Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona w za dlugiej sukience

Kocham go nad zycie, a on...

Polecane posty

Te rozmowy, które słyszałas to w 3 pary oczu czy po prostu to męskie cudo dawało Ci posłuchać ich rozmów telefonicznych???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
nieporadnosc w zyciu w najdrobniejszych szczegolach, nawet w napisaniu listu do nauczycielki aby przeslala swiadectwo (dodam,ze po polsku), czy w kupieniu workow do odkurzacza (prosila by kupil je tutaj i wyslal do Polski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
jak mieszkalam z nim to slyszalam ich rozmowy przez skype - chcac czy nie chcac, pozniej juz wychodzilam, bo to bylo przesadne i balam sie ze wybuchne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
do zawsze szczery nie mam sil z Toba sie spierac, przyznaje chwycily mnie nerwy ale wiem,ze zaraz opadna i pozostanie bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
do zawsze szczery takie jest Twoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...nieporadnosc w zyciu w najdrobniejszych szczegolach, nawet w napisaniu listu do nauczycielki aby przeslala swiadectwo (dodam,ze po polsku), czy w kupieniu workow do odkurzacza (prosila by kupil je tutaj i wyslal do Polski)... Rozumiem, że to listy w sprawie OCH dzieci. To nie niezaradnośc tylko zakichany obowiązek obojga rodziców. ..bo to bylo przesadne i balam sie ze wybuchne... Naprawdę uzurpowałaś sobie prawo do wybuchu i wtrącenia się pomiedzy nich???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ręce mam już przy samej ziemi :) Autorko, możesz mi wyjaśnić jakie znaczenie w sprawie mają cechy jego żony? Bo jakoś nie widzę związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
do zawsze szczery nie rozumiem po co tu zagladasz, nudzisz sie, wyladowujesz swoje frustracje, lubisz dogryzac, tym sie karmisz, myslisz,ze jestes wtedy wielki, bo pomocny nie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwa lata temu nogi zeszłam w poszukiwaniu odpowiednich worków do mojego odkurzacza. A koleżanka tylko sprowadza z niemiec bo w naszym kraju takich jak ona potrzebuje nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
jej znaczenie zadne, tylko chcialam wyjasnic,ze dla niej zycie z nim jest wygodne, nie zrezygnuje z niego chocby z korzysci materialnych worki to tylko przyklad, masa inych drobiazgow wiecej stracila kasy na smsy, czasu i prosb - bo musial to zrobic on. On musi wszystko zrobic "bo ona chce"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem po co tu zagladasz, nudzisz sie, wyladowujesz swoje frustracje, lubisz dogryzac, tym sie karmisz, myslisz,ze jestes wtedy wielki, bo pomocny nie jestes zwyczajnie, lubie nazywac rzeczy po imieniu sprobuj, moze od tego tez sie uzaleznisz, tym razem z korzyscia dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iftar, wg. autorki żona byłaby osobą zaradną gdyby nie wtrącała się bezczelnie między wódkę a zakąskę. Czytaj: będąc pod wielkim wrażeniem uczucia łączącego jej męża i autorkę, spakowałaby go, zrobiła kanapki na drogę, pocałowała w czoło i życzyła wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kużwa wróć....bo nie wierzę w to, co czytam. Kobieta zostaje sama z dwójka dzieci, mąż za granicą kraju funduje sobie romans, a Ty ją nazywasz niezaradną życiowo??? Dodatko on pozwala byś sluchała ich rozmów, Ty sobie pozwalasz na coś takiego w stosunku do drugiej kobiety, bądź co bądź żony???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
nie moim zamiarem jest tu pisac o niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama zaczęłaś o niej pisać. I to w złym świetle. Zaczynasz wzbudzać niesmak, a nie współczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
owszem, nie powinnam, chodzilo mi troche o cos innego, niepotrzebnie dalam sie wciagnac w rozmowe o niej - przepraszam ze emocje, zbyt mna kieruja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W nic się nie dałaś wciągnąć, o żonie pisałaś źle i bez ZSa. Jesteś na nią zła bo ona ma to, co Ty byś chciała mieć. Po prostu. Jak poczytasz któryś z topików o zdradzie zawsze spotkasz tam schemat: żony uważają, że gdyby nie kochanki to mąż by nie zdradził, a kochanki - że to żony są odpowiedzialne za to, że kochanek nie zdecydował się na rozwód. Nie Ty pierwsza, nie ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w za dlugiej sukience
Boli mnie, ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany6
może się wtrącę i spróbuje wytłumaczyć nieco bezsen tego wielkiego uczucia , ale niestety mogącego jedynie doprowadzić do jeszcze większych tragedii : wyobraż sobie , że wlaśnie straciłaś nogę - świat się zawalił, życie przewrócone , niepewna i przerażajaca przyszłość , depresja , żal , rozpacz ... możesz tą nogę odzyskać ale...musisz zabrać ją komuś ...i co dalej uczynisz : 1) godzisz się z tym , że to nomoralne i niewłaściwe pozbawiać kogoś nogi , bo sama wiesz , jak wielkie będzie jego cierpienie, itd. 2) "bierzesz tę nogę " - może ona nie zasłużyła , aby być u poprzedniego właściciela , może mu jest niepotrzebna , może się obejdzie bez nogi - wszak tylu beznogich jest na świecie , może ona nie chce po prostu tej nogi - woli mieć jedna ;), jakoś sobie poradzi , po co wogóle dwie nogi , ta noga nie pasowała włścicielowi - mi będzie lepiej slużyła , są protezy - niech sobie zaloży;) itd. Wziełaś i póżniej widzisz , że jednak dawca bez nogi sobie nie poradził:(, nie potrafi wtchować dzieci , dzieci go nienawidza , nienawidzą nogi i Ciebie ...i co ? oddasz - to już nie będzie ta - może nie pasować już do dawcy , tam się nie przyjmie ,,, a Ty już masz jej dosyć ...gdyż przez nią za dużo nieszczęść na wszystkich spadło i nie wiadomo , jak to się wogóle zakończy a najgorsze jest to , że ta noga dobrze się czuje z Tobą i właścicielem jednocześnie ...oczywiście zaspkajając podstawowe uczucia takze swoich nóżek....inny stan bytności nogi ( np. tylko z Tobą) za bardzo nie wchdzi w rachubę - to taka "bardzo dziwna noga " ........oczywiście tylko moim zdaniem. Noga zostawia sygnały ...że w razie czego (roza na Walentynki)....to być może wróci...chce zachować jakiś kontakt z ewentualnym biorcą ....i biorca czeka , męczy się i czeka ... nawet nie wiedzac jaki los go może spotkać, gdy się doczeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
zawsze szczery- du ju toking tu mi????????? a tak na poważnie- po pierwsze nie lubię psychologów bo uczą ich w szkole manipulacji i tego że cierpienie trzeba niwelować- a nie trzeba bo ono jest jak ból - informuje, że coś jest nie tak- ale to moje zdanie- już z dwojga złego wolę psychiatrę-przynajmniej lek da:-) po drugie- zostawmy te żonę i te dzieci w spokoju i ich tatę też niech sobie żyją z Panem Bogiem razem czy osobno tu o autorkę chodzi. po trzecie- a zbliżam się do końca mojego wykładu:-) Praca w hospicjium pozwoliłaby autorce skoncentrowac się na innych a nie na sobie tu nie chodzi o dzieci umierające na raka nie lubię altruizmu na pokaz. Autorko , jak się trzymasz- mam nadzieję że diazepam będzie od dziś tylko do kolacji i tylko pół:-) a propos- wiecie co to jest NIC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
PÓŁ LITRA NA DWÓCH:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie naskakujcie na dziewczyne, ze o wszelkie zlo obwinia jego zone. To przeciez normalne. Nie bedzie winic jego (pomimo tego, ze to on ja wykorzystal i zostawil) poniewaz COS tam jeszcze do niego czuje. Jak juz ktos wczesniej wspomnial mezczyzna w takich sytuacjach niekoniecznie uwazany jest za najbardziej winnego. Autorko z lekka rozumiem Twoj tok myslenia w sprawie jego zony. Wydaje Ci sie, ze to zwykla materialistka, ktora jest z nim bo jest jej tak wygodnie. Uwazasz, ze najnormalniej nie da sobie bez niego rady. Mylisz sie. Da i to doskonale... Tak jak wiekszosc zdradzonych i SILNYCH kobiet. Nie dziw jej sie moja droga,ze probuje walczyc o swoje zycie. O to co budowali razem przez kilkanascie lat. Postaw sie w jej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×