Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

Mamunia pokoik mi się podoba - mam podobną zieleń w przedpokoju - nobiles - wiosna koniczynowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdole co za poranek :( widziałyscie kiedys prawie 30 letnią babe siedzącą w aucie, wyjącą w niebogłosy i wycierającą oczy i smarki w rękaw? Bożeeee.... moje dziecko spisało sie na medal. dupy okrtunie dały panie.... dziś rano wstała z uśmiechem i w podskokach szła mówiąc, że idzie sie bawic do dzieci. Edzio bez problemu został w domu, ułożyła go w łóżku i przykryła kołderką. cieszyła sie. jednakże nie spodziewałam się tego co zastałam rano. w sali maluszków nie było nikogo, przebrałam Nadię i zajrzałam do drugiej sali, gdzie grupka dzieci zajmowała się sobą a jakas Pani układała coś na półkach. spytalam co mam zrobic? powiedziała, że moge zostawić Nadie tutaj. otwarta sala, Pani stojąca przy szafkach. w tym momencie Nadia uczepiła się mojej nogi i powiedziała, ze nie chce. nie było żadnej zachęty od strony Pani. miałam ją tam wrzucić i zatrzasnąć drzwi?? stwierdziłysmy że zaczekamy na jej Panią i tak krazyłam po korytarzu z Nadią 40 minut... a wiecie jak to jest, że jak rodzic zostaje długo w przedszkolu to potem rozstania są ciężkie... przyszła w koncu jej pani i pojawiła sie też jakaś gruba pani o blond włosach, która wzieła wrzeszczącą Nadię na ręce i zabrała do sali. ja stałam jak wryta, poszłam zrobiłam haje w sekretariacie. Później zadzwoniła jej Pani do mnie z informacją, ze wszystko jest w porządku i Nadia jest spokojna - za co jestem jej bardzo wdzięczna bo nie wiem jak bym wysiedziała do 14 stej... zrobiłam haje, że tak nie powinno byc. ze te panie co są od rana powinny wiedziec co robic z maluszkami. gdyby pani podeszła do niej, wzieła ją za ręke i zaprowadziła do sali i zainteresowała jakąś zabawką to nie byłoby żadnych problemów. Nadia jest mądra, spokojna i łątwo sie przystosowuje. lubi chodzic do przedszkola i cieszyła sie rano strasznie! i co? kurwa brak zorganizowania. zrobiłam haje w sekretariacie, przepraszali mnie bardzo, ze to początki, ze brak zorganizowania, ze to juz sie wiecej nie powtórzy... itd ale co sie Nadia napłakała to jej, co sie ja naryczałam to moje... teraz siedze jak zbity pies... aha i nie wiem czy sie u Naduśki katar nie zaczyna.... eh pierdole to wszystko aaa i brak zrozumienia ze strony mojego męża. dzwonie rycze, ten, że przesadzam, ze nie moge tak emocjonalnie podchodzic kurwaaa pierwszy raz w zyciu pomyslałam o rozwodzie :( po co mi on? żadnego wsparcia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meaa a myslisz ze ja w moim mam takie wsparcie ? ja tez jestem wiecznie przesadzająca :( wiecznie histeryczka, psychicznie chora. Takze wczoraj mu wykrzyczałam ze jak by siedzial w domu tyle czasu z dzieckiem i poswiecil cale zycie dla Małej to zrozumialby czasem moje nerwy i niepokoje, Ja np musze szukac takiej pracy aby odebrac mala do przedszkola i ja zaprowadzic to chore ale wydaje mi sie ze czara goryczy kiedys sie przeleje Kazdy facet zateskni i zrozumie jak juz na huj bedzie nam potrzebny ot moja refleksja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój miśka... oni nigdy nei zrozumieją... ON PRACUJE! ja mówie kurwa a ja co robie?? chuj z tego, że zarabiam 3 razy mniej. moze dlatego nie szanuje mojej pracy? mówi mi, ze mam spokojnie jechac, powoli. mówie mu jest 8.40!! zaczynam prace 7.45!!! a ten: przeciez i tak cie nie zwolnią? :o coo? mówie, co ty myslisz o mojej pracy? masz ja za nic? kurwa mysli, ze ide se posiedziec przy kawie :o a on wielki wybawiciel świata pan inżynier :o no mam takiego nerwa, ze jak go dzisiaj nie zabije to bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mina mu zrzednie jak od nowego roku bede jezdzic 30 km do pracy. i bede zaczynac prace o 7.30. godzina jazdy. z domu bede wychodzic 6.30 i niech sie dzieje wola Nieba! on bedzie woził Nadie. czubek pieprzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuuu Mea jak tu jestem na tym forum nigdy tak na męza nie psoczylas;-)) Kochana doskonale Cię rozumiem -pewnie zreszta pozostale dziewczyny tez:)) Sytuacja z Dusią wyprowadziła Cię z równowagi-nowy etap w zyciu Nadii odbija sie na Tobie-spokojnie-wypij kawkę,kup sobie cos słodkiego albo włącz cichutko fajną muzyke w radio:))ściskam cię❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa przypomniało mi się jak w lipcu rano był na zastępstwie młody łepek, który otwierał przedszkole i przez parę minut zajmował się dzieciakami, Andzia nie chciała z nim zostawać i były cyrki aż mu powiedziałam że ma ją wziąść za rączkę i zamknąć drzwi bo bym tam kwitła :-) ale dziś nie było lepiej bo Andzia stała na środku i zastanawiała się co ma robić! do tego mina nie teges :-( aż żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pocieszenie dodam, że Ani wychowawczyni też miała dziecko w grupie wyżej i na początku nie pozwalano jej tam zaglądać bo się rozklejała :-) Meaaa wyluzuj! A Nadia taka wymęczona bo nie miała tyle zajęć u dziadków - szybko się przyzwyczai !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu no nie psioczyłam nigdy bo było ok. pracoholik cholerny!! jak go potrzebuje to go nie ma. kurwa co on jakis supermen? ta daaaaam leci zbawiać swiat i wszyscy padać na kolana a jak ktos osmieli sie zanegowac to co robi to wielki foch. ja go potrzebuje! Nadia go potrzebuje! szczerze jakby tu teraz stanął przede mną (co jest niemozliwe bo nie moze tracic cennych minut swojej zbawiającej świat pracy) to bym mu strzeliła w twarz nie licząc sie z konsekwencjami.... Gumi_aga - wiesz co mnie najbardziej boli? że płacę za to przedszkole i nie będą mi mydlić oczu poczatkowym niezorganizowaniem. pierdole to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo własnie miałam tel. jak usłyszałam, ze z przedszkola to zamarłam ale Pani (ta co rano była i nie umiała/nie chciała/ nie wiedziała jak - niepotrzebe skreslic) sie zająć Nadią i układała coś na półkach, zadzwoniła i powiedziała, ze wie ze juz ktos rano do mnie dzwonił ale ona jeszcze raz chciała zadzwonic i powiedziec, ze jest wszystko w porządku, Nadia ładnie sie bawi, jest spokojna. chyba sie przejeli. i dobrze. nie bedą mieli ze mną łatwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i napisałam się, napisałam i zeżarło, więc raz jeszcze.... Meaa Kochana, nie smuć się już, ważne, ze Dusia już ok i że zrobiłaś awanturę i powiedziałaś co myslisz. u nas po pierwszym dniu bez organizacji powoli się jakoś panie ogarniają i dają radę. a z facetami tak już jest... oni sa po prostu inni... ja pracuję w "rządówce" i mój mąż uważa, że w takiej pracy to się tylko siedzi, pije kawę, kontroluje ludzi i ch opierdala, więc luz blues... no i oczywiście z "państwowego Cię nie wyrzucą".... on póki co nie pracuje, cały czas czeka na wiadomości z firmy, gdzie był na rozmowach. specjalnie nie widzę żeby się przejmował i szukał czegoś zastępczego, gdyby nie wypaliło. dobrze, że prowadzimy tez działalność i dzięki bogu ostatnio jakoś się kręci, więc jest z czego zyć. widzę, jednak, że M. pasuje siedzenie w domu i robienie NICZEGO, bo przeciez odprowadzenie dziecka do przedszkola to ie jest jakiś mega wyczerpujące zajęcie w ciągu całego dnia. ja po pracy robię wszystko w domu, zajmuję się Tomkiem, wychodze na dwór, piorę, prasuję itd. i na tym tle od dłuższego czasu drzemy koty. nie raz już myślałam, że w sumie sama poradziłabym sobie tak samo dobrze i po co mi ten mąż.... no nic... będzie lepiej i tego się trzymajmy.. co do zimowych ciuchów, to właśnie musze Tomkowi poprzymierzać to, co zostało z tamtego roku. spodnie na pewno wszystkie do półłydki, mam nadzieję, że chociaz jedna kurtka będzie ok, bo była trochę większa. z butami też może być lipa, bo kupilam pod koniec zimy rozm. 25 i były dużo za duże, a teraz trampki ma też 25, więc pewnie zimówki będa małe... w ogóle wydatki w tym miesiącu mnie załamują... pomijając przedszkole, za które pewnie fiknę ponad 400 zł, za 2 tyg jedziemy na wesele a za 3 tyg. bronię pracę dyplomową, więc jakiś hotel, impreza po obronie, kwiaty dla promotora... no i na początku października AC... ale to zamierzam pociągnąć z firmy, tylko nei wiem, czy M. już jest tego świadomy;P Mamuniu, Gumi_Ago - już kiedyś pisałam, że to ironia losu, że jesteśmy w 3 z tego samego województwa a na dwóch przeciwległych końcach... a tak fajnie byłoby móc się odwiedzać.... słońce wyszło! ciekawe na jak długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamatomka, no masakra wrzesień... ja wpisowe 400 zł, za przedszkole 530, ksiązeczki 49 zł, wyprawka - dostąłam liste co kupic... itd tego juz nie licze 24 idziemy na wesele... brrr w październiku z kolei ubezpieczenie w przeszkolu 49 zł... m.a.s.a.k.r.a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny u mnie też bank pękł - w sobotę byłam na weselu u brata, w przedszkolu wyprawka , ubezpieczenie, i składka klasowa - jeszcze nie wpłaciłam ale rodzice wpłacili - niektórzy za rok z góry :-( Na weselu Andzia się tak wyskakała, że ją nogi bolały i w poprawiny dętka była... ja załamana bo jak ją odwoziłam na spanko to sobie zrobiłam rozporek po sam tyłek i musiałam się przebierać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ u nas zimno, buro i ponuro:O mam chwilke, Kubus lepi w ciastolinie:) bardzooo sie ciesze, ze nasze maluszki tak swietnie dawaja sobie rade w przedszkolach. nie moge sie nadziwic, ze jeszcze przed chwila nosilysmy je na rekach, butle, pieluchy itd a teraz to jzu takie duze dzieci, czas strasznie gna. Mea- tez nie umiem zrozumiec postawy dyrektorki.no jej szkodzi, zeby maluch mial z soba cos dzieki czemu czuje sie bezpiecznie. nie potrafie zrozumiec tak durnych przepisow!!! tym bardziej jak widac, ze w innych przedszkolach nie robia z tego zadnego problemu. u nas takim ukochana maskotka jest kroliczek i bez niego Kubus ani nie mowy zeby zasnal. a co z lezakowaniem u dzieci kt zasypiaja ze swoja ukochana przytulanka?? i bardzo dobrze, ze im wygranelas, OPR sie nalezalo!!! dziecko idzie chetnie do przedszkola a panie daja ciala na calej linii. a z mezem nie smutaj sie juz no 🌼, moj tez pracoholik a to jest dla Ciebie nowa sytuacja i stad te stresy, tez pewnie bede tak sie tym stresowac, glowa do gory👄najwazniejsze, ze wiesz juz, ze Nadia sie ladnie bawi. Gumiago- uff dobrze, ze ominelo oko. biedna Anulka.z tymi szklanymi lawami to trzeba uwazac, sami mamy taka tutaj i tez kiedys Kubus mi polecial na kosc nosowa, krew leciala a ja go przetrzymywalam ze spaniem bo mialam fefra:O Mamotomka- Tomek na filmiku wymiata:D a z tym chlebkiem niesamowity jest heheh;) co do zimowych ciuchow, to Kubus wyrosl mi z wszytskiego. kurtke mu kupilam na 104 cm a buty 9 nie wiem to chyba jest 28 polskie, duza ma ta gierke:) jeszcze cos mialam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu miałam telefon z przedszkola :P tym razem Pani od Nadii, że wszystko jest ok, ładnie sie bawi, jest grzeczna, spokojna, i ze mieli angielski i przyszła pani od angielskiego i ze nadia została chętnie w sali i grzecznie brała udział w zajeciach (cokolwiek to znaczy) i ze mam byc spokojna juz trzeci telefon ;) ścisneły im sie pośladki :D i dobrze! niech sie starają. nie jestem ciele i nie pozwole, zeby mojemu zdiecku działa sie krzywda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa, dzięki za wiadomość. Muszę napisać Ci parę słów. Jesteś cudowną mamą - poświęcasz Nadii czas, bawisz się z nią, dbasz o nią. Ja Ciebie rozumiem, że Ci ciężko z tym przedszkolem. Pierwszy raz Dusia zostaje z obcymi ludźmi i chcesz się podzielić emocjami. Jak Wojtuś pierwszy raz szedł do przedszkola to beczałam razem z nim a babeczki wywalały mnie do domu:P Dzwoniłam wtedy do mojego chłopa i on też mówił, że przesadzam, że się przyzwyczai, że będzie dobrze. Nie widział problemu. Bo tak na prawdę go nie było! Tylko ja podchodziłam zbyt emocjonalnie. I muszę tu obronić troszkę Twojego męża - on też na pewno przeżywa - tylko na swój męsko - kurski sposób. Mówi Ci, że przesadzasz, bo w gruncie rzeczy myśli, że Ty właśnie to chcesz usłyszeć. Co byś zrobiła jakby Ci zaczął chlipać, jęczeć i lamentować, że może Dusia tam jest nieszczęśliwa, zabierzmy ją stamtąd itp? Chłopy są proste! Mój też wychodzi o 6 wraca koło 19 czasem później. Da dzieciom buziaki, zje, idzie się myć i zasypia na kanapie. Łaskawie odprowadza Wojtka raz w tyg, bo od zajmowania się dziećmi są baby. Faceci mają to od kamienia łupanego w głowach, że mają polować (zarabiać) a kobiety mają zajmować się domem i dziećmi. A że minęło parę dobrych lat od czasów jaskiniowców i do zadań kobiet również doszło zarabianie to już tego nie zauważyli i trza im czasem przypomnieć. Ja np. robię mu listę rzeczy które ma zrobić albo mówię po kolei - POBAW SIĘ Z DZIEĆMI, ONE CIĘ POTRZEBUJĄ, TĘSKNIŁY ZA TOBĄ! jak się pobawi i siada do meczu to walę następnym KOCHANIE UMYJ GARNKI .bO JA MUSZĘ POPRASOWAĆ/ROZŁOŻYĆ ŁÓŻKA/POSKŁADAĆ SWOJE BAMBETLE/ PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO PRACY. Im trzeba jasno powiedzieć i wyraźnie czego się oczekuje od nich bo oni są tępi - wszyscy ! Usiądź z nim, jak opadną już przedszkolne emocje i porozmawiajcie na spokojnie bez nerwów. I nie myśl o rozwodzie, bo się kochacie. Pewnie że dałabyś sobie radę bez niego, ale po co? Przecież możesz sobie dawać radę z nim:) gumi_aga Tak, niestety może się wycofać,jeżeli aukcja nie dobiegła końca - może wycofać ofertę - nawet kilka sekund przed zakończeniem. Ale możesz spróbować napisać do któregoś ze sprzedawców, że przez pomyłkę wylicytowałaś dwa takie same towary i czy możesz zrezygnować. ja tak zrobiłam. Umówiłam się z babeczka że zwrócę jej poniesione koszty - prowizję i koszt wystawienia aukcji - razem jakieś 15 zł. lepiej zapłacić 15 zł niż 150 za niepotrzebna rzecz. mamatomka wydatki faktycznie duże...a pomyśl co będzie jak dzieciaki nasze zaczna chodzić do szkoły?:P a my wczoraj byliśmy u lekarza. Pojechałam prywatnie do naszej pani doktor, ale okazało się, że jest a urlopie. Więc poszłam na "całodobówkę" . Niestety rejon mamy w innym mieście, ale było już późno i nie chciałam jeździć z małym. Poszłam do lekarza, udałam głupa, że nie wiedziałam o rejonizacji od 1 marca , bo synek nie chorował i nie mam jak przejechać do innego miasta, bo nie mam samochodu, że sąsiad mnie podrzucił. Cos pomruczał, ale nas przyjął. zbadał małego - angina. Pisał mu recepte a mój mały wywalił "Mamusiu, chodźmy już , bo tatuśiowi się już nudzi w autku"....gdybyscie widziały spojrzenie tego lekarza:P zwiałam stamtąd ile sił:P dobra zmykam po wojtusia do przedszkola:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu dzieki ;) wszystko co napisałas jest prawdą.... chyba trza przywyknąc... albo poszukam sobie jakiejs fajnej kobitki :P żeby życie miało smaczek :P i zeby mniej nerwów było ale wiecie co? jak tak stałam przed tą babką, Nadia juz zabrana do innej sali wyła to miałam ochote nią potrząsnąć OGARNIJ SIE KOBIETO!!! W PRZEDSZKOLU PRACUJESZ!!! nosz kurwa, powinna wiedziec jak sie dzieckiem zająć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ widze ze nie tylko mi dzisiaj zle... Trzymajcie sie kobitki kochane 👄 nie bede smecic... temat rzeka.... Aneta dzis nei poszla do szkoly i oczywiscie jestem sama bo.... meza ma wolne ale pojechal sie zrelaksowac w samochodzie posiedziec z dala od tego bajzlu i halasu... zle mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaa a to to akurat święta racja! Moim zdaniem trzeba się nadawać do swojej pracy - a do pracy w przedszkolu to jeszcze powołanie jest potrzebne. W poprzednim przedszkolu Wojtusia, babki były SUPER! Nie zdążyłam Nawet mu butów przebrać, a one już były i zajmowały rozmową. Nawet jak płakał to brały mi go na siłę żeby go czymś zająć, a potem mi dzwoniły czy wszystko ok. Niestety do tamtego przedszkola mam spory kawałek i zapisałam chłopców do nas. Tu też nie jest źle - co prawda krócej i zajęcia są mniej urozmaicone, ale babeczka (nawiasem mówiąc moja koleżanka z klasy:P) od razu podchodzi i zabiera maluszki od mam. Wiadomo, że rzadko które dziecko od razu chętnie pobiegnie samo do obcej babki! Dobrze że zrobiłaś burę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kessi.....jestem z Tobą! Pocieszę Cię, że mój jeździ się relaksować co czwartek przy piłce. Stary Koń, ledwo goni po tym boisku, samobóje strzela, ale straszny piłkarz! To Ty jutro się jedź zrelaksuj do koleżanki/fryzjerki/kosmetyczki/na basen/na zakupy:P Niech poczuje jak to jest samemu z bajzlem. oj te nasze chłopy. Ciućmy jedne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu - 🌼 dzieki 👄 ja mam dzis fryzjerke na 6 u siebie w domu :) teraz siedze w domu bo przyszedl facet wymienic nam baterie w zlewie. MAm stresa bo jutro (maz mial miec wolne) ja mam USG tarczycy i w trakcie dopiero sie dowiem czy zrobi mi biopsje.... stresuje sie tym cholernie i jak ja mam wziasc male dzieci ze soba tam?? no jak?? a moj maz zapomnial i idzie do pracy no bo przeciez nie mogl odmowic :( jedyna osoba ktora mogla by zostac z dziecmi i one by nie ryczaly zaczela wczoraj prace... szkoda slow po prostu... odbyla sie dzis rano rozmowa ze mi zle itd no to jemu tez jest zle ale pewnie dlatego tak sie czujemy bo bylismy po dlugiej przerwie w Pl Na kredyt nie mamy co liczyc zeby sprobowac kupic dom poki ja nie pracuje... auta nie umiemy sprzedac bo durni irole nie kupia benzyny a kazdy mu mowil zeby benzyny nie kupywal... no bo irole wola diesle i kupuja lewe paliwo ehhh teraz to wiemy... on sie tym wszystkim wkurza a jeszcze maly coraz wiecej w nocy placze i spac nie daje... no to juz dzis uslyszalam ze jeszcze raz i on idzie spac na dol... to wkurzylam sie i spytalam co mam go zakneblowac? no co mam zrobic? on nie powie inaczej ze go boli albo ze mu cieplo/zimno itd. Tez czuje sie jak samotna matka i mu to po raz kolejny powiedzialam... Potrzebuje odmiany... moze ten kurs cos zmieni? a moze sie tylko ludze? Aneta chyba udaje ze jest chora bo nei chce isc do szkoly... jest po prostu z.a.j.e.b.i..s.c.i.e Powiedzialam mu po sniadaniu (no zrobil dla nas wszystkich sniadanie sam z siebie! ) ze potrzebna nam odmiana ze musimy gdzies skoczyc na weekend! wynajac kamping czy pokoj i skoczyc gdzies cos zobaczyc... odpoczac... i co uslyszalam ? nie zgadniecie :P Nie widze problemu!! zalatw tylko mi powiedz wczesniej kiedy zebym nie szedl do pracy :D no nie moge czasami i czasami sama mysle jaka ta milosc glupia jest!! przeciez tyle mamy tym chlopom za zle tyle nas denerwuja a my ich i tak coraz mocniej kochamy ??? ach... Marta z Aneta juz walcza - musze leciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.... ostatni czasy jak mi zle to puszczam na caly regulator Adele http://www.youtube.com/watch?v=eVLJ4HOzi1c Niech Wam pospiewa :-) meaaa - swoja interwencja dzisiaj w przedszkolu zalatwilas Nadii najlepsza opieke az po starszaki , swietnie ! :-) Czuje, ze jesli maz do wieczora nic nie wymsli na swoja obrone to bedzie mial przechlapany wieczor....:-) Bardzo dobrze Cie rozumie i wiem jak Ci ciezko. Kessi - zaraz po tym jak maz sie pojawi powinnas wyjsc z domu i powiedziec, ze idziesz zaladowac akumulatory, przeciez tez Ci sie nalezy. mamuniu - nie szukaj kochana w piwnicy jak sie farba nazywa , bo Sniezki tu nie ma....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kessi, Pia, Gonia 🖐️ Kessi - z facetami to jest tak, że im się poprostu należy... tzn. im się tak wydaje. wiem, że łatwo radzić innym, ale Kessi nie daj się, od dzisiaj wychodź z domu chociaż na kilka minut, chociażby po to, żeby przejść się samej dookoła osiedla i to zaraz po tym, jak mąż wróci z pracy.... TOBIE należy się dużo bardziej, bo świetnie radzisz sobie z 3 dzieci i wszystkimi innymi sprawami.... a mąż nie mógł zmienić baterii?? może dobrze by mu zrobiło, naładował by akumulatory;) mam nadzieję, że się nie obrazisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie pisz, że im więcej nas wkurzają, tym my ich bardziej kochamy, bo jeszcze któryś przeczyta i za pewnie się poczuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamatomka - :D no to mam nadzieje ze rzaden nie przeczyta :) no ale oni chyba maja taka swoja swiadomosc ze co by nie zrobili to my ich nie zostawimy... bo co? nie damy rady? moze jakby jeden z drugim pomyslal ze w koncu bedzie zona miala dosyc i go rzuci to by sie zmienili?? marne szanse... co do baterii to tu jest tak ze jak cos sie zepsuje ja mowie zgencji i przysylaja kogos/speca i on od razu jak cos trzeba wymienic to wymienia bo ma ze soba :) Pia - oj zebys wiedziala ze chyba zaczne tak robic wyjsc na chwile sama !!! po to zeby odetchnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia hehe wiedziałam,ze cos nas łączy!!to moja ulubiona piosenka!!!:)) Mea rozpoczęłas rewolucje w domach:-P Ale tak serio:ja jestemtaka,ze jak mam miec siermiege w domu co mi sie plącze pod nogami to sama go wysyłam w pi**u-przynajmniej mam swiety spokoj:))tak!!mam spokoj pomimo 2 dzieci w domu+pies:-D Kessi odpisałam dobra duszo:)) Przedszkole dzis super,pani chwaliła-dziecko jadło,spało,bawiło sie i jest grzeczne:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, zaczynam myśleć że jestem złą matką :( W grupie Krzysia jest tylko 2 płaczków, on i jeszcze jeden chłopiec. Pani mi dziś powiedziała, że dużo płakał. He, ale co to znaczy dużo? Ciągle? 10 razy? 5 razy? Ehh, to mi się nie podoba, że nic tam nie mogę się dowiedzieć. Na rozmowę z panią nie ma co liczyć, bo siedzi sama z dziećmi i nie może ich zostawić. Więc tylko mogę wywołać Krzysia i on do mnie idzie. Nie wiem, czy spał, co zjadł, jak dużo płakał... Wiem tylko, że wszędzie chodzi ze swoim kocykiem i to mnie też martwi. Zamiast bawić się z dziećmi to on pewnie siedzi w kącie i popłakuje w kocyk. Kurcze no, źle go wychowałam? Pewnie zrobiłam błąd, że nie zabierałam go na "zabawy" do różnych miejsc gdzie jest dużo obcych dzieci, ale jakoś nigdy mi nie było po drodze. Raczej wolę spotykać się ze znajomymi, którzy też mają dzieci. No ale te dzieci zna i chętnie się z nimi bawi, a w przedszkolu jest w obcym środowisku i to go przerasta. Kurcze, ile to jeszcze potrwa? Z każdym dniem czuję się bardziej podle. Zwłaszcza jak widzę, że Wasze dzieciaczki dużo lepiej sobie radzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, i jeszcze jak po niego przyjdę, to przez całą drogę ze mną nie rozmawia. Nic nie mogę od niego wyciągnąć. Z łaską tylko czasem powie mi co jadł albo jaką bajkę czytała im pani. Ale zero emocji. Jakby był na mnie obrażony. A na męża jeszcze bardziej - chyba dlatego, że to on go rano odprowadza. W ogóle z nim nie rozmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja sie witam po odebraniu Ameli z przedszkola. Jestem z niej duman dzis 1 raz malowała farbami paluszkiem i namalowała ślicznie . Jest zadowolona bo cos zaczelo sie dziac miała lezakowania i malowanie i opowiadala ze bylo suer i juz nie bedzie plakac bo jest fajnie :) wiec i ja spokjna :). Teraz rozlozyla klocki i układa :) Juz od dawna nie wywoływałam zdjec i uzbieralam dzis 300 i wywołane ;) takze bedzie co wkłądac do albumów :) Wyprałam dziś kanape która stoi u Amelki bo juz wygladała strasznie a i tak cała sie nie doparała ma plamy . Troche jej poprzestawiałam meble takze miałam co robic ;) Na obiad zrobiłam jej nalesniki bo 2 dni trabiła ze by zjadła w przedszkolu to mowie zrobie jej niespodzianke :) a moje dziecko uwielbia nalesniki z cukrem pudrem :P Ide do mojej księżniczki pogadam z nia i poczekamy na tatusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×