Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lauraaaaaa

pokłóciłam się z chłopakiem o odchudzanie

Polecane posty

od ponad miesiąca się odchudzałam, szło mi dobrze schudłam 4kg, nie chciało mi się jeść, ćwiczyłam codziennie, ogólnie cały czas byłam w dobrym humorze ze dieta mi idzie i że chudnę. Ale niestety mam problem z chłopakiem, bo on jak sie spotykamy, na chama probóje mi wcisnąc jakieś niezdrowe dania, cochwile kupuje słodycze, zostawia na widoku bo wiem że trudno mi sie im oprzeć, a niestety u mnie dieta idzie super dopóki nie tknę słodyczy albo tłustych potraw, wystarczy kilka kostek czekolady, czy tost z serem a cały moj zapał znika, niechce mi się ćwiczyć i mam obżydzenie do warzyw, itp. Spotkaliśmy się na weekend i oczywiście moja gadka że żadnych słodyczy itp. bo wie jak to się kończy. Ale to niestety nigdy nie działa, wystarczy że wejdziemy do sklepu, ja biore co trzeba chce wychodzic a moj chlopak ponabiera tych slodyczy i jeszcze sie mnie pyta co wziac mimo ze mówię zeby nic nie brał, albo wział tylko dla siebie. Oczywiście kupuje pełno słodyczy a potem zamiast to zjeść to otwiera i wzystko próboje mi na chama wcisnąć. W końcu zawsze ulegne i sie zaczyna żarcie słodyczy. Wystarczył weekend a spodnie z których się cieszyłam że są znowu lużne, ledwo ubrałam. Przestałam ćwiczyć i jeść zdrowo a na dodatek chłopak , do mnie że zaczyna biegać i na silownie chodzić żeby lepiej wyglądać. Zobiło mi się przykro że mnie napchał słodyczami i zepsuł całą dietę a sam zaczyna teraz ćwiczyc. pewnie wyda się wam cała ta sprawa głupia ale dla mnie to jest naprawde dolujące:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak saaamo??
Skad ja to znam?? :D mam podobnie, albo mowie nie kupuj to nie kupuje - i przynosi mi na widok slodycze i sam je wcina.. a powtarzalam (nie pokazuj zjedz na dworzu) to nieee to musi pozrec przy mnie lub zbieram papierki bo slodyczach ;/ no skad to sie bierze to nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdacze
jaka wina chłopaka pytam się ?? - nie masz za grosz silnej woli i tyle - łatwo jest na kogoś zwalić...co do gęby ci wciskał na siłę? przywiazał do krzesła i kazał jesc?? niestety ponad połowa "odchudzających się" młodych Polek - to laski bez silnej woli ot co!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defszfzsf
hehe normalka moja mama jak sie odchudzam to mi zawsze wciska jedzenie, a jak sie nie odchudzam to mi zabiera sprzed nosa bo mi nie wolno hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co najlepsze najpierw mnie upycha słodyczami, a potem jeszcze ma pretensje że ja chodze smutna. A jak ja mam nie być smutna kiedy udaje mi się coś osiągnąć ciesze sie z tego a on umyślnie psuje to w jeden weekend. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja pierdacze" chyba faktycznie nie mam silnej woli dlatego chciałabym aby mi pomagał nie wciskając tych słodyczy. Wcześniej nikt mnie nie namawiał do tego i przez 6 miesięcy ani razu nie zjadlam slodyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defszfzsf
ja przy moim tez sie w weekendy obzeram ale to tylko moja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdacze
pierdolisz maleńka i tyle gdybyś chciała to papieżowi byś ciastka odmówiła - a tak masz wymówkę z reszta co bys nie zjadła i tak wróci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że jeśli odmawiam to się obraża i nie da się tak cały dzień olewać słuchania o tym że mam zjeść bla bla bla i tak cały czas. niewiem co zrobić nastepnym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnaś pokazać silną wolę. ja też zawsze jak ide z przyjacielem do klubu, to on zabawia wielki talerz zżarcia, a ja patrzę jak je:) i tylko z sokiem Ale ja zawsze sie wstydziłam obżerać przy facetach. zawsze udawałam, ze nie jestem glodna. to był dobry sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbgf
ja wyznaje zasade co z oczu to z serca!! i nie moge powiedziec ze mam slaba wole moim nalogiem psychicznym bylo obgryzanie paznokci, czasem do krwi ze stresu, a tak sie wzielam za siebie, ze od ok. 2lat w ogole ich nie obgryzam i kazdy sie pyta czy mam sztuczne paznokcie, bo sa dlugie i twarde, ladnie wygladaja jak mam frencha :) nauczylam sie po prostu radzic ze stresem, ale slodycze to juz duza przyjemnosc, nie mysle o nich i nie siegam po nie jesli ich NIE MA W DOMU!! bo jesli by byly to uwierzcie pozarlabym cala szafke.. no taka prawda, wiec autorke jak najbardziej rozumiem, z obiadami mam tak samo, jak sie odchudzam to kazdy na sile mi wszystko wciska..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jak się chciałam odchudzać to sie obraził :o powiedział żebym się ogarneła bo nie chce być z patykiem :P oni nie rozumieją ,że my czasem mamy potrzebe schudnąć :o wyrzeźbić swoje ciało czy cos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie ja mam tak ze słodycze mogą sobie nawet leżeć a domu i ja nie tknę ale co innego kiedy ktoś cały dzień mi je próbuje wetknąć, i się obraża kiedy nie chcę. A najbardziej wkurzyło, że mnie się czepia poco się odchudzam, specjalnie robi wszystko żeby mi się nie udało a potem mi mówi że będzie biegać i chodzić na silownię żeby dobrze wyglądać, po tym jak mnie namowił do słodyczy na weekend. Nie mówię że to jego wina, bo wiem że moja, ale chciałabym żeby chociaż mi pomagał w czymś co chcę osiągnąć a nie to udaremniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz do niego nr telefonu? - zadzwonie do niego i mu o tym powiem ... chyba, ze Ty chcesz mu o tym powiedziec? - mozesz oczywiscie telefonicznie. ;) A tak na serio ... lepiej by bylo, gdybys to jemu o tym powiedziala, nie nam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmień chłopaka nawet gdybyś była szczupła i on nie chciałby żebyś schudła to i tak nie powinniście jeść słodyczy bo są niezdrowe, tak? wygląda na to że wasze dziecko też będzie pasł słodyczami a to chyba nie o to chodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdacze ona nie twierdziła że nie ma słabej woli, po co jej to piszesz skoro sama o tym wie.... właśnie dlatego że nie ma silnej woli to potrzebuje wsparcia, czy to tak trudno komuś pomóc jak się go kocha? jak dla mnie to ten chłopak za bardzo o sobie myśli i wszystko wskazuje na to że w przyszłości nie będzie mogła na niego liczyć w ważnych sprawach skoro w tak błahych już ją zawodzi a "zresztą" pisze się razem, mądralo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z resztą osób mi się dobrze układa ;) marzenka85 ... zalezy jaka "zreszta" ;) P.S. cos nerwowa dzis jestes ... czy tak zawsze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niech się obrazi.. Skoro nie potrafi uszanować Twoich decyzji to on ma problem. Jeżeli jesteś na tyle zdeterminowana, ze chcesz schudnąć to słodyczom mówisz nie i tego się trzymasz. Jeśli on chce się objadać słodkim to niech się objada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
borsuk....czy jest jakaś stronka na której cię nie ma? :) nie jestem nerwowa i dzisiaj wyjątkowo dobry humor mam :) tylko uważam że ludzie chcą żeby im pomóc a nie naskakiwać, nawet jak się z kimś nie zgadzasz to można delikatnie i przyjaźnie to napisać nie lubię tych co anonimowo się wyżywają na innych..... a co do zresztą to oczywiste że chodzi o to użyte wyżej no ale ty jak zawsze musisz się czepić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenko- czy ja mam brac do siebie Twoje znikniecie z problemowego topicu?:P mam nadzieje, ze karczek juz nie doskwiera:) Borsuku, nie masz sie czego/kogo czepiac? ;] Szybko mozemy CI zajecie znalezc...:P ...no porzadek musi byc, oł jee:D:D (wszyscy sie Bidoku czepiaja Ciebie:( ) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie muszę dzwonić do mojego chłopaka bo on wie o tym co tu pisałam. I to nie jest tak, że on lubi słodycze i każe mi się nimi opychać razem z nim, on mnie namawia na te słodycze a sam ich NIE JE. Twierdzi, że nie może patrzeć jak się katuje dietą, ale wlaśnie o to chodzi że ja kiedy jestem na diecie, czuje się świetnie, cieszy mnie, że chudnę. Nie jestem jakimś chudzielcem, żeby musiał się martwić. Ważę 73kg i mimo tego wiem, że dla niego mam ładną figurę, nie robię tego żeby wyglądać jak wieszak albo mieścić się w "eske" tylko żeby czuć się ZDROWO i nie czuć się w ciuchach jak w "klatce" :P Niestety do teraz on tego nie rozumiał mimo że przed każdym spotkaniem o tym przypominałam. Mam nadzieję, że po tej kłutni wszystko się zmieni bo zobaczył jak bardzo mi na tym zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buncolek
a jaka jest ta twoja dieta?? bo na mnie to tylko zelixa działała jak ją odstawiłam to nic mi nie pomaga ciągle chce mi się coś przekąsić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest tak. Czasem postanawiam sobie, że zaczynam dietę, trwa to dzień, dwa ale zjem np. pieroga czy czekolade i juz po diecie, nie da się dalej. Jednak kiedy minnie ok tydz a ja dalej się odchudzam to już idzie jak z płatka, jem mało, niechce mi się jeść. Staram się jeść 4-5 razy dziennie małe porcje. Np rano 2 kromki chleba chrupkiego, 1/2 twarożka chudego i pomarańcza. Na obiad kartofel gotowany, tuńczyk z puszki i surówka, kolacja zupa z mrożonki. Ogólnie moja dieta składa się głównie z gotowanych ryb i mięsa, duuuuużo surowych warzyw, zupy z mrożonek, mleok 0,5 i muesli, chude jogurty, ciemny makaron, jajka gotowane. Nic smażonego, olej np. 2 łyżki do sałatki albo do warzyw takich na patelnię. Czyli ok 1000kcal dziennie. Pewnie moja dieta nie jest idealna itp, ale taka mi odpowiada i czuje sie świetnie. A poza tym ćwiczę co drugi dzień. Kiedyś brałam L-Karnitynę i w 3 tyg schudłam ok 7 kg, ale wystarczyło, że zaczęły się wakacje, zimne piwko, alkohol na imprezach, grill itp a wszystko wróciło z nawiazką. Nie polecam żadnej chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie najbliższa rodzina
regularnie namawia na słodycze. Ale tak mnie to wkurwia,że jeszcze bardziej sie mobilizuje i nie jem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super topik
ja nie mam chlopaka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×