Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

napisze ost raz na ten temat: jesli ktores zdanie mojej wypowiedzi urazilo ktoras z mam w ciazy, to szczerze przepraszam, nie mialm takiego zamiaru, choc dalej uwazam ze kazda z nas ma rowne prawa do wypowiedzi zarowno pod wplywem hormonow, ciazyczy innych czynnikow itd. Kolezanke Pie trzymam za slowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Nie mam czasu wrzuce tylko przepisik i do potem Laura przyszla do Anety i szaleja z Marta w salonie wiec same byc nei moga :P Kotleciki tuńczykowe Przepis na ok 8 kotlecikow 700g ziemniaków (mącznych) pokrojonych w kostkę 3 łyżki oliwy z oliwek 1 duzy por przekrojony na pół i posiekany w paseczki 200g tunczyka z puszki w wodzie (nie w oleju moze być ewentualnie w zalewie wlasnej ale najlepiej w wodzie) starta skorka z 1 cytryny 3 łyżki szczypiorku posiekanego 50g sera żółtego (wg przepisu mild cheddar) startego 1 lyżka jogurtu greckiego 2 łyżki mąki 1. Ziemniaki ugotować do miękkości, odsączyć i ugnieść zostawić do wystygniecia. 2. w miedzyczasie rozgrzac 1 łyżke oliwy i dodac por obsmazyc tak z 5 minut (dusic) przełożyć do duzej miski i zostawic do wystygniecia 3. wrzucic do miski z wystudzonym porem tunczyka odsaczonego i ziemniaki + skorka z cytryny+szczypiorek+ser+jogurt Dobrze calosc wymieszac 4. wymieszana miksture wlozyc na 30 minut do lodowki 5. uformowac mase w ok 8 kotlecikow, delikatnie obtoczyc je w mące 6. pozostalą oliwe rozgrzac i smazyc kotleciki po ok 3-4 minuty z kazdej strony na malym ogniu az do zlotawego koloru. mozna podawac z fasolka szparagowa lub salatka SMACZNEGO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu muszę swoje parę groszy.... Pia Nie chcę się wcinać w wasz "konflikt" z ewcią, ale troszkę też mnie to dotyczy. parę dni temu miałam doła i też pisałam, że jak widzę mamę z dwójką dzieci koło siebie i dużym brzuchem to myślę "jeju, ale Ci współczuję". i nie chciałam tym urazić dziewczyn, które są w ciąży" ja po prostu mam takie odczucia. nie widzę nietaktu w tym, że wyrażamy tu to, co nas trapi.Pisałam, że gdybym zaszła w ciążę teraz to bym się załamała...ja nie obrażam kobiet, które decydują się na kolejne dzieci - ja je podziwiam, za siłę, za cierpliwoćś, za to, że mają tyle miłości w sercu!! może moje przekonania biorą się stąd , że ciąża po ciąży i radzenie sobie z dwójką maluszków jednak zmęczyło trochu moją psychikę, poza tym mam problem z moją mamą , mieszkaniem. wiele czynników składa się na to, że nie chciałabym być teraz w ciąży, że się jej boję...myślę, że Ewcia też nie chce mieć teraz dzieci bo miała traumatyczny poród, bo źle się czuła w ciąży czy po urodzeniu eryczka - wszystko ma jakaś przyczynę. I na pewno nie była to chcęć urażenia kogoś. Piszę to , bo ja bardzo Cię cenię, jesteś doświadczoną mądrą kobietą, która nieraz tu na forum mi pomogła zwłaszcza podczas ciąży, gdy było mi bardzo ciężko i nie chcę byś źle zrozumiała moich czy ewci intencji, bo myślę , że są podobne a co do jedynaków. ja pewno gdybym świadomie miała się zdecydować na 2 dziecko to troche by to trwało , ale nigdy nie zrobiłam bym krzywdy dziecku i nie uczyniłabym go jedynakiem. ...tak tak....krzywdy....sama jestem jedynaczką tylko i wyłącznie z wygodnictwa mojej mamy) cierpiałam i cierpię z tego powodu całe życie - kiedy byłam małą dziewczynką śniło mi się, że mama jest w ciąży i rodzi ....sztuczne lalki. do tej pory czasem ten sen do mnie wraca. Także mam nadzieję, że mamy, które myślą, że jeynak ma lepiej, bo ma wszystko - są w błędzie, nie mają wszystkiego - nie mają rodzeństwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo :) aaaale dzis piękna pogoda była :) po pracy posżłyśmy z Nadulką na plac zabaw a potem tatuś dołączył i poszliśmy jeszcze na spacer wózeczkiem :) w domu bylismy po 19 tej :) i wzieło mnie na kaszankę z cebulką i zrobiłam na patelni :D :P mniaami Kimizi ty mi tak nie mrugaj bo mój orbitrek zarósł kurzem :( jestem na siebie wściekła ale cóż... śmierdze leniem :( Mamuniu - gratki dla Zosi!! :D widzisz!! a tak się martwiłaś!! :) Ewcia - ja nie zapomniałam naszej przykrej rozmowy o karmieniu. jest wiele tematów, w których nie zgadzam się z twoim zdaniem a wręcz jestem po "drugiej stronie" ale wtedy po prostu nie podejmuję dyskusji i nie komentuję bo to się najzwyczajniej nie opłaca ;) właśnie się przekonała o tym Pia ;) Pia - ale fajnie mieć takie starszaki!!! bawcie się dobrze! :) wyłącz potem nianię żeby na dole nie było słychać :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko wtrące swoje trzy grosze Goniu - napisać że na widok ciężarnej z małym dodatkowo dzieckiem myślisz sobie "ale Ci współczuje" nie jest nijak podobne do tekstu "zbiera mi sie na wymioty" :o no mysle ze gdyby Ewcia pozostała przy tekscie "Ty to masz przerąbane" dałoby sie obok tego przejść bez odzewu bo wiemy wszystkie jak Ewcia miała cieżko po porodzie i drugi raz musiała przejsc zabieg po nacieciu i wogole z Eryczkiem tez lekko nie bylo Ja to rozumiem i szanuje ale... Nawet jak urodzilam Anetke i dluuugo nie moglam normalnie usiasc (2 m-ce) a widzialam obce bądź bliskie ciężarne zawsze mnie cos takiego brało no właśnie jak Barylka napisała takie ukłucie w serduchu ze to znów cud sie dzieje bo przeciez to cud że zyje w Tobie drugie życie które kiedyś bedzie odrębną istotką... Nawet jak będę miała 3cie to tak samo będe czuła bo niewazne jak ciężki bedzie to poród jakie komplikacje chodzi o samo uczucie kiedy rośnie w Tobie życie dlatego uważam że określenie o wymiotowaniu było nie na miejscu i moze mnie nie urazilo osobiscie ale w pewnym sensie było mi przykro i poczułam niesmak. To tyle zmyklam do dziewcyznek zaraz kładę Marte spac i siade do was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis nowa koleżanka z pracy opowiadała mi, że pare dni temu była na pogrzebie koleżanki... 35 lat, zostawiła 2,5 l. córeczkę :( rak jajnika. ale wiecie co jest w tym najgorsze? o ironio losu! teść tej zmarłej kobiety jest wybitnym onkologiem profesorem znanym w całej Polsce a jej mąż własnie zrobił drugą specjalizację z... onkologii!! nie potrafili jej pomóc! ba! bagatelizowali pierwsze objawy i jak ona mówiła, że może trzeba zrobić markery to ją od tego odwiedli... a potem było za późno na leczenie... termin pogrzebu trzymali w tajemnicy bo im było wstyd, że cos takiego sie wydarzyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa - to straszne - ironia losu mysle ze nie będzie im łatwo z tą świadomością życ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej ale tak a propos odczucia na widok ciężarnej - ja tez sie rozczulam!! nie moge sie napatrzeć :) mam ochote dotknąć brzuszka i poczuć kopnięcia :) chciałabym jeszcze poczuć jak to jest być w ciąży ale jakby świadomie opóźniam to "wydarzenie" bo wydaje mi się, że jak już urodze drugie to poczuję pustkę i w głowie będę miała myśl :"już nigdy tego nie przeżyje" :( no chyba, że kiedys zdecyduje sie na trzecie tak jak to było moim marzeniem ;) ale to zależy od wielu czynników ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kessi ja dzisiaj po tym co mi powiedziała cały czas myślę o tej jej córeczce. jeszcze mi pokazała zdjęcia na NK. taki szkrab! co ona teraz sobie mysli? dlaczego mamusia nie przychodzi? bo przeciez taki maluch nie zrozumie, ze mamusi nie ma i nigdy juz nie będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę ogłosić konkurs? trwać ma 9 miesiecy no dobra 8,5 hahahah i ma dotyczyc imienia naszego przyszlego dzidzi :P ja juz nie mam pomyslow mąż wszytskie imiona odrzuca... ja chce zeby pasowalo do imion dziewczynek czyli nie bylo odjechane typu brajan :o no i zeby w miare mozliwosci podobnie pisalo sie po polsku i angielsku Aneta to Anete czasem pisza Anetta Marta to Martha Mi sie podobalo Emilia, Weronika, Magda a dla chlopca Marek, Natan, Tomas, Adam - ale moj maz wszystkie odrzuca Weronike rozwazy Magda ewentualnie przejdzie bo taki byl wybor przy Marcie tez a z chlopcow hmmm rozwazal Alan- do wczoraj Ja go chyba udusze :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, doczytałam wszystko gdy usypiałam Kajtka. Na temat sporu sie nie wypowiadam bo obie dziewczyny bardzo lubię. Tak jak pisałam wcześniej - ktoś mi podmienił dziecko. Kajtek dużo je, mam wrażenie że wszystko rozumie, jest pogodny, zadowolony. To tak chyba specjalnie na poprawę maminego humoru. I wiecie co - działa jak cholera! Z uśmiechem patrzę w przyszłość. Ale myślę, że to działa w obie strony, jak on jest zadowolony to i ja jestem bardziej zmobilizowana, zeby był jeszcze szczęśliwszy. A jak jest marudny i płaczliwy i widzę, że moje stawanie na głowie nie przynosi skutku to sobie w końcu odpuszczam. Dziś pierwszy raz w życiu zrobiłam racuchy, z przepisu z jakiejś gazety o dzieciach. Kajtek jadł tak że mu się uszy trzęsły - jak nigdy. I tylko cały czas "Mama! Kółka!" No to mu dawałam te "kółka". A ja od kiedy mały się urodził zazdościłam kobietom w ciąży bo kojarzyło mi się to z czymś tak cudownym (nie przesadzam). A teraz wiecie, że nie mam czasu kontemplować cudowności tego stanu.... Dużo obowiązków i nie moge sie skupić na tym co dzieje się we mnie. No moze wieczorami.... I zapomniałam wam napisać, że 2 tyg temu czyli dokładnie gdy skończyłam 13 tydzień cośtam poczułam - ale myslę sobie - chora wyobraźnia.... Ale od tamtego czasu tak choć raz dziennie to czuję. Ostatnio było 3 dni spokoju i nawet się zaczęłam bać. Trochę zaszaleliśmy z mężem i myślałam, że dziecko uszkodziliśmy hehehe No ale dziś znowu i to tak troszkę mocniej. Nadal to nie są kopniaki tylko raczej takie przelewanie, bulgotanie w brzuchu... Dziś mam 15 tyg + 1 dzień. W ciąży z Kajtkiem zaczęłam go czuć właśnie w 16 tygodniu.... jejku jeszcze kilka tygodni i już będzie jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kessi my też mieliśmy niezłego ćieka z imieniem. Dla chłopca automatycznie będzie Mikołaj mimo, ze ja jakoś nie przepadam specjalnie za tym imieniem (podoba mi się u dzieci ale do mojego mi nie pasuje, głupie co?) ale to była jedyna propozycja mojego męża przy Kajtku ale wtedy postawiłam na swoim (cytuję: "To ja rodze i ja mam prawo do ostatecznej decyzji!") i powiedziałam, że jak kiedyś będzie jeszcze chłopiec to i owszem, może być Mikołaj. A jak dziewczynka to hmmm.... już niby zdecydowaliśmy ale może się jeszcze zmienić. Wstydzę się trochę napisać... ale stwierdziłam, że (tak jak to było z Kajetanem), jak się komuś nie podoba to mam to w dupie - ważne, że ja uważam że jest ok. Zastanawialiśmy się nad Gabrysią, Polą, Leną, Mają (ale tych teraz pełno i dziecko jednej z moich najlepszych kolezanek tak ma na imię) i będzie chyba Kaja. Wiem, że dziwnie brzmi Kajtek i Kaja. Ale, kurde, nam obojgu się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa - nie potrafie sobie wyobrazić co czuje i mysli taka malusia istotka tak samo jak nigdy nie potrafie sobie wyobrazic co czuje malenkie dziecko oddane do domu dziecka :( Wiecie co ja od paru dobrych miesiecy caly czas mysle co bedzie z moimi dziecmi gdyby nam sie cos stalo ? Mysli mam takie od pewnego wydarzenia w Irlandii rodzice mieli wypadek samochodowy i zabrano ich do szpitala policja zjawila sie w szkole i zabrala dzieci do izby dziecka czy czegos takiego bez informowania kogokolwiek gdzie je biora mimo ze byla tez w tym miescie ich ciotka (siostra ktoregos z rodzicow) gdy ta zjawila sie w szkole powiedziano tylko ze policja zabrala rodzice 2 tygodnie byli w szpitalu i nikt nie wiedzial gdzie sa dzieci :o gdy rodzice wyszli zaczeli ich szukac okazalo sie ze dzieci byly przerzucane z miejsca na miejsce w koncu w jakiejs rodzinie zastepczej czy pogotowiu rodzinnym je znalezli po 18 dniach !!! od tej pory nie moge o tym przestac myslec kolezanka czyni kroki by zalatwic taki jakby akt notarialny ze w razie "W" jej siostra moze sie malym tu opiekowac ale w razie powrotu do Pl i tak bedzie o niego musiala "walczyc" w sadzie z dzaidkami (kazdym osobno) o opieke no to chore przeciez !!! Czy jest tu ktos kto sie w tej materii choc troche orientuje? Bo skoro my tu nikogo nie mamy to co wtedy? Myslalyscie kiedys nad taka sytuacja? ponoc w Pl tez dziecko od razu trafia do domu/izby dziecka a rzadko przekazuja rodzinie w razie smierci rodzicow :( sorki za taki klimat ale nie moge przestac o tym myslec...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blee blee blee...
miałam siedzieć cicho bo zaglądam tu sporadycznie a nawet powiedziałabym b.rzadko ale wpisy ewki mnie zirytowały, tak to jest publiczne forum ale wydaje mi się że trzeba pomyśleć zanim się coś napisze, nawet jeżeli próbujesz podciągnąć to później pod jakiś rodzaj humoru (chyba wisielczego). I zapewne nie tylko ja ale poczułam do ciebie straszną niechęć zacytuję "zbiera mi sie na wymioty" :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W.Kaska - czemu właśnie fajnie Kaja mi sie ez podobalo ale ze ja Kaska jestem tez no to troszke mi to nie pasilo :P wiem dziwne bo to inne imiona tak samo jak nie zgodze sie na Anna bo jest Aneta ani na Anita (bo czesto tu na Anete wlasnie Anita mowia) mi sie podoba Maja (Maia) ale sunia moich rodzicow to Majka wiec nie pasuje mi za nic a sorki ze zapytam nie przeszkadza Ci ze jest kajtek Mikolaj a teraz drugi ewentualnie bedzie Mikolaj? moja kolezanka 3 tyg temu wlasnie Mikolajka urodzila :) Paula tez mi sie podoba ale moja chrzestnica to Paulina i wolamy na nia Paula wlasnie wiec troszke tez podobne... ehhh ciezkie wybory przed nami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj bo znowu się przeczytałam i nie umiem ująć w słowa moich myśli - dla mnie też jest czymś pięknym jak widzę szczęśliwą mamę głaskającą się po brzuszku...jeszcze z mężem za rękę. ale jak widzę umęczoną kobietę z brzuchem ciągnącą za sobą jeszcze małe dzieci to naprawdę mi jej żal i nie chciałabym być za żadne skarby na jej miejscu... meaaa ja też chciałabym jeszcze kiedyś być w ciąży, jak będziemy mieli swój domek. baaa marzę jeszcze o 1 lub nawet dwójce dzieci, ale chciałabym tą ciąże przeżyć świadomie, cieszyć się nią i tak sobie myślę , że też jak już urodzę i nie będę chciała już więcej dzieci to...nie będę miała na co czekać..znowu nie umiem ubrać w słowa:P ja w pierwszej ciąży nie miałam czasu o niej myśleć - egzaminy, studia szkoła, nauka, ślub , wesele wszystko działo się tak szybko...potem panicznie się bałam, że coś jest nie tak - że dzidziuś się za mało rusza albo za dużo , że porodu nie przeżyję - potem była taka dziwna potrzeba udowodnienia sobie i innym, że jestem super matką - gdybym np. nie urodziła siłami natury i nie karmiła piersią czułabym się nie spełniona - takie miałam głupie myśli. jak by to jakieś znacznenie mialo.potem był okres matki polki perfrkcjonistki - kąpanie tylko w przegotowanej wodzie, nikomu nie pozwala,lam brać synka....no i druga ciąża - szok, łzy, pogodzenie się z tym - nie tak powinna wyglądać ciąża. nie powinnyśmy się z nią godzić tylko się cieszyć - i tak chciałabym przeżyć 3. ciążę - świadomie i głęboko......... meaaa gdy pisałaś o córuni koleżanki koleżanki to łezka mi sie zakręciła....gdyby moim dzieciom mnie zabrakło......jak takiej kruszynie wytłumaczyć, że mamusia nigdy już nie przyjdzie...ehh nie piszę bo znowu się poryczałam - idę się uczyć buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was wieczorową porą.... ja się zabije..ledwo zipie po basenie, nadrbiam czytanie a tam co.....baryłka je ciasto, a kessi rzuca przepis na żarcie.....a mnie ssie na 3 gazie :)... kessi- dla dzieczynki imienia nie wymyślę, bo jedyne imię które najbardziej mi się podoba to marta :), a dla chłopca mateusz? yyy wiesz co jak chcesz to ja mogę później nagrody rozdawać :P byliśmy dziś na zakupach i przymierzyłam olkowi czapę z daszkiem...już jej nie oddał :) mąż mu dokupił taczkę i mamy nowoczesnego rolnika :), budowlańca? i pierwszy raz spróbowaliśmy jeżdzić z olkiem na rowerze (siedział w foteliku) bardzo mu się podobało więc następny patent na atrakcje mea- takie historie zwłaszcz po urodzeniu olka silnie na mnie działają....oropne, ja boję się o swoje sprawy, nie miałm cytologi od 2008......byłam tydzień temu w onkologu na badaniach.... barylko, kimizi- ogromiaste macie działki...ta nasza skromniutka 700m.....jednka nie wiadomo czemu posłuży ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kessi i Kasiu ja wam napiszę jakie mnie się podobają, może będzie to jakaś inspiracja- chłopczyk - Tomuś i Gabryś (Maciek tak miał mieć na imię) dziewczynka - Ewelinka (do Marty i Anetki by pasowała :) ) , Madzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze Wam jeszcze dorzuce przepisów: "kremowy kurczak" 6 pojedynczych piersi kurczaka pokrojone w nie za duza kostke 1 łyżka oliwy 2 cebule obrane posiekane 2 duze marchewki obrane i potarte na duzych oczkach 1 ząbek czosnku zmiazdzony przez praske 1 łyżeczka do herbaty kurkumy 1/2 łyżeczki jak wyzej kminku 200ml mleczka kokosowego 250ml rosolku z kostki najlepiej malo solny lub bez soli ryz do podania 1 rozgrzac olliwe i duzic cebule na malym gazie ok 10 min dodac marchew i dalsze 5 minut dusic 2. zwiekszyc ogien i dodac kurczaka gotowac ok 5 minut mieszajac dodac czosnek i przyprawy kurkume i kminek i gotowac jeszcze minute 3 wlac do tego mleko kokosowe i rosolek i podgrzewac pod przykryciem jakies 10 minut Sprawdzic kurczaka czy jest gotowy jesli nie wydluzyc czas Podawac z ryzem i warzywami na parze zeby zrobic ostrzejsze dla doroslych mozna dodac lyzeczke curry porcja wg przepisu powinna starczyc na 2 doroslych i 2 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa a na obiad mialam dzis co? ano ziemniaczki kotlety z cyckow bo zapomlo mi sie rybe rozmrozic i kupilam gotowe i... fasolke szparagowa zielona caaaaly kilogram ale sie objadlam :D taaaak za nia tesknilam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kimizi- próbowałaś od sowy tort kajmakowy lub truflowy, albo dakłas? pociąć się za nie idzie :) a ciasto krówka? teraz to sama sobie pod górkę zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamaolka - heheheh a na jutro na obiad mam malusie marcheweczki brokuly i kalafiro na parze a do tego ziemniaczki i rybka pyyychaaaa a przed paroma dniami mialam ziemniaczki z sosem pieczarkowym i do tego kawalki piersi z kurczaka w platkach kukurydzianych i sezamie :P Smacznego ide zjasc sobie arbuza - kupilam dzis :D i melona tez kupilam ale to na jutro :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pia- kiedy napisałaś, że wybieracie się na kolacje....pomyśłam kiedy ja miałam z moimlubym kolacje wyjściową...nie pamiętam.... meeaa- męczy mnie to od paru tygodni, unikasz mnie forumowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa i hitem ostatnio sa u mnie dwie surówki :P do obiadu salata lodowa + ogor zielony + seler naciowy + sos koperkowo ziolowy na przegryzke lub do grilla porowa (sama zezarlam pol miski maz sie smieje ze sie zaczyna :P w ciazy z Marta tez eksperymentowalam z kucharzeniem glownie dla siebie zeby pokosztowac :D a wiecie co mnie zarabiscie cieszy? ze pierwszy raz najem sie w Wigilie :D:D:D ale jestem plytka nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz po TOP TRENDY :) Kaja byla swietna.A jaka miala kiecke matko!!! cacko Co ja mialam? Zaraz sie klade bo jestem polamana. Mam propozycje: dajmy spokuj z tym tematem bo naprawde zrobilo sie niesmaczne dzis tutaj.I jesli ktoras ma zly dzien albo nie zgadza sie z pogladami innej to lepiej nie pisac nic i przeczekac.Bo takie fajne to nasze forum i dbajmy o nie.Ile to razy pomaranczki chcialy namieszac a teraz juz jakies sie odezwaly i maja pozywke z tego ze sa jakies spory. Ewciu faktycznie ten text o wymiotowaniu byl niesmaczny w stosunku do naszych ciezarnych kolezanek.I przytyki do Pia z racji wieku rowniez.To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ty kesii zaraz ci tego arbuza keczupe poleje :P ale jesteś w ciąży to pewnie tobie nie zrobi ...., który masz tydzień? krecą cię jakieś smaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamoolka - to ja Cie pociesze ja z moim lubym NIGDY nie mialam kolacji wyjsciowej bylam taak durna ze od 3 klasy szkoly sredniej przyrzadzalam je u mnie w domu :o ale obiady wyjsciowy byly i owszem nawet razem z Anetka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kessi bede brala udzial w konkursie:) a beda nagrody? Z Twoich typow podoba mi sie Tomas baaa nawet bardzo mi sie podoba.A dla dziewczynki Madzia:) seses

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kessi- zaraz tam płytkie, w pierwszą wigilie po urodzeniu olka mama zrobiła spejlnie dla mnie pieczonego strąga .....a stół zastwiony pierogami......pysznościami.wszystko było by ok gdyby nie mój kochany mężuś podgrzewając mi tę rybe , wywrócł na podłogę przy wyjmowaniu. więc na pierwszą wigile zjadłam pokruszone, zebrane z podłogi resztki pstrąga :) więc ja cię rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×