, gdyby pań od rana było więcej, bo wtedy łatwiej dzieciaka zagadać, czy zwyczajnie przytulić, ale na to już nie mam wpływu. opłaty za przedszkole tak podnieśli w porównaniu z rokiem poprzednim, że równie dobrze mogliby otworzyć prywatne - tam przynajmniej byłyby małe grupy... Pia - historia Twojej przyjaciółki, która wyjeżdża/wyjechała do USA przypomniała mi coś.... wiele lat temu miałam chłopaka, wieeeelka miłość, szczeniacka ale niezapomniana - poza tym, że chłopak, to najlepszy przyjaciel.. i właśnie jego rodzice pewnego dnia podjęli decyzję o wyjeździe na stałę do Stanów. bardzo szybko się zebrali i pamiętam, że po jego wyjeździe czułam się, jakby mi tchu zabrakło.... ehhh... wzruszyłąm się i tyle:P spotkaliśmy się kilka lat temu, kiedy przyjechał do Pl na wesele przyjaciela. dobrze, że szybko wyjechał, bo mój mąż mógłby nie być dzisiaj moim mężem:P ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to melduję: Zoska nie płakała,niby nie spala,ale nadal jest na pelnym chodzie,wiec pewnie kimnęła sobie troszkę,a pani nie widziała(lub pomylila dzieci?),zjadła kilka łyżek zupy,drugiego dania(sos+ziemniaki jej ulubione)nie ruszyła:((podobno wypluwała...hm...nie wiem...moze nie ten smak co w domu?No i obsikała wszystkie majtki:((ale pani mowi,zebym sie nie martwiła,to pierwszy dzien,a Zosia najmłodsza w grupie.Zobaczymy jak jutro:z jedzeniem bedzie kiepsko,bo ma byc kapusniak+pierogi ruskie.Zoska w zyciu nie jadla kapusniaku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ az wierzyc sie nie chce ze nasze maluchy to juz przedszkolaki. strasznie ten czas gna. wszystkim dzieciaszkom i ich mamusiom latwego startu zycze i trzymam mocnoo kciuki:) Mamuniu- a widzisz jaka Zosia dzielna:D fajnie macie z tymi przedszkolami, choc domyslam sie ze nie sa latwe te chwile, te pierwsze rozstania i lzy. nas to czeka w przyszlym roku i tez juz widze siebie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze Julke odebrac z muzyki i nie oplaca mi sie za nic zabierac bo i tak nie dokoncze, wiec popisze sobiez Wami....:-) Kessi - w sprawie Anetki. Pamietam jak sie w szkole w trzeciej klasie dowiedzialam z kim bedziemy mieli w-f to sie rozchorowalam na kilka dni. Starsze roczniki tak nas nastraszyly, ze zoladek z nerwow i strachu odmowil mi posluszenstwa. Dopiero po czasie okazalo sie jakim wspanialym czlowiekiem byl ten nauczyciel, nie mialam u niego nigdy problemow wrecz uwielbialam jego poczucie humoru, ktory jednak nie wszyscy rozumieli. I tak np. w tamtych czasach swojego psa nazwal Gierek - i wolal po osiedlu " Gierek do nogi !" , " Gierek daj glos " ....:-) Chodzi mi o to, ze niepotrzebnie za wczasu nastawiac Anetke do nauczycielki, moze sie okazac, ze wlasnie jej bardo spasuje i lepiej nie mow nic zlego o tej kobiecie przy Anetce. Masz jeszcze klopoty z Anetka, ze jest nieposluszna, rozkapryszona ? Julka zaczela mi szalec ostatnio - jakies ataki zlosci, wrecz histerie " juz mnie nikt w tym domu nie kocha " - i chyba znalazlam sposob, jak chcesz to napisze bo nie chce sie rozpisywac. Tomaszkowa - ja bardzo lubie Twojego meza....:-). Na prawde nie kazdy facet by sie zgodzil siedziec w przedszkolu w dodatku byl taki posluszny, ze bal sie gadac do telefonu....:-))) Tomek juz robi podejscie po raz drugi i wie o co chodzi, wiec moze probowac sztuczek. U nas najlepiej sprawdza sie szybka pilka - buzi , dac piatke i Pascal biegnie do okna zobaczyc jak mu migam juz z auta migaczami. Raz mi sie zdarzylo zostac w sali bo pani mnie zagadala i wtedy byl problem z Pascalem - przykleil sie do nogi i nie chcial mnie puscic. Dobrze, ze z chlopaka zostal przyjaciel - taka przajazn czesto gladzi po duszy... :-) mamuniu - jestem pewna, ze jak Zosia zglodnieje to cos tam bedzie podjadac. Dajesz jej w domu cos przed wyjsciem ? Moze kubek kakao , szklanke mleka, owsianke ? Po poludniu pewnie i tak masz obiad w domu, wiec ja dokarmisz. Bardziej bym sie martwila tymi mokrymi majtkami, bo podejrzewam, ze to za sprawa pan,ktore nie dopilnowaly. Im sie musi chciec dziecku przypomniec , zapytac czy nie musi siku. Dla Zosi to nowa sytuacja wiec ma prawo zapomniec - przeciez pewnie jeszcze nie calkiem zajarzyla gdzie sa ubikacje. Wszyscy musza sie dotrzec - i panie i dzieci. meaaa - ogromnie spodobal mi sie pomysl Kessi " tylko wymieni buciki na ladniejsze "....:-) Twoja Nadia jest bardzo towarzyska i moze sie okazac, ze po krotkim czasie bedzie cyrk jak bedzie trzeba wracac do domu ! :-) Bardzo ciezko jest mi sie przekonoac do fb. Pisalam Ci kiedys, ze mi pokazalo Twojego meza jako ewentualnego znajomego ? Pewnie dlatego, ze mam Cie w skrzynce email. Moj maz ostatnio chcial przyjac pewna dziewczyne do pracy ale wczesniej syn odnalazl ja na fb, bo tez ja wiedzial i cos mu w niej nie gralo. Okazalo sie, ze laska jest bez watpienia lesbe. Maz zatrudnil kogos innego, choc mu tlumaczylam, ze przeciez nie ma pojecia jak z orientacjami u innych jego pracownikow, moze ktoras tez jest a po prostu tego nie wie i wszystko jest o.k. Kimizi - jak Lenka sie spisala w przedszkolu ? I jak po rozpoczeciu roku ? Amorku - nie chcialas Kubusia jeszcze posylac , czy tak ciezko u Was z miejscami w przedszkolu ? Holly - nie jestem pewna ale chyba ostatnio pisalas , ze jedziesz do Czestochowy ??? ..... przeciez musialas juz dawno wrocic, nie uwierze, ze ucieklas z Mazur !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia - z Anetka raz lepiej raz gorzej wiesz duzo by pisac ale ona jest taka przylepa i do tej pory miala nauczycielki typu przyszywana ciocia co przytuli otrze lezki itp Teraz to juz nie 1-2 klasa gdzie jeszcze byl kacik zabaw z lalkami i innymi zabawkami ale duza szkola juz i to sporo jak dla niej... w dodatku na koniec zeszlego roku szkolnego wymieszali obie klasy i tak niesprawiedliwie ich na nowo polaczyli ze ze starej klasy ma moze 10 osob a jej najlepsza kolezanke z lawki dali do tej drugiej klasy:( przezyla to bardzo... tyle dobrze ze corka sasiadow jest teraz z nia w klasie bo to jej najlepsza przyjaciolka. Sporo sie zmienilo: nowa klasa, nowa pani, na osiedlu nie ma juz tylu dzieci zostalismy my i sasiedzi nasi ulubieni reszta powoli sie wyprowadza tak wiec widze ze ona to przezywa i zamyka sie powoli w sobie... w dodatku Marta jest diablica-terrorystka i ja bije i zabiera zabawki itp Im wiecej ja obserwuje tym czesciej widze siebie z dziecinstwa tez robi sie coraz bardziej placzliwa i taka zahukana jak ja bylam... tyle ze ja z powodu picia taty a ona? zal mi jej i staram sie pracowac nad soba i nie krzycze juz tyle staram sie przytulac co chwila i miec dla niej czas ale to jakos jest odpychane czasami tak wiec stoi miedzy nami jakis murek ii w zaleznosci od jej humoru pozwala na zblizenie lub nie :( teraz to ja sie rozpisalam... jak zwykle... u nas do przedszkola ida dzieci ktore maja 3 lata minimum u Amorka chyba tak samo... lece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie pochwale bo Krystaienk dzis spisal sie na medal!! byl od 8 do 14 bawil sie z kolegami,panie stwreidzily ze jest mega inteligenty i slodki:_P pokochal swoje Panie:-)a ja chyba pokocham to przedszkole:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć A u nas tragedia. Krzyś trochę płakał za mamą, ale to nic. Jak go odebrałam to się drapał po brzuszku, a gdy doszliśmy do domu to miał już wysypkę na całym ciele. Dosłownie był cały w bąblach i płakał, że go swędzi. Dałam mu to co miałam w domu, wysmarowałam Fenistilem i umówiłam się szybko do lekarki, na szczęście dała radę nas przyjąć. Powiedziała, że na tak silną reakcję alergiczną musi zapisać steryd. I oczywiście nie wiadomo, od czego to. Najpierw myślałam, że przez stres, tak jak pisała Pia, że przy AZS stres wzmaga objawy skórne. Ale lekarka stwierdziła, że ta reakcja jest zbyt silna i raczej to jakiś środek chemiczny albo coś do jedzenia. Więc jutro pójdę do przedszkola razem z Krzysiem i wypytam dokładnie, co jadł wczoraj. Może uda się znaleźć przyczynę. Moja bidulka, ale mi go żal. Pechowy ten nasz pierwszy dzień w przedszkolu. Jutro będę pod telefonem i jak tylko coś się zacznie to od razu po niego pójdę. Mamuniu, gratulacje dla dzielnej Zosieńki, i Tobie Kasiu też, dla Krystianka. To super, że znalazłaś takie fajne przedszkole dla niego. Kessi - trzymam kciuki za Anetkę, biedulka jest wrażliwa i wszystko na pewno bardzo przeżywa. To wspaniale, że ma w Tobie wsparcie. Pia - ja też nie mam fb, choć wiem, że w końcu się złamię i założę sobie konto. Póki co nie mam jeszcze aż takiej potrzeby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja wpadlam na chwile bo m poszedl sie kapac. No to gratuluje dzieciom pierwszego dnia przedszkola. Jejku jak to zlecialo... Kasiu bardzo sie ciesze, ze takie masz fajne przedszkole i ze spodobalo sie Krystiankowi :) Pia tu jes tak ze dziecko idzie do przedszkola po 3 roku zycia, wiec tak jak Kubus Amorka i moj tez maja urodzinki listopad, grudzien to tu biora dzieci w styczniu. Maja zawsze semestry rozbite na styczen i wrzesien. Wlasnie dzwonilam i pani powiedziasla, ze w pazdzierniku dostaniemy list i bedzie spotkanie :) Boje sie ale tez nie moge sie doczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu wlasnie tego,z e kuba bedzie lal w majtki najbardziej sie boje... Bo tu panie nie wysadzaja ani nie ida do lazienki z dziecmi tylko one maja isc same:/ Mam nadzieje, ze Zosi bedzie z kazdym dniem latwiej szlo. No i gratuluje ze nic nie plakala :) Mamatomka jak czytalam o Twoim mezu to tylko widzialam go na takim malusim krzeselku haha i sie usmialam :) Naprawde pelen podziw ze zostal:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze mną jest chyba coś nie tak, bo pierwszy dzień szkoły/pracy przeżyłam jak na amfie. Normalnie cała w skowronkach, nie mogłam się z nikim nagadać, a mąż stwierdził, że chyba on mnie w domu denerwuje, bo jak można się tak "jarać robotą". No, ale początek roku minął świetnie, bezcenna była reakcja moich dzieciaków, które się za mną stęskniły:D Lenka w przedszkolu już znakomicie sobie radzi, a na dzisiaj miała misję pocieszania nowych dzieci, jakby płakały za rodzicami. Przygotowałam ją wcześniej na tą sytuację, bo bałam się, że mój wrażliwiec popłacze się razem z nowymi. Ale spisała się na medal:D Asik >> zanim Lenka poszła do przedszkola była nauczona niejedzenia słodyczy. Nawet mówiłam Paniom w przedszkolu, że unikam dawania jej słodkości, bo jakoś nie widzę w tym sensu. Wbiło mnie w podłogę jak zobaczyłam, że dzieci na podwieczorek czasami dostają wafelki:o A te szybsze i bardziej łase na słodycze jak szybko sobie z nimi poradzą mają dokładki do momentu pustej miski - na szczęście moja królewna ma żółwie tempo jedzenia. Ponadto już nie raz słyszałam od Lenki, że Pani Czesia dała jej lizaka, a Pani Jadzia gumę (wcześniej nie wiedziała co to) - w sumie to nie mam do nich pretensji, bo one są jak babcie - niesamowicie opiekuńcze i chyba "swoje wiedzące". A mój wywód miał dążyć do tego, że spróbuj uświadomić paniom konsekwencje niestosowania się do Twoich zaleceń, bo jak widzisz lubią i tak robić po swojemu. Kasiu >> takie przedszkolanki to skarb, skoro Krystianek już od pierwszego dnia tak polubił przedszkole:D Mamunia >> Lenka też na początku przygody z przedszkolem siusiała w majtki - to chyba stres tak działa. Akurat w Leny przedszkolu Panie bardzo starają się o "dorosłe" postępy dzieciaczków i mimo ich zabiegów i częstego podpytywania czy Lenka chce siusiu to się przytrafiało. Lenka odpowiadała, że siusiu nie chce po czym od razu sikała w majtki. Jak Zosia zobaczy, że inne dzieciaki nie sikają, to też jej przejdzie;) Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciuki za kolejne dni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ jestem wymeczona wczorajszym dniem... mala zolza (czyt. Marta) wyprowadzila mnie wczoraj tak z rownowagi (ze zlosci rzucala krzeselkami po salonie i rzucala sie na podloge tupiac i wrzeszczac) ze wyslalam ja ryczaca na gore i zamknelam bramke na schodach zeby nie zeszla... wyla!!!! pol godziny przy schodach ale nieugieta i oschla (Meaaa ;) ) nie reagowalam o co kaman?? poki Aneta byla w szkole byla przeslodka a jak ta wrocila to wojna :( szarpala sie z nia o plecak - mimo ze tez ma i o lunch - a ma ten sam pojemnik, o soki - a bylo ich duuuzo, no i wszystko czego Anetka dotknela bylo wg Marty MOJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Anetka sie poryczala ale pozniej widzialam ze miala satysfakcje jak Marta zostala u gory i po ataku histerii... zasnela.... wziela kocyk poszla do pokoiku trzaskajac drzwiami i zasnela w lozeczku :P No i teraz problem bo wydaje mi sie ze jednak brakuje jej snu w dzien ale mala koza nie da sie polozyc :( potem tak ze 2-3 razy w tyg pada n fotelu lub podlodze ok 5-6 i spi :o a to za pozno jesli ma isc spac o 20:30 :( Dobra nie smece juz.. oby dzis bylo lepiej :) wczoraj wieczorem skoczylismy do sklepu i kupilismy Anetce nowe buciki do szkoly... uwaga! rozm 36 i ma niecaly cm luzu :( ale ja sie pocieszam ze tu taka daremna numeracja :D Kasiu - gratuluje dzielnego synka :) Kimizi - po takim dniu i opisie widac ja kochasz i jestes stworzona do tej pracy :) praca.... ach marzenia, ale... znalazlam wczoraj kursy dla kobiet gdzie oferowany jest zlobek dla dzieci na czas kursu i co? no i kurna daleko :( kolo godziny jazdy autem :( przy dobrych wiatrach. buuuu a juz myslalam ze sie wybiore no i znow smece Pia - fb przeraza tym ze wlasnie ma taki wglad w nasze dane i to chyba tak na zawsze... moja kolezanka zalozyla maila niedawno tylko dla potrzeb fb i nie pokazuje jej nic hmmm moze to jakies wyjscie? plusem jest to ze teraz wiekszosc osob ma fb w telefonie wiec nawet w ruchu mozna byc w kontakcie z znajomymi - ja jestem uzalezniona - wiem... zalozylam ze wzgledu na tutejsze dwie kolezanki forumowe -irlandki i tak zostalo... teraz dziala dla mnie swietnie jako dla firmy i stad mam wiecej zlecen:) a z tymi bucikami to Anetka zawsze tak mowila ze w domu to ona ma papucki a do przedszkola znaczy do dzieci idzie to ma ladniejsze buciki :P dobra spadam wieszac pranie i za jakis czas musze zrobic 3 bita ale teraz bym pobudzila wszystkich :P milego dnia i... weeekendu 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie!! Mamatomka - po tym co napisałaś wyobraziłam sobie Twojego męża "wciśniętego " w to małe krzesełko. Dla mnie to niedorzeczne żeby Pani zarządziła mi że mam zostać bo nie daje sobie rady.Oby dzisiaj było lepiej. Mamunia - nie martw się o sikanko Zosi - szybko nauczy się że trzeba mówić, że się chce - a wiadomo nowa sytuacja i wogle - będzie dobrze! mnie też martwią te posiłki - dziś ma być ryż po meksykańsku i zupa pieczarkowa- kto wymyśla te jadłospisy - pojęcia nie mam i martwię się że nic nie ruszy. w poprzednim przedszkolu były normalne zupy typu pomidorowa, krupnik. Kasiu super że Krystianek pokochał panie :-) Ja mimo, że Andzia już chodziła do przedszkola też mam nerwicę - nie wiem po co były te spotkania integracyjne skoro nikt nie powiedział podstawowych rzeczy, a na dzień dobry było pytanie gdzie kocyk i poduszka?? halo!!! przez to Andzia wracając do domu z płaczem powtarzała mi że ona nie miała poduszki i kocyka !!! . do tego tak jak ją rano uczesałam tak wyszła z przedszkola - panie nic nie poprawiały - bo nie przyniosłam grzebienia - podpisanego ! tak wiec do nocy ciocia wyszywała na jej kocyku inicjały i dziś zaniosłyśmy w rozpuszczonych włosach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej No i zagadka rozwiązana - dzieci dostały po 2 rurki z kremem orzechowym. A Krzyś ma alergię na orzechy... Pretensje mogę mieć tylko do siebie, że nie poinformowałam o tym pań w przedszkolu, ale sądziłam, że takim małym dzieciom nie będą podawać orzechów. Oczywiście poinformowałam wszystkie panie i Krzyś już więcej takiej rurki nie dostanie ani żadnego innego deseru zawierającego orzechy. Głupio mi strasznie, przez moje niedopatrzenie bidulek cierpiał :( A dziś w drodze do przedszkola zaczął płakać, że nie chce i nie chciał iść dalej... Musiałam zanieść go na rękach... Potem na chwilę się uspokoił, założył paputki, ale jak doszło do pożegnania to znów histeria. Ehhh, serce pęka, ale wiem, że z czasem będzie lepiej. Ja bardzo miło wspominam czasy przedszkolne. I Krzyś na pewno też polubi swoje przedszkole. Szkoda, że aklimatyzacja jest taka trudna. Dzisiaj trudno mi rozkoszować się ciszą w domu, bo mam przed oczami tę moją małą beksę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... u nas dzień drugi tez ciężki... ale od poczatku wczoraj po południu Tomek chodził i powtarzał, że jutro w przedszkolu nie będzie płakać, bo jest fajnie. tylko, że nie spał bo zapomniał swojej podusi (nie zapomniał, tylko mąż miał go odebrać przed spaniem :P) rano przygotował podusię i wszystko było ok, dopóki nie zobaczył, że ja się już zbieram do pracy.. i się zaczęło... nie musisz iść, tatuś też nie musi iść, nie chcę do przedszkola, będę płakał, chcę się w domku bawić swoimi zabawkami, nie jestem dzielny itd. ja po prostu wyszłam do pracy.... poszli na 8:20, chwilę przed śniadaniem w szatni jeszcze było ok, przed drzwiami do sami M. powiedział "dajk buziaka i leć" a Tomek włączył syrenę..:) nawet mu się przypomniało zdareznie sprzed pół roku i mówił "tatusiu, a może pójdziemy do lasu poszukac liści"... dzisiaj organizacja lepsza, ale to pewnie dlatego, że już było później. dzieci w miarę już ogarnięte, dwoje asów jeszcze płakało, ale pani od razu wzięła Tomka na ręce i kazała pomachać tacie. Tomek wciąż wył... ale jak machali M. przez okno, to podobno minę miał nie bardzo, ale już nie płakał. zobaczymy.. dzisiaj zostaje do 14, ma podusię, niech leżakuje z dziećmi. szkoda że jutro weekend i dwa dni przerwy, bo się znowu odzwyczai:P no to tyle... Mamuniu - cieszę się bardzo, że Zosieńka taka dzielna, ciekawa jestem, czy chętnie poszła dzisiaj. a z sikaniem samo się ułozy. aaa... ja mam problem z kupą, tzn. nie ja tylko Tomek:) siusiu robi sam, nawet nie woła, ściąga majty i leci na nocnik, ale kupa w dalszym ciągu w gatki. juz były prośby, groźby, obiecanki, sztuczki i inne możliwe pomysły i nic. on po prostu nie umie zrobić kupy na nocnik/kibelek. siedzi i stęka, płacze że nie idzie, po czym 3 min. później robi w gatki. przez kilka dni tak mu trułam o robieniu tylko do nocnika, że przez 3 dni w ogóle nie robił i był później problem. na nocniku nie wyszło, płakał, że boli pupa, założyłam pieluchę i widziałam jak z wielkim bólem i płaczem wycisnął z siebie wieeelką trzydniową kupę. to ja dziekuję jak ma tak to wyglądać, to iech robi pod siebie, ale bez bólu i stresu. Kasiu - super, że Krystianek taki zadowolony! Kessi - nie przestaję Cię podziwiać, jak Ty to wszystko ogarniasz.... Kimizi - cieszę się, że tak miło rozpoczęłaś rok szkolny. jakie to szczęscie robić coś, co się kocha! jeszcze coś mi się przypomniało... po tych zmianach w zasadach płatności za przedszkole mamy najdroższe w województwie i jedne z najdroższych w Polsce... nasz mądry burmistrz ze swoją radą myślą, że tutaj się zarabia tyle co w Krakowie/Warszawie. za każdą godzinę do 9 rano płacę 3,20 zł, a po 14 - 5 zł za godzinę!!!! wyliczyłam na szybko, że z wyżywieniem będę płaciła lekko 400 zł miesięcznie.... skandal! nic tylko otwierać przedszkole ptrywatne. Asik - może rzeczywiście Krzyś dostał coś do jedzenia, co tak go uczuliło. ale z kolei nie wiem, czy reakcja byłaby tak szybka - może kilka dni temu coś podjadł? a moze to od pościeli w przedszkolu? jesli spał oczywiście... no to popracuję trochę... miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamatomka - a wprowadzili u Was karty chipowe?-bo u nas tak - dodatkowo płatne są godziny po 12 30., ale już coś zmieniają , bo umowy będziemy podpisywać jeszcze raz :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, ale się Krzysiu namęczył ... ale będzie już dobrze jak panie wiedzą o jego alergii :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejoo tak czytałam z zapartym tchem :D :P i gratuluje mamom i dzieciaczkom!! :) pierwsze koty za płoty... życze wszystkim ( i sobie tez :P ) zeby z dnia na dzien było coraz lepiej ;) my wczoraj zapisalismy Nadię do tego prywatnego. Umowa podpisana, wpisowe wpłacone - nie ma odwrotu :P w poniedziałek zaczynamy ostrą jazdę!! w grupie jest 11 dzieciaczków :) wiec chyba nie jest źle ;) oby tylko jej nie powiedzieli: witamy w przedszkolu :o bo sie odwróci na pięcie i ucieknie :P Bosz... moi rodzice są nienormalni... bo kto jak nie oni ją tak nastawił na przedszkole?? z pewnością mój kochany ojciec pierdolił jej: masz jeść sama bo w przedszkolu nikt ci nie pomoże!! masz to czy tamto bo w przedszkolu bedziesz sama! nie bedzie mamusi!! :o nienawidze ich :( to moi rodzice ale ich nienawidze!! :( Nadia na słowo przedszkole dostaje dreszczy!! nie chce słyszec nic wiecej!! tylko powtarza jak mantrę: ja nie pójde! nie chce! nie pójde!! itd a 15 minut po pytaniu o przedszkole spytałam: a chciałabys chodzic na taką zabawe z dziecmi? bawic się, tańczyc, spiewac? Nadia: taaak!! będziecie tam rysować, kolorować, wycinać! Nadia: taaaaaaaaaaak!!! :D będziecie naklejać naklejeczki. Nadia: taaaak! :D więc? mam ochote powiedziec im... nie... to sie nie nadaje na forum :o jutro skoczę z nią do sklepu po buciki, dresik i bidonik - niech sama wybiera ;) a w poniedziałek odstawie ją tak na 8.30. i pani powiedziała, ze mam sobie iść :o i przyjść za 3-4 godziny... bo nie sprawdziło im sie siedzenie rodziców, czekanie itp... no kurde wierze im... w koncu mają doświadczenie ;) jakby co beda miec telefon i bede zapierdzielac 150 km/h po miescie na sygnale :P w miedzyczasie gryząc kierownice z nerwów :D wtorek tez biore urlop i zrobimy tak samo. w srode ostawie ja na 8 mą i mam nadzieje, ze zostanie do 14 stej... i bede przez miesiac wybierac sobie po 2 godziny urlopu zeby ja koło 14 stej odbierac a potem juz pazdziernik... moze bedzie przyzwyczajona ;) Pia - łiii tam, to nie dodawaj nic o sobie, ale po prostu bądź ;) i sie komunikuj z nami ;) nie musisz nic o sobie dodawac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga - nic jeszcze nie wprowadzili, ale u nas pewnie w tej dziurze nie będzie żadnych kart, tylko pani bedzie zapisywała w zeszycie wejście i wyjscie. ogólnie nic jeszcze nie wiem, zebranie ma być w połowie wrzesnia. u nas bezpłatne są godziny od 9 do 14 - raj dla niepracujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamatomka - ja też pomyślałam, że te godziny to z kosmosu, zebranie mamy w poniedziałek, dzisiaj odbieram Andzię po 15 i mam nadzieję, że nikt nie będzie patrzył na mnie jak na wyrodną matkę, która dziecko zostawia na tak długo, ale niestety tylko na wczoraj mogłam wziąć urlop :-( Meaaa to będzie Nadia miała radochę z zakupów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×