Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Stary znajomy

Obrazila sie bo wyslalem jej linka do tej piosenki...

Polecane posty

Gość Stary znajomy
Strasznie mi zal Twojego faceta, choc z drugiej strony - nie wiem czemu. Zostaw go w spokoju i daj mu szanse unormowac zycie na nowo. Ty nie jestes warta wartosciowych mezczyzn. Kazdy mezczyzna, ktory buduje mury pomiedzy zona a mezem, jest zwyklym SKURWYSYNEM. Twoj kochanek wyrucha Cie i kopnie w dupe, a Tobie pozostana tylko wspomnienia i tony chusteczek na wycieranie lez. Masz wielkiego pecha, bo trafilas na mezczyzne, ktory "zajebie w glowie, a pozniej rucha az mu sie znudzi", a na koniec ma niezla brechte. On ujdzie z tej calej sytuacji bez zadrapania, bo tacy zazwyczaj maja szczescie, a Ty poobijana dupe po wielkim upadku bedziesz kurowala latami. Zal, zal, zal i jeszcze raz zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś w błedzie ..... nie znasz mnie ani sytuacji pomiędzy mną i mężem , a osąd wydałeś na podstawie kilku moich wpisów na forum ... Ale - z nieba mi spadłeś czy tego chcesz czy nie Bo dałeś mi kopa który zmusił mnie do myślenia I - w ten sposób problem znikł zanim tak naprawdę się zaczął - kilka kaw nic nie znaczy .... ważne - żeby w odpowiednim momencie odzyskać perspektywę zdroworozsądkowego podejścia do sprawy ..... I cokolwiek byś teraz o mnie nie myślał- mylić się jest rzeczą ludzką ..... więc nie oceniaj mnie tak pochopnie , bo mógłbyś się zdziwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghh
Czytałeś "Małego Księcia"? "Kobiety są próżne", chcą się czuć wyjątkowe, a po refrenie wcale nie jest z ciebie taki cud, gubią trochę piórek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fghh .... faceci też bez winy nie są ..... kiedy zaprosiłeś ostatnio swoja żonę do kina? kiedy byliście na spacerze ? kiedy wspólnie obejrzeliście jakiś film? czy rozmawiasz z nią o tym czego Ona chce od życia, jakie są Jej potrzeby ? czy tylko pilocik, gazetka.... ? powiedz z ręka na sercu ..... Twoja kobieta jaki ma ulubiony kolor? kto jest bez winy niech rzuci kamień......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary znajomy
Byc moze sie powtorze jak napisze, ze "Kurstwo to nie zawod, ani nawet nie praca... - kurestwo to charakter". "Miałam nieudane życie emocjonalne - mnóstwo problemów- nieudane związki - teraz od 10 lat mężatka - spokojne , ustabilizowane życie." Zastanow sie czy jest sens wystawiac na probe tego co masz. Czy dla chwili watpliwej przyjemnosci jest sens, chocby najmniejszy cien zludnej nadzieji, ze bedzie Ci lepiej, ze zapomnisz o swoim kurestwie, ze zapomnisz o swinstwie, ktorego sama nie chcialabys doswiadczyc... NIE MA NAJMNIEJSZEGO SENSU WYSTAWIAC ZADNEGO ZWIAZKU NA PROBE. Zycie wystawilo Cie wlasnie na taka probe i tylko od Ciebie zalezy czy bedziesz kurwa z certyfikatem, ktory sobie sama wystawisz, czy porzadna kobieta, ktora bedzie wspierala swojego meza i zyla w przekonaniu, ze potrafi myslec glowa, a nie tym co ma pomiedzy nogami. Nie wiem jakie sa Twoje relacje z mezem, ale wiem na pewno, ze Wasz zwiazek jest chory i potrzebuje pomocy specjalisty. Dzisiaj wypisalem Ci recepte. Teraz musisz udac sie po antybiotyk. Proponuje spotkanie z psychologiem lub innym specjalista od problemow rodzinnych. Mimo wszystko zycze powodzenia i przemyslanych decyzji, ktore byc moze zawaza nad calym Twoim zyciem. Twoj maz na pewno sobie na to nie zasluzyl... krystianswiatek@gmail.com Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żal, to mi jest stwierdzeń, że kobieta myśli tym co ma między nogami, po tym, jak powiedziała, że chodzi jej nie o seks, a o więź emocjonalną:) Śmieszni jesteście mężczyźni, jak możecie wymagać od kobiet wierności, skoro nawet na prostym forum, gdzie post można przeczytać 10 razy nie potraficie zrozumieć w czym tkwi dla kobiety problem:) A jeśli chodzi o temat wątku: Jeśli wysyła się komuś link do piosenki to po to, żeby coś danej osobie przekazać. Jeśli wysyłasz kobiecie "nie jest znowu z Ciebie taki cud" to powinna Cię kopnąć w d**ę, nawet jeśli piosenka jest słodka i ma ładną melodię, albo powinna wysłać Ci link do piosenki "weź nie pier**l":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie , Krystian ..... masz racje - nie ma sensu ..... I faktycznie - może jestem naiwna ..... Ale też jestem człowiekiem - i jeśli ktoś przez 10 lat nie zauważa moich potrzeb to coś tu nie halo . Tylko - faktycznie - problemów nie rozwiązuje się w ten sposób . To , ze mnie obraziłeś , choć uważam - jeszcze nie zdążyłam zasłużyć .... zabolało mnie jak jasna cholera . Zabolało mnie tak bardzo , że aż zmusiło do myślenia . I powiem jedno - jeszcze nie zasłużyłam na taką ocenę. A to , ze tu napisałam - cholera wie skąd mi przyszło do głowy - to znaczy , ze potrzebowałam po prostu pomocy . Gdybym była zła , bez serca i sumienia - poszłabym na całość nie zastanawiając się co mi ktoś gdzieś napisze . Więc - może da Ci do myślenia , ze nie feruje sie tak łatwo wyroków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto olej wypociny
kolegi krystiana, ktory wielokrotnie na tym forum wklejal swojego penisa i filmy, na ktorych sie masturbuje, a jakos sie tego nie wstydzi :F

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary znajomy
martika_logika: Widac, ze Twoj nick to tylko zludne marzenia, bo z logika i logicznym mysleniem masz malo wspolnego. Przesluchaj piosenke jeszcze ze 100 razy, a byc moze wpadnie Ci do glowy jakas madra mysl i zrozumiesz jej prawdziwy sens (choc smiem watpic, czy aby w ogole myslenie przychodzi Ci z taka latwoscia i polotem jak niektorym osoba udzielajacym sie na tym forume).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary znajomy
takasebabazmiasta: Adres e-mail, ktory widnieje na tej stronie w jednej z wielu moich odpowiedzi, nie podawalem bez przyczyny. Jesli tylko zechcesz - napisz. Na pewno Cie zrozumiem (choc czasami przychodzi mi to z trudnoscia) i wyprowadze na odpowiednia sciezke ;) Nie czytaj "wypocin" stulejarzy i impotentow, ktorych wpierdala zazdrosc :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było kiedyś w pewnym mieście wielkie poruszenie wystawiano niesłychanie piękne przedstawienie wszyscy dobrze się bawili , chociaż był wyjątek. Młoda pani w pierwszym rzędzie wszystko miała za nic nawet to że śpiewak śpiewał tylko dla tej pani i choć rozum tracił dla niej, śmiała się, klaskała W drugim akcie śpiewak śpiewał znacznie już rozważniej młoda pani była jednak ciągle niepoważna aż do chwili, kiedy nagle , nagle wśród pokazu padły słowa : Nie dokazuj , miła nie dokazuj przecież nie jest z ciebie znowu taki cud nie od razu , miła nie od razu nie od razu stopisz serca mego lód Innym razem zaproszony byłem na wernisaż na wystawy późną nocą w głębokich piwnicach czy to były płótna mistrza Jana czy Kantena nie pamiętam tego. Były tam obrazy wielkie , płótna kolorowe z nieskromnymi kobietami szkice nastrojowe całe szczęście , że natura martwą jednak były Nie dokazuj , miła nie dokazuj ..... Była także inna chwila , której nie zapomnę Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do róży której taniec w sercu moim święty spokój zburzył Wtedy zdarzył się niezwykły, przedziwny wypadek sam już nie wiem jak to było trudno opowiadać jedno tylko dziś pamiętam jak jej zaśpiewałem: "Usta milczą , dusza śpiewa usta milczą , świat rozbrzmiewa " lecz dziewczyna nie słyszała tańcem już zajęta w tańcu komuś zaśpiewała to co tak pamiętam "Nie dokazuj ,miły nie dokazuj przecież nie jest z ciebie znowu taki cud nie od razu, miły nie od razu stopisz serca mego lód" Nie dokazuj ,miła nie dokazuj przecież nie jest z ciebie znowu taki cud nie od razu , miła nie od razu nie od razu stopisz serca mego lód ! Może dla Ciebie nie ma w moim toku rozumowania logiki, nie wiem, czy jest w Twoim, ale umiem czytać i dla mnie wysłanie tego tekstu kobiecie nie jest pozytywne, bo to piosenka o kobiecej próżności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary znajomy - dzięki ..... masz na mailu mojego maila . Jak przyjdzie Ci coś do głowy - napisz. Kuźwa ... dawno nikt mnie tak nie zbluzgał i nie dostał za to w nagrodę mojego adresu mailowego i imienia .... masakra jakaś ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda___
Stary znajomy Skoro jesteś takim ekspertem od spraw małżeńskich, to może wypowiesz się co powinnam zrobić w mojej sytuacji, czy powinnam przez całe życie posypywać sobie głowę popiołem, że złożyłam pozew rozwodowy ? Walczyłam o małżeństwo z całych sił. Tłumaczyłam, rozmawiałam, prosiłam. Byliśmy u specjalisty od problemów rodzinnych, psycholog powiedział mojemu mężowi, że nie dziwi się, że chcę się z nim rozwieźć. Tak się też stało. Niestety były nadal rzuca mi kłody pod nogi. Nic do niego nie dociera. Dziś odbierałam dziecko od mojej teściowej i dobiła mnie, bo powiedziała, że nie dziwi się, że się z nim rozwiodłam i że zawsze mogę liczyć na jej pomoc. Jest mi przykro, bo rodzina dla mnie zawsze była najważniejsza, a jednak nie udało mi się uchronić jej przed rozpadem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze kilka słów usprawiedliwienia .... wniosków .... wina za takie sytuacje - zawsze leży po obu stronach ..... Gdyby małżeństwo było zdrowe , gdybyśmy rozmawiali , gdybyśmy sie rozumieli , gdybyśmy poświęcali sobie czas ..... nie doszłoby do takiej sytuacji .... nie zgodziłabym się na to , żeby dał mi zrozumienie i więź emocjonalną inny człowiek .... O związek żeby był zdrowy - powinny dbać obie strony .... i goli wyjaśnienia w sprawie cytatu ....przytoczonego .... "Miałam nieudane życie emocjonalne - mnóstwo problemów- nieudane związki - teraz od 10 lat mężatka - spokojne , ustabilizowane życie." Moje nieudane życie emocjonalne i związki to mąż pijak i sadysta z którym rozwiodłam się kiedy nasza córka miała 7 lat po kolejnej próbie pozbawienia mnie życia . Nie dawanie dupy po kątach - tylko taki właśnie pierwszy mąż. To tak - gwoli tych ostrych słów na K ..... żeby jednak nie ferować wyroków na zapas ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staremu znajomemu chyba chodziło raczej o to , że w ten sposób jak ja chciałam - nie rozwiązuje się problemów .... I tu przyznaje mu rację ..... trzeba najpierw poukładać sprawy i zastanowić się czego od życia chcemy ..... a dopiero potem kolejne kroki... Na pewno nie zdrada - bo to nie jest dla nikogo budujące ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda___
Tak masz rację. Ale gdy już wiedziałam, że z mojego małżeństwa nic już nie da się uratować, to też popełniłam parę głupstw, zafascynowałam się innym mężczyzną. NIe zdradziłam męża ( on mnie i owszem ), ale uświadomiłam sobie, że nie powinnam siebie i dziecka skazywać na gehennę z powodu zakorzenionych ideałów, bo to nikomu nie służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matylda___ - czlowiek robi w życiu różne głupstwa .... jest tylko człowiekiem - ma prawo popełniać błędy. Tylko - czasem trzeba żeby ktoś pokazał drogę bo samemu sie jej nie widzi. Ja nie przekreślam teraz 10 lat mojego małżeństwa . Musze się zastanowić czy da sie coś zrobić - a jeśli tak - jakim sposobem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda___
Walcz o małżeństwo. Staraj się dużo rozmawiać, wyjedźcie gdzieś razem. Postaraj się sobie przypomnieć jaka byłaś dla niego na początku, co w nim cenisz. Też próbowałam to stosować, ale w moim przypadku nie podziałało, bo był niereformowalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiecham się do Was
nie żyj w takim poczuciu winy. za wszystko siebie obwiniasz. ratuj swoje małżeństwo jeśli jest na to szansa. ale tego musicie chcieć oboje. sama nic nie zwojujesz. nie ma usprawiedliwienia na Twój romans, o nie. Na zdradę nigdy nie ma usprawiedliwienia. Ale jeśli nie ma w Tobie i w Twoim męzu nici porozumienia to nie trwaj przy nim na siłę. Bo nigdy nie będziecie szczesliwi. Porozmawiajcie o tym. Spróbujcie się na wzajem zrozumieć. Może się wam uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiecham się do Was
i się już tak z wszystkiego nie usprawiedliwiaj :) - bo to oznaka Twojego ciągłego poczucia winy. Ty jesteś najważniejsza! Pamiętaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda___
uśmiecham się do Was No tak, masz rację najważniejsze jest to, żeby obydwoje chcieli walczyć o ten związek to rzecz podstawowa :) Ja też przestałam walczyć z wiatrakami i zaczęłam walczyć o siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uśmiecham się do Was to nie była zdrada - jeszcze nie ..... kilka kaw , spotkań w neutralnych miejscach , mile spędzony godzin na rozmowach .... ale - spragniona tego uczucia zrozumienia - niewykluczone , ze mogłoby się tak skończyć... na szczęście - przyszłam poszukać pomocy - i ją znalazłam.... Nie wiem czy uda mi sie coś zmienić w moim małżeństwie . Liczę się raczej z tym, że się nie uda . To bardzo specyficzna sytuacja - mąż jest po takich przejściach , że ustabilizowanie sytuacji jego psychiki na jako takim poziomie zajęło mi kilka lat . Nie chcę wnikać w szczegóły - ale może się zdarzyć, ze ruszenie z nim tego tematu może się skończyć cofnięciem się do początku - kiedy było źle. Teraz jest - nudnie , bez ognia - ale jest spokojnie . Jest jakoś. Tylko że mnie to "jakoś" chyba już nie wystarcza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×