Kocham go nad zycie, a on...

Boże widzisz i nie grzmisz- znowu te połówki- nie ma żadnych połówek już to w tym temacie było omawiane- te połówki tylko szkodę ludzkości czynią:-):-) nie zawalajmy topiku:-)

kto , ale wlasnie to moze tylko taka sciema...? on majac 45 lat wierzylby w cos takiego? Moze chodzi tylko o zaliczanie" jak myslisz???

myśle że Pani znajomy jest bardzo słabym człowiekiem w negatywnym sensie i kiedyś od któregoś ze swoich kolegów których żony obraca dostanie po gębie zwyczajnie.

no wlasnie, bardzo slaby charakter wg mnie i do tego niedojrzaly jakis emocjonalnie... ale facet na stanowisku!!! Probeuje mu pomc rozmowa, ale chyba sama nie wiem jak, bo niee umiem go zrozumiec!!!! Ale on jest chyba nieszczesliwy.

a z drugiej strony on wierzy w ta polowke i mowi, ze bedzie szukal dopoki ja znadjdzie...no i ta kszuka i szuka i chyba sam nei wie czego...a moze mu ta kwygodnie?> mieszka u mamusi i tylko od czasu do czasu mile spotkania?

rozumiem że chce być Pani następna w kolejce?

'ico myslec o jego sumieniu?' "Sumienie miał czyste. Nieużywane." :)

nie, ja mam swoje zasady. Staram sie tylko zrozumiec jego postepowanie.Moze za glupia jestem i stąd moje pytania tutaj do Was.

moze ktos sie jeszcze mądrze wypowie?

Wczorajszy dzien probowalam spedzic inaczej. Bez zagladania tutaj i siedzenia w lozku. Przelamamlam sie i poszlam na spacer (krotki). Staralam sie robic rozne rzeczy -ale bez wiekszego skutku. Nie potrafie.

nic na siłę. jeszcze nie czas-:-)ważne że Pani próbowała

do kot 13 A jak Ty sie czujesz?

daję radę:-) nie lubię manipulacji, ludzie często moją uprzejmość poczytują sobie za głupotę,tamta sprawa z autem przekonała kogoś, że nie daję sobą manipulować. Bardzo ciężko być silnym, człowiek chciałby czasem jak dziecko wtulić się w czyjeś ramiona, ale nie za cenę głupoty...:-)

W ciagu dnia sa chwile kiedy czuje sie ciut lepiej ale nadal nie moge zapomniec i mysle o nim czesto. Bardzo mi go brakuje.

nie potrafie nic zrobic, nawet nie wiem co, nic mnie nie cieszy, nie umiem sie z tym uporac, nie umiem inaczej juz zyc vo nie potrafie wymazac chwil spedzonych z nim.

bla bla bla i jeszcze bla

Wiesz co,,ja tę sie chyba od tego wszystkiego zakochałam w tym byłym "twoim" .On taki cudowny...Ja tez nie moge bez niego zyc. I co ja mam zrobić?

'Ja tez nie moge bez niego zyc. I co ja mam zrobić?' Ustaw się w kolejce ;)

autorko- pewnie to będzie wracać ale prosze na siłę nie rozdrapywać ran. Wiem , że najtrudniej jest stanąć przed taką oto prawdą: pokochałam frajera, gnoja i pajaca który silił się na romantyzm, starzejącego się lowelasa który chciał uciąc sobie romansik z młodą zakochaną kobietą dorabiając ideologie do p i e r d o l e n i a. Proszę dać sobie prawo do błędu. POMYLIŁA SIĘ PANI.To się zdarza:-)

mniej, wygląda na to, że życie wraca na właściwe tory. ALLELUJA i do przodu, jak mawia masz "ulubiony" ksiądz.

nie wiedzialem, ze wczoraj byla wigilia

Obawiam sie,ze wiele sie nie zmienilo. Nadal jest zle. Pisze mniej bo niektore wpisy...

do kot 13 mozesz sie ze mna skontaktowac przez maila?

zrobię to dziś wieczorem dobrze?obiecuję.

Pisze mniej bo niektore wpisy... nie pozwalaja rozwinac skrzydel uwielbieniu dla misia

może i ma Pan rację zawsze szczery(choć wciąż mam wrażenie że jest Pani kobietą- to chyba przez tego misia:-) ) ale jednak ja moim zdaniem ( ;-) )nie rozwijam uwielbienia dla tego Pana a autorka chce rozmawiać ze mną- wynika z tego że autorka chce jednak pomóc sobie.

ale jednak ja moim zdaniem ( )nie rozwijam uwielbienia naturalnie, zwlaszcza we wpisie, ktory skomentowalem tekstem o wigilii :-)

'Pisze mniej bo niektore wpisy... nie pozwalaja rozwinac skrzydel uwielbieniu dla misia' O masz, poważnie? Niektórzy to naprawdę nie potrafią się zachować :)

nie chodzi o niego tylko o mnie, za 2 tygodnie mam jechac na wycieczke do cieplych krajow a ja sie nawet nie ciesze. Boje sie,ze nawet nie bede sie potrafila spakowac, moze nawet zrezygnuje. Na wakcje zawsze jezdzilismy razem, spedzalismy cudownie czas i to tez jest dla mnie trudne. Minie pewnie jeszcze sporo czasu nim uporam sie ze wszystkim. Ciekawa jestem jak Wy byscie pisali jakbyscie stracili kochana osobe?

Na wakcje zawsze jezdzilismy razem, spedzalismy cudownie czas i to tez jest dla mnie trudne. Minie pewnie jeszcze sporo czasu nim uporam sie ze wszystkim. Ciekawa jestem jak Wy byscie pisali jakbyscie stracili kochana osobe? nie dziwie sie, ze juz sie za misiem kolejka ustawia, no wrecz wymarzony mis a w czasie tych cuuuudownych wakacji to nie przychodzilo ci do glowy, ze gdzies tam mis ma dzieci i zone? nie rozpraszalo to twoich idyllicznych chwil? im dluzej bedziesz tu (i w swojej zakreconej glowie) kretynsko gloryfikowac misia tym dluzej bedziesz dochodzic do ladu