Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Misiek_351

Kontrola w związku - dylemat.

Polecane posty

Gość Misiek_351

Cześć. Wiem, ze wielu z Was będzie nastawiona na anty i będzie robiła wywody jaki to jestem zły i że nie postępuję nieuczciwie wobec najbliższej osoby. Jestem z moją dziewczyną od kilku lat, bardzo ją kocham i zależy mi na niej oraz wspólnej przyszłości. Mamy osobne mieszkania i choć na szczęście sporadycznie, to czasem jak chyba wszyscy trochę się pokłócimy, więc wtedy uciekam do swojego małego azylu, po to żeby na ogół następnego dnia czy po dwóch pogodzić się, wyjaśnić i wrócić sobie w ramiona. Niedawno jednak przypadkowo odkryłem, że ona po nawet takich małych kłótniach flirtuje na czacie z innymi facetami. Nie zdziwiło by mnie to, ale znalazłem w jej komputerze zdjęcia innego faceta i wiem że ona wysyłała mu swoje. Nie wiem co o tym sądzić, ponieważ od lat sam staram się pilnować i nie wykorzystywać głupich pretekstów do szukania niczego na boku. Nie bronię jej znajomości z innymi ludźmi, ale to zdarzyło się nie pierwszy raz i doszło do tego że zacząłem po cichu ją sprawdzać (komputer, telefon). Nie chcę robić jej tym krzywdy, ani również sobie, bo wiem że to nie jest zdrowa sytuacja, jednak przez tą kontrolę dowiaduję się zupełnie nowych rzeczy o najbliższej mi od lat osobie. Staram się nie wpadać w żadną paranoję, ale niestety mam też inne podstawy żeby nie do końca jej ufać, o których na forum niestety napisać nie mogę. Sam zawsze byłem wierny, ale wiem, że ona w chwilach słabości może mieć z tym problemy. Dodatkowo same pytania o sprawy osobiste traktuje jak zamach na swoją prywatność. Może i tak jest, ale ja nigdy z tym problemu ze swojej strony nie miałem. Nie muszę ani nie chcę chować przed nią swoich rzeczy osobistych, tj, komputera, czy telefonu czy korespondencji, bo nie mam nic do ukrycia. Wiem, że mógłbym odejść, ale to nie jest takie proste. Dupą życiową nie jestem, po prostu ją kocham i zależy mi na niej. Wydaje mi się też, że nie ma powodów czuć się zaniedbywana. Jednak przerażają mnie obie opcje - zarówno możliwość zdrady, jak i potrzeba kontrolowania ukochanej osoby. Czy można sobie jakoś poradzić z nadwyrężonym zaufaniem? Czy Waszym zdaniem zasada kochać i kontrolować ma szansę utrzymać związek lub go nie zniszczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli ona flirtuje z innymi facetami, szczegolnie jak sie poklocicie i do tego wysyla im swoje zdjecia, to nie ma co sie dziwic, ze jej nie ufasz. Postaw sprawe jasno, nikt nie chce byc zdradzany w wirtuakny sposob. A jezeli stroi fochy i sie awanturuje, ze ja sprawdzasz to widocznie ma cos na sumieniu. Taka prawda :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KotekPilotekkk
nie ma zaufania nie ma zwiazku i zadne kontrole Ci nic nie dzadza, bedziesz całe zycie ja kontrolował i zył w strach ze znowu z kims filirtuje?? daj sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojo:(::(
ale Wy jestescie beznadziejni!!!! przeciez napisal ze nie chc jej stracic!!! ze ja kocha!!! chlopie wez sie w garsc, postaraj sie opanowac z tym sprawdzaniem jej, moj byly maz doprowadzil w ten sposob do rozwodu, bo tez kontrolowal mnie na kazdym kroku!!! jesli bedzie chciala cie zdradzic to twoje sprawdzanie w niczym jej nie przeszkodzi, pewnie bedzie na tyle sprytna zeby zatrzec slady sprobuj jej zaufac wiem ze ciezko, ale przeciez chcesz byc z nia!! postaraj sie, nastepnymn razem zamiast siegnac po jej komorke, policz do 10 i przeczekaj, spasuj, warto !!! okaz jej mnostwo czulosci, cierpliwosci, zrozumienia, jestem pewna ze to zaowocuje w przyszlosci !!! zycze powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek_351
Dzięki za odpowiedzi. Każdy z Was ma swoją rację i powód, żeby pisać na swój sposób. Rozumiem, Koleżankę i współczuję przykrych doświadczeń, jednak bez powodu w życiu by mi nie przyszłą do głowy jakakolwiek kontrola. Nie wiem jednak dlaczego ludzie to sobie robią, ja gdybym miał zdradzić, to bym wcześniej po prostu odszedł - choć życie bywa różne, to z premedytacją nie umiałbym skrzywdzić ukochanej osoby i z nią pozostać. Rzeczywiście tracić jej nie chcę, bo szczerze kocham i nie chcę nikogo innego, dlatego dam kolejną szansę. Łudzę się tym, że to zwykły wybryk i chwila słabości, choć zrozumieć tego nie umiem. Skontrolować jednak chyba czasem będę musiał, przynajmniej przez jakiś czas, choć to głupie, ale chcę mieć pewność, że osoba której chcę poświęcić swoje życie i na której kiedyś polegałem jak na Zawiszy, przez głupią wpadkę jest tego po prostu jeszcze warta. Na dzień dzisiejszy bez kontroli takiej pewności nie mam, i dla własnego dobra - teraz i w przyszłości, obym się mylił w swojej głupocie i niedowierzaniu, choć przeczucia na dzień dzisiejszy nie są dla mnie zbyt łaskawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nadszarpnela swoim zachowaniem twoje zaufanie ..... to ty mozesz albo madal ja kontrolowac ale niesmak i niufnosc pozostaną, albo ..... porozmawiac z nia na ten temat. mozesz spytac czy po klotnich nawiazuje znajomosci w necie czy nie... to bedzie nadal sprawdzanie ale gdy sie przyzna lub nie TY ... postaw jej wyrazna granice... ze ty nie chcesz by ona w taki sposob sie zachowywala. na zaufanie trzeba sobie zapracowac.... albo gdy jest nadwyrezone nalezy je odbudowac.....ale to JEJ rola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna bryza 3465
Wiesz podziwiam cię za tą tolerancję i zazdroszczę tej dziewczynie takiego chłopaka. Mój juz teraz mąż na pioczątku zwiazku mnie skontrolował na wszystkie sposoby, chciał mieć pewność że go nie zdradzę, nie zostawię, że nie chcę się tylko zabawić, ma fijoła na punkcie wierności i uczciwości. Teraz jest o wiele lepiej, ale gdyby sie dowoedział że flirtuję z innymi, wysyłam im swoje zdjęcia to myślę, że mimo że mnie bardzo kocha to nie wybaczyłby tego. Zresztą ja też czułabym sie bardzo zraniona i byłabym wściekła gdyby mój mąż pisał za moimi plecami z obcymi kobietami. Obecnie nie kontrolujemy się ale mamy dostep do naszych telefonów, poczt i to naturalne bo nie mamy nic do ukrycia. Jesli ludzie tak zaciekle bronią tej swojej "prywatności" to znczy że nie chcą byc uczciwi, że maja coś do ukrycia. Prawdziwy zwiazek, bliskość to szczerośc, zaufanie (ktore przychodzi z czasem) a ty tej dziewczynie nie możesz ufać. Dajesz się jej manipulować a takie jak ona prędzej czy później odchodzą do innych bo maja takie ciągoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 999888777
Dowiedziałeś się że pisuje z innymi, szuka innego i nic z tym nie zrobiłeś? Nie zrobiłeś jej awantury? Nie rozszedłeś sie z nią? No to teraz ona będzie traktowała cie jak smiecia, będzie robiła co jej sie podoba, przyprawiała ci rogi a ty bedziej na wszystko przymykał oko bo ja kochasz.... żałosne.... brak ci jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna bryza 3465
Nie rozumiem autora, to znaczy jego tolerancji. Ja gdybym sie dowiedziała, że mój mąż tak robi jak jego dziewczyna to nie wiem czy nasze małżeństwo by przetrwało. To juz prawie zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojojojku
Załóż program szpiegujacy na komputer, np. mm monitoring - bedziesz wiedział na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffsfsfsdfsdfs
AUTORZE JEDNA RADA!!!! PO KŁOTNI ZAMIAST UCIEKAĆ JAK TCHÓRZ DO SWOJEGO AZYLU ZOSTAŃ Z DZIEWCZYNĄ I WYCIĄGNIJ DO NIEJ RĘKĘ NA ZGODE OD RAZU, ŻEBY WIEDZIAŁA IZ POMIMO WASZEJ KŁOTNI JESTEŚ CAŁY CZAS Z NIĄ. JAK PO KŁOTNI UCIEKASZ DO SWOJEGO AZYLU TO ONA MYSLI ŻE MASZ JĄ W DUPIE DLATEGO CZATUJE Z KOLESIAMI, SZUKA BLISKOŚCI GDZIE INDZIEJ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna bryza 3465
ojojojo - jak możesz pisać żeby facet jej zaufał - niby dlaczego ma ufać skoro przyłapał ją na szukaniu innego faceta. Tak mozna to nazwać, skoro po kłótni zaraz leci na czat i szuka nowego amanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze swojej link do tego tematu przesłać. . . Wg mnie powiedz co czujesz jak takie zabawy sobie robi. Powiedz ze nie bronisz ale to Cie niszczy i niszczy zwiazek a w toksycznym związku nie sądzę by jakikolwiek facet za dlugo chcial trwać. To bite kobiety trwają nie faceci. My odchodzimy jesli kobieta naszych uczuć nie szanuje. Wyjaśnij wszystko co myślisz na ten temat a jak ma to w d to zostaw bo cale zycie bedziesz sie męczył ze świadomością ze ona kiedys cos tam moze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek_351
Tylko, że ja tolerancyjny za bardzo w tym nie jestem i awanturę zrobiłem i to całkiem niemałą. Sprawę odkryłem jak już wspomniałem przypadkowo i to po kilku miesiącach. Kopnąć w dupę rzeczywiście byłoby najprościej. Do azylu uciekałem rzeczywiście, bo by mi do łba nie przyszło że w międzyczasie ona może odwalić mi taki numer. Można się pokłócić, ale.. Zaufanie - rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzałakobieta ....
Dziewczyna kompletnie cię nie szanuje i robi co chce nie zwracając uwagi na twoje uczucia. Czy wy jestescie w luźnym związku, takim tylko dla sexu? Bo tak ona sie zachowuje, ale skoro ty piszesz że sie zakochałeś a jesteście ze soba kilka lat to jednak wygląda na cos poważniejszego. W normalnym związku są osobiste pytania są jakieś granice których nie możemy przekroczyć i nie ma tez nic dziwnego i złego w zajrzeniu do telefonu. Tak jak juz ktoś wyżej napisał - Jesli sie jest uczciwym to takie rzeczy nie przeszkadzają. Twojej kobiecie nawet pytania drażnią wiec widać nie zalezy jej na tym związku jest z tobą tylko dla zabawy a na boku kręci albo będzie kręcić z innymi, takie jak ona zdradzają, wiem co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że kobiety dzisiaj nudzą związki w których wszystko jest w porzadku, facet nie jest draniem, szanuje kobiete, stara sie dla niej jak tylko może... czego wy szukacie przez takie gierki? (oczywiscie nie wsztystkie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktos nie szanuje tego co ma to nie zasluguje na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna bryza 3465
Skąd takie pomysły? Dla mnie w związku musi być spokój, harmonia, bliskość a facet ma mnie szanować to chyba naturalne. Tylko głupiutkie gówniary dla których liczą sie imprezy i zabawa jeszcze nie nadaja sie do normalnego zwiazku i często pociągają je chamscy faceci, podrywacze i generalnie tacy co na odleglość widać że szanować jej nie będzie. Normalna kobieta chce normalnego uczciwego faceta i normalnego stałego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek_351
To nie jest luźny związek, znamy się od wielu lat i od dawna planujemy wspólną przyszłość. Dziećmi już nie jesteśmy, mamy za sobą pewne życiowe doświadczenia. Nie wiązałbym tego z seksem, bo ten temat choć piekielnie ważny i daje nam niesamowicie dużo radości, to nie jest jednak najwyższym priorytetem w naszym związku. Jej potrzeby zarówno w łóżku, jak i inne są dla mnie najważniejsze i nie staram się ich spełnić tylko po prostu to robię. Czułości, zakupy, kwiaty, spacery, wspólne mieszkanie, gotowanie, rozpieszczanie. To dla mnie naturalne, równie potrzebne i uważam, że tak powinno być. Pewnie zaraz zarzucicie mi fakt, że po prostu daję jej za dużo pewności, ale chyba tak powinno być do cholery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek_351
OK, przepraszam za uniesienie, ale rozumiem fakt, że próbujecie ocenić to obiektywnie, nie znając ani jej ani mnie, a to łatwe nie jest. Jak już wspomniałem, na razie jest spokój. Ona zarzeka się że nigdy by mnie nie zdradziła i że to była "niewinna głupota". "Azyl" na razie odstawię, zamieszkamy wspólnie, nie dając więcej pretekstów losowi, choć to znaczenia raczej nie ma. Naiwnym idiotą nie jestem, ale zostawiać na razie zamiaru nie mam, gdyż uważam ją za dobrego człowieka, choć trochę zagubionego w swoim małym dziwnym świecie i mam nadzieję, że wreszcie dorasta do tego, żeby go w pełni przede mną otworzyć. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak spróbować raz jeszcze zaufać i trzymać rękę na pulsie, a że boję się jak cholera, to już inna sprawa. Trzymajcie kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiek, wg mnie jednak ta Twoja dobroć tutaj, wyrozumiałośc okazuje się nieskuteczna skoro Ona postąpiła w ten sposób... przyszłośc pokaże jak sprawa się zakonczy - życzę Ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek_351
"zawsze szczery" rozwiń temat, bo nie bardzo zrozumiałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zawsze szczery" rozwiń temat, bo nie bardzo zrozumiałem? prosze uprzejmie: po pierwsze wybierasz sobie nick "misiek", po drugie zadajesz typowo kobiece pytanie - co mam o tym myslec? jesli jestes facetem, to wiesz co myslec i co robic, ustalasz granice i ich bronisz a nie jak piszesz "uciekasz do swojego azylu" by pozniej na kafe pytac czy zlo jest zlem a dobro dobrem i czy masz prawo czuc sie jak sie czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po drugie zadajesz typowo kobiece pytanie - co mam o tym myslec? Zs, no wiesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek_351
Stary, nick nie ma nic do rzeczy, dla Ciebie może być Charles Bronson. Pytanie może i dla Ciebie kobiece ale próbuję ustalić kobiecą logikę, i to co normalni ludzie myślą o takim postępowaniu i co życie pokazuje w takich przypadkach, bo to dla mnie coś nowego i nieoczekiwanego. "Azyl" uwierz mi - to nie był mój pomysł i czasem naprawdę warto było go mieć, choćby przez chwilę. Nie znasz nas, więc nie musisz tego rozumieć. Jasne, że łatwiej byłoby wyznaczyć granicę i kopnąć w tyłek przy nadarzającej się okazji oraz zapomnieć. Jeśli będzie trzeba, zrobię to bez kolejnych skrupułów. Nie mniej szansę dam, bo jakoś mnie tak wychowano, że jestem za zasadą jednej miłości i związku na całe życie, a to już wyłącznie moja sprawa, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×