Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Nalałam mleka do popielniczki. Ale dlaczego :O ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia:))
i dobrze gnojowi tak niech jezdzi laska szybko sie nim znudzi a zlo ktore wyrzadzil tobie wroci do niego ze zdwojona sila:) nie zebym sie cieszyla albo zle chlopakow wrozyla ale powinien poniesc kare!!!!!! Laska szybko znajdzie sobie chlopaka w swoim wielku albo bardziej dojzalego i wtedy twojego w dupe kopnie narazie go przyjmuje bo nie ma nic innego do roboty, nawet moze jej to imponuje, ja juz pare razy widzialam historie znajomosci dla zabicia nudy potem pojawia sie ten wymarzony i nastepuje rozczarownie. I wiesz co kochana jak bedzie chcial wrocic to spraw by sie zmeczyl staraniem bardziej niz dziki kon na westernie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki:) poraz pierwszy... mam nadzieje ze pomozecie, poradzicie hmm bo zalapuje chyba znowu jakas depreche :/ oczywiscie powod: rozstanie...(4 miesiace temu) myslalam ze jest ok, w sumie to juz zaczynalam myslec pozytywnie, miedzy mna i nim zaczynalo sie cos zmieniac na plus, az tu nagle dzis wiadomosc w pracy ze nie bedziemy juz pracowac na jedna zmiane :/ dodam ze jedyny kontakt jaki mamy to ten w pracy (poza zero). No i jakos te wszystkie plany legly... hmm Beznadzieja... Caly czas twierdzilam ze gdybysmy nie pracowali razem byloby latwiej, ale teraz na sama mysl o tym ze go nie bedzie brrrr smutno sie robi... Samo to ze byl w poblizu, ze byly okazje do kontaktu, to juz bylo cos... Moze jesli nie bedziemy widywac sie codziennie szybciej zateskni ehhh ja juz tesknie... Jutro ostatni dzien pracujemy razem, dziewczyny poradzcie co robic, jak sie zachowac zeby wszystkiego nie stracic Dodam ze jakis czas temu postanowilam 'sposobem' ;) zawalczyc o 'nas'. Tylko jak to teraz robic gdy nawet nie bedzie okazji :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz to wydaje sie takie proste, ale tak to juz chyba jest ze czlowiek po prostu boi sie odrzucenia. Rozstalismy sie w taki dziwny sposob, bez klotni, tak jakos wyszlo hmm dziwne to wszystko, niby wszystko bylo ok a tu nagle.... Z perspektywy czasu to pewnie tez w tej calej sytuacji powinnam zachowac sie inaczej, ale to wyszlo od niego... Byl zal z mojej strony ale to ja wyciagalam reke.. on nie reagowal.. a teraz cos sie ruszylo.. Ale boje sie zaczynac rozmowy o 'nas'.. nigdy nie rozmawialismy na 'ten' temat, nie wiem co on na to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie tak ze rozstalismy sie bez klotni i zalu, nigdy -bedac ze soba- nie klocilismy sie, nie bylo zadnych spięć, taki niby idealny zwiazek, do tej pory nawet nie padlo slowo 'rozstanie' 'koniec', a zal byl - z mojej strony- o samo rozstanie, przez dlugi czas nasze relacje byly beznadziejne, na poczatku w ogole ze soba nie rozmawialismy, dopiero niedawno cos sie zmienilo, jakby zaczelo ruszac do przodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z nim to wogole jest tak ze ma bardzo ciezki charakter, tzn ciezko z niego cokolwieko wyciagnac, trudna o rozmowe, meska dume ma chyba za bardzo wyrobiona... ;)tak bylo zawsze.. ale od jakiegos czasu przychodzi na przerwie,co wczesniej nigdy sie nie zdarzalo, nie rozmawiamy o 'nas' bo zawsze siedzimy w grupce 4 os. i to jego spojrzenie i obserwowanie,nie tlumacze sobie tego zanadto ale jak na niego to juz ogromny postep.. Na sile nic sie nie zdziala, no ale jesli jest szansa to dlaczego jej nie wykorzystac.. nie sprobowac...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodnie z moja zasada ze 'szczesciu trzeba pomagac' ;) - pomagam, stwarzam okazje ktore pozniej mozna wykorzystac, tak nieco niepozornie, absolutnie nie nachalnie, niby przypadkowo ;) no ale wlasnie moj plan nieco przygasl... ehhh no i co tu robic..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem, to faceci są zazdrośni o pewne kobiety niekoniecznie je kochając czy chcąc z nimi byc. Tak o po prostu. Madziula nie wolałabyś, żeby to on coś zrobił? Może zaproś go na kawę. Aura sprzyja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie wolalabym, a te skromne postepki to tylko po to by jego sklonic do dzialania ;) Kawa odpada - to on powinien zapraszac ;) Hmm masz na mysli typ 'pies ogrodnika' ;) Moze i tak ale jesli sie nie sprobuje to nie wiadomo jaki to typ... a noz... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak wolisz. Ja myślę, że kawka to nie jest zły pomysł ;) Nakłonic to go nie nakłonisz... chyba :D Zobaczysz zresztą jak będzie jak zmienisz zmianę. Pewnie zatęskni to może coś podziała ;) Dokładnie o psa ogrodnika mi chodzi. Psiarnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie taka mam nadzieje ze moze szybciej zateskni gdy nie bedziemy sie widywac ehhh ja juz tesknnie... :/ No zobaczymy jak to bedzie... Dlatego tez trzeba wykorzystac ten ostatni 'wspolny' ;) dzien ktory pozostal.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki :0 ja juz po rozmowie w sprawie pracy nawet nie było zle były dwie kobietki i kierownik do tej całej rekrutacji myślałam ze bedzie jedna osoba a tu 3 ech i sto pytan do ale kierownik byl fajny i przystojny :) jutro dzwonią do wybranych osób... jak ja nie lubie rozmów kwalifikacyjnych ech rozmowa az ponad 20 min według mojej oceny tak średnio wypadłam ale najważniejsze ze na luzie z nimi rozmawiałam ... a jutro idę na następna rozmowę do pizzerii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Asenatko. Widzę, że jesteś rozchwytywana :D Madziula uzbrój się w czierpliwośc i do boju :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie w cierpliwosc sie uzbrajam i do boju,no i odwagi heh :D Z facetami to prze...... za duzo roboty hehe no ale podobno cierpliwosc poplaca, zobaczymy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa.. Ciebie pocieszac nie trzeba, sama sobie radzisz. To znakomicie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracuje na tej poczcie od poniedzialku przechodze na umowe na zastepstwo ale miedzy czasie chodze na rozmowy kwalifikacyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×