Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość małgosia łzy w oczach

Dlaczego mój mąż taki jest???

Polecane posty

Gość małgosia łzy w oczach
z matką to bardziej złożona sprawa, on to tylko jeden z punktów zerwania kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sorry a ty nie masz buzi? nawet pracą o 2 w nocy zasłonić się nie może skoro 2 dzieci jest chora kiedyś moja mała złapała paskudne zapalenie jamy ustnej tydzień czasu ciągłego płaczu dzień i noc trzeba było ją nosić non stop sama bym padła więc mąż nosił na zmianę ze mną a o 6 szedł do pracy przecież cholera to i jego krew tego twojego .......męża...serce nie boli? ty samotna matka jesteś ? nie umiesz tupnąć nogą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbowałam rozmawiać i przypomnieć mu jak było kiedyś a on odpowiedział "to było 5 lat temu" i koniec tematu. no to naucz sie nie konczyc w ten sposob tematu, mowisz: nie moj drogi, zalezy mi na naszym zwiazku i to nie jest koniec tematu, nie chcialbys zeby wrocilo to co nas kiedys laczylo? mi tego bardzo brakuje, tobie tez z pewnoscia czegos brakuje, musimy o tym porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety ty nie masz wspominać rzewnie jak było i nie masz prosić pana żeby zlitował się nad wami ty masz jasno wymagać tego co do niego należy a dom i dzieci to obowiązek dwojga rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu prośby czy nerwy nie pomagają, jak się rano np. wkurzyłam bo nie miałam siły oczu otworzyć ze zmęczenia (i jeszcze sama jestem chora) to dopiero wstał i przewinął dziecko a ile przy tym się nagadał... Być może ktoś tam ma rację, przyzwyczaiłam go do dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedna moja znajoma, już mocno dojrzała, dzieci dorosłe, w sytuacji, gdy mąż nie pomagał i siedział przy komputerze, bo coś tam, podeszła, wyrwała monitor i rąbnęła tym o podłogę. Twierdziła, ze rozwiązanie nadzwyczaj skuteczne. To oczywiscie skrajna reakcja, ale obrazująca, ze czasem - tak jak pisze Ike - trzeba tupnąć nogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niech gada jak ty gadasz to on to olewa to niech gada i on mój mąż miał brzydką manierę gadać pod nosem np zmywając...ablablabal..znowu resztki są w zlewie...za dużo kubków stoi itp niby nic ale wkurzające jak cholera robiąc kawę zaczęłam na głos nadawać....znowu kawa jakaś nie taka...i znowu zalewać wodę trzeba itp. on tylko spojrzał , zaśmiał się i zaczął się pilnować wszystko da się załatwić sposobem a najlepiej jest- żeby ktoś realnie postawił się w twojej sytuacji czy w wysłuchiwaniu, czy pilnowaniu dzieci czy w każdej innej skoro same słowa to za mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on mnie prowokuje do kłótni jak na siłę chce z nim rozmawiać, używa ciosów poniżej pasa, moje pytania zostawia bez odpowiedzi, zmienia temat. slowem doskonale cie zna i to wykorzystuje, i oboje wiemy, ze nie stalo sie to nagle tylko zachodzil pewien proces, w ktorym ty dla swietego spokoju odpuszczalas i zamiast problem rozwiazac to przymykalas oko i wyciagalas reke na zgode, to bardzo szlachetne niestety nie sprawdza sie w rzeczywistosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on mnie prowokuje do kłótni jak na siłę chce z nim rozmawiać, używa ciosów poniżej pasa, moje pytania zostawia bez odpowiedzi, zmienia temat. a co znaczy: ciosy poniżej pasa? co masz na myśli? jeśli on nie chce rozmawiać to mów tak: ok nie chcesz o tym rozmawiać to nie- w takim wypadku nie mam wyjścia postanowię sama..np od dziś ty usypiasz co drugi dzień dzieci miał prawo głosu- nie skorzystał...... a jak ci powie- nie wieczorem kurtka na plecy i bez słowa wyjdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do psychologa szczery masz rację, chyba pójdę bo mnie to zniszczy znow nie kapuje zwrotu "chyba" ale widocznie mam slabszy dzien :-) a powaznie idz koniecznie, potrzebujesz tego bankowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia ty czytasz
rady ,które ci dają,czy tylko topik jest po to ,żebys mogla wylać gorzkie żale ???, mam wrazenie , ze nie czytasz niczego co ci doradzają, tylko piszesz w jakims transie swojej rzeczywistosci ,dostalaś madre rady u góry to z nich skorzystaj a nie twórz mody na sukces w kazdym poście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz zrozumieć kobieto, że jesteście sobie równi masz takie same prawa nie jesteś jakaś gorsza nie jesteś na niczyich usługach i wiesz przykro mi ale w niektórych małżeństwach- tak jak w twoim opcja pozostania kobiety w domu po prostu się nie sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cios poniżej pasa to to że porównuje mnie do mojej matki która rozstała się z ojcem.. Co do bicia, bo pewnie tak zrozumiałaś to przez 5 lat 2 razy mnie uderzył..oczywiście mówiąc że go sprowokowałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do bicia, bo pewnie tak zrozumiałaś to przez 5 lat 2 razy mnie uderzył..oczywiście mówiąc że go sprowokowałam.. zaczyna smierdziec prowokacja ale jeszcze nie na kilometr, wiec autorko, jesli to nie jest prowo, to przestan pisac, przeczytaj to co ci tu ludzie napisali (najlepiej tak z 4 razy), i powoli, najlepiej z pomoca psychologa zacznij odbudowywac siebie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym ci nic nie poradzę ja od takiego po prostu odeszłam a co do pewnych słów kiedyś na początku w jakiejś kłótni mój mąż stwierdził, że nie dziwi się mojemu byłemu.......... powiedziałam mu jedno zdanie- wiesz gdzie są drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sara33
Gosiu, musisz koniecznie mu się postawić, bo się wykończysz dziewczyno! Przecież musisz mieć też trochę czasu dla siebie, a nie tylko harówka 24 na dobę. Jak dzieci wyzdrowieją, to weż je na kilkugodzinny spacer w porze obiadowej, a szanowny małżonek niech sam stoi przy garach. Zacznij dbać o swoje samopoczucie, bo nikt tego za ciebie nie zrobi. Widać, że dla tzw. świętego spokoju pozwoliłaś mężowi stać się leniem, dbającym tylko o swoje zachcianki (komputer, piwko, itd.). Pomyśl wreszcie o sobie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zs:) czasami zastanawiam się w jakim świecie żyjesz podejrzewam, że parę lat temu gdybym weszła na kafe i opisała moje życie i mój były związek skwitowałbyś to w ten sposób 0/10 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to idź i każ mu uspokoić to dziecko po prostu on ci "wychodź" a ty" już już lecę" ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno jeśli on ma nienormowany czas pracy to musicie unormować go domowo pracuje wtedy i wtedy w jakiś tam porach i już potem przychodzi "do domu" i jest w domu nie na zasadzie - żonka zawraca dupę to idę nagle " popracować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ike jezeli to nie prowo
a mnie tez to juz trochę podsmierduję ,to w sumie dostala konstruktywne rady ,i powinna ogarnąć emocje i podjąć dezyzje ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×