Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość Grubaska9911
Witam, od dziś zaczynam głodówke moja waga z wczoraj 26.05-84 kg 27.06-83 kg Cel jakieś 65 kg... Mam problemy ze spowolnionym metabolizmem i prawdopodobnie z tarczyca.. cały czas tyje.. chciałabym wrócić do poprzedniej wagi czyli 65 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubaska9911
26.05-84 kg 27.05-83 kg 28.05-82 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
Dzisiaj minął mój 4. dzień na głodówce. Jednak nie ukrywam, ze mam straszną ochotę rzucić się na jedzenie... Głodu nie odczuwam wcale, naprawdę, ale ja po prostu kocham jeść :( Mam nadzieję, że się nie złamię i wytrwam chociaż do końca miesiąca - wtedy by minęło równe 7 dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubaska9911
26.05-84 kg 27.05-83 kg 28.05-82 kg 29.05 81.5kg Czy mozliwe ze mi sie waga zatrzymala przez okres ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Jestem znów. Podobnie jak wściekła Dagusia poplynelam. Okazja czyni złodzieja. I podobnie jak Dagusia to forum jest jedynym miejscem gdzie nie wstyd mi przyznać się do porażki. Więc... Zaczęłam wczoraj od nowa. Dziś mam 2 dzień i 66 na liczniku. 21 w planie. Trzymajcie kciuki. Jula. Gratulacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Jula
Grubaska- możliwe, aczkolwiek spadek wagi rzędu 0,5 kg jest normalny, w późniejszym etapie głodówki spada nawet do 0,1-0,2 Na dobę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła Dagusia
Witajcie dziewczyny... Ja popłynełam znów:( ona1977, tak bardzo Cię rozumiem, nawet do Was nie pisałam parę dni, bo wstyd mi było.. ale trzeba wypić piwo, które sie nawarzyło... i dobrze, że mamy się tutaj wzajemnie:) Działam od dziś znów, plan również 21 dni... Kurcze, to co straciłam w zeszłym tygodniu, to mi wróciło w 3 dni. No ale nic... głoduję od dziś znów (jedynie parę truskawek zjadłam rano jako pożegnanie z jedzeniem no i dulcobis, żeby na szybko się oczyścić), sukienki letnie czekają, a ja w dżinsach i w koszuli, bo tylko tak czuję się luźno.. W planie mam przestać głodować, gdy wrócę do mojej wagi 78kg, czyli za 12 kg. Działam dziewczyny i trzymam za nas wszystkie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła Dagusia
Te weekendy są najcięższe... i wizyty u mamy, która zawsze jakąś pyszność ugotuje i trudno odmówić :( ;/ Także w moim przypadku chyba najlepszym wyjściem jest nieodwiedzanie najbliższych w czasie, kiedy głoduję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Dagusia, jesteśmy w tym razem. Ja wczoraj uległa truskawkom, jeszcze w tym roku nie jadłam i tak pomyślą że 21 dni to mi minie sezon. Więc zrobiłam jak Ty i się pożegnałam. Skutecznie wrrrr bo 66.7 dziś z rana. Nie chcę fundoeac organizmowi takich hustawek więc potraktuje to wczoraj jako przygotowaniu e do głodówki i dziś dzień 1 ogłosze. Dagusia skoro i Ciebie też początek to wspieramy się jako te wciąż upadające może jakoś intensywnie tu? Buuu musi się udać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła Dagusia
ONA 1977, tak jak mówisz, sezon minie, a my nawet nie spróbujemy ;) Dlatego tak, jak mówisz, pożegnałyśmy się truskawkowo i działamy pierwszy dzień razem!:) Tak będzie nam łatwiej:) Uzbrojone w wodę, o boju! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
Dziewczyny trzymam za was kciuki :) Jak sobie radzicie z tym zeby nie rzucić się na jedzenie? Dzisiaj mój 6 dzień głodówki, a wszędzie tylko same pyszności ze mam ochotę wykupić pół sklepu :( Pomimo tego ze widzę efekty, nie odczuwam głodu i ogólnie mam dobre samopoczucie, to jednak mam ochotę rzucić to wszystko i się najeść :( chociaz wiem ze na drugi dzien bym okropnie żałowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Dzień 2. 55.8 i dobre samopoczucie. Będę mierzył też poziom tłuszczu. Ciekawe kiedy zacznie spadać. Dziś 37.2. Dagusia jak Ty tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Monika... Chyba każdy ma takie myśli. Ja to kilka lub kilkanaście razy dziennie mam chęć przerwać głodówke i zjeść coś... już tak się dzialo przy moich wypadkach a co gorsza potem czuje ze nie było warto, że nie smakowało tak dobrze a głodówka przerwana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
Dziewczyny po czym poznac pierwszy przełom kwasiczy? Dzisisj mój 7 dzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Jula
Monika502- ja miałam bóle wszystkich mięśni, kości, nawet stawów (a nie mam z nimi problemu), bolało mnie też wszystko To, co mam chore, Stare kontuzje, byłam bardzo głodna i rozbita...ale następnego dnia jak ręką odjal. Trzeba to przetrwać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
Dziewczyny, chwalę się! :) Moje wymiary przed i po 7 dniach głodówki :) Zmierzyłam się tylko w tych miejscach, w których najbardziej tyję... ŁYDKA (mierzona na stojąco, jak leżę to mam więcej cm) - przed 38, teraz 34 UDO (w najgrubszym miejscu) - przed 51, teraz 47 TALIA - przed 77, teraz 68 BRZUCH (tuż pod pępkiem, w najgrubszym miejscu) - przed 87, teraz 78 Wzrost 162, wagi nie znam :) Jak widzicie, mam chłopięcą budowę, nie mam wcięcia w talii więc wąska talia jest u mnie niemożliwa :( Może po wymiarach na to nie wygląda, ale brzuch dalej mam naprawdę spory. Marzy mi się chociaz te 65 w talii... Tak samo łydki mam nieproporcjonalnie grube względem ud. Najbardziej martwi mnie to, że wyraźnie zmalał mi biust - praktycznie o 2 rozmiary :( z mojego D zostało mi B, no ale w końcu coś kosztem czegoś... Dzięki Jula za odpowiedź :) W takim razie mam zamiar pozostać na głodówce jeszcze 3 dni, aby łącznie było 10. Chcę mieć pewność, że dokona się przełom kwasiczy, ponieważ zalezy mi na oczyszczeniu organizmu. Później planuję wyjście z głodówki a następnie jakąś w miarę racjonalną dietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DetoxDomi92
Ja startuję od poniedziałku, ale nie z zupełną głodówką, tylko z "postem" wspieranym syropem Neera. To będzie moje drugie podejście - z ostatniego nie wyszłam tak jak chciałam, bo kilka kg wróciło. Moim celem jest 7-10 dni - zobaczymy jak pójdzie. Akurat mam tydzien urlopu to będę te dni poświęcać na regenerację i odpocznek. Moja mama na takiej 10 dniowej kuracji schudła 6 kg, a po wyjściu miała na minusie 5kg więc tylko 1 "wrócił". Mam nadzieję na podobne efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
Dziewczyny, help :( Dzisiaj mój 9 dzień, ale od wczoraj zaczynają się jakies przykre dolegliwości :( Rano po wstaniu mam silne bóle brzucha, zaczęło mi burczec w brzuchu chociaz przez ostatni czas w ogóle tego nie bylo. Wczoraj parę razy mialam zawroty glowy i zamroczenia. Czy to znaczy, ze powinnam przerwac glodowke? Czy moze to przełom kwasiczy? Mocz ma cały czas ciemnożółty kolor i intensywny, nieprzyjemny zapach. Doradźcie coś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Jula
Monia- to przełom na bank. Przetrwaj, a następnego dnia będzie już dobrze. Trzymam kciuki! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewella8
Hej. Mogę się do Was przyłączyć? Jutro zaczynam. Boje się, że sama nie przetrwam. Dobrze mieć jakieś wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
Ewella8 - pewnie, jak coś to pisz :) razem zawsze raźniej :) Jula - miałaś rację, dzisiaj wstałam i czuję się świetnie :) nie kręci mi się w głowie, nic mnie nie boli. Dokucza mi tylko pieczenie w gardle i okropne ssanie w żołądku :( mój organizm domaga się chyba jedzonka. W końcu dzisiaj mój 10 dzień o samej wodzie :) Przy okazji mam takie pytanko (do Ciebie i do pozostałych), a raczej potrzebuję rady :( miałam w planie wytrwać 10 dni, ale zastanawiam się czy nie zrobić 14. Problem w tym, że 15-go dnia wypada mi pewne wydarzenie, na którym muszę byc, a będzie tam alkohol i niestety jakies tłuste jedzenie :( odmówic pewnych powodów nie mogę. Tak więc, czy gdybym po 14 dniach głodówki na następny dzień wypiła kilka piw i zjadla jakiegos fast fooda, to może mi się coś stać? Boję się, że mogę zaszkodzić swojemu żołądkowi. Czy moze w takim wypadku zakończyc głodówkę dziś wieczorem, od jutra zacząć wychodzenie przez 4 dni a 5-go dnia najwyzej zjem trochę niedozwolonych produktów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
Ewella8 - pewnie, jak cos to pisz :) razem zawsze raźniej :) Jula - mialas rację :) dzisiaj wstalam i czuję się świetnie :) zadnych zawrotow gowy, nic mnie nie boli. Dokucza mi jedynie pieczenie gardła i okropne ssanie w zolądku :( mój organizm chyba domaga się jedzonka, w koncu dzisiaj moj 10 dzień o samej wodzie :) Przy okazji mam WAŻNE PYTANIE, do wszystkich... Chcialabym jeszcze wytrwac na glodowce kilka dni aby łącznie bylo 14 dni, ale tak się sklada ze 15-go dnia wypada mi pewne wydarzenie, gdzie będzie alkohol i niezdrowe jedzenie. Czy jesli po 14 dniach głodu na następny dzien wypije pare piw i zjem jakiegos fast fooda to cos mi się moze stać? Boję się, aby nie zaszkodzilo to mojemu żołądkowi :( niestety ale musze tam byc i cos zjesc/wypic. Czy w takim razie moze lepiej zakonczyc glodowke dzisiaj i od jutra zacząć wychodzenie, a najwyzej 5-go dnia wychodzenia zjem pare niedozwolonych rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Hej Dziwczyny. U mnie była przerwa... Kobiece sprawy mnie dopadła z takimi bólami że musiałam się uciec do tabletek j to mocnych. A pusty żołądek by tego nie przetrwał. Więc... Dziś jestem w 2 dniu z 65.8. Zobaczymy... Ciągle coś mi wypada i ciągle coś powoduje że muszę ptzerwac. Myślę że mój metabolizm to jyz jest spowolniony że masakra. Wydaje się że już w czerwcu nie spotka mnie żadna impreza itd więc nic nie skusi... Super sobie radzicie dziewczyny... Gratulacje... I... Do boju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
Dziewczyny, chcę się pochwalić i dać wam motywację! :) Moje wymiary przed i po 10-dniowej głodówce: *łydka - 38, teraz 33,5 *udo - 51, teraz 45,5 *talia - 77, teraz 67,5 *brzuch - 87, teraz 77,5 *wzrost ok. 162, waga 52,6kg Jak widzicie mam dosc męską budowę, wcięcia w talii u mnie nie ma, ogólnie bardzo ciężko mi wypracować fajną talię :( Moze wymiary na to aż tak nie wskazują, ale brzuch mam naprawdę duzy i tłusty, praktycznie cały tłuszcz na nim mi się gromadzi. Chyba pora juz na wyjście z głodówki, coraz bardziej dokucza mi ssanie w żołądku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Monikaa... Wow... Gratuluje i... Faktycznie spadki imponujące... Na lydce 5cm to nie mało... 10 w talii... Inspirujesz, nie powiem... A samopoczucie? Czujesz się "zrestartowana"? U mnie 3 dzień i 65. Chciałabym dojść do Twojej wagi.. Pewnie za jednym podejściem się nie uda.. No ale nie poddaje się i prócz postu ćwiczę... Nawet nie jest tak źle i wczoraj dałam radę 9.5 km na orbitreku. Może ćwiczenia wzmocnia efekt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Monikaa a z jaką wagą zaczynałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
ONA1977 - dasz radę :) Szczerze mówiąc to nie wiem z jaką wagą startowałam bo tego nie sprawdzałam, ale przypuszczam ze 60 na pewno. Może i więcej? Nie zdziwiłabym się, gdyby i 10 kg mi spadło. A teraz po prostu stanęłam na wagę... w sklepie z agd :) Po wyjściu z głodówki chcę przejść na jakieś w miarę zdrowe odżywianie. Póki co nadal nie jestem zadowolona ze swojego ciała, tzn widzę zmianę ale jednak brzuch to moja zmora :( Może gdybym miała wcięcie w talii i dzięki temu bardziej kobiecą sylwetkę, to te fałdki na brzuchu by mi tak nie przeszkadzały. Tak czy owak czuję się znacznie lepiej niż przed głodówką, a samopoczucie świetne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaa__502
ONA1977 - co do ćwiczeń, to ja nie ćwiczylam nic. Jestem typem kanapowca :) Nigdy nie lubilam cwiczyc, wywoluke to u mnie frustrację i czułabym po prostu ze się do czegos zmuszam. Duzo łatwiej mi przejsc na dietę. W dodatku aktualnie nie mam pracy i większosc dnia spędzam przed tv, na internecie albo sluchając muzyki więc ruchu dostarczam malutko. Oczywiście moje wymiary zmierzylam z samego rana, wieczorem moje obwody są nawet o kilka cm większe (pewnie z powodu wody).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Monikaa, Mój plan jest podobny... Wytrwac i zmienić sposób odżywiania. Boję się że popłyne.. Na razie jakoś się trzymam. Ja lubię ćwiczyć, ale też len że mnie i wolę takie ćwiczenia statyczne bardziej niż aeroby. Zobaczymy jak u mnie będzie. Obwody lecą bo widzę po ciuchach... Waga na razie stanęła. Ale to chyba chwilowe zatrzymanie wody. U mnie brzuch też jest :( co zrobić... A jak było u Ciebie Monikaa z jednością ciała? Ok 10kg to sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Monikaa, Mój plan jest podobny... Wytrwac i zmienić sposób odżywiania. Boję się że popłyne.. Na razie jakoś się trzymam. Ja lubię ćwiczyć, ale też len że mnie i wolę takie ćwiczenia statyczne bardziej niż aeroby. Zobaczymy jak u mnie będzie. Obwody lecą bo widzę po ciuchach... Waga na razie stanęła. Ale to chyba chwilowe zatrzymanie wody. U mnie brzuch też jest :( co zrobić... A jak było u Ciebie Monikaa z jednością ciała? Ok 10kg to sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×