Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

coffee_with_sugar

ZALEZY MU NA MNIE ? jak to rozpoznac?

Polecane posty

Gość tez sie nad tym zastanawiam
ONA, wlasnie wyslalam Ci prosbe o ksiazke. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłałam :) W poprzedniej wiadomości jeszcze nicki mi się pomyliły, przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Ona, co do nickow, zorientowalam sie. Nie szkodzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! Mi napisal: "hej. Wybacz, ze nie... Nie dalem rady. ... Ciesze sie, ze sobie poradzilas:)" I jeszcze jeden: "Hej. Niestety." Czy cos to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomogę Ci Coffee
No właśnie, klasyka. Ty się uczepiłaś tego niestety, a to nie ma żadnego znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coffee trzymaj się! Jesteś wspaniałą dziewczyną i jak on tego nie zauważy to tylko i wyłącznie jego strata :) Podobnie jak poprzedniczki odradzam "poważne rozmowy". Taktyka "zniknięcia" jest o niebo lepsza w tej sytuacji. Pisz na bieżąco co i jak u Ciebie ... Ona.. też chcę książkę! koniecznie! :D pierwszą część przeczytałam sto razy a i jeszcze zdarza mi się do niej zajrzeć na chwilę przed randką, żeby sobie przypomnieć, że "chcesz bierz, nie chcesz nie bierz" ;) to mam Ci napisać maila rozumiem ? no boję się, że jest ZA idealnie, ale staram się odsuwać tę myśl na bok i całą energię wkładać w budowanie związku ;) Strasznie słodko z tym serduszkiem i tym "wiesz co? wiem i ty też wiesz co" :D Hehe napisałaś: "zaznaczył że nie należy do osób, które tych słów nadużywają, bo jego zdaniem jeśli się za często to mówi, to powszednieją " :D jakbym słyszała mojego ;) nie wyznał mi jeszcze miłości, ale na początku znajomości powiedział mi, że jest nieśmiały i "niedotykalski" a teraz po prostu rąk nie może oderwać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wontrubko dziekuje Ci za mile slowa :) 🌼 naprawde sie ciesze,ze u Ciebie tak wspaniale to wszystko wyglada :):) bo ja juz naprawde przestalam wierzyc w facetow..niewiem, ja chyba trafiam ciagle na takich skomplikowanych. najwazniejsze jest dla mnie to ze mam wsparcie- moja mama naprawde mnie wspiera za co jestem jej ogromnie wdzieczna,bo widzi jak mnie to wszystko męczy i ze to przezywam. To samo moja przyjaciolka,tez zawsze moge na na liczyc i rowniez dziekuje wam. Mimo ze dobrze sie nie znamy i nigdy sie nie widzialysmy to i tak jestem wam wdzieczna za dobre rady i wsparcie ! Wielkie dzieki wontrubka, Ona.., you once told me.... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia - a odnośnie czego Ci tak napisał? A propos, ładne imię, jak moje ;) wontrubka - wyślija maila na onakafe@o2.pl :) W baaardzo podobny sposób napisana, i porównania równie powalające są :D Tak, niedotykalski, haha ;) A jak przyjdzie co do czego to przytulanie i przytulanie ;) Mój tak samo, że on tak do przytulania sam z siebie to średnio, ale niech ja tylko spróbuję się nie przytulić jak oglądamy film przykładowo, to od razu pytania co się dzieje i przytulanie ;) Na wyznania przyjdzie czas, nic się nie bój :) Coffie - oni wbrew pozorom są... prości, niestety :/ my sobie czasem nadinterpretujemy, a oni - rżną głupa, że przecież nic nie robili w takim czy innym kierunku - po prostu nie rozumieją, jak kobiety odbierają pewne zachowania i znaki ;/ Świetną dziewczyną jesteś, i w finalnym rozliczeniu jeśli on nie będzie nic chciał, to będzie tylko o jego ograniczeniu umysłowym i emocjonalnym świadczyło ;) Tak więc teraz milcz i obserwuj, a jak zaproponuje spotkanie, to powiedz że na ten dzień masz już plany, i ewentualnie możecie się spotkać wtedy a wtedy - żeby nie było że tylko czekasz na wiadomość i propozycję od niego :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy zalezy?
Hej, czytam wasz wątek i też mam taką sytuację. Facet najpierw się starał a teraz jakby mu przeszło. Nie stara się ale też nie potrafi się odciąć i kiedy ma ochotę to chce się spotykać, a ja wtedy nie potrafię odmówic:/ dlaczego oni nam to robią??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Dziewczyny, jutro mam szkolenie z tym gosciem... :) I taka mam treme, ze nic nie wspomni na temat spotkania! Albo ze juz sobie cos innego zaplanowal a spotkanie ze mna odlozyl na jakis dalszy nieokreslony termin... A ja na cos takiego nie pojde. Uwazam, ze skoro umowilismy sie (nawet jesli tylko wstepnie) na koniec tego tygodnia, to on juz jutro powinien ze mna o tym pogadac! Zreszta w przyszlym tyg. nie bede miec dla niego czasu, bo przyjezdzaja do mnie goscie na Swieta. :) Ech..trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zależy: Musisz odmówić raz i drugi, i się tego twardo trzymać - innego wyjścia nie widzę. Wtedy sprawdzić reakcję - bo są różne typy. I może ten Twój faktycznie przypomina psiaka, który biegnie do 'Pani' dopiero jak 'Pani' się odwróci i pójdzie w swoją stronę :) Też się nad tym zastanawiam: Trzymam mocno kciukasy, żeby wyszło w tym tygodniu :) Zresztą - jak facet byłby takim idiotą, żeby zapomnieć o umówieniu się z tak fajną babeczką? ;) Wy trzymajcie kciuki żeby mojemu udało się przyjechać już jutro :D Uhhh, siedzę w pracy i tworzę listy mailingowe, normalnie kurcze pasjonujące zajęcie :/ Ale mam nadzieję że coś ruszy i zadziała, bo jak sprowadzę wycieczkę to jest premia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Ona.. za książeczkę ;) przejrzałam ją tylko, ale już mnie wsysła! uwielbiam styl pisania tej pani, mimo że do ślubu mi narazie nie śpieszno ;) dzisiaj mijają dopiero nasze 3 tygodnie ;) czy zalezy? - miałam identyczną sytuację z poprzednim. I wiem na pewno, ze po mnie nikogo nie miał.. po prostu są tacy ludzie. Się wstydzą i za nic sami nie postanowią. Wolę teraz unikać takich niezdecydowanych facetów... tez sie nad tym zastanawiam - nie nastawiaj się na "nie" :) bądz dobrej myśli a na szkoleniu spójrz na niego trochę dłużej niż na innych kursantów :D u Was też taka wiosna? :) Coffee... ale od nas się nie odcinaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
No i jestem. Moje obawy sie potwierdzily. :( Po zajeciach inni nas zostawili wiec bylismy chwilke sami, potem odprowadzil mnie do wyjscia. Spytal czy mialam fajny weekend... Spytal czy zjem z nim lunch w pracy ale ja powiedzialam, ze spiesze sie do domu... NIC nie wspomnial o ewentualnym spotkaniu.... :( Na koniec jak sie zegnalismy powieddzial, ze w piatek nie bedzie go na zajeciach, powiedzial:"Uslyszymy sie" i puscil mi oczko... Chyba jestem jego kolem zapasowym... :( Albo po prostu to kolejny facet, ktory potrafi tylko gadac o spotkaniu a g... robi. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że wiele osób ma taką sytuacje, że pozna kogoś, znajomość nabiera rozpędu, a potem... nic z tego nie wychodzi.. kontakt zaczyna zamierac, spotkania stają się coraz rzadsze.. w takiej sytuacji to ewidentnie najlepiej jest odpuscic sobie na trochę.. bo co to za kontakt jesli byłby ciągle wymuszany przez kobiety.. niby mówi się że jest równouprawnienie no ale... ;) u mnie niestety okazało się że przyczyną tych coraz rzadszych spotkan i kontaktów była inna dziewczyna.. dowiedziałam się o tym - i to niestety nie od niego. tchórz cholerny! ale nie zamierzam mu robić żadnych awantur ani nic.. nie bylismy razem zreszta... a poza tym to on uważa że wszystkie kobiety tylko by się obrazały i robiły awantury.. wiec u mnie się tego nie doczeka.. a poza tym .. jak czekałam zeby sie odezwał to była cisza.. a jak jestem wkurzona to sie musiał odezwac... jakby nigdy nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Olka.fasolka, przykro mi ze u Ciebie tak sie to skonczylo... :( Mam nadzieje, ze moj obiekt nikogo nie poznal... Przyszlo mi jeszcze na mysl, ze moze jednak chodzilo mu tylko o seks, bo chcial zebysmy na pierwsze spotkanie pojechali do niego. Odmowilam, niby nie sprawil wrazenia, ze przejal sie moja odmowa, powiedzial ze mozemy rownie dobrze spotkac sie na miescie, jesli ja tak wole... Ale moze to byly tylko puste slowa... Dlaczego ja zawsze trafiam na dziwnych gosci? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam tego pecha co do facetów.. co jeden to lepszy.. choc nie powiem, zdarzało mi sie poznac kogoś normalnego. tez sie nad tym zastanawiam.. - a to spotkanie na miescie doszło do skutku? wiesz.. jresli tydzien-dwa nic sie nie zmieni to pozostaje ci juz chyba sobie tylko jego odpuscic. bo wiecznie tez nie mozesz czekac az wielki ksiąze cos Ci zaproponuje.. bo tak naprawde wtedy ciągle się nakręcasz.. ale mam nadzieje ze on mimo wszystko cos zrobi.. jak juz zaczął podryw to niech będzie konsekwentny.. tacy niezdecydowani faceci to są najgorsi.. lepiej z góry wiedziec ze sie nie ma szans, lepiej jak nie dają żadnych znaków bo wtedy się dziewczyna nie nakręca.. po prostu musi sie z tym pogodzic i tyle. a najgorsi sa tacy co robią nadzieje i potem się w ogole z tego nie wywiązują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy zalezy?
wontrubka, ona zazdroszczę Wam że macie już podchody za sobą. U mnie naprawdę się super zapowiadało a teraz jakby się zawiesił... a on ma już 27 lat więc trochę zdecydowania można by pozornie oczekiwać. Chciałbym móc sobie po prostu odpuścić, ale to już trwa prawie 3 miesiące, z czego przez część czasu było naprawdę super i się chyba zauroczyłam na amen. Chyba łatwiej byłoby w ogóle się z nim nie widzieć i nie słyszeć:( Fajnie, że jest taki wątek i nie ja jedna walczę z "niezdecydowanym" panem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
olka.fasolka: no wlasnie to spotkanie na miescie jeszcze w ogole nie doszlo do skutku... Tak czy siak, szkolenie ktore prowadze konczy sie pod koniec kwietnia, wiec najdalej za miesiac i tak bede miec jasna sytuacje: jesli gosc bedzie chcial podtrzymac ze mna kontakt, to bedzie proponowal mi spotkania... Ja tez nienawidze niezdecydowanych facetow: a najgorsze jest to ze to nie pierwszy facet z tego zakladu pracy, ktory tak sie zachowuje. Jeszcze innych dwoch tak sie zachowywalo, z tym ze w tylko jednym sie zauroczylam. :P Potem mi przeszlo. Moze oni sie tam mna bawia? Kurcze, no chyba moge cos wymagac od faceta po 40tce??? W sensie jakiegos powazniejszego podejscia do tematu a nie szczeniackich zagrywek i zabawy w kotka i myszke? Bo wiecie: czym innym jest ta zabawa w kotka i myszka o ktorej pisza w ksiazce o zolzach (dla mnie to po prostu flirt), a czym innym zainteresowanie niepoparte jakimis konkreteami typu spotkania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zależy - no każdy ma inne podejście :/ Mój ma 26 lat i z tego co wiem to takie podchody go nie bawią - my bardzo szybko parą zostaliśmy. Po prostu są dorośli 23latkowie i niedojrzali 30latkowie, tego nic nie zmieni :/ I teraz kurcze kombinować co robić - czy się oddalić, żeby on zaczął bardziej, czy pokazać że zależy - i tak źle, i tak niedobrze, bo jak on chce żeby pokazać że zależy, to oddalenie go wkurzy i po ptakach, a jak chce 'polować', to pokazanie że zależy go odrzuci :/ Ja spotykałam się w listopadzie/grudniu z takim, co to sam nie wiedział czego chce, i w końcu po 54 spotkaniach się wkurzyłam (impulsywność to moje 2gie imię ;) ), i sobie dałam spokój. Oczywiście kiedy tylko wyszło, że spotykam się na poważnie z moim, to tamten zaczął nagle jakieś aluzje, podchody, i w ogóle - pies ogrodnika :/ Ja myślałam że jestem w nim zakochana, ale to była marna namiastka tego, jak zakochałam się w moim T :D I teraz sobie myślę jaka ja głupia byłam, że w ogóle dałam się tak bawić w kotka i myszkę :/ Też się nad tym zastanawiam: A on w razie czego ma Twój numer? Więc może się odezwie jutro w sprawie spotkania, ale nie zgadzaj się na pierwszy termin który zaproponuje, tylko zaproponuj kolejny dzień, bo na ten masz już plany. Niby dorosły facet, a jak dziecko :/ Olka sama często myślę, dlaczego facet nie może szczerze powiedzieć, że jest ktoś inny :/ A na jego odzywanie się jakby nigdy nic - reaguj normalnie, nie dawaj po sobie poznać, że Cię dotknęło w jakikolwiek sposób jego zachowanie wobec Ciebie. wontrubka: Ja tak na dobrą sprawę nie wiem kiedy ustalić naszą datę początku, bo to jakoś płynnie wyszło, po 1,5 miesiąca spotykania się zapytałam czy uważa że jesteśmy razem (ja tak już dość wcześniej myślałam ;) ), to on że to chyba jasne... I mam problem jak liczyć, i w sumie liczymy od pierwszego spotkania, ale jeszcze go dopytać muszę ;) Jej styl pisania jest genialny ;) Taki prześmiewczy, a takie coś trafia najlepiej :) Nie wiedzieć czemu przypomina mi mojego ukochanego Pratchetta ;) Wiosna pełną parą, ale ponoć w weekend ma być brzydko :( Mój jednak nie da rady jutro... I dopiero w piątek, za to pierwszym możliwym autobusem... Przykro mi trochę, z jednej strony rozumiem, a z drugiej się psychicznie nastawiłam na czwartek :( I się popłakałam dziś nawet :/ Za to w weekend mamy do jakiegoś klubu iść (w końcu ;) ), do jednego z jego 'stałych', więc mniemam że nie wstydzi się ze mną pokazać wśród ludzi z którymi imprezował ;) Bo idziemy tylko we 2, ale ten klub ma bywalców stałych którzy się kojarzą... Tak więc różnie dziewczęta zostaną poinformowane o moim istnieniu ;) Co mnie cieszy niezmiernie :D Coffee - odzywaj się do nas, co u Ciebie słychać? Jest jakaś reakcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Ona-tak, on ma moj numer. Tydzien temu mnie o niego poprosil mowiac, ze uwaza mnie za sympatyczna osobe i ze mialby ochote wyjsc ze mna gdzies po pracy jesli nie mam nic przeciwko. Zjedlismy tez wtedy razem lunch w pracy (no ale lunch to nie randka).Spytal wtedy:"Jestes wolna w przyszlym tygodniu?" a ja powiedzialam, ze w ciagu tygodnia to raczej trudno u mnie o wolny czas, lepiej w weekend, albo np. w piatek bo w sobote mozna spac do woli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis mija 5 dzien jak ze soba nie gadamy. Nie licze tego, ze on od czasu do czasu mi cos skomentuje na facebooku. Poczekam do soboty i ja sie odezwe. Nie bede proponowac spotkania tylko po prostu zagadam. Oczekuje ze on to zrobi... jest mi ciezko, strasznie mnie korci zeby napisac ale jakos wytrzymam. Dlaczego ja mam zawsze pod gorke jezeli chodzi o facetow ? :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Coffee, no to chyba jestesmy w podobnej sytuacji, Ty moze jestes bardziej rozzalona niz ja, bo w koncu juz kilka razy sie z nim spotkalas wiec facet dal Ci konkretne znaki... Ja tez mam pod gorke z facetami.Pamietacie taka scene z filmu "Nigdy w zyciu" gdy Adam (Artur Zmijewski) dzwoni do Judyty? Pyta ja, czy nie mialaby ochote wyjsc z nim na kolacje wtedy i wtedy... Chcialabym, zeby facet ktory mi sie podoba tak samo do mnie zadzwonil...A tu g... :( Nic z tego nie rozumiem: jestem dosc ladna dziewczyna, nieglupia, samodzielna, z poczuciem humoru. Moze moim bledem jest to, ze nie jestem "halasliwa" (tj.wygadana i pewna siebie) tak jak inne dziewczyny... Tzn. ja jestem pewna siebie ale tego nie demonstruje non-stop... A ten gosc, ktory mi sie podoba... no coz...moze zrobilam blad proponujac mu wyjscie na impreze tydzien temu? Ale zrobilam to po tym jak on poprosil mnie o moj nujmer, dal mi swoj, zaproponowal mi wspolne wyjscie, tylko ze nie okreslil konkretnej daty :/ Tak chcialabym, zeby do mnie zadzwonil/napisal i poprosil o wspolne wyjscie... choc wiem ze nie zgodzilabym sie na pierwszy termin jaki mi zaproponuje, zaproponowalabym inny dzien... Ale chyba nie moge sie ludzic... Skoro ostatni raz mial ze mna kontakt tydzien temu a potem wytrzymal bez kontaktu ze mna az tydzien, to chyba nie zalezy mu tak naprawde na poznawaniu mnie... :( Coffee, jestes pewna, ze powinnas odezwac sie do niego pierwsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj widze ze jestes w podobnej sytuacji..jak ja nie lubie jak facet mowi mi o spotkaniu a nie potrafi sie konkretniej okreslic :/ no jak chce sie spotkac to nie laska cos zaproponowac? denerwuje mnie to strasznie ! a z ta impreza,to o co chodzilo? Ty mu zaproponowalas wyjscie i poszliscie razem czy on odmowil? wiesz,ja niewiem czy powinnam czekac do usranej smierci az on sie w pierwszy odezwie :( moze do soboty jeszcze to zrobi chociaz watpie :/ niestety ja sie juz wkrecilam na dobre..jak ja bym chciala z nim byc !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sie nad tym zastanawiam: No nie pozostaje nic, tylko czekać :/ Mężczyźni potrafią być perfidni :/ I bezdennie głupi, niestety... Ja w sumie nie miałam problemów nigdy z nieodzywaniem się, ale zawsze przyciągałam nieodpowiednie typy - takie, które nie pasowały mi :/ I próbowałam się przemagać i tak dalej, ale to bez sensu było, bo raniłam i siebie, i ich, to było takie chyba... z braku laku z mojej strony, wmawianie sobie uczuć, których nie było :/ Teraz nie możesz się odezwać ani zaproponować nic pierwsza, bo to Ty wyjdziesz na napaloną na niego, zamiast on na Ciebie :/ Ja się teraz boję, ogromnie się boję... bo powinnam być szczęśliwa, zadowolona, ale strach przed tym że zostanę zraniona coraz mocniej mnie blokuje, boję się że oddam się w 100% a wszystko się sypnie... On mówi że nie mam czego, ale... Ma za sobą długi związek, a ja nie mam pewności, czy już się z niego wyleczył, tym bardziej że na początku znajomości podejrzałam smsy, które mocno dały do myślenia, że jednak się nie wyleczył... jeden z wyznaniem, a drugi z pytaniem o powrót... tyle że nie wiem z kiedy te smsy były :( Wiem że na pewno już się wtedy znaliśmy :( Rozmawialiśmy o tym, on powiedział że nie wie czemu je wysłał, nie wie czemu to pisał, bo tak naprawdę to on to zakończył, on nie chciał z nią być, i nawet jakby mnie nie było to by nie chciał z nią być... A teraz tym bardziej, bo przy mnie widzi że może być inaczej między 2 ludzi, lepiej, normalniej, bez wojen i rozkazywania... Ale we mnie to dalej siedzi, mimo że prawie 3 miesiące minęły, to mam obawy... I boję się zaufać :( On się stara, pokazuje że mu zależy, że kocha (jestem drugą osobą której wyznał miłość...), że chce, ale we mnie to siedzi mimo wszystko :/ Boję się że on tylko udaje, że gra, chociaż nie ma powodów do tego :( I sobie wkręcam głupie filmy, siedzę w domu i wymyślam :/ I do tego boję się że on mnie weźmie za paranoiczkę :( Po prostu boję się uwierzyć, że naprawdę jest tak, jak on mówi :( Cofee - nie odzywaj się w sobotę, ani się waż... Bo zleję po tyłku, osobiście ;) Jeśli się odezwiesz to on będzie wiedział że odezwałaś się z nadzieją, że coś Ci zaproponuje na weekend - czyli że czekałaś cały czas na to, żeby zaproponował. Jeśli musisz się odezwać, to w niedzielę, zapytać jak minął weekend (u Ciebie rzecz jasna FANTASTYCZNIE, i tej wersji się trzymamy). W sobotę to wyjdzie desperacko, a tego nie chcesz, prawda? Ja domyślam się, że nie pragniesz w tym momencie niczego innego niż umówienia się z nim na weekend, i że obgryzasz paznokcie byleby się tylko odezwał i zaproponował, i w sobotę dojdziesz do takiego stanu ducha, że zgodzisz się na wszystko - więc proszę Cię, nie odzywaj się do niego, bo nie wyjdziesz na tym dobrze - lepiej się wstrzymać jeden dzień, i nie wyjść na desperatkę wyczekującą zaproszenia. I wiem że 'łatwo mi się mówi', ale to dla Twojego dobra :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Coffee, z ta impreza w zeszlym tygodniu to bylo tak, ze spytalam co robi w sobote wieczorem (w SMSie). NApisalam mu o tym w srode. Napisalam, ze kolega zaprosil mnie na swoje urodziny w jakims lokalu i czy mialby ochote isc tam ze mna bo prawdopodobnie bede jedyna bez pary. :P I ze jesli poszedlby ze mna sprawilby mi tym przyjemnosc, a jesli ma juz swoje plany, to nie ma problemu. Odpisal, ze chetnie by sie tam ze mna wybral ale w weekend odwiedza go rodzina... Nie mialam czasu odpisac, to po kilku godzinach zadzwonil do mnie i mowi, ze dzwoni bo bal sie ze obrazilam sie ze mi odmowil! Pomyslalam:"No prosze, jak mu zalezy zeby pokazac sie z jak najlepszej strony" a teraz mysle:"Niezla sciema". :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Ona.. : dobrze prawisz! Wiesz, moze to lepiej ze ja teraz nie moge pierwsza sie do niego odezwac. Przynajmniej wiem, czego mam sie trzymac! NIE ODZYWAC SIE I JUZ! W przeciwnym przypadku rozwazalabym: a co by sie stalo jakbym sie odezwala? :) A tak to przynajmniej wiem co robic. :) Ze mam nie robic nic. :) I dobrze piszesz, ze Coffee nie powinna odezwac sie do chlopaka w weekend, co najwyzej w niedziele. :) Ona, rozumiem Twoje obawy co do Twojego zwiazku, ale pomysl: chlopak spedza z TOBA czas, odzywa sie do Ciebie,jest z Toba szczesliwy, baa! Nie drazni go fakt, ze jeszcze nie ufasz mu w 100% (zreszta w 100% nie mozna nikomu ufac). Wiem ze boisz sie go stracic, bo juz sie w nim zakochalas. Ale pomysl, ze kazdy z nas ma jakas przeszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
"ojj widze ze jestes w podobnej sytuacji..jak ja nie lubie jak facet mowi mi o spotkaniu a nie potrafi sie konkretniej okreslic :/ no jak chce sie spotkac to nie laska cos zaproponowac? denerwuje mnie to strasznie !" Mnie tez cos takiego wkurza, nie macie pojecia jak bardzo! Czasem mam wrazenie, ze faceci biora od dziewczyny jej numer tylko po to, zeby upewnic sie, ze komus moga sie podobac... I byc moze z gory wiedza, ze tak naprawde nigdy nie zaproponuja tej dziewczynie konkretnego spotkania... :( Moze rzezcywiscie dobrym sposobem byloby podawanie nr tel bez ostatniej cyfry, jak to bylo w ksiazce "nie zalezy mu na tobie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
A juz szlag mnie trafia, jak pomysle, ze ze mna sie nie spotkal, ale dla swoich kolezaneczek BYC MOZE mial czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona.. wiesz.. często jest ta obawa, że ktos z kim się spotykamy może cos czuc do byłej. ale.. musisz zrobic wszystko, żeby te obawy zniknęły! nie mówie że masz mu wchodzic w tyłek.. o nie;) ale bądz przy nim, wspieraj go, kiedy tego potrzebuje.. a gdybys przypadkiem zaczęła zauważać, że on cos jednak do tej swojej byłej, to wtedy nie rób awantur, nie proś go o zerwanie kontaktów bo to najczęściej nic nie daje.. co najwyżej to ze on bedzie utrzymywal ten kontakt ale po kryjomu.. wtedy w takiej sytuacji najlepiej postawić sprawe na ostrzu noża, i powiedziec ze ma się tego dość. ze się nie chce być tą drugą i zniknąc. i wtedy facet staje w takiej sytuacji że autentycznie musi wybrać i z jednej zrezygnować.. i jest duże prawdopodobienstwo , że wtedy własnie rezygnuje z byłej, a raczej z wielkiego wspomnienia o byłej. i angażuje sie na dobre w związek.. bo wie już, że moze przez swoje zachowanie stracic kogoś ważnego... a niestety prośby tutaj nie zdziałają czegos takiego.. moja przyjaciołka była własnie w takiej sytuacji jak opisałam, a teraz ten jej chłopak nie widzi świata poza nią. a była.. była to była i jest tylko przeszłoscią. ale poza tym to naprawde sie nie nakrecaj.. bo jak bedziesz się doszukiwała w nim tej bylej, to ciągle gdzies ją będziesz widziala.. az moze sama przez własne pdoejrzenia pchniesz ją w swoje ramiona... 100% zaufanie nie jest moze dobre, ale staraj sie jakos mu ufac, bo bez tego nie bedziesz w pełni szczęsliwa.. to jest jego BYŁA. i jesli czujesz że jestes dla niego ważna, jesli widzisz w jego oczach te iskierki na twoj widok to znaczy że to z Toba chce byc. tym bardziuej ze jak piszesz, on zakonczył tamten zwiazek.a faceci najczesciej wracaja do byłych jak one to zakoncza.. wiesz.. urazone męskie ego itp... i czesto wtedy nadal cos do niej czuja.. ale skoro on zakonczył ten zwiazek to znaczy ze naprawde NIE CHCIAŁ z nia być. czujność nie zaszkodzi ale nie przesadzaj w tym ;) tez sie nad tym zastanawiam - wiesz.. moze nie mam racji (tzn mam nadzieje ze nie mam racji;) ) ale... tu mi cos zmierdzi i to ewidentie.. czy ten facet na pewno jest wolny?! bo patrz.. w weekend nie mogl sie spotkac, bo jakas rodzina do niego przyjezdza.. a czy to przypadkiem nie jego rodzina?! wiesz.. on moze mowic co chce, bo ty mi u tak nic nie udowodnisz.. ale mi tu cos naprawde nie pasuje.... ale chcialabym sie mylic... no ale jesli dajesz rade , to naprawde sie lepiej nie odzywac! choc czesto jest tak ze trudno jest wytrzymac.. co akurat dobrze rozumie Coffee.. ja jak się zniechęciłam do NIEGO to idealnie daje sobie rade z nieodzywaniem się. ale wczesniej tez mialam takie momenty ze miałam wrazenie ze sms sam się pisze ;) coffee.. własnie! nie pomyslalam o tym , co piszą dziewczyny.. jednak co kilka głow to nie jedna ;) jesli juz naprawde chcesz sie odezwac to ewidetnie lepiej będzie to zrobic w niedzielę. bo on moze sobie myslec ze ty specjalnie piszesz, żeby zaproponował spotkanie jeszcze w weekend. a tak jak napiszesz w niedziele, i zapyta co u Ciebie to musisz mu opisac , że mialas bardzo interesujacy weekend.. powymyslaj cos;) zeby nie myslal sobie że czekalas cały weekend na niego.. ale wkurza mnie on! dał Ci nadzieje, pisał, a teraz co?! no nie! takiego to tylko wziąc i.... lepiej nie bede pisac co z nim zrobic;) ja nie wiem czy ci faceci mają mózgi w ogole..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×