Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość ___Ola___
Asia hej :) doświadczeni głodówkowicze potrzebuję Waszego wsparcia na cito :) Ja jestem w 6. dniu głodówki. Czuję się dobrze, ale tak mnie ciągnie do jedzenia jak jeszcze nigdy, ciągle myślę o jedzeniu, boję się, że nie wytrwam i zjem dziś. Jak nienormalna oglądam non stop przepisy kulinarne na YT :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Dorota
Czesc . Postanowilam zrobic 3 dni glodówki od dzisiaj. Tylko woda. Wierzé, ze sié uda! Trzymam kciuki za Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Witam serdecznie wszystkich głodówkowiczów:) Podziwiam Was, że tak świetnie sobie daliście radę, gratulacje. Ja jestem w 3 dniu gl. I prawdę mówiąc czytałam o diecie katogenicznej/wysokotłuszczowej i bardzo mi się ten zamysł podoba. Aż rozważam to, czy nie przerwać głodówki i nie zacząć być na tej diecie, skoro przynosi podobny efekt jak głodowanie? Czy może ktoś z bardziej doświadczonych mi opowie jak przebiega ta dieta? Czy są jakieś efekty uboczne? I czy naprawdę będąc na diecie o wysokiej zawartości tłuszczów serio się chudnie? Pozdrawiam ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć wszystkim głodującym, od 2 miesięcy poczytuję to forum jak i czerpię wiedzę z innych źródeł nt. Głodówki, aż wreszcie nadszedł czas, by się przyłączyć do dyskusji :-) Decyzja o glodowce jest w moim przypadku podyktowana kwestiami zdrowotnymi i chęcią utraty kilku (No moz e więcej niż kilku) kg. Od ok. 3 lat borykam się z poważnymi zaburzeniami hormonalnymi, mam PCOS, niedoczynność tarczycy, podwyższona prolaktynę..."Dzięki" tym przypadłościom dosłownie tyję z powietrza. Mam już dość lekarzy, którzy tylko przypisują mi nowe tabletki, przeciez to obłęd, dlatego postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i tak dziś jest mój 4 dzień: D planuję przetrwać do drugiego przełomu. Odnośnie wagi: startowałam z 82,2, dziś w 4 dniu jest równe 80/173 cm. Trochę martwi mnie ten mały spadek na samym początku głodówki, może ktoś doświadczony wypowie się dlaczego tak Jest? Dodam, że przygotowywałam się ok. Tygodnia do wejścia w glodowke pijac głównie soki i jedząc warzywa i owoce, 2 ostatnie dni były już tylko sokowe Plus sol gorzka. Pozdrawiam Was wszystkich :) Jula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaEMM
Czytam i nie wierzę! Czy Wy naprawdę nie zdajecie sobie sprawy, że takimi głodówkami się wykończycie? Co z tego, że schudniecie 20 czy 100 kg i będziecie czuć się atrakcyjnie, młodo ? Właśnie...to tylko UCZUCIE! Bo Wasz organizm naprawdę cierpi! Żeby schudnąć musicie jeść! Zapiszcie się do specjalisty, który dobierze Wam dietę i do PSYCHOLOGA, który wyciągnie Was z tego błędnego przekonania, że głodówki są najlepszym sposobem na schudnięcie... Ja korzystam z porady dietetyka w Centrum Zdrowej Skóry. Na pierwszej wizycie miałam przeprowadzony dokładny wywiad, musiałam wykonać analizę składu ciała, po czym ustaliliśmy dietę. Zanim do nich trafiłam cierpiałam na bulimię, doprowadziły do tego głodówki. Teraz chudnę zdrowo i regularnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Celem głodówki nie jest odchudzanie. Doczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jula przyczyn może być kilka, al tak jak napisałam powyżej, do przerażonej głodowaniem koleżanki, głodówka to czas który dajemy organizmowi na uporządkowanie i zrestartowanie się. Utrata wagi jest oczywista al kształtować sito może bardzo różnie. Dlatego nie patrzyłabym na wagę, której spadek i tak nie oznacza przecież spalenia tkanki tłuszczowej, a ubytek potasu i innych pierwiastków, które zatrzymują wodę w organizmie. Powodzenia i trzymam kciuki, bo warto wytrwać i zobaczyć jak organizm sobie poradził. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Dołączam się... Planuję 10 dni a za jakiś czas 21... Zacznę od tych 10ciu bo prób podejścia do głodówki miałam już kilka i wszystkie nieudane. Na przeszkodzie zawsze stawalo mi życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Dołączam się... Planuję 10 dni a za jakiś czas 21... Zacznę od tych 10ciu bo prób podejścia do głodówki miałam już kilka i wszystkie nieudane. Na przeszkodzie zawsze stawalo mi życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Dołączam się... Planuję 10 dni a za jakiś czas 21... Zacznę od tych 10ciu bo prób podejścia do głodówki miałam już kilka i wszystkie nieudane. Na przeszkodzie zawsze stawalo mi życie A to jakiś wyjazd a to jakaś impreza... Teraz wg grafika wygląda że od jutra mogę zacząć i spróbować zrobić te 10 dni. Cel to detoks i utrata kg. Chcę również odstawić kawę. Z tym będzie najgorzej. Wiec... Jutro start... Może jakieś rady co do tej kawy? Boję się że nie dam rady bez niej... Jestem niskocisnieniowcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
A ja przerwałam głodówkę w trzecim dniu, zaraz opowiem dlaczego. Mam od zeszłego roku za sobą 4 głodówki..10, 14, 7 i teraz 3 dni (no 2,5). Zawsze głodówka bardzo dobrze na mnie wpływała i nie miałam problemu, żeby ją przechodzić. W 14 dni 13kg, w 10dniowej spadło mi 11kg, już się tak wprawiłam, że nawet pierwszego przełomu kwasiczego nie zauważałam zbytnio. Moim celem jak większości z nas jest oczyszczenie organizmu, zresetowanie go, ale też utrata wagi, tak jest w moim przypadku. Obecnie nie uzyskawszy odpowiedzi na moje pytanie o dietę katogeniczną/wysokotłuszczową jakie zadałam kilka postów wyżej, sama dostudniowałam jej zasady i wpływ na organizm i postanowiłam sama spróbować wyjścia z głodówki na posiłkach tłuszczowo-bałkowych, bez węglowodanów, lub w naprawdę znikomej ilości. A wyglądało to tak: w trzecim dniu popołudniem napiłam się soku grejfrutowego (mini wyjście-przyspieszona wersja), a wieczorem zjadłam obfity posiłek tłuszczowy... jajecznica na boczku z cebulką i masłem oraz kurczak smazony na maśle do tego orzechy nerkowca. Moja waga następnego dnia o poranku wynosiła +1kg, co jest dla mnie dużym sukcesem, ponieważ do głodówek niejednokrotnie podchodzę również kilka razy ( gdyż trudno mi zawsze zaczać) i po całym dniu głodowania wieczorne przejedzenie się śmieciami powodowało przyrost wagi o około 2 do 2,5kg. Zatem owy kilogram traktuję jako sukces i wydaje mi isę, że jest to jesynie treść jelitowa bez zbędnych przyrostów wody w organizmie. Następnego dnia przez cały dzień spożywałam posiłki tłuszczowo- białkowe typu ryba wędzona, pomidor ze śmietaną 18%, smietana 36% z dżemem na fruktozie, zupa z kapusty ze smietaną i uwierzcie, że nnie chodziłam głodna w ogóle. Czyli zasada katogenicznicznej diety potwierdziła się... otóż zahamowała łaknienie i spowodowała długie uczucie sytości. I dnia następnego czyli dzisiejszego poranka ważyłam uwaga uwaga... 300g mniej! Taki mały sukces..najedzona, a chudnę. Piszę o tym, ponieważ zafrapował mnie temat, który podjęła para na wcześniejszej stronie tego forum, o tym, że wychodzenie z głodówki na sokach i owocach i później kaszach jest dla organizmu troszkę szaleństwem, gdyż w trakcie głodówki żywi się tłuszczem z tkanki tłuszczowej, zatem podczas wychodzenia z głodówki utrzymanie go w stanie trawienia tłuszczy poprzez podawanie mu posiłków tłuszczowych powoduje dalszy spadek wagi (testuję to właśnie na własnej skórze) i to bardzo miłe uczucie. Wiadomo, że dietę wysokotłuszczową należy przerwać po jakimś czasie, więc potem wskoczę na dietę montignaca, czyli dostarczę organizmowi dodatkowo jeden posiłek węglowodanowo białkowy, co urozmaici dietę. To tyle z moich obserwacji, którymi się z Wami dzielę jako miłośniczka głodówki leczniczej. Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki, Dagmara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwonamiska
Naprawdę da się tyle wytrzymać? Nie umiem się skusić nawet na 1 dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D_O_R_A
Czesc. Kto zaczyna ze mna jutro glodówke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Dagusia
Dzis znow spadlo mi pol kilograma po wczorajszych tlustych posilkach, takze jestem w szoku, bo tak sie objadalam, a waga spada, to jakis fenomen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Mój pierwszy dzień. Waga 69. Samopoczucie nieźle. Ale cóż dopiero zaczynam. Trzymajcie kciuki. Czekam na dalsze relacje Dagusi. Ciekawe to z tym tłuszczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki :) x Dagusia według jakich zasad się odżywiasz ? masz jadłospis, proporcje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Dzień 2. 67.2 Chyba oczyszczają mi się jelita i schodzi woda. No ale zawsze to miło zobaczyć spadek na wadze. Czekam na euforię która zwykle przychodzi po paru dniach oczyszczania. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Jula
Cześć wszystkim; -) Gościu- dziękuję za odpowiedź, już się przestałam tym przejmować, szczególnie, ze w 7 dniu, czyli dziś bilans jest -4,3 kg, także chyba jednak prawidłowo. Chciałam podzielić się swoimi odczuciami z pierwszego tygodnia głodówki-może przyda się to osobom dopiero startujacym, i oczywiście zadać pytanie tym mądrzejszym i bardziej doświadczonym. Generalnie póki co glodowke znoszę nadspodziewanie dobrze. Pierwsze 3 dni były tak naprawdę łatwe, nie czułam szczególnego osłabienia ani nie było tego dramatu, o którym wiele osób wspomina. Co dziwne od 4 dnia zalaczyl mi się większy głód, być może głównie psychiczny, który niestety pojawia się do dziś. Jednak pomimo tego fizycznie czuję się dobrze, najlepiej rano, z biegiem dnia nieco gorzej. W sferze psychicznej natomiast pojawił się prawdziwy przełom- chyba nigdy nie doświadczyłam takiego stanu jak właśnie teraz. Myślę naprawdę szybko, konstruktywnie, nic nie jest w stanie mnie wyprowadzić z równowagi, uczucie jest po prostu niesamowite i polecam chociażby z tego względu glodowke każdemu :-) Mam również pytanie odnośnie przełomu kwasiczego- nadal nie wygląda, żeby się on u mnie zbliżał, czy to normalne? Chyba powinnam mieć już jakieś objawy narastającej kwasicy? Trzymam kciuki za wszystkich głodujących, piszcie tu- tak jest łatwiej: -)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Hej :-) U mnie szósty dzień wyjścia z głodówki dziesięciodniowej ( większość czasu na łonie natury). Bez sensacji, ale czuję, że po tym fatalnym roku, gdy nie udawały mi się krótsze głodówki, mój organizmy wymaga czegoś konkretnego. Mam zapas alg i inne cuda na metale ciężkie (kolendra). W czerwcu dołączę olejki z oregano, aby po urlopie, pod koniec lipca zacząć konkretną głodówkę ... :-) Ps.: po latach dochodzę do wniosku, że podstawą są regularne, np: cotygodniowe głodówki jedno-, dwudniowe. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
U mnie jutro nowy początek... Poleglam zadając to i owo. Wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
U mnie nowy start. Wstyd. Nie wytrzymałam wczoraj i wpadłam w tą pułapkę co zwykle. Zjadłam. No nic. Więc znów 1 dzień. 68.4. A propos od razu widać wpływ na zatrzymanie wody. Nie zjadła 1.2kg a tyle przybyło. Może z poniedziałkiem jako pierwszym dniem pójdzie mi lepiej :) Ktoś jeszcze dziś startuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
U mnie nowy start. Wstyd. Nie wytrzymałam wczoraj i wpadłam w tą pułapkę co zwykle. Zjadłam. No nic. Więc znów 1 dzień. 68.4. A propos od razu widać wpływ na zatrzymanie wody. Nie zjadła 1.2kg a tyle przybyło. Może z poniedziałkiem jako pierwszym dniem pójdzie mi lepiej :) Ktoś jeszcze dziś startuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Jula
Cześć wszystkim w 8 dniu mojej głodówki. Waga pokazuje niemal 5 kg na minusie, samopoczucie fantastyczne, zarówno psychiczne jak i fizyczne. Co ciekawe właśnie dziś (po 8 dniach!!!) Nastąpiło wypróżnienie, niemal czarna maź. Hat- Ty jesteś głodówkowym weteranem, więc kieruję do Ciebie pytanie o przełom kwasicy z mojego poprzedniego postu :-) Pozdrawiam i trzymam za naszą ekipę tutaj kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Jula
Ona1977- nie przejmuj się, że poległaś, tym razem się uda. Ja co prawda nie startuje od dzisiaj, bo zaczęłam w zeszły poniedziałek, ale to chyba nie ma aż takiego znaczenia, w końcu wszyscy tu głodujemy ;-) A propos odstąpienia kawy- wydaje mi się, że na głodówce może wystąpić wyregulowanie Twojego ciśnienia i wtedy kawa nie będzie już potrzebna. Ponadto jak zapewne czytałaś większość z nas tutaj doświadcza niesamowitego przepływu energii, także znowu kawa staje się zbędna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilia37
Witajcie, dawno mnie tu na Kafeterii nie bylo , juz ladnych kilka lat. Ale wrocilam na stare smieci :-) Nie czytalam jeszcze poprzednich postow, wiec nie wiem jak wy ale ja pijam tez herbaty np. zielona i z czystka. Dzis mija 6 dzien. Jest to juz moja kolejna glodowka. Najdluzsza trwala 25 dni. A tak zazwyczaj okolo 14. 20.05 mam Komunie no i niestety, bede sobie mogla tylko popatrzec na te wszystkie wykwintne potrawy. Ale z doswiaczen poprzednich wiem, ze po zakonczonej imprezie zazwyczaj przejedzeni goscie zazdroszcza tego stanu glodu, bo sami sie objedli jak prosiaki :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA1977
Dzień 2. 67. Najważniejsze jednak ze jakoś się trzymam. Waga niech spada, to dobrze. Ale detoks jest ważniejszy dla mnie chyba. Tak sobie mówię ale na kg zerkam :) mam zapsay które trzeba zrzucić ale i chce trochę zrestartowac mój organizm... Trwam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schudnąć można w zdrowy sposób. Dobre rezultaty przynosi stosowanie tego olejku - to produkt z certyfikatami. Nie kosztuje dużo https://cbdcentral.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Dagusia
Witajcie moj drodzy :) Napiszę o Wam o mojej porażce na diecie wysokotłuszczowej... Otóż działała dwa dni, a trzeciego waga skoczyła mi do góry o 1,3 kg ;/ To były zasady takie jak w diecie kwaśniewskiego, ale chyba w przeddzień mojej porażki zjadłam zbyt mało owoców i za dużo samych tłuszczy... A potem w niedzielę była komunia i popłynęłam :( Eh, to odchudzanie jest takie trudne :( Obecnie czyli tak własciewie od dziś jestem na diecie Montignaca, lecz bez kolacji lub ewentualnie tarta marchewka, która ma ujemne kalorie. Trzymam za Was kciuki, i pamiętajcie, że porażki sa po to, żeby się z nich podnosić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D_O_R_A
Do Ona - jak dlugo planujesz? Ja jestem drugi dzien. Choc staram sie byc na suchej do 16. Tez zalezy mi na detoksie, ale na wagé patrze co 5 minut, zrezygnujé chyba kiedy 10 kilo schudne, tak do 55 kilo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Jula
Widzę dziewczyny, że za chwilę będziecie miały za sobą te najgorsze pierwsze dni. Tak trzymać: -) U mnie dzień 9, -5,4 kg na wasze, natomiast samopoczucie najgorsze z wszystkich dotychczasowych dni...straszne osłabienie, mdłości, zawroty głowy...no nic-trzeba to jakoś przetrwać, szczególnie, że jutro mam w zasadzie półmetek-10 dni :-D Pozdrawiam Was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×