Niespełniona miłość.

Tak pisza w ksiazkach, ale ja sie nie znam. Czasem jak sobie mysle, to chyba wolalabym nie spotkac tej "mojej". Mniej bolu.

Ale spotkałaś. I bólu się już nie da uniknąć.

mam nadzieje ze go wyrzuce z mojej glowy. Codziennie wyobrazam sobie jak zre wlasna kupe.

cccccccc...Miłość która jest obowiazkiem przestaje byc miłoscia a staje oszustwem. Zmusic kogos do miłosci,to czysta bzdura. Wiec nie rozumiem cie a nakaz w dekalogu to tylko wytyczna. Gdyby wszyscy kochali, swiat byłby inny, lepszy i moze czasem za nudny:)

ccccccccc jak wygląda Twoja sytuacja? czemu niespełniona>>????

"Jeżeli miłość twoja nie ma żadnych szans, powinieneś zamilknąć... Bo nie należy mieszać miłości z niewolnictwem serca. Miłość, która prosi, jest piękna, ale ta, która błaga, jest uczuciem lokajskim." Tyle w temacie.

Tak sobie czytam Wasza dyskusje i jedno mnie zezłosciło trochę. Sama jestem ofiarą nieodwzajemnionej miłosci ale jakąs niedorzecznością jest sądzić ze tylko miłość nieodwzajemniona jest prawdziwa. W takim razie po co jest idea bycia we dwoje. Pzrecież człowiek nie po to został stworzony zeby sam się mierzyć z rzeczywistością. I miłość nie ból i smutek powinna przynosić ale radość i harmonię. We mnie ktoś aktywował kod uczuć a potem stwierdził ze jest mu to nie na rękę. Ale ciągle wierzę że spotkam istotę która będzie źródłem mojego szczęścia i ukojenia.

Naiwna... :-) Rozejrzyj się wokół siebie i popatrz, ile jest spełnionych w miłości kobiet i mężczyzn. Ile związków można uważać za udane...

i co Ci lezy na watrobie ccc? nie odzywa sie czy zonaty a Ty nie wiedzialas?

Oj! Nie będę opowiadać. Zapłakałabyś się na śmierć ze wzruszenia i wspłóczucia.

Nie szkodzi, mam czas, moge poczytac, a moze Tobie to poprawi nastroj. Czasem jak piszemy o sobie wszystko wydaje nam sie troche inne niz jak o tym myslimy. Wiec sprobuj... polecam :-)

wal śmiało

ccccc...ja rozumiem gorycz, ale skąd tyle pesymizmu dla innych? kazdy jest wyjatkowy, ale historie najczesciej wyjątkiem nie są:)) chyba...,ze chce sie na siebie zwrócić uwage...

Nie ma mowy. Miłością się nie kupczy.

co do związków - w samej naszej rodzinie nie udał się jeden na 20 udanych, w których iskrzy bardziej niż można by wogole oczekiwać. A są to naprawdę długodystasowe związki. niektóre po 50 lat a dalej ejst tam chemia. Wogóle to kocha sie tylko wtedy gdy sie kogoś zna i mimo całej palety cech które nas wkurzają potrafimy znaleźć te którym nie mozemy się oprzeć.

Że zacytuję " Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze" Happysad Najbardziej podkreślić należy dwie ostatnie linijki

Cynamonko:)) Masz w takim razie świetną rodzine i przykłady...Zazdroszczę, ale w zdrowy sposób:))

Wiem i jestem z nich bardzo dumna. Dlatego ja też chce być szczęśliwa - choćby po to by nie pogarszać rodzinych statystyk.