Kocham go nad zycie, a on...

:-(

do kot 13 nie widzialam tego filmu, dawniej czytalam bardzo duzo ksiazek, filmow mniej ogladam, ale nie chce teraz o tym pisac. Widzialam go dzis w drodze do pracy, czuje sie fatalnie.

wyobrażam sobie.... bardzo Pani współczuję:-(choć myślę że jestem w gorszej sytuacji bo usłyszeć , że ktoś kogo się kocha kocha kogoś innego jest masakryczna Proszę pamiętaqć, przyjdzie dzień, że widząc go w drodze do pracy nie poczuje Pani żadnego drżenia. Ale czy zastanawiała się Pani nad daniem sobie szansy by nie widywać go wcale?...

podaję dwa linki dotyczące jednego ze sposobów ( oprócz leków) walki z depresją . polega on na odbudowie elastyczności ścianek komórek układu nerwowego i przywróceniu właściwego przekazywania poprzez neurotransmitery sygnałów elektrycznych ( przewodnictwo w mikroskali , któte w depresji jest obniżone). bez przywrócenia prawidlowego dzialania pracy układu nerwowego , wychodzenie z depresji może trwać baaaardzo długo . http://sklep.spirulina.pl/tluszcze-omega-3-zapobiega-depresji-a-17.html http://kulturystyka.pl/omega3-mozg/

Dzieki, moze pomoga. Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzic :-(

do kot 13 masz na mysli powrot do kraju?

no powrót, by nie było takiej sytuacji jak wczoraj... Do mnie przysedł sms z życzeniami imieninowymi...po co...jak się znika to się znika . Teraz muszę w sobie to przerobić i dotąd walczyć, aż wypali się każda emocja co do jednej. Potem będzie dobrze. Ogniu- krocz za mną:-)

no widzisz , tą swoją depresją nawet pana szczerego pociągnęłaś do dołu :( , ( może sam już zaczyna w to samo wpadać ) ... a gościu sobie tam żyje spokojnie , rzuci kfiatka pewnie jakiegoś niedlugo:D

do: leleonekk.. a dlaczego mialby rzucic?

do kot Dzis obchodzisz imieniny?

a tak ...żebyś czasami się z kimś nie związała

do leleonekk.. nie bardzo rozumiem, po to bym sie nie zwiazala z kims nowym, przeciez to juz go chyba nie obchodzi skoro mnie zostawil?

ehhhh...zawsze trzeba mieć jakieś miejsce lądowania ...jakby co

to te kwiaty to tak na wszelki wypadek? Otwarta furtka? cos w tym stylu? ale do czasu?

tak ...trochę uczuć ...niewiadoma tego czy samo małżeństwo wystarczy , taka ciągła niepewność siebie i wszystkiego i tak przez całe życie było , jest i będzie... amen

chciales napisac czy malzenstwo "wyjdzie" a nie wystarczy, bo to jest niemozliwe aby wrocic w ten sposob jaki Ty przedstawiles

bo jest niemożliwe i przynajmniej ja nie wierzę . Facet żyjący 3 lata w podwójnym związku , bez jakiejś z własnej woli próby rozwiązania tego od razu , albo po pół roku - nie będzie potrafił tak żyć normalnie z Tobą , bez ciągłego rozdarcia. Zresztą jego zachowania z okresu życia z Tobą , to potwierdzają .

pewnie swietnie da sobie rade a raczej juz dal nie sadzisz?

radę sobie Ty musisz dać ...a będąc w tym związku ( teoretycznie nawet jakbyś wygrała z żoną ) nigdy sobie nie dasz - to będzie ciągła szamotanina , walka o jego , z jego zmiennością i tęsknotą do rodziny , żalem że ją opuścił ...itd. będziesz w końcu przeklinać ten dzień , gdy do Ciebie wrócił ...ale on raczej ...tak wolałby po kryjomu haha

on juz po kryjomu to by sie bal wiec nie sadze

ale pewnie ,,,tak chętnie chciałby , choćby aby pogadaś o Swoich wszystkich , niezaspokojonych pragnieniach :P

niestety takie pragnienia mnie nie interesuja

w zasadzie to jesteś konkretna i życiowa ...potrafisz pociągnąć za rękę ...ale to ciąganie kogoś , kto nie wie czego chca ...i tak by Cię w końcu załamało , łudzisz się jeszcze , że potrafiłabyś wszystko pokonać , gdyby wrócił , ala tak naprawdę za którymś razem tej ciągłej niepewności ... rzuciłabyś to jednak ...w cholere :(

w zasadzie to jesteś konkretna i życiowa ...potrafisz pociągnąć za rękę ...ale to ciąganie kogoś , kto nie wie czego chca ...i tak by Cię w końcu załamało , łudzisz się jeszcze , że potrafiłabyś wszystko pokonać , gdyby wrócił , ala tak naprawdę za którymś razem tej ciągłej niepewności ... rzuciłabyś to jednak ...w cholere :(

Nie poddalabym sie tak latwo. Nim podjelam decyzje przemyslalam i liczylam sie z konsekwencjami jakie musialabym poniesc wiazac sie z nim. To jednak mnie nie odstraszylo. Bylam gotowa na ten zwiazek.

śpij dziś spokojnie autorko....

nie moge odpisac bo zacina mi sie kolejna strona i nie moge jej otworzyc. dopiero sie obudzilam i watpie zebym juz usnela.