Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość Mayori
Cześć wszystkim głodującym :) Ja się przugotowuje od ok tygodnia do głodówki, ale nie wiem ile to będzie. Może 10, 20, 40. Zobaczymy. Nie będzie to moja pierwsza głodówka (34 dni), ale podobnie jak moje poprzedniczki z ostatniej źle wyszłam. (Utrudnieniem była praca w hotelowej restauracji :( ) Poniedziałek jest moim dniem nr. 1 Moją sytuację opiszę tak: wykryto u mnie niedoczynność tarczycy po ok 7 latach choroby ( Polska służba zdrowia) a dokładnie potwierdzilam to co wiedziałam od dawna, tylko musiałam się znaleźć w Niemczech żeby otrzymać pomoc w postaci hormonów. Niestety wieloletnia niedoczynność spowodowała nie tylko wzrost masy, ale też wole które może trzeba będzie leczyć operacyjnie. Hmm, ale nie a się co załamywać ;) Jestem w większości czasu optymistką i przyznaję się że chce stosować głodówkę nie na oczyszczenie ( trochę też) ale przede wszystkim żeby zgubić :) Jutro ostatni dzień owoców, kawy i herbaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doch
ja też wszystkie głodówki zawalałam wychodzeniem, ale tym razem postaram się bardziej. Dziś dzień 8 i nie jest najgorzej. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Jutro zaczynam 10-dniową. Motywuje mnie chęć oczyszczenia zatok. ostatnim razem skończyłam po 7 dniach. Presja otoczenia. Teraz mam większe doświadczenie, wiem czego się spodziewać. Trzymajcie się wszyscy. Julia - tak się będę podpisywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień 7 Nie odzywałam się przez weekend bo internet mi zrywało i nie mogłam dodać postów... Jak widać przetrwałam :) Głodu nie czuję - nęcić zaczyna jak czuję jakiś smakowity zapach. Czuję się ok, głowa nie boli (chodzę na spacery i w miarę możliwości robię lewatywy), jest mi za to potwornie zimno! Co u mnie w zasadzie się nigdy nie zdarzało bo jestem osobą zimnolubną (jak cała moja rodzinka) i w domu termostat ustawiony mam na 19 stopni. Musiałam dres i skarpety założyć :) i jeszcze mnie telepało ale wypiłam ciepłej wody i trochę przeszło. Fajnie, że nowe osoby dołączają :) razem zawsze raźniej. Mam pytanie do hat albo innych które stosują lewatywy - czy jakieś polecacie? Tylko bez uryny bo do takich nie dam rady się przełamać. Pozdrawiam wszystkie głodujące i wychodzące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam głodujących ja startuję z wami od jutra nie wiem ile dokładnie będę głodować chcę jak najdłużej ale zobaczymy jak wyjdzie.. mam trochę problemów zdrowotnych i mam nadzieję że przez głodówkę uda mi się ich pozbyć. To nie będzie moja pierwsza głodówka wiem że pierwsze 3 dni są ciężkie ale mam nadzieję że z waszym wsparciem mi się uda wytrwać. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień 8 Obstawiam, że właśnie przechodzę pierwszy przełom bo moje samopoczucie dzisiaj jest dalekie od idealnego - boli mnie chyba wszystko co tylko może :( najbardziej stawy i wątroba. Głodu nie czuję, jestem senna ale wysypiam się w pół godziny i dalej nie mogę spać, jest mi raz zimno raz gorąco. Jedynie kolejne kg w dół na wadze motywują mnie do tego aby trwać dalej w tym szaleństwie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie próboeałyście się detoksykować sokami? o wiele przyjemniej niż głodówka ;p tu macie np dobre wskazówki można sobie zrobić dietę na soku buraczanym albo jabłkowym http://terapiasokami.pl/zdrowy-start-detoks i też bardzo oczyszcza (po jabłku też miałam sensacje oj sensacje ale ptzeszło ;)) Polecam taką wyciskarkę niedroga a dobra ;) http://terapiasokami.pl/wyciskarka-cooksense

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość powyżej ... uczulają mnie soki z marchwi, jabłek i jeszcze kilka innych, a już razem wzięte mogą doprowadzić do poważnej reakcji alergicznej. Przestań agitować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień 10 Uff przeżyć dzisiaj i jutro można poczuć smak inny niż woda :) Wczoraj miałam biegunkę - tzn. raz mnie ostro pogoniło i koniec. Dzisiaj czuję się normalnie, nic nie boli, może trochę słaba jestem ale to przy większym wysiłku. Jednak bardzo cieszę się, że postawiony przeze mnie cel został osiągnięty a jutro wypiję pół/pół jakiegoś kwaśnego rozcieńczonego soku :) Trzymajcie kciuki żebym nie zawaliła teraz i żeby udało mi się prawidłowo wyjść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Nie to że krytykuje czy popieram... Jestem neutralna... Ale jak to z wami jest? Na tym forum i zresztą nie tylko widzę ciągle wpisy albo "zaczynam od jutra " albo "zaczynam po raz któryś tam " albo "trwa już tyle i tyle i coś tam coś tam " ale jakoś nie widziałam jeszcze np takiego czegoś ,, dziewczyny to już koniec wychodzenia,, ,,Osiagnelam idealną wage dzięki głodowce,, a o , dwa miesiącu temu była głodówka i żadnego jo jo nie ma,, to już nie wspomnę...ani ,, dzieki glodowce jestem wolna od toksyn " To jak to jest z tą glodówką ? Po co to? Po co to zaczynać ciągle od nowa i nowa? Po co spowalniac swoją przemianę materii i usypiac jelita? Serio do was glodowiczki nic nie mam ale tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do KarolinkaDietująca Witaj W odpowiedzi na twoje pytanie pragnę podkreślić, że głodówka to nie sposób na odchudzanie, chociaż wielu obecnych na tym forum tak właśnie sądzi. Głodówka to nie lekarstwo na jakieś tam choroby, a raczej zespół mechanizmów oczyszczających nasz organizm i czasowo odciążających go od typowego działania "na wysokich obrotach". Podczas odchudzania za pomocą głodówki waga musi wrócić, chociaż nie cała. Problem pojawia się, gdy ktoś traktuje głodówkę jako jednorazowy zryw, a potem wraca do dawnego (złego) sposobu żywienia. Nie możesz oczekiwać, że ktoś napisze o swoim sukcesie i zerwie z głodówką, gdyż jest ona "stylem życia" dla praktykujących ją regularnie, np: 1 dzień w tygodniu, 3 dni co miesiąc, 10 dni co kwartał i 25-30 raz w roku. Głodówka to ciągła nauka, bo każda następna jest inna. Ja od lat stosuję w miarę regularne głodówki i widzę efekty, chociaż wciąż się uczę i nie zamierzam z tego rezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hat widzę ,że niektórzy ludzie tacy jak ty mają pewną wiedzę na ten temat... Ale nie oszukujmy się 2/10 dziewczyn na glodowce robi to w celu oczyszczenia 1/10 z tej grupy których jest to sposób na odchudzanie faktycznie chudnie i 3/4 tego efektu utrzymuje. Ale np jeżeli taka osoba pisze "no jestem 7 dni na glodowce żeby 8 dnia móc sb pozwolić na więcej w sensie czyste nieograniczone szaleństwo i mnóstwo kcal... I od nową no to :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do KarolinkaDietująca Wiem, co masz na myśli :-) Każdy uczy się na własnych błędach, jeśli wyciąga z nich wnioski. Ja po wielu latach regularnych głodówek dopiero od niedawna potrafię dobrze wyjść z głodówki i nie rzucać się na jedzenie. Staram się z każdej głodówki wychodzić dwa razy dłużej niż ona trwała, chociaż mnie czasami do głupich zachowań żywieniowych zmusza praca i związane z nią obowiązki, ale to inny świat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FrelkaMorelka
Cześć wszystkim. Cieszę się,że to forum wciąż żyję. Trudno mi zacząć ostatnimi czasy... ale jestem! Dzień 3ci dobiega końca. Początki jak zawsze dla mnie bez rewelacji. Spadek wagi spory. Startowałam ze swojego maxa: 68,4 przy wzroście 168 sporo jak na moje możliwości. Dzień 2gi 66,5kg - jestem lżejsza o treść żołądka i sporo wody ;) dziś rano (dzień3) 65,9. W poniedziałek wyjeżdżam,także tracę możliwość kontrolowania spadku wagi i pewnie nie będę tu regularnie zaglądać, ale odezwę się po powrocie, będzie to 12ty dzień;-) jestem ciekawa efektów. Pod kontem zdrowotnym narazie standard; cera się poprawiła - zszedł nadmiar wody więc ogólnie stan skóry bardzo ok ;-) lekkie zawroty głowy, żyję intensywnie więc osłabiony organizm daje o sobie znać, wieczorny chłód zakrywam ciepłym kocykiem i zapijam wodą. Jeszcze tylko 2tygodnie - to przecież tak niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do KarolinkaDietująca Trudne pytanie, ale trzeba się z nim zmierzyć :-) W tej chwili ważę około 75 kg przy wzroście 183 cm i ze względu na moją budowę oraz sportową przeszłość (nadal trenuję, ale już dla przyjemności) nie próbuję tego zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hat - waga idealna ;-) ...tym bardziej przy sportowej sylwetce. ...powiedz mi: po dłuższej głodówce ile czasu potrzebujesz na odbudowę masy mięśniowej? Deficyt masy mięśniowej to dla mnie największy mankament głodówkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do FrelkaMorelka Nie pilnuję masy mięśniowej - sama wraca :-) Pełną formę po trzech tygodniach głodówki odzyskuję po kilku tygodniach, tym bardziej, że idąc za radą Małachowa krótko po zakończeniu głodówki zaczynam domowy trening z ciężarkami, a do tego ćwiczenia na drążku ( ... poza tym od dłuższego czasu mam remont w domu, więc jestem w ruchu nawet podczas głodówki :-) ) Niestety od dłuższego czasu dziwnie osadza mi się tłuszczyk - niewiele, ale zawsze coś. To chyba wynik "grawitacji" związanej z tym, że lat mi przybywa :-) Chyba zacznę gotować krupnik na kurzych nóżkach i jeść golonkę, bo to ponoć zawiera dobrze przyswajalny kolagen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, zaczynam od poniedziałku. Planuję najmniej 16 dni do 21 dni. Moja 2 głodowka, wcześniejsza trwała 16 dni, tylko wychodzenie kompletnie mi nie wyszło rzuciłam się jak dzika na jedzenie i wszystko się zawaliło. Mam nadzieje, że teraz będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 2016.01.24 Zycze Tobie powodzenia, z calego serca. Ja glodowalam 8 dni w pazdzierniku. W 6. dniu glodowki mialam przelom kwasiczny. Cel osiagnelam bo pozbylam sie tepego bolu w posladkach :) Samo wyjscie bylo wlasciwe TYLKO 3 dni. W czwartym dniu rzucilam sie na zarcie tak jak ty :(. W planie mam glodowke po wielkanocy, taka do 2. przelomu kwasicznego. Juz sie przygotowuje do niej psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malinka slodka, co z tym linkiem? To wszystko JUZ wiemy. Ale co zrobic zeby byla ladna szyja i podbrodek. Pani Natalia z tego youtuba ktory reklamujesz nie jest dobrym przykladem tego, chyba ze jest po 40_ce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popsi
Cześć wszystkim, Zaczęłam wracać do głodówkowego wątku, bo powolutku przymierzam się do głodówki, najpóźniej to będzie marzec, zostało mi jeszcze jedno opakowanie tabletek anty wiec chce je zużyć☺ jak to u Was jest z tym? Bo na glodowce nie powinno się nic jeść, rezygnujecie z pigułek anty? Trochę mi tego szkoda, a potem znów zaczynać z tymi hormonami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popsi
Glodowke juz robiłam kilka razy. Czasem 2 razy w roku, czasem raz. Zawsze 10 dni, ostatnio w lutym 2015, 13 dni. Za każdym razem wychodziłam właściwie. Tylko jednak za krótko utrzymywała m zdrowe odżywianie. Moim problemem są ogromne porcje, nie umiem jeść troszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popsi
dlatego się kiedyś zdecydowałam glodowac, dla mnie to łatwiej nie jeść wcale niż trzymać się jakiejś diety, maleńkich porcji. Chciałabym się w końcu nauczyć jeść normalnie. Mam do Was takie pytanie, jak to u Was jest potem z efektem jojo? Ja pięknie zawsze chudne, ale potem szybko wracam do swojej wagi. A teraz to ważę więcej niż przed glodowka w tamtym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popsi
okropnie się czuje taka duuza, bardzo mi z tym źle. Wychodzenia z głodówki miałam dobre, jednak nigdy się do niej nie przygotowywalam,. To mi się wydaje najtrudniejsze, ta dieta przed. Bez mięsa potem na samych owocach warzywach. Zawsze lubiłam ja robić tak nagle. Wstaje, mówię nie jem i tyle. W pierwszych glodowkach ból głowy był nie b do zniesienia. Musiałam łykać tabletki, w ostatnich juz daje rade wytrzymać,. Teraz mam plan jednak się przygotować. Ciekawe czy się uda. Moje takie gwałtowne tycie po ostatniej glodowce może być też spowodowane niedoczynnoscia tarczycy którą w tym czasie wykrył am. Przyjmowałam hormony, ale ostatnio je odstawiłam. Chciałam sprawdzić jak będę się czuć bez nich, nie widzę różnicy. Ta moja niedoczynność tez była niewielka. Najbardziej mi dokucza uczucie zmęczenia i spanie w dzień. Jestem z natury nadpobudliwa,żywa nie pasuje mi spanie, brak energii. Dla mnie taki stan to strata czasu. I glodowke chce znów rozpocząć żeby zobaczyć czy się coś zmieni z ta moja tarczyca, oczywiście żeby zgubić te okropne kilogramy, ale także dla tego cudownego stanu umysłu jaki mi towarzyszy pod koniec głodówki i po jej zakończeniu. To uczucie euforii, heroizmu wręcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popsi
tyle energii, chęci do wszystkiego. To jest dla mnie nie do opisania, cudowne. Ale się rozpisalam, a chciałam się tylko przywitać☺ przepraszam za ewentualne literówki, ale piszę paluchem po tablecie, nie jestem przyzwyczajona. A przy kompie nie chce mi się juz siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popsi
Musiałam w kawałkach wysłać wiadomości bo cała się nie dała wysłać, wie ktoś czemu? Tylko część się pokazywała na forum. No nic. Powiem Wam jeszcze ze ja w trakcie glodowek nie lubiłam się wypowiadać, czytam forum. Po prostu nie chciałam myśleć o tym co robię, wolałam odwracać uwagę od tego uczucia głodu☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pod koniec głodówki I w okresie wychodzenia uwielbiałam gotować, robić różne potrawy dobre których normalnie się nie chce. Jakieś pierogi, bogracze, sałatki, ciasta piekłam co chwile. Bardzo mi to pomagało. Karmiłam się tym zapachem wszystkiego. Ciężko mnie było z kuchni wygonic. Mąż z synem po początkowym zachwycie potem mieli mnie dość bo co chwile im coś pod nos podstawialam do jedzenia i kazalam opisywać dokładnie smak☺ bo ja przecież nie próbowałam. Szykowalam tylko nowe potrawy, testowalam przepisy nowe, eksperymentowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×