Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czapki u dzieci w Polsce!!!

Czapki i zbyt obfity ubiór u polskich dzieci = problem społeczny numer 1!!!

Polecane posty

Gość maja papaja
Ej, co za głupoty wypisujecie. Również mieszkam w górach, dokładnie Alpach liechtensteinskich i temperatury mam tu średnio o 5 stopni niższe niż w Polsce. Zimy są fatalne, a mimo tego czapki zakładam dzieciom tylko jak jest koło zera. Jak temperatura rośnie do około +5, to już tylko kaptury, a przy +10 to nie zobaczycie tu dzieciaka w czapce! Efekt: zero chorób! I co tu mają geny do powiedzenia? PS Ubiór mają adekwatny do nakrycia głowy oczywiście. Czyli w tej chwili raczej połowę tego co zakładacie dzieciom w Polsce. Aktualna temperatura to + 6 stopni, w nocy było -1, a po południu będzie pewnie z +10 max.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
a jak wytłumaczycie fakt, że laseczki w krótkich miniówkach mają zapalenie pęcherza, nerek i tym podobne ?:D toć to zimna kuracja ponoć na zdrowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
szkoda tylko dziecka. Moj kuzyn byl w dziecinstwie tez tak przegrzewany, bardzo czesto i ciezko chorowal to go jeszcze cieplej ubierali i teraz dorosly facet a odpornosc ma niezbyt dobra i kolejni lekarze wlasnie to przegrzewanie za to winia. czasu nie cofnie, ale sam mowi, ze gdyby jako male dziecko mogl to by sie nie dal tak poobwijac w te ubranka, koce, pledy i bog raczy wiedziec co jeszcze. A jesli chodzi o Irlandczykow, Anglikow i Szkotow to oni jako dorosli nie sa zbyt zdrowi ale jest to spowodowane fatalna dieta, nadmiernym piciemi paleniem a nie zbyt lekkim ubraniem. Czesc dzieci to czesc tez je fatalnie, moze nie sa tak zadbane jak polskie dzieci ale jednak nie przeziebiaja sie tak czesto i antybiotykow praktycznie nie znaja a w mroz z golymi glowami i nogami chodza. W niektorych ekskluzywnych szkolach jest nawet taki wymog aby chopcy do pewnego wieku chodzili przez caly rok w krotkich spodekach (do tego oczywiscie grube skarpety). Wszyscy uczniowie musza tez nosic same marynarki tweedowe bez kurtek, bo taki uniform obowiazuje nawet w drodze do szkoly. Rodzice placa wysokie czesne i gdyby to powodowalo absencje szkolna to pewnie by sie buntowali, ale jest dokladnie odwrotnie dzieciaki zdrowe i zahartowane i lekcji nie opuszczaja. Jak chcecie ubierajcie sie nadal po zimowemu - my szykujemy sie na spacerek w polarku i bez czapki:) - pewnie znowu beda sie ludzie gapic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
mi żal dzieci jak widzę ich zsiniałe rączki ze zimna i buzię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i jeszcze dodam że podatność na choroby jest również uwarunkowana genetycznie, więc ktoś wyżej kto pisał że nie jest pisze bzdury. Oczywiście że przegrzewanie nie jest dobre - niezależnie gdzie się mieszka. Zawsze trzeba być jednak ubranym odpowiednio do warunków pogodowych i jeżeli jest zimno i wietrznie to ja jednak byłabym za cieplejszym ubraniem dla malucha. Ale to tylko moja opinia. Zreszta przegrzanie organizmu to nie tylko przegrzanie przez ubrania ale przede wszystkim przez zbyt wysoką temperaturę w mieszkaniach. To jest główny powód spadku odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja cale zycie biagalam z
gola glowa, mama zaciagala mi czapke a ja z domu i czapa do kieszeni :) Dzis po parunatu latach, od 3 lat mam problemy z zatokami, lecze sie i lecze i dupa... Pani laryngolog prosto powiedziala- jak juz raz przewieje zatoki to juz doopa wiec mi tu nie chrzancie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Paulina, twierdzisz że wodę masz "za darmo"? - Jako podatnik nie powinnaś mieć wątpliwości, kto zajmuje się jej dostarczaniem do twego domostwa i skąd sektor użyteczności publicznej w Irlandii pozyskuje środki na finansowanie tego procesu, który ty adresujesz jako "darmowy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Krotka spodniczka i gole nerki to co innego. A ubranie dziecka w przyjemny bawelniania lub polarowa bluze zakrywajaca pupe do tego jakies dresy lub lekko ocieplane spodnie i nie zalozenie mu czapki z pewnoscia nie spowoduje zapalenia ucha ani pecherza. To czy ubranie jest cieple i przyjemnie izoluje od wiatru i zimna zalezy od materialy i od tego jakie czesci ciala sa wystawione na zimno - od stop zmarzniesz, ale gola lydka do kataru nie doprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
"Aha, i jeszcze dodam że podatność na choroby jest również uwarunkowana genetycznie, więc ktoś wyżej kto pisał że nie jest pisze bzdury." Czyżbyśmy więc obalili twoją teorię? Nie chorujemy w zimniejszym klimacie niż polski. Jak mi to wyjaśnisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
10:34 [zgłoś do usunięcia] A ja cale zycie biagalam z mam ten sam problem, kiedyś za gowniarza nie chciało mi się nosić czapy w zimę bo miałam chyba jakąś super fryzurkę i szkoda mi było jej psuć :P potem gdy weszłam do pomieszczenia (nie jakiegoś gorącego, normalna temp pow 10 C) czułam jakby mi ktoś wbijał w mózg szpilki o okładał zimnnym lodem :O:O myślałam, że rozerwie mi czaszkę :O od tamtej pory zatoczki lubią dawać o sobie znać, a jakie są efekty lecznicze? mi pomaga o zgrozo dla was - wysoka temperatura i wygrzanie tych zatok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
"Aha, i jeszcze dodam że podatność na choroby jest również uwarunkowana genetycznie, więc ktoś wyżej kto pisał że nie jest pisze bzdury." Czyżbyśmy więc obalili twoją teorię? Nie chorujemy w zimniejszym klimacie niż polski. Jak mi to wyjaśnisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
kiedyś swego czasu rozmawiałam z pewną starszą panią i żaliła mi się, że cierpi na .... - wychłodzenie organizmu. Lekarz stwierdził u niej wychłodzenie jakiegoś % powłok ciała efekt jest taki, że gdziekolwiek nie wyjdzie, w czym nie wyjdzie to jest jej zimno. Spytałam się jak to możliwe czym to spowodowane - mówi, że "za młodu" nie ubierała się zbyt ciepło odpowiednio do pogody. Chcecie mieć to samo schorzenie to proszę bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Czekoladowa, ja też nie nosiłam czapki jak mieszkałam w Polsce. Od 12 do 19 r.ż. Też z powodu fryzury albo mody na nienoszenie czapek i nie mam dziś absolutnie żadnych problemów z zatokami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja Wam napisze jak bylo u mnie :) w dziecinstwie nie chorowalam lub malo chorowalam i bylam z tzw zimnego chowu :) zimno w domu, lekko ubierana, zawsze sukienka nawet na mrozy bo przeciez dziewczynka jestem :) niby sie sprawdzalo do czasu.. mialam ok 10 lat zaczelam mocno chorowac... stawy, migreny, mononukleoza, anemia itd.. diagnozy byly rozne jednak wiekszosc byla taka ze nalezy mnei wygrzac :) od tamtych czasow mamam pozwalal mi sie cieplej ubierac, pozwolila mi grzac w moim pokoju, chodzic w czapce i szlaiku (obowiazkowe zalecenei lekarzy) i choroby moze eni tyle ze sie skonczyly ile ucichly ale odpornosc do dzis mam bardzo kiepska :( malutki wiaterek i juz mam pzrewiana glowe, nawet latem w gorach czy nam mozrem musze chodzic w szalu, bo inaczej puchne i boli mnie glowa :((( a to zafundowala mi mama nieubierajaca mnie w czapke tylko kapelusik od urodzenia, bez szalika tylko bandamke itd... kolana to smao zima nie moge isc w spodnicy bo od razu mam bol stawow bo za zimno mi, ciagle mi zimno i to jzu jest nei do uleczenia :/ to smao mam ze skora, gdy nie ma slonca musze isc na solarium bo inaczej robia mi sie plamy i przebarwienia, od ponad 15 lat chodze do roznych lekarzy i kazdy mowi to smao prosze sie wygrzac, cieplo ubierac i nie dopuszczac do pzrewiania :( dla mnie najgorsza pogoda to taka jak teraz niby cieplo ale zimno i wieje :/ moje dziecko wszysyc uwazaja ze pzregrzewam, moze maja racje, ale odpornosc mozna nabyc a utraty juz nie bardzo da sie odzyskac :/ dzis mam 11st maly poszedl do pzredszkola w wiosennej kurtce na polarze i cienkiej bawelnainej czapce :) pod spodniami na rajtuzki cienkie :) dla neiktorych to pzregzrewanie ale jak widze czesc dzieci w kombinezonach i czapach futrzanych to moje dziecko ejst rozneglizowane :D:D a co do innych krajow to moim zdaniem nie tylko temperatura ma wplyw ale caly klimat, doswiadczylam w zeszlym roku (wg anomalia) w BUlgarii temp 22st-25max a wydawalo sie ze jest sympatycznie cieplo i takie swieze powietrze o odpowiedniej wilgotnosci czego brakuje mi np we Włoszech gdzie duchota mi doskwiera mocno, podejzrewam ze zima rowniez sa takei roznice klimatyczne wiec nie mozna sie porownywac :) w PL 22 st to dla mnie zimne lato :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
a mi zal dzieci, ktorym tak goraco, ze nie maja sily nawet reka i noga ruszyc w tym wozku. dziecko ktore nie jest ani przegrzane ani zziebniete na spacerze macha nozkami, rekami, wierci sie w wozku, rozglada z zaciekawieniem a taki ktoremu goraca albo placze albo siedzi czerwone na buzi i apatyczne. Nikt tu nie mowi aby zakladac letnie sukieneczki, ale odrobina umiaru i zdrowego rozsadku by sie jednak przydala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
w ogóle głupoty jak nie wiem piszecie, nie wiecie, że wirusy chorobotwórcze nie znoszą wysokich temperatur i w nich giną? dlatego nie należy zbijać gorączki do 38 stopni, organizm sam wtedy je "wybije" gdy już złapie mnie jakieś przeziębienie nie latam jak opętana po antybiotyki i nie wiadomo co jeszcze. Wirusy w niskich mogą atakować, chyba, że ktoś były poddany bardzo niskim temp. to działa to wtedy na wirusy bakteriostatycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamauaksmamam
ok 5-6 latek bez czapki jak najbrdziej ale rozne czy 2 latek chyba nie bardzo 15 stiopni i witr to zdradliwa pogoda i nie ma co ryzykowac cienka czapka niezszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Ta pani o której piszesz ma zachwiany metabolizm, a nie cierpi na wychłodzenie organizmu. Moim zdaniem za jej ciągłym marznięciem stoi niedoczynność tarczycy. Niech pójdzie do drugiego lekarza, bo to po prostu śmieszne co jej powiedziano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
10:34 [zgłoś do usunięcia] A ja cale zycie biagalam z mam ten sam problem, kiedyś za gowniarza nie chciało mi się nosić czapy w zimę bo miałam chyba jakąś super fryzurkę i szkoda mi było jej psuć :P potem gdy weszłam do pomieszczenia (nie jakiegoś gorącego, normalna temp pow 10 C) czułam jakby mi ktoś wbijał w mózg szpilki o okładał zimnnym lodem :O:O myślałam, że rozerwie mi czaszkę :O od tamtej pory zatoczki lubią dawać o sobie znać, a jakie są efekty lecznicze? mi pomaga o zgrozo dla was - wysoka temperatura i wygrzanie tych zatok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miwakoo
jestem z UK . Moje dzieci teraz maja 10 i 11 lat. po dworzu biegaja w samych t-shirtach , jest u nas srednio 12 st w dzien - i nie choruja! w Polsce chorowaly co wiosne i jesien a tu od 3 lat nawet katarku!!ale w Polsce ubieralam je tak jak wszyscy bo myslalam ze tak trzeba :o a tu zadnych szalikow, czapek nie nosza, zadnych ocieplanych spodni zima, zadnych kaleson.. jak to wyjasnicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krioterapia to moze nie jest a
Mniej odczuwamy ból, bo blokują się receptory bólowe, wzrasta też poziom beta endorfin - hormonów szczęścia, zmniejsza się napięcie mięśni. Ekstremalne zimno działa przeciwzapalnie, szybciej goją się rany, nawet te pooperacyjne. Krioterapia skutecznie radzi sobie ze zmęczeniem, wzrasta siła mięśni, zwiększa się ruchomość stawów, szybciej krąży krew. Jest stosowana przede wszystkim do leczenia chorób reumatologicznych (zmiany zwyrodnieniowe, dyskopatie, rwa kulszowa, tzw. zespoły korzeniowe odcinka szyjnego i lędźwiowego kręgosłupa, neuralgie nerwów obwodowych), w dermatologii, neurologii, ortopedii. Jest wykorzystywana u osób z obniżoną odpornością, często się przeziębiających, które dzięki krioterapii mogą się zahartować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
10:47 [zgłoś do usunięcia] maja papaja Ta pani o której piszesz ma zachwiany metabolizm, a nie cierpi na wychłodzenie organizmu. Moim zdaniem za jej ciągłym marznięciem stoi niedoczynność tarczycy. Niech pójdzie do drugiego lekarza, bo to po prostu śmieszne co jej powiedziano. nie, lekarz tylko powiedział, że wychłodzenie organizmu a czym spowodowane to ta pani domyślać się mogła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krioterapia to moze nie jest a
Jest jeszcze jeden paradoks związany z niskimi temperaturami. To właśnie w zimie chorujemy rzadziej niż wiosną i jesienią. W mroźnym powietrzu jest bowiem znacznie mniej wirusów odpowiedzialnych za grypę i przeziębienia. Poza tym organizm ludzki, wystawiony na działanie niskich temperatur, hartuje się, czyli nabiera odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
10:44 [zgłoś do usunięcia] maja papaja Czekoladowa, ja też nie nosiłam czapki jak mieszkałam w Polsce. Od 12 do 19 r.ż. Też z powodu fryzury albo mody na nienoszenie czapek i nie mam dziś absolutnie żadnych problemów z zatokami. no to może pani a ja miałam zapalenie zatok! i czym spowodowane?? krasnoludki chorobę przyniosły??:O jakoś dziwnym trafem zawsze jak chciałam się lekko ubrać to zaraz potem choroba bo mnie "wywiało" bóle krzyżów i tym podobne duperele, a jak ubierałam się ciepło, że aż z "dupki" pot kapał to zdrowa jak ryba 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja papaja, Ja odnosiłam się do wypowiedzi płukania naczyń po ich myciu. Bo ktoś powiedział że nie płucze się ich bo woda jest droga. Tak jak napisałam za wodę w Irlandii się nie płaci. W każdym razie nie tak jak w Polsce. Taka opłata jest dopiero w planach. A to co jest zawarte w podatkach płaci się niezależnie czy naczynia się płucze czy nie;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara linka
Czapki u dzieci w Polsce!!!po piewsze nie przegrzewam dziecka bla bla ale wiesz co niewazne co ta mamuska robi swoim dzieciom za takiego komenta powinna do ciebie podejsc i ci przyfasoli! :D serio to nie jest twoja sprawa! nienawidze takich chamow krytykujacych innych, nie wazne za co, trzeba bylo to zostawic sobie a nie kobiete denerwowac na zakupach... tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Ja też bywam w Polsce, również zimą i jesienią i nigdy moja rodzina nie złapała tam żadnej infekcji, za to wzbudza wiele kontrowersji na ulicach. Nie zapomnę spojrzenia ludzi, którzy jesienią ubiegłego roku nie mogli się napatrzeć na gołą głowę u mojego (wtedy) 6 miesięczniaka. U trzy latka jeszcze jakoś przełknęli brak czapki i chusteczki pod szyją na polską modlę, choć z nieukrywanym trudem. :) Wspomnienia bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa polewa w cieście
10:44 [zgłoś do usunięcia] maja papaja Czekoladowa, ja też nie nosiłam czapki jak mieszkałam w Polsce. Od 12 do 19 r.ż. Też z powodu fryzury albo mody na nienoszenie czapek i nie mam dziś absolutnie żadnych problemów z zatokami. to ciekawe może mi krasnoludki chorobę zatok przyniosły??:O jakoś dziwnym trafem, zawsze gdy chciałam się lekko ubrać potem byłam przeziębiona i wyziębiona a jak poubierana tak, że aż pot z "dupki kapał" to zdrowa jak ryba 🖐️ nie na wszystkich te wasze "zimne terapie" pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Ja też bywam w Polsce, również zimą i jesienią i nigdy moja rodzina nie złapała tam żadnej infekcji, za to wzbudza wiele kontrowersji na ulicach. Nie zapomnę spojrzenia ludzi, którzy jesienią ubiegłego roku nie mogli się napatrzeć na gołą głowę u mojego (wtedy) 6 miesięczniaka. U trzy latka jeszcze jakoś przełknęli brak czapki i chusteczki pod szyją na polską modlę, choć z nieukrywanym trudem. :) Wspomnienia bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Ja też bywam w Polsce, również zimą i jesienią i nigdy moja rodzina nie złapała tam żadnej infekcji, za to wzbudza wiele kontrowersji na ulicach. Nie zapomnę spojrzenia ludzi, którzy jesienią ubiegłego roku nie mogli się napatrzeć na gołą głowę u mojego (wtedy) 6 miesięczniaka. U trzy latka jeszcze jakoś przełknęli brak czapki i chusteczki pod szyją na polską modlę, choć z nieukrywanym trudem. :) Wspomnienia bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×