Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Carmelek

Związek ,,dla dziecka i stabilizaci" czy ma sens?

Polecane posty

Daczego kobiety wola trwac w bezsensownych zwiazkach niz zaczac wszystko od nowa ? Nie czujecie, ze wasze zycie przecieka wam przez palce, bez zadnych emocji pozytywnych , nie lepiej zaryzykowac odejsc i poczekac na prawdziwa milosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza___
Antyhomoinkvisitus widzisz... Musze Cie zaskoczyc... Otoz dzieci sa bardzo madre, czasami madrzejsze od niejednego doroslego, dziecka nie oszukasz dobra mina. I nie wiem czy wiesz... ale dzieci czuja i rozumieja co sie wokol nich dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek12
u nas problem jest nieco szerszy...o rodzine meza; nie zaakceptowali nigdy jego wyboru(czyli malzenstwa ze mna w czasie studiow), a kiedy do niego doszlo,skutecznie uprzykrzali nam zycie stosujac chwyty ponizej pasa,co niestety odbilo sie na naszym zdrowiu psychicznym i atmosferze miedzy nami,czuje po prostu obrzydzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwróciło moją uwagę że on
się onanizuje pod chore porno o typie sado-maso. To jakiś powalony typ, którego nie kręcisz, bo pewnie nie spełniasz jego chorych upodobań. Czułabym się jak śmieć w takim związku. Nie dosyć, że nie kocha, to jeszcze zboczek. W coś Ty się wpakowała, dziewczyno? Szkoda że w tej ciąży jesteś. Nie wyszłabym za niego. Jeśli mnie by nie kochał i olewał już na wstępie, to bym wiedziała, że bedzie tylko gorzej. Poza tym to zboczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
Uważam, że dzieci są szczęśliwe jeśli widzą szczęśliwych rodziców, niezależnie od tego, czy są razem, czy nie. Dziś to widzę. Wcześniej też myślałam, że dla dziecka najważne jest to, aby rodzice byli razem. Kiedyś zobaczyłam na ulicy bilboard z napisem szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko. Teraz widzę, że tak właśnie jest. To samo dotyczy drugiej strony oczywiście, że szczęśliwy tata = szczęśliwe dziecko, nie zawsze oznacza to, że rodzice muszą być razem, ważne, żeby obydwoje byli szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmelek
Właśnie najbardziej dziwi mnie to,że skoro on ma takie upodobania...to dlaczego nie znalazł sobie kobiety o podobnych ciągutkach tylko zainteresował się mną ? Faceci jednak są dziwni... ja jednak nie zamierzam rezygnować z własnego szczęścia, a przy okazji unieszczęśliwiać dwie osoby które kocham (jego i dziecko) . Zapewne się rozstaniemy...zapewne w końcu do niego dotrze,że to lepsze również dla niego bo naprawdę życzę mu wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek12
jedna mala m,tez tak uwazam po czesci,ale ...no wlasnie..ale...ja sama wychowalam sie bez ojca,z ojczymem i nie chcialabym zeby moje dzieci przezywaly to samo:)obawiam sie ze probuje za wszelka cene utrzymac model rodziny 2+2;z drugiej strony pamietam ciagly strach malego dziecka w pelnym agresji domu i ciesze sie ze mama miala sile to przerwac;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmelek
mnie wychowała właściwie do 14 roku życia babcia tylko, a później niestety trafiłam do Domu Dziecka. Jednak uważam że do tych 14 lat miałam naprawdę wspaniałe dzieciństwo- pomimo tego, że nie miałam pełnej normalnej rodziny byłam szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
motylek12 Wiesz nigdy nie zastanawiałam się nad tym, czy moje dziecko będzie miało ojczyma, czy nie. Wiem jak wygląda życie i wiem jak trudno znaleźć porządnego faceta. Nie zaprzątam sobie tym głowy, bo co ma być to będzie. Dla mnie najważniejsze jest to, że już nie przeżywam codziennych stresów i nie martwię się jakie kolejne kłopoty spadną mi na głowę. Jestem wyciszona, radosna i to udziela się mojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza___
Akurat moja sytuacja jest przykladem tego ze czasami lepiej sie rozstac. Na szczescie nie znienawidzilismy sie, ale gdybym byla tzw.cierpietnica to po prostu dziecko mialoby pieklo z rodzicami ktorzy sa ze soba na sile i NIBY dla jego dobra. Dzis normalnie ze soba rozmawiamy, bawimy sie, smiejemy, dziecko widzi nas usmiechnietych i normalnie rozmawiajacych ze soba, nie slyszy klotni, nie widzi milczacych i boczacych sie na siebie rodzicow tylko ma szczesliwa mame i tate... A przez to i samo jest szczesliwe:) A to chyba o to w tym wszystkim chodzi. Jestesmy dumni z tego ze udalo nam sie dogadac i zrobic tak zeby cala nasza trojka byla szczesliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmelek
właściwie to uważam, że nie ma sensu na siłę szukać tej prawdziwej miłości bo się znajdzie jakąś atrapę:/ lepiej poczekać na ten niespodziewany piorun :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza___
Carmelek pelna rodzina nie rowna sie szczesliwa rodzina niestety to ze jest pelna nie daje ZADNEJ gwarancji ze bedzie szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek12
zgadzam sie z wami,bo podobnie mysle,ale gorzej z czynami,tak w ogole to zlapalo mnie jakies okropne otepienie,nie poznaje samej siebie,ostatnio coraz czesciej marze o spokojnym zyciu na "tamtym swiecie"...wiem,wiem,pisze jak wariatka!a moze jestem juz wariatka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek12
przepraszam dziewczyny...ale mam strasznego dola ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
motylek12 W małżeństwie przeszłam przez ciężką depresję, więc wiem o czym piszesz. Na szczęście obyło się bez leków, ale zakończyło rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
motylek12 W małżeństwie przeszłam przez ciężką depresję, więc wiem o czym piszesz. Na szczęście obyło się bez leków, ale zakończyło rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza___
Motylek jesli chcesz porozmawiac na prv to napisz swoj nr.GG jesli jest Ci potrzebna rozmowa z osoba ktora to przeszla, rozstala sie i dala rade. Ja bardzo chetnie z Toba porozmawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmelek
Iza___ i bardzo dobrze, pogratulować:) żeby więcej kobiet dysponowało taką odwagą jak Ty zamiast tkwić w bezsensownych związkach... Niestety nie ukrywajmy polska zaściankowość też robi tutaj swoje:/ zwłaszcza w małych miejscowościach...np. mój M. pochodzi właśnie z takiej miejscowości gdzie kobiety swoje funkcje życiowe ograniczają tylko do usługiwania mężowi, wychowywania i rodzenia dzieci, a ja jak nie daj boże któraś chciałaby coś więcej od życia to od razu jest wyrodną matką :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza___
Carmelek a moze to nie jest odwaga tylko... moja wieeeeeeeelka bezgraniczna milosc do mojego dziecka i pragnienie zeby bylo szczesliwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza - widzisz jak powiedziałem wcześniej ja nie rozstrzygam problemów czy należy postąpić tak czy inaczej. Ja po prostu wyczuwam egoizm. Sam osobiście też uważam, że lepiej żyć sam z dzieckiem niż w patologicznej rodzinie. Jednak można dojść do innych wniosków myśląc tylko o sobie niż o dobru dziecka. Uważam, że egoista dojdzie do wniosków gorszych z moralnego punktu widzenia i efektem będzie więcej cierpień i autorki i jej dziecka. Ale zdaje sobie sprawę z tego, że problem jest bardzo złożony i np nie można powiedzieć o autorce, że jest egoistką a to choćby z powodu tytułu " zw. dla dziecka..." Jedynie wyczuwam egoizm i chcę pobudzić autorkę do głębszych rozważań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmelek
CO jak co ale uważam, że zdrowa szczypta egoizmu jest niezbędna w życiu...nie można się przecież całe życie tylko umartwiać ,,dla dobra innych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza___
Widzisz Carmelek a nie kazdemu podoba sie to ze kobieta nie jest cierpietnica:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek12
mam zdiagnozowana depresje,leki odstawilam,bo po nich to dopiero mialam jazde,a terapii kilka tez przeszlam ale nie do konca,ale po co to wszystko,jak mam przy sobie malego chlopczyka zwiazanego pepowinka z mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmelek
ale fakt, że mamy XXI wiek, a jest jeszcze tyle ludzi z takim starowiejskim podejściem jest nieco przerażający!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek12
Iza,moj gg 13592085

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmelek
motylek12 uszy do góry:) dasz radę :) może na początek powinnaś wygarnąć teściowej co o niej tak właściwie myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmelek- życie to taka gra taktyczna. Chodzi o to aby je wygrać. Czasami aby wygrać trzeba zrobić coś dla siebie ale to nie jest egoim. I jesli wciąż tak stawiacie sprawy to myślę , że mnie nie rozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmelek
po co grać, ustawiać, kombinować...? czy nie lepiej być po prostu szczęśliwym i spełnionym? Życie jest trochę za krótkie na to żeby je jakoś ustawiać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek12
zgadza sie carmen,tesciowa przez cale lata ze swoimi corkami tlukly mezowi ze ma tupnac noga i przprowadzic mnie do porzadku,tylko po co? i dlaczego?a jak bardzo sa zacofane i bezduszne swiadczy o tym chociaz fakt wielkiego oburzenia kiedy maz na ich oczach zawiazywal mi buty(nie moglam sama z powodu zaawansowanej ciazy...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmelku- Ty naprawdę nie starasz się mnie zrozumieć. Być może jest wręcz odwrotnie starasz się mnie nie rozumieć. Kto mówi o kręceniu, kłamaniu itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×