Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Ahoj Cie Nasteczka :) Idu na basen jak znajdu bikini a budziet z tym problem. Kupie se piweczko, książeczku zabioru, ołowków i karteluszków. Żarła też nabieru. Pójdu się wyjebac na słonko. Może mnie opali ale chyba jak zwykle nic z tego :P Jak plany spełzną na panewce odwiedzu kryminała. A Wy co dzisiaj budziecie robit? Tylko nie użalajta się. Dzisio mo byc a happy day :D Bierta przykład i zróbta coś dla siebie. Pooglądajcie sobie dupeczki :D Panoramix, Huston, Cammilla... trza korzystac z życia :) Miejcie gdzieś tych łosiów. Szkoda czas tracic kiedy oni się dobrze bawią na wolności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejus:P dzien faktycznie sie zapowiada superasnie, byle pozniej zadna burza nie przypaleta sie bo makabra. ja dzis sprzatac musze, bo wczoraj mi sie nie chcialo, a z opalania nici, bo wybieram sie na dysskoteke i nie cce byc raczkiem :D:D:D:D:D:D tak>>mi juz tak przyzwyczajenie wzielo niz zamartwianie., czasem pomarudze sobie ale juz to ni eto samo. za to z kumpela si egryze. piizda jedna glupia. mi gada ze nic do neigo nie ma bo za niski bo taki i owaki a glupia sygnalki mu odpuszcza i na kazdego smsa odpisze. a watpie czy tez sama od siebie nie napisze mu. nie gadam z nia ju ztak jak kiedys. mam dystans i uwazam co jej mowie. ona zawsze taka ciewkawa wszystkiego sie wypytac chciala a ja glupi agadalam bo mi ciezko bylo na sercu. ech...teraz widze jaka durna ze mnie istota byla.:/ ja uwazam ze keidys ja poprosilam o to by sie z nm spotkala i pogadala ale przekonalam sie jaka z niej przyjaciolka.nie miala czasu, bo cos tam. ja jej wtedy oznajmilam gdyby byla faktycznie przyjaciolka czas by znalazla. ja zawsze bym miala czas dla niej, nawet jesli byloby to o 21 wieczorem chwileczke...ale bym znalazla. ale coz... de sprzatnac ten balagan z mojego pokoju bo makabra. pozdrowionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję nieciekawej sytuacji Panoramko :( Zresztą to bardzo trudny temat. Bardzo powszechny ale nieziemsko porypany moralnie. Trochę jak sytuacja bez wyjścia. Ślepy zaułek. Natomiast nie rozumiem tej Twojej psióły. Skoro nic do niego nie ma to co ona odpierdala? Głupia jakaś :O Flądra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja glupia fadra. no niesety tak musze i ja ja nazwac. kiedys pamietam ze jak ja z nim bylam i cos tam jej opowiadalam to troche zazdroscila bo on anie miala nikogo. nie sadzilamam ze moze yc zazdrosna ale kiedys zauwazylam w czasie rozmowy bo mowilam jej ze wkurzyl mnie jak na urodziny jego brta mielismy jechac, ja nie mialam ochoty i wtedy on prytulil mocno i powiedzial ze jak nei mam ochoty to nie pojedziemy.a ona mi na to ze fajnie sie mam i tez by tak chciala. ech:/ myslalam ze jest moja przyjaciulka a okazalo sie ze nie moge na nia liczyc. kiedys "moj" mi powiedzial po tym pierwszym rozstaniu ze moglby go ktos trzepnac i nagadac ze co glupiego robi. tak mi sie przypomnialo o tym i jej powiedzialam a on amnie olala ze nie ma czasu. pewnie! jakby chciala mi pomoc to by go znalazla. kazdy pretekst dobry. a teraz??hmmm nie wiem co myslec. sam fakt ze juz wtedy zataila co jej mowil w sobote jak ja bawilam sie na weselu.a zaraz potem pojechal pod sale na ktorej bylam. bez komentarza. dziwne to wszystko. ajj i znow pomarudzila ale marudzenia juz jest ine. dzis tydzien od naszego spotkania ostatniego.tydzien jak go nie ma, i milczy to jutro tydzien bedzie.w koncu sam mi zaproponowal spotkanie na sbote.i mial wonty ze dzien wczesniej mialam telefon wylaczony i z tekstem do kumpeli ze pewnie z innym siedze . ech:/ wydaje mi sie ze to si ebardziej ciu/lata sytuacja robi. wydaj emi sie? a moze chyba juz tak jest :/ o matyldo.... taki wybieg okolicznosci :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie werciu/ cos mi to smierdzi. sama juz pojac ni emoge. bo wiesz juz pisalam ale ciut sie powtorze. sam fakt ze niby on tej kumpeli w ten sam dzien powiedzial <zanim pojechal tam gdzie sie bawilam> ze na poczatku mni emu brakowalo ale teraz ju znie, i ze nie kocha mnie.poprosila ona by zrobil to prosto w oczy wiec pwiedzial.poprosil by ona mi tego ni emowila. ALE DLACZEGO? w koncu jak on mi nie ma odwagi tak powiedziec to lepiej bym sie dowiedziala od przyjaciolki.prawda? bo to dziwne. pozniej w niedziele nie chcial sie spotkac. spotkanie mialao miejsce w czwartek. w piatek chcialam al enie odpisal mi do umowionej godziny wiec wylaczylam telefon, bo mialam kiepski dzien. w tym 7x sie probowal dodzwonic. pisal do tej kumpeli ze dlaczego mam wylaczony telefon, ze pewni z innym jestem. ech:( a w sobote sam od siebie napisal z ejak chce sie spotkac to mozemy. i spotkalismy sie. nic nie wskazywalo na to by on tak cos mowil jej. owszem wspomnial o niej ze rozmawiali i wogole.i cos takiego powiedzial ze ona co jest ze nie musi sie przed nia spowiadac. cos takiego ale nie doslownie. porypane nieziemsko. raczej piesek mi si ewydaje. ostatnio zaczynam wierzyc i siebie sama wkrecac ze on cos do niej zaczyna krecic. moze nie slusznie, al enie wiem. ja to potrafie sobie stwarzac czasem. a pozniej kumpela mu powiedziala ze ona mu nie wierzy a on na to ze trudno. mieli sie kiedys spotkac ale nie wyszlo im to. powiedzial jej ze powie cala prawde. wiec nie wiadomo o co tu chodzi. i naprawde czym wiecej mysle o tym i analizuje to bardziej sie gubie. ojjj :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bieedna Panoramiczna. ja to chyba nie bede próbwała tego pojmowac. boo chyba nie dam rady. ;] z resztą ja mojej sytuacji tez nie rozumiem wiec szkoda gadać. aaa powtarzac sie mozna bo czasami sie można pogubić czyja jest jakaś historia :):* któraś z dziewczyn napisała żeby sie dobrze bawic tak bede sie dobrze bawić prawdopodobnie na tej imprezie co mój ..;] taka zabawa nie moze być dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci sporo ściemniają, nie łykajcie wszystkiego co pierdolą :P prawdę widzę jedną: znudziło im się, kutas swędzi, chcą odmiany, markotnieją, w końcu idą w pizdu i wymyślają przy tym niestworzone historie, wyszumieją się, zobaczą że czegoś im brakuje to wrócą i będą skwierczec jakie z nich podłe psy były ;) podoba Wam się moja wersja ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja Twoja pamietam bo to jest jedyna historia która wnosi nadzieje w ten wątek :D no to moge w skrócie przypomnieć dla Weridiany moja życiową historie :D hm a wiec (nie zaczyna sie zdania od a wiec) :D ale mniejsza o to ;p mój chłopak od czerwca stal sie jakis dziwny. no niby normalnie był oa nienormalnie miedzy nami. jak by sie zaczeło coś psuć. ale no nic jakos dawaliśmy rade. potem za jakiś czas tydzien moze 2 bylo już gorzej. potem wymyslił że on musi ode mnie jakby odpocząc po prostu che czasu. i żebyśmu sie nie spotykali jakis czas. i to było hmm w poniedziałek któryś tam. i potem w tym samym tygodniu meczył mnie o jego pendrivea żebym mu oddała bo mu porzebny no to mowie przyjedz i pogadałam z nim o tym. wtedy powiedział że jesteśmy razem ale po prostu na razie żebyśmy sie nie widywali no to oki a w niedziele napisał czy moze przyjechac na to ja czy chce a on że tak. i wtedy mialam wrażenie ze jakby lepiej. a potem znowu sie nie odzywal i tak non stop było. najbardziej mnie wkurzało to że on przez cały dzień nic nie pisał mało tego nawet nie raz przez 2-3 dni nic nie pisał. i potem ja juz nerwowo nie wytrzymywałam. i kazalam mu przyjechać to było już w lipcu na początku. i jak pogadaliśmy to zostało przy tym bo widział jak zareagowałam na to że chce zerwać że jeszcze chce czasu. ;/ (wiem naiwna byłam). i potem w niedizele ja byłam na imprezie u niego na wsi i tam wsumie przypadkiem sie spotkaliśmy było ciemno wiec go nawet nie poznałam ;d bo ja szlam ze znajomymi. potem zaprosił mnie do siebie. i tam wiadomo co było ;] tak wiem to moj drugi bład. ale przed tym zapytałam czy mnie kocha czy bedzie normalnie itd. on był pijany ale na wszystko odpowiadał twierdząco. potem jak od niego wychodzilam i zapytałam o to jeszcze raz to wtedy nic nie odpowiedział. i jak tak bylo to ja nic nie powiedzialam tylko pojechałam od niego. wiec chyba wiadomo o co mu chodziło tak na prawde ;/ . i od tego momentu jest cisza juz ponad miesiac. do znajomych chodzi i gada że mnie już nie ma. to znaczy jeden mi tak powiedział. ;] szkoda tylko że mnie o tym nie poinformował. teraz tam u niego jest przyjaciółka . i podobno bardzo sie z nia zaprzyjaźnił. spedza z nia bardzo duzo czasu. i dlatego dopóki ona tam bedzie to on nie napisze.. aajj szkoda gadać. ;/ niby sie już tym pogodziłam. ale nie jak sobie przypomne to jakoś mi smutno. skomplikowana ta historia i chyba troche tej historii też innych dziewczyn w tym moim.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak. każda Twoja wersja nam sie podoba :) a ja myśle że Twoja wersja w moim przypadku nie jest chyba możliwa. ;) to bedzie smutny wieczór. miała być impreza a nie bedzie nic. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja myślę, że bardzo możliwa :O Tylko jak wróci pokaż mu wtedy gdzie jego miejsce ;) Żałosny ten Twój synek, tchórz i denna faja :O Wybacz ale słowo wyjaśnienia się Tobie należy. A on spierdolił do przyjaciółki. Ehe... pewnie smali do niej cholewki :classic_cool: Cóż. Skomplikowane mamy historie ale wiecie dlaczego? Na własne życzenie. Powinnyśmy pokazac im gdzie raki zimują, żeby nie myśleli sobie o nas jak o głupich owieczkach które za nimi jak za pasterzem pójdą w ciemny las na ubój. Czują się bezkarni i kpią z nas w żywe oczy! Nie pozwólcie na to dziewczyny. Postawcie się jak macie charakterek. Niech żaden idiota Wami nie pomiata!!! Niech się uczą, że zło wyrządzone powraca!!! No. Tyle. Ja mojego kryminała jutro odwiedzam. Eh. Nie wiem co to będzie. Czy to normalne, że ja za nim nie tęsknię? Nie potrafię mu powiedziec "kocham", nie przechodzi mi to przez gardło. Ja... ja nie wiem :( Co o tym sądzicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja nie wiem co zorbie jak on sie doezwie i to jest najgorsze ;] heh ale o tym nie myśle na razie tylko o tym co jest teraz. a teraz nie ma nic. w ogóle tak ja nie znam Twojej historii gdsyz czytanie tego wątku skończyłam hmm gdzieś na 140 stronie a wtedy Twój chlopak jeszcze nie był w wiezieniu. w sumie to pewnie 10 innych kobiet na Twoim miejscu by go pewnie nie odwiedzało. bo np u mnie na wsi to ludzie od razu plotki roznosza jak sie coś dzieje;] no ale w sumie to uwazam że dobrze że go odwiedzasz. a z tymi uczuciami to róznie. ja wiem po sobie że na ten moment mi też by przez gardło to kocham cie nie przeszło. jeśli tego nie wiesz to mu tego nie mów. to moze naturalne bo wiadomo że moze przez to wiezienie troche oddaliliście sie od siebie. z resztą ja chyba udzielam złych rad ;p wiec to tylko moje zdanie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dla odmiany mialam ciezki dzien, na dodatke pod wieczor wpadla rodzinka:) ale ta czesc rodziny akurat lubie bo nigdy mi sie o nic nie pytaja, dlatego moga przyjezdzac do woli :classic_cool: a teraz cos mnei leb boli. A Wy sie pewnie bawicie :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat to nieszczęsne więzienie trochę nas zbliżyło. Zaczęłam mu współczuc. Jak był na przepustce zobaczyłam go odmienionego, pokorniejszego co jest dla mnie niewiarygodne wręcz, bo strugał takiego cwaniaka że miałam ochotę mu tylko nakopac do dupy. A teraz... taki trochę jak kiedyś był :) Nawet powiedział, że chce byc moim pantoflem hehe, bo kiedyś mówiłam, że pantofel i tylko pantofel i nikogo poza pantoflem nie chcę i chuj :D Mydli mi oczy, wiem ;) Ale to słodkie było :P Wychodzi już za 10 dni więc niedługo będę miała okazję go poznac znowu bliżej. Chciałabym żeby był kochanym misiaczkiem a nie grizzli z wścieklizną hihi ;) Ale ma się te przeżycia jeszcze... ciężki bagaż. Czasami myślę NIE I KONIEC KROPKA. NIC Z TEGO NIE BĘDZIE. TYLE SIĘ STAŁO NIEDOBREGO. Ale potem widzę te zasrane pary i sobie myślę, że wcale sama byc nie chcę. I że w gruncie rzeczy kiedyś łączyło nas coś zajebistego... tylko się wszystko zjebało :( I że chcę się tulic i całowac i tak dalej ;) Zobaczymy jak się będzie zachowywał. Spróbowac zawsze można co nie :) ?? O naiwności!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się będę bawic w swoim pokoju Nastuchna :P I łeb też mnie boli... wydoiłam w południe dwa piwka na skwarku... Dżizas... To był mega głupi pomysł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie o naiwności ;D hmm ale skoro widzisz ze to Was zbliżylo no t w taki mrazie dobrze sie dzieje :) a 10 dni to jest mało czasu szybko minie i zobaczysz jak to sie dalej ułoży. no własnie też tak myśle że nie i koniec dopóki go nie zobacze ale dopóki nie zobacze tych ludzi innych. bo tak jak mówisz kiedyś coś było. skoro zwróciłam na tego czlowieka uwage a nie na tego koty stał obok niego. no lepiej spróbować niż potem żałować. przecież niektorzy sie zmieniaja :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) wiesz jak ja maluję paznokcie? raz na 10 lat a na dodatek tylko lewą rękę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja. Warto spróbowac, żeby nie miec do siebie wyrzutów. Dla mnie on mimo swoich okropnych wad (które notabene wyszły w praniu), jest nadal szczególnym facetem. Nigdy wcześniej nie kochałam tak mocno... i nie wiem czy byłabym w stanie znów to zrobic. Ciężko szukac kogoś kto by go zastąpił. To było mega mocne uczucie! Wiele wyrzeczeń mnie kosztowało :( Wiele nerwów i w ogóle... już pisałam co się działo ;) MA_SA_KRA!! No ale teraz to sobie mogę tylko gdybac :) Zobaczymy... no zobaczymy... no nie ma innej opcji ;) Choc chwilami mam ochotę wiac daleko gdzie mnie na pewno nie znajdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah. ja z nim w separacji jestem już od roku prawie... czas robi swoje. dlatego się boję co będzie. bo już sobie układałam życie bez niego. a tu masz! masz ci los no :O Dobrounoc dziełchy! Ja już w kimonko pójdu. Zitra na Czechony na basenicho idu poopalac się ino troszku :P Mua mua. Bądźcie dobrej wiary! :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze mówisz że najchetniej to zabrać sie stad i wyjechać od tego wszystkiego. jeżeli to było mocne uczucie to moze da sie to odbudować TYLKO TRZEBA CHCIEĆ a najlepiej jak by dwie strony chciały. hmm to prawda że jeżeli sie wkłada duzo w taki zwiazek. poświecenie itd. to szkoda tego jest. ja na ten moment nie wyobrażam sobie szukać kogoś nowego. po prostu mnie przeraża od nowa przerabianie tego samego, bo na poczatku jest zawsze tak samo czyli pięknie. hmm własnie te głupie sepracje kto to wymyślił tą glupote to nie wiem... takich rzeczy nie powinno być w związku. bo zawsze chyba jest tak ze jedna strona cierpi a druga korzysta . ja tez juz zaczynam sie odcinać od tamtego świata. i oby ten świat chyba do mnie nie powrocił. chociaż sama nie wiem co było by lepsze. dlatego tak to sama musisz wiedzieć czy chesz znowu sobie zacząc życie z nim ukladac. ale no tak jak napisałyśmy wyzej chyba trzeba spróbowac. podobno po takich przerwach albo rozstaniach i potem powrotach można uniknąć takich błędów jakie były w tym pierwszym zwiazku. ale nie wiem ;) to chyba Weridiana nam musi powiedzieć bo do niej wrocił chlopak :) ja paznokcie maluje dzisiaj bo jutro robie wyście roku :D i musze dobrze wygladać :D:D hahah ;p nastka u mnie też tak z tą rodziną że część jest lubiana a cześć nie :D i w sumie tez mialam ciężki dzień ale sie juz skończył. i głupia sobota mineła. bo jak juz mówilam odkąd jestem sama nie lubie sobót ;] uciekam spać ;d bo juz nikogo nie ma :( dobranoc i miłego dnia jutro Panienki :*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio na tym forum mam dużo do powiedzenia :D oswoiłam sie już chyba ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah. To mi się pogoda udała dzisio. No niech to kaczki! Tak naprawdę to mam dosyc związków. Dosyc facetów i doysc kłopotów. A nasza separacja to tak sama z siebie wyszła. Jego ciągnęło do wielkiego świata ale beczał za mną prędzej niż się tego mogłam spodziewac. Ja potrzebowałam spokoju, odpocząc od tego syfu. Byłam za bardzo obciążona psychicznie. Widzicie... tak to jest jak każdy chce od kłopotów uciec zamiast je rozwiązac na bieżąco ;) Ale teraz sobie myślę... dobrze się stało. Jeśli go to czegoś nauczyło to jestem happy. Mnie już to nauczyło -nie rozpaczac tylko cieszyc się z tego co mam :) Nauczyłam się życ bez niego i nawet mi się to spodobało :D Po prostu wracam do formy sprzed związku. Czyli... normalnieję ;) Teraz mi nie będzie podskakiwał. Jeden krzywy ruch i może spadac na drzewo! Dzień dobry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie. ajc pogoda nieciekawa, zero opcji na popoludnie:/ bo mokro i chyba si eburza zapowiada:/ werciu> moze i pier**oli od rzeczy i sam ni erozumie swoich slow, nie wiem wogole za kogo on si euwaza..czy za bostwo jakies najpiekniejsze czy co? brak slow i komentarzy zaczynam miec ju zna jego zachowanie. dziwnie zachowuje? to malo powiedziane.i zebym jeszcze wiedziala co jest powodem. ale nie wiem. a opis jak najbardziej prawdziwy bo niestety tak jest ze zegnajac kogos kogo kochasz nie placz, bo jego nieobecnosc pozwoli ci dostrzec to co w nim najbardziej kochasz.:. tyle ze w moim przypadku ja widze tylko mgle:( tak> opis genialny.facet = pies :P:P hehe szczeniaki dokladnie, bo tak si ezachowuja. twoj cwaniakowal?oj o mialas mu nakopac zeby zmadrzal..ja osobiscie cwaniakow nie lubie.mozliwe ze w wiezieniu troche spowaznial, przemyslal, tylko na ile? na chwile czy faktycznie az tak na niego to dziala ze zmadrzeje i odmieni na lepsza strone. musisz byc silna i miec swoja granice by nie ulec calkowicie i si emu podporzadkowac.a tuleni ei calowanie jest zajebiste:D:classic_cool: a naiwnosc....to nasza druga polowa:D huston..no i dobrze...wczuwaj sie wczuwaj...my tu sami swoi... nastko..nie martw si eciezkim dniem. na barkach go nosic nie musimy :D a rodzinka...ech..ja tez tak mam sa lepsi i gorsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panoramko... pobłażasz im obojgu. Ja do dzisiaj żałuję, że nie skopałam tłustego dupska "przyjaciółki" od siedmiu boleści, pizdy wpierdalającej się z buciorami w nie swoje życie! Powiedz coś tej psiółce! Nie ukrywaj emocji i nie rób z siebie cielęciny! Niech wie czym to pachnie i że zachowuje się jak pospolita szmata. Nie cierpię nielojalności! A swoją drogą jak kiedyś spotkam tamtą sucz to zaprzyjaźnię się z jej mężem bo chyba nie wie jakie to przyjemne :D Zdaję sobie sprawę z tego, że zmiana może byc krótkofalowa. Już to przerabiałam. Dlatego się nie angażuję. Dosyc tego! Idę teraz na widzenie ale tak mi się nie chce łeeee. Idę w bojowym nastawieniu! Chyba mu nakopie tam bo sobie zasłużył! Oj jak sobie zasłużył! Zabije go tam. Trzymajcie mnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jak sie ktos zmieni tymaczasowo to dobrze, bo raz uswiadomi sobie, ze jest w stanie to zrobi, a dwa dla osoby postronnej jest to dobra nauczka :D Tak ja Cie trzymam, ale sie tak wyrywasz, ze az zal Cie hamowac :classic_cool: U mnie parno, goraco i wszytsko w ten desen, mam szczera nadzieje, ze bedzie lac :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wracajac do slow Panoramy, ze naiwonosc to nasza druga polowa:D Moja jest niestety, glupota :classic_cool: tak bylo jest i bedzie. Ale wiecie co? Juz sie przyzwyczailam i nie ma mowy o rutynie w tym zwiazku. Zawsze cos wymysli :p :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nic nie wiem o Twoim związku Nastuchno :D Ale dobrześ mnie trzymała, bo całą złośc przelałam na ławkę w poczekalni a na widzeniu była już tylko kupa śmiechu :D Mam nadzieję, ze zmiany będą długofalowe. Wiem... nadzieja matką głupich ;) Ale mam nauczkę-jak jest czas na kopanie w dupy to nie wolno chybic tylko kopac ile wlezie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe🌻[kwiat Tak. a nakopaj mu do tego dupczyska :P niech poczuje jak to boli :P a jak sie meczy z sumieniem to dobry znak, znak ze nie jest zimnym draniem. czasem trzeba taki zimny prysznic dostac by sie w koncu opamietac. ale ja cie nie trzymam..jak ma ci ulzyc to wal smialo ;p;p:D ajjj teraz idac dalej widze ze juz wrocilas:Phehe ale mam zaplonisko:D no to trzymam kciuki zeby zmadrzal ten osobnik:P bo o to tu chodzi.juz widze jak wroci co si ebedzie dzialo..ojojjj :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D a nauczka sluszna...trzeba kuc zelazo poki gorace. nastko...naiwnosc i glupota zawsze ida w parze:P mozna powiedziec ze on etworza zwiazeki zdradzaja nas ze soba hehehe tzn, zdradzaja nasze trzezwe myslenie :P:D rutyna? oj....ja sie tego tak boje..naprawde, ni epotrafie sobie tak wyobrazic zycia bez pocalunkow, czulych pieszcztot, slow, checi urozmaicenia calego wizerunku, ...ojjj mam nadzieje ze nie bedzie tak zle.<i znow ta nadzieja> a u mni elalo troche, burza sie rozeszla, pare razy blyskl osi ei teraz slonce wyszlo i parno ze hoho :P siedze dzis w domu caly dzien.spalam pol dnia.wczoraj na dyskotece bylam sie rozluznic i od razu lepiej. ale wokol zakochani...nawet taka para prawie sie bzykala na kanapie:D hehe piszac prawie bo chlopak jej tam reke wsadzal a ona nie byla mu dluzna...co wie co by sie dzialo :P:):):):):):):):)hehehehehe no i ja napisalam do tego mojego smsa."jak wolisz byc z nia to badz, mi nic do tego.powodzenia.ja si ezaczne bawic" hehehe glupio postapilam, ale zaraz odpowiedz dostalam "hej.to baw sie baw.tez powodzenia.pozdr" ojoj al emialam ubaw.bo ja mu ani hej ani nic, z grubej rury walnelam. al emialam taki dzien/wieczor raczej. i nie czuje wyrzutow, chociaz na poczatku jak weszlam na sale czulam si ejakbym go zdradzala, ze to zle, ale musialam sobie wbic do glowy ze my nie razem. ciezko bylo mi na jakiegokolwiek chlopaka zwrocic uwage, a bylo ich naprawde duzo <tych co bym ewentualnie si ezainteresowala bo ja mam jakis taki wizerunek ciezki do opisania...on musi miec cos takiego "innego" w sobie. kocham jak ma chlopak dziurke w brodzie, lub wade wymowy na literke "r" tak mni eto kreci:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D chyba nienormalne al eprawdziwe hehehe... a z kumpela bede gadac jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panormiczna ja mam wade wymowy z literką 'r' :D:D:D i tez juz jestem sama. ;d hm co do tych zabaw to tez mam tak że na innego nie umiem spojrzeć. ;/ nmie wiem noo nie ciagnie mnie i tyle pewnie dlatego że mam dość ;/ ale chyab czasu trzeba. i znowu nadzieji że bedzie dobrze. ja myśle nikogo nie urażając że baby to jakimiś innymi kategoriami myślą ;/ a potem tylko nadzieją żyją. a trzeba było dziadom od razu pokazać gdzie ich miejsce a nie patyczkowac sie. ... ufff.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×