Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czapki u dzieci w Polsce!!!

Czapki i zbyt obfity ubiór u polskich dzieci = problem społeczny numer 1!!!

Polecane posty

Gość maja papaja
Nie wiem co się dziś dzieje z tym forum? Jakieś dramatyczne zmiany się szykują? Wkoło przerywa, albo posty się wklejają po kilka razy. :o Dobra uciekam przygotować jakieś jedzonko. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
myyssza twoja mama niestety przesadzila z tym hartowaniem. Hartowac tez trzeba z glowa i niemowlakowi przy mrozie jak juz sie nie chce zakladac czapki mozna narzucic kaptur ale nie cienki kapelusik. U mnie rozdzina taka troche dziwna - moja mama nas ubierala rozsadnie ani za cieplo ani za zimno i jestesmy zdrowi i nie marzniemy nadmiernie, a z ciotkami to juz roznie bylo - jedna dzieci przegrzewala w mieszkaniu tropiki, na dworze jak na Biegun Polnocny. Druga zas w imie elegancji corke w rozne sukieneczki, cieniutkie rajstopki i kapelusiki stroila i dziewczyna teraz dorosla i czesto choruje, zatkoki jej dokuczaja i inne takie. Naprawde jest roznica miedzy tym co pisze maja papaja a twoimi doswiadczeniami. I bez czapki tez trzeba umiec chodzic - ja na szczescie mam zdrowe zatoki choc w mlodosci dla ratowania fryzury z ta czapka roznie bywalao, ale jak czulam, ze przegiela to jednak czapa na czolo i jest w porzadku. dziecko wstalo mozemy wychodzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to samo
niegrzecznemamuski.blogspot.com/2010/03/syndrom-czapki.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z doświadczenia wiem, ze "zimny chów" i hartowanie dziecka opłaca się i moje następne dzieci kiedyś w przyszłości tez tak będę chować. mam 4-letnią córę, która nigdy jeszcze nie brała antybiotyku. przerwę w chodzeniu do przedszkola miała tylko przez cholerną ospę. Nigdy nie chorowała na żadne zapalenie, a nawet przeziębienie. Zawsze też była najlżej ubrana ze wszystkich dzieci, a na mnie zawsze patrzono ze zgorszeniem pt. "co a wyrodna matka!" Oczywiście miałam to gdzieś!!!:) Moje zdanie- nadgorliwość gorsza od faszyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie sie wydaje ze to hartowanie nie na wszystkich dziala :/ jedni choruja inni nie :) u mnie w domu sa tropiki :))) mam po 24-27st :) i wtedy nie zamarzam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała dingo
moja siostra jest w wieku szkolnym. mieszka z mamą w uk od 4 lat i oczywiscie ubiera jak rowiesniczki, w grudniu na party do kolezanki smignela ubrana w letnie buciki (sandałki - pare pasków_ na gole stopy) no i reszta tez leciutko, ale! tam naprawde nie jest zimno. Temperatury sa wyrownane, nie ma nagłych skoków tak jak u nas i organizm ma czas zeby zaadaptowac sie do nich. Ja jestem tam czesto i tez nie ubieram się zbyt ciepło wtedy, ale jakoś nie marzne, mimo wszystko jest to inny klimat niz u nas. Ale z tym nie chorowaniem to juz przesadzacie oczywiscie. Bo moja siostra w polsce nie chorowała raczej - raz w przedszkolu (mam na mysli przeziębienia i grypy) A tam w ciagu roku ostatniego chorowała dwa razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Momtobe
Autorko masz 100% racji, wszędzie mądrzy ludzie mówią i piszą o tym, że matki Polki przegrzewają dzieci regularnie, a do matek jak grochem o ścianę nic nie dociera bo kubią wiedzieć lepiej. Nie ma sensu się kłócić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety to prawda, ja walczę z babciami które zajmują się moja córką ale jak grochem o ścianę, zawsze ją przegrzewają :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×