Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

coffee_with_sugar

ZALEZY MU NA MNIE ? jak to rozpoznac?

Polecane posty

Gość you once told me....
a mowilam bylo dac buziaka! ;) a na serio to nie wiem, ciezka sprawa. czemu wam sie nie udalo spotkac w weekend? hm hm. zaproponuj sama jakis spacer czy cos, hm? no i bezwzglednie uwazam ze powinnas po spotkaniu czy cos, dac mu do zrozumienia, ze chcialabyc mu skrasc calusa;) naprawde juz czas, by ta znajomosc sie albo ustabilizowala na poziomie przyjazni (czego nie chcesz) albo ruszyla do przodu (!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you once told me....
ja tez tak mam, ze latwo sie przywiazuje do ludzi, a jak facet mi sie podoba i mam wrazenie, ze ja jemu tez, to.. no wlasnie, wkrecam sie;] ale trzeba spokojnie. ale metodycznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani ogrowa
jak metodycznie? zdradź mi proszę o co chodzi, bo ja tez mam czasem tak, że chyba sobie wkręcam coś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Coffee, czytam Wasz watek od poczatku. :) Wedlug mnie mozesz sprobowac napisac mu tego SMS, jak zrobila to jedna z dziewczyn. NApisz mu np.:"Ale mialam ochote dac Ci dzis buziaka!" i zobaczysz jak on zareaguje... A kiedy sie spotykacie, to jak on Ciebie traktuje? Jak na Ciebie patrzy? Ma iskierki w oczach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Dziewczyny, i ja tez tak mam ze sie lubie wkrecac... Kiedy widze, ze podobam sie chlopakowi, ktory mi sie podoba, to po prostu mysle o nim, wyczekuje nastepnego spotkania, nie potrafie sobie wmowic ze mam to wszystko w dupie. ;) Wlasnie kilka dni temu tez kogos poznalam, WSTEPNIE umowilismy sie na przyszly tydzien, a ja juz sie zastanawiam czy gosc przypadkiem nie zmieni zdania... :P A czy macie tak jak ja, ze jestescie osobami, ktore maja emocje wypisane na twarzy? Bo ja chyba taka jestem. Jak facet mi sie podoba i ja jemu tez, to nie potrafie sie opanowac i po prostu z nim flirtuje, patrze mu dluzej w oczy, usmiecham sie do niego, a w oczach mam wtedy takie iskierki... :P Czasem mnie to wkurza, bo przeciez nawet slepy zauwazy, ze cos jest na rzeczy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani ogrowa
podobno mam wypisane emocje na twarzy, ale czy On to widzi...hm..nie wiem. Wiem tylko tyle, ze przy nim język mi sie płącze :P no i czasem się czerwienię. Ehhh :) On w sumie podobnie ma, bo też się nie potrafi na początku wysłowić i widzę, że jego wzrok jakoś podąża za mną, a gdy to spostrzegam to od razu się hamuje i udaje, że wcale nie patrzy na mnie. Heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you once told me....
tak sie wlasnie zastanawiam>> ja tego smsa wyslalam:P pani ogrowa>> hm, co ja mialam na mysli, ze spokojnie ale metodycznie? otoz nauczylam sie, ze szczegolnie na poczatku znajomosci, trzeba facetowi dac sie wykazac, chocby nie wiem jak skrecalo:) moj jak jeszcze bylismy na etapie randek odzywal sie raz na dzien (!), a na 1. randke zaprosil mnie po dwoch dniach milczenia, gdzie wlasciwie myslalam, ze juz nic z tego nie bedzie:) ale wiedzialam, ze musze poskromic swoja niecierpliwosc. on musial wiedziec, ze to ON zaprasza. potem juz nie bylo problemu z inicjatywa spotkan z mojej strony, nie jestem ksiezniczka:) ale na poczatku pozwolilam mu sie wykazac. kiedys bylam taka, ze jak facet mi wpadl w oko, okazywalam mu to cala soba. i przegrywalam. bo nie wiem albo to odbierali jako desperacje albo cos. sama nie wiem, ciezko mi to oceniac, ale czulam, ze robie cos glupiego. z tym patrzeniem to bym byla pani ogrowa ostrozna. znalam kilku facetow, co sie wlasnie tak na mnie patrzyli i niby czerwienili albo cos. i nic z tego nie wynikalo za bardzo:( choc akurat bardzo mi sie swego czasu podobali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanowilam sie powaznie nad cala sytuacja i podjelam juz decyzję. Otoz postanowilam od dzis przestac sie po pierwsze -odzywac do niego -wchodzic na gg (bede niewidoczna) - wchodzic na facebooka (robilam to codziennie do tej pory i czesto albo on mi komentowal rozne rzeczy albo ja jemu) chce po prostu zniknac...tak, znikne jezeli trzeba bedzie na tydzien,dwa,trzy...az sie ocknie i zobaczy ze cos jest nie tak. Mam dosyc juz tej sytuacji. To jedyne co mi zostalo. On musi sie w koncu troche postarac jezeli mu zalezy na mnie a jak nie to nie.... bedzie mi mega trudno ale to jedyne wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coffee... rzeczywiście to jakoś stanęło w miejscu :/ Ale ja widzę to tak: po pierwsze zgadzam się z you once told me.... nie możesz mu nadskakiwać. Na początku znajomości to on jest myśliwym i daj mu polować. Pokaż mu, że masz własne życie i że nie wszystko się kręci wokół niego! nie ograniczaj bardzo drastycznie kontaktów (np. jeśli gadaliście bardzo często to nie możesz tak nagle się odciąć. Ale wycofanie się i dystans to wg mnie dobry pomysł). I teraz jeśli mu zależy, to na pewno zauważy, że coś jest nie tak. Zaniepokoi się, że jego "zwierzyna" znów zaczyna uciekać ;) Tylko nie odcinaj się tak całkiem, bo jeśli on nie jest typem myśliwego, to po prostu stracicie kontakt :/ No i jak już się umówicie w tym tygodniu i nadal będzie kumpelsko - przyjacielsko, to zbierz się na odwagę i zasugeruj mu tego buziaka. nie chcesz przecież z uśmiechem na twarzy być jego koleżanką a potem wylewać łzy, że znowu nic nie wyszło. To wszystko trochę dziwne, może on się boi odpowiedzialności, nie jest pewien, ale kurcze, jeśli ma jaja to powinien się jakoś określić w jedną albo drugą stronę! Trzymaj się Coffee i bądź silna! :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.k
Coffee: "Mysle ze to moze sie wiazac u niego z brakiem pewnosci siebie..przyznal mi sie do tego szczeze i po prostu moze sie boi mojej reakcji ?" I tak właśnie jest, brakuje mu pewności siebie i dlatego czeka na jasny sygnał z Twojej strony. Ty natomiast grasz w pewien sposób niedostępną, nie narzucasz się, oczekujesz inicjatywy z jego strony, ciągle czekasz na jego ruch. Wydaje mu się, że traktujesz go tylko jak kolegę. Już zaczął odsuwać się powoli, bo zapewne nie wie co ma z tym fantem zrobić. Tak jak napisała wontrubka, nie odcinaj się całkowicie, moim zdaniem on nie jest typem myśliwego, chociaż jeżeli mu zależy, zauważy że coś jest nie tak. Jego niepewność nie pozwala mu na odczytywanie twoich wydawać by się mogło oczywistych sygnałów. Mogę się założyć, że kolejne spotkanie będzie również w koleżeński tonie. Zapytaj, zasugeruj wprost, czy chce abyście zostali tylko przyjaciółmi czy pragnie jednak czegoś więcej. Niestety, ale jeśli chcesz aby to posunęło się dalej, musisz wziąć sprawy w swoje ręce. Oczywiście nie musisz go całować pierwsza ale niech on wie (na 100%), że tego pragniesz i nie spotka go odrzucenie z Twojej strony. Przecież chcesz w końcu wiedzieć na czym stoisz. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you once told me....
dokladnie. jak ja wiedzialam, czego chce, to sie odwazylam i to powiedzialam (napisalam) wprost. i juz!:) potem juz sam wiedzial co ma robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiecie co dziewczyny, nie róbmy tez z niego kaleki. Nie moze byc tak ze to ja bede go zdobywac. On powinien wykazac chociaz minimum zaangazowania i troszke sie postarac. Nie moge mu sie klasc pod nogi. Facet to mysliwy i musi zdobywac bo inaczej tego nie doceni... ja uwazam,ze jezeli jemu by na mnie zalezalo to zagadywalby mnie, pisal smsy a on tego nie robi. Smsow nie pisze wogole a na gg odzywa sie tylko jak ma ochote. No denerwuje mnie to strasznie. Ten czlowiek jest dla mnie zagadką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj faktycznie to się przeciąga i przeciąga :/ Albo jest baaardzo niepewny siebie i nieśmiały, albo niezainteresowany, bo przecież za tyle czasu... powinien już coś zadziałać :/ A on na fb tylko z Tobą tak komentuje? Czy więcej dziewczyn mu różne wpisy komentuje? I nie musisz rezygnować z fb, po prostu wyłącz sobie czat i nie będzie Cię widać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coffee... nie róbmy z niego kaleki - masz rację. Ale nie każdy facet to urodzony myśliwy, który będzie za wszelką cenę zdobywał kobietę, nawet jeśli mu się bardzo podoba. Są także tacy, którzy czekają na wyraźny sygnał i dopiero odważają się wkroczyć do akcji ;) To dziwne, że nie szuka kontaktu... tym bardziej, że tak intensywnie swego czasu randkowaliście. Może naprawdę myśli, że to Ty nie jesteś zainteresowana? A może to po prostu zwykły dupek (nie wiem, nie znam go, ale z Twoich opowieści NIE wydaje mi się, żeby tak było ) ? Narazie się delikatnie odetnij. Ale nie znikaj całkiem z powierzchni ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Coffee, nie napisalas jak on sie do Ciebie odnosi gdy sie spotykacie? Prawi Ci komplementy, wpatruje sie w Ciebie? Wiem, ze to trudno okreslic, bo zakochana kobieta ma tendencje do doszukiwania sie sygnalow zainteresowania swoja osoba. ;) A propos inicjatywy o ktorej piszecie. Ja prowadze szkolenia w firmach i w jednej z firm jakis miesiac temu poznalam wlasnie goscia, ktory od razu mi sie spodobal, glownie z powodu jego pogodnego usposobienia i poczucia humoru...Ja mam prawie 30 lat, on jest ode mnie starszy o 13 lat, jest wolny (nie mieszkam w Polsce, tutaj faceci wolni w tym wieku nie budza zdziwienia). Podczas jednych zajec obecny byl tylko on i zaczal sie mnie wypytywac o moje zycie osobiste (czy mam meza lub narzeczonego itd.). Zrobilam sie czerwona jak burak (bo juz m isie gosc podobal ;)) i zaczelam sie smiac, przeprosilam i powiedzialam, ze takie pytania ze strony kursantow smiesza mnie, ale w sensie pozytywnym. :) Zaczal sobie zartowac:"To ile jeszcze ten kurs bedzie trwal? Dlugo bedziemy musieli sie ograniczac?Bo nie bedziemy mogli tak sobie zartowac przy innych kursantach". :) Ja mowie:"no jakies 2 miesiace". Na nastepne zajecia gosc przyszedl wystrojony, z nowa fryzura :) i po zajeciach jak inni wyszli podszedl do mnie i spytal czy nie mam nic przeciwko zebysmy wymienili sie numerami telefonow i spotkali sie od czasu do czasu poza praca. :) Zjedlismy razem lunch, on mi opowiadal duzo o sobie. Ogolnie odnioslam wrazenie, ze bardzo chce zebym myslala o nim pozytywnie. Wstepnie umowilismy sie na spotkanie pod koniec tego tygodnia. I teraz ja juz sama nie wiem czy on jest zauroczony mna jako kobieta czy tylko mnie lubi (sam przyznal, ze lubi poznawac nowych ludzi). Co do tego pierwszego wyslal mi niby jasne sygnaly, ale z drugiej strony widzielismy sie ostatni raz w srode, wtedy gdy wymienilismy sie numerami... Wpadlam na pomysl, zeby gosc poszedl ze mna na urodziny do mojego znajomego, spytalam go w SMSie co robi w weekend i ze jesli ma ochote mi potowarzyszyc na imprezie, to sprawi mi tym przyjemnosc, a jesli ma juz jakies plany, to nie ma problemu. Odpisal ze niestety odwiedza go kuzynka z rodzina w weekend(mam nadzieje, ze to naprawde kuzynka a nie jakas skrywana zona).Nie mialam czasu odpisac to zadzwonil do mnie, podziekowal za zaproszenie i przeprosil ze nie moze ze mna pojsc. I powiedzial, ze dzwoni bo bal sie ze skoro nie odpisuje to moze sie obrazilam(!!!). No i ostatni raz dzwonil w srode i od tej pory cisza...Zobaczymy sie w pracy dopiero pojutrze, a potem w piatek... Ach...co mi sie NIE spodobalo to fakt, ze chcial mnie na pierwsze spotkanie zaprosic do siebie do domu, mowiac ze chce sie popisac przede mna swoim talentem kulinarskim.Kiedy powiedzialam, ze wole zebysmy gdzies wyszli, powiedzial ze nie mial zlych intencji, nie chcial sprawic mi przykrosci tak bezposrednim zaproszeniem i ze jesli ja wole gdzies wyjsc, to nie ma problemu... No, jakos mnie tym udobruchal. ;) Myslicie, ze zle zrobilam proponujac mu wyjscie na impreze do mojego kolegi? No i co myslicie o tym, ze od srody sie nie odezwal? Moze na tym etapie nie powinnam wymagac codziennego kontaktu, skoro nawet jeszcze nie wyszlismy nigdzie razem po pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem, nie ma powodu do obaw i na tym etapie na pewno nie powinnaś wymagać codziennego meldowania się ;) trzymam kciuki za pierwszą randkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sie nad tym zastanawiam Spokojne, poczekaj jeszcze trochę na codzienny kontakt ;) Jak się dobrze rozwinie wszystko to on się bedzię na dzień dobry codziennie odzywał :D Wontrubka - jak u Ciebie? ;> Przyszły weekend wspólny? Mój przyjeżdża na 99% w czwartek, więc weekend będzie dłuższy niż normalnie, ale to mnie bardzo cieszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dzięki Ona.. za pytanie :) u mnie (odpukać!) wszystko aż za idealnie... może nie powinnam się czepiać, ale boję się, że spadnę z hukiem na ziemię. Jaka jest recepta na dobry, trwały związek, na podtrzymanie tej iskry, która teraz jest niesamowita??? Weekendy niestety spędzamy oddzielnie bo on pracuje w swojej miejscowości w sobotę i niedzielę. Ale w ciągu tygodnia widujemy się średnio 2/3 razy + gg i smsy w pozostałe dni. Widzimy się dzisiaj :) Fajnie, że u Ciebie też dobrze :) i wspaniale, że poszerzyliście Wasz weekend o dodatkowy dzień. Nadal jest tak bajecznie jak było na początku? Wyznał w końcu co czuje? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Dzieki, dziewczyny! Najsmieszniejsze jest to, ze czytalam Wasz watek od poczatku i myslalam sobie:"Tez chcialabym poznac kogos takiego kto by mnie soba zauroczyl. chcial sie ze mna spotkac". :) Az tu nagle, ni stad ni zowad pojawil sie on... On na pierwszych zajeciach byl nieobecny, potem pojawil sie na drugich, wiec nie mogl przy wszystkich pytac czy z kims jestem. Pozniej znow chyba 3 razy go nie bylo az do zeszlego tygodnia kiedy na zajeciach byl tylko on i ja. :P Myslalam, ze on mnie poprosi o numer dopiero po zakonczeniu szkolenia, a on zrobil to kilka dni po tym jak dowiedzial sie ze jestem wolna. :) Mowi, ze uwaza mnie za sympatyczna osobe, z poczuciem humoru, podobna do niego i ze fajnie byloby sie spotkac. :P Prawie go nie znam, a juz sie nim zauroczylam. :P O to mam do siebie pretensje. :P Ze jak gosc mi sie podoba, to mysle o nim, nie potrafie udawac ze "jak sie ze mna spotka to OK a jak nie to tez OK". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz... ale to chyba każdy tak ma ;) ja zawsze chcę WSZYSTKO NA RAZ! :D a nie "jak tak OK a jak nie to też OK" ;p zawsze sobie robiłam nadzieję i często źle na tym wychodziłam... teraz na szczęście jest inaczej... i jest cudnie! I tego Tobie też życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on mi wysyla sprzeczne sygnaly !!!! i to mnie najbardziej dobija. No dajmy na to ,raz mi mowi ze jestem idealem innym razem ze ja zawsze skupiam uwage wszystkich mezczyzn. Moze to nie swiadczy o tym ze sie we mnie zakochal ale po co mi gada takie rzeczy ? A wiecie co mnie najbardziej w nim denerwuje? NIESŁOWNOŚĆ ! zdarzylo mu sie chyba z 3 x cos planowac (np. wspolne ogladanie tv, czy wspolne gotowanie) np. na nastepny weekend i potem nagle temat sie urywal :/ no jak tak mozna ! po co wogole zaczynac temat jak nie ma sie zamiaru dotrzymac slowa. ON jest zakompleksiony i niepewny ale jestem pewna ze gdyby mu zalezalo to chociaz by umial dotrzymac slowa :( ja poprzez ten brak kontaktu chce zobaczyc jaka bedzie jego reakcja. W ksiazce o zlozach bylo takie zdanie ktore zapamietalam: " na mezczyzn najsilniej dziala brak kontaktu". zobaczymy jak to bedzie. eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
A propos ksiazki o zolzach, to chyba musze zaczac ja znow czytac, zeby to zauroczenie calkowicie mna nie zawladnelo. ;) Coffee, no rzeczywiscie dziwnie zachowuje sie ten "Twoj" z tym niedotrzymywaniem slowa jesli chodzi o spotkania. Teraz rozumiem, czemu targaja Toba takie watpliwosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie ! to juz jest dla mnie przesada. Wlasnie zobaczylam,ze on dzis spedzil cale popoludnie ze swoja kolezanka. Poznalam ja i wiem ze to tylko jego znajoma i nic wiecej ALE nie o to tu chodzi. Dlaczego mowil mi ze nie bedzie mial czasu? no ludzie,no ! po prostu juz sie gotuję ze zlosci ! chyba jednak bede musiala z nim szczeze pogadac na temat naszej znajomosci. Czy on chce czegos wiecej czy nie,bo nie widze sensu odkladania tego w nieskonczonosc. TYLKO TERAZ MOJA PROSBA DO WAS. Dziewczyny jak z nim przeprowadzic taka rozmowe? zapytac wprost ? pomozcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wontrubka, znam ten strach - że się układa tak dobrze, że aż dziwnie się człowiek czuje i wyczekuje momentu, kiedy coś się zepsuje ;) Ale trzeba to z siebie wyrzucić :) Coffie - kurde, ciężka sprawa :/ Dla mnie to już bezczelność jest :/ Ja w tym momencie definitywnie czekałabym na ruch z jego strony - góra tydzień. A później olała sikiem prostym za przeproszeniem, bo to już zakrawa na jakąś farsę :/ Bez rozmowy, bez niczego - i tyle. Pytać wprost teraz nie ma sensu, bo jeszcze wyjdzie że Ty dla niego też tylko taka zwykła koleżanka jesteś, a lepiej żeby nie wiedział że się zaangażowałaś emocjonalnie :/ BTW. Jeśli ktoś chce, to dysponuję drugą częścią 'zołz', pt. 'Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy' (nie tylko o małżeństwach ;) ). Możecie na mój mail (taki specjalnie na potrzeby kafe założony ;) ) onakafe@o2.pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona.. chyba masz racje. Rozmawiam jeszcze teraz z jedna z dziewczyn ktora sie tez udzielala na tym topiku i ona tez mi odradza odzywanie sie do niego. Wycofuje sie... odpuszczam sobie na min. tydzien. Nie odezwie sie to wszystko bedzie jasne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o czym Ty jeszcze chcesz gadac? jak widac, slowa nic nie znacza... a czyny... raczej nie przemawiaja na Twoja korzysc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Coffee, az sie sama wkurzylam jak to przeczytalam. "Moj" sam przyznal ze ma duzo kolezanek i jak sobie pomysle, ze kiedys wolalby spotkac sie z jedna z nich niz ze mna, szlag mnie trafia! Co do Was, to kiedy ostatni raz sie widzieliscie? Moim zdaniem powinnas go olac na jakis czas zeby sprawdzic jego reakcje... Byc moze po tygodniu, dwoch olewania go nabierzesz dystansu do tego wszystkiego i nie bedziesz juz nawet czula potrzeby rozmowy! Ja jednaj zycze Ci najoptymistycznej wersji: aby gosc sam sie zreflektowal i zorientowal sie, ze jestescie sobie pisani! ;) Ona, a ile wazy ta ksiazka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomogę Ci Coffe
Dziewczyno, po co Go o cokowliek pytać, jak jak na dłoni widać, że jak na razie traktuje Cię jak koleżankę i tyle. Kiedyś znałam takiego gościa, który podobnie jak ten Twój, niby planował robic razem różne rzeczy. Nigdy nie doszło to do skutku. Nie wiem po co to robił. Ale nauczyłam się jednego: jak nie ma konkretów - to nie ma sprawy. Rozumiesz? Wyluzuj. Nie odzywaj się do niego, napewno nie jest nieśmiały. Spotykaj się z innymi i nie bądź dla niego na zawołanie. Bo niestety tak zrobiłaś, gdy napisał Ci że za 15 min Ci napisze czy wychodzicie. Dziewczyno! Skandal. Zawsze miałaś dla niego czas! A gdzie Twoje życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coffie - tak że odpuszczaj sobie, nie odzywaj się. I w sumie nie widzę nawet sensu w ukrywaniu się na gadu czy fb - niech widzi, że jesteś, ale że się nie odzywasz. Jak Ci coś na fb skomentuje - to nie komentuj jego komentarza. Tyle mogę doradzić :) I zagraj sobie w to : http://apps.facebook.com/music-challenge/ ;) Świetna gra, i pomaga się rozerwać :) I poznać wiele ciekawych piosenek ;) Ja w ten sposób zakochałam się w 'She' Elvisa Costello i 'Fix you' Coldplay ;) You once told me - niedużo, 1,10 MB :) Wontrubka - a i zapomniałam napisać - tak, powiedział to! Ale zaznaczył że nie należy do osób, które tych słów nadużywają, bo jego zdaniem jeśli się za często to mówi, to powszednieją ;) Tyle że od tego czasu (znaczy od poprzedniej niedzieli) kilkanaście razy już to przez telefon powiedział ;) A i tak rozmowy się kończą tak: - I... wiesz co - Wiem... Ty też wiesz co ;) I jak się nauczył co znaczy emotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uhhh, zżera mi częśc tekstu jak jej użyję :/ < 3 Ta, tylko pisana w jednym rzędzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×