Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mammusia aktwna zawodowo

Topik dla nieidealnych mam pracujacych!

Polecane posty

Gość mag 85
biznesomen - nie wypowiadaj sie bo nie wiesz co robie i nie wiesz kim jestem. Nie mierz innych ludzi swoja miarka. I wynocha z tego topiku bo on cie nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obowiązkami typu sprzątanie i gotowanie dzielimy się z mężem. Pranie to moja działka (nie ufam mu w tej kwestii) Z prasowaniem dałam sobie spokój. Wyprane składam i układam w garderobie, a jak potrzebuje, to prasuje. Mąż też sobie sam prasuje raczej, no chyba ze ładnie poprosi:p Kuchnia łazienka i podłogi muszą byś idealne u mnie. czuje się wtedy komfortowo. jak ja mam czas to ja wszystko pucuję, a jak nie to mój mąż jedzie z koksem:) Ogólnie jakoś sobie radzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co mozna robic o godz. 23.25 z kupkami i kaszkami? Tak z ciekawosci pytam:) Lepiej droga bizneswoman wroc do swojej nocnej pracy, bo na sol do chleba nie zarobisz jak bedziesz sie tak na kaffe udzielac, uswiadamiajac nam, pracownicom sklepow odziezowych, jaka porazke ponioslysmy jako matki. Ja z prasowaniem za cholere sie nie wyrabiam. Nie dosc, ze ubrania Tosi to jeszcze M. codziennie musi miec wyprasowana koszule do pracy- bleeee. A nie cierpie prasowac :) Swoja droga zauwazylam, ze odkad mam dziecko glownie o nim rozmawiam z kontahentami. Na szkoleniach wymieniamy z tatusiami (pracuje w branzy raczej meskiej) opinie o zabawkach czy pampersach. Czasem nadziwic sie nie moge, ze faceci tak wiele wiedza! A mowia, ze to glownie matki zajmuja sie pociechami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tym tekstem ostatnim
bizneswoman pokazała piękna słomę wychodzącą z butów... Nic więcej na temat arogantki która w dupie była i gowno widziała a wszystko wie na każdy temat. Szkoda moich palców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mag 85
A co do fcetow tatusiow, to wlasnie moj facet przynosi z pracy najwiecej nowinek na temat fajnych miejsc gdzie mozna z dzieckiem milo spedzic czas lub wychowywania dziecka jak i rowniez mnostwo smiesznych opowiesci o dzieciach jego kolegow. Tak na marginesie zauwazylam ogromna przemiane u mojego meza kiedy urodzilo sie dziecko i ciagle podkresla, ze dziecko nadalo mu sens zycia. A wczesniej byl raczej sceptycznie nastawiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mag- a wiesz, ze ja tez? Kurcze, moj maz zawsze taki pedziwiatr, motocykl, fotografia a odkad jest z nami Tosia nadziwic sie nie moge, ze to on:) Chociaz planujemy w przyszly weekend w koncu wyciagnac motocykle to jednak cale zeszle wakacje naprawde na palcach jednej reki moglam policzyc jego wyjazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojego zawsze uwazala za sztywniaka i okropnie powaznego czlowieka, a teraz jak patrze na niego jak sie wygluupia z dzieckiem to sie zastanawiam ktory z nich jest wiekszym dzieckiem. Ale bardz sie ciesze, ze taka zmiana nastapila. magda jezdzisz na motorze????? Zawsze chcialam sprobowac, ale moja mama mi zabraniala a pozniej jak juz sie usamodzielnilam i mama nie miala nic do gadania to nie bylo czasu, a teraz to juz sie boje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz zmykam spac, bo jutro do pracy trzeba wstac :D. Trzymajcie sie i do zobaczenia jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamkatotalna
Ja nie wiem dziewczyny jak Wy sobie radzicie. Prowadzę działalność i wychowuję córkę. Dla mnie pogodzenie tego wszystkiego jest ponad moje siły. Wstaję o 4.30, kładę się o 2. Śpię dłużej tylko w niedzielę. Ciągle się gdzieś spieszę, zapominam. Ale najgorsze są wyrzuty sumienia, że nie mam tyle czasu dla małej ile bym potrzebowała. Chciałam tymczasowo zawiesić działalność i pójść do pracy na pół etatu, ale cała rodzina na mnie naskoczyła, włącznie z mężem, że zrujnuję to, na co pracowałam przez ostatnie dwa lata. Podziwiam Was, że jeszcze nie zwariowałyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meg- jezdze, jezdze. Chociaż czasu nie ma za wiele ostatnio:) Naprawdę polecam- ja zrobiłam prawko już będąc w ciązy (więc można powiedzieć, że Tosia teżma) więc za wiele nie pojeździłam. Moja mama też mi zabraniała- ale to chyba ze strachu :) zalamkatotalna- wszystko jest kwestią organizacji :) Ja nie zdecydowałam się na własną działalność, bo jak coś robię to tak na 100% i nie dałabym rady. Na razie wolę pracę na etat - nie muszę siedzieć po nocach, martwic się o zlecenia itp. Jeśli Was stać to zawieś działalność. Nie wiem w jakiej branży pracujesz ale jeśli to możliwe to po prostu ogranicz ilość zlecen kosztem zarobku. Ja wstaję przed 6, kładę się spać kolo12 i jestem zmęczona!!! I nie wyobrażam sobie, że wstawać o 4.30 codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pysssiamysssia
tak po łebkach przeczytałam ten topik. Kurcze ja się zupełnie nie zgadzam że moje dizecko traci z tego powodu że wróciłam do pracy gdy skończył 6 miesięcy. Po 15 mam czas dla iego , spacer, zabawy, weekend też. Kiedy ja jestem w pracy on jest z nianią i jej dzieckiem. Myśle że gorzej byłoby gdybym siedziała z nim w domu, teraz ma kontakt z innym dzieckiem, innymi osobami. Dostrzegam dużo plusów, jest towarzyski, lubi dzieci. Ja mam pieniądze, nie jestem zalezna od męża, bo albo da lub nie da, mogę kupić coś sobie i dziecku. Zresztą Kobieta musi być niezależna finansowo od faceta (moja rada). A ten czas który mamy popołudniami i weekendami staram się naprawdę mu zrekompensować. Myślę że gorzej byśmy oboje przeżyli rozstanie gdyby on miał rok czasu, ja też nie wiem czy miałabym gdzie wróciić do pracy. Pozdrawiam wszystkie pracujące mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam i nie wiem czemu sie tak oburzacie, ciekawa bizneswoman ma po częsci rację. Ja wróciłam do pracy po 6 miesiącach bo moje bliźniaki tylko jadły i spały, byłam wykończona tą powtarzalnością. pracowałm na 3/4 etatu teraz na cały i wiem że w pracy mam wiecej spokoju niż w domu przy mojej dwuosobowej ekipie trzylatków. o 14.30 jestem w domu. wszystkie znajome mi osoby są zadowolone z tego faktu iz wróciłay do pracy między innymi dla tego że dzień jest bardziej urozmaicony. finanse to inna kwestia. w moim wypadku bardzi ważna. a co do pracy w domu, to też kwesia osobowości - ja bym oszlała bez kontaktu z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie!
ZDZIWIONA- a w czym biznesomen ma rację, bo nie jarzę? W Tym, że kobiety, które pracują poniosły klęskę wychowawczą czy w tym, że żadna z nas kariery nie robi, bo jest sekretarką? Czy też w tym, że babcie wychowują nam dzieci, bo my spędzamy z nimi 2godziny dziennie? Ja wróciłam do pracy od razu po macierzyńskim! Mam fajną pracę- trochę sobie zmieniłam warunki po powrocie. Nie jestem już tak dyspozycyjna, nie mogę zostawać dłużej, wyjazdy na razie odpadają (karmię piersią)- zarabiam troszkę mniej, ale wciąż sporo:) Dzieckiem zajmuje się niania- Mała jest radosna, wybiegana, wybawiona- szczęśliwa. A jak wracam do domu cieszy się jak szalona, wręcz śmieje na cały głos:) Sprzątaniem, gotowaniem zajmujemy się wspólnie z mężem- ja trochę więcej, bo wracam wcześniej. Więc jak mąż wraca zajmuje się dzieckiem a ja np. myję gary. Generalnie uważam, że siedziec w domu z dzieckiem do trzech lat mogą osoby, które realizują się tylko na polu żona/matka/pani domu. Ja potrzebuję czegoś więcej :) Pozdrawiam wszystkie pracujące mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawa biznesomen
Mysle, ze masz racje. To oszukiwanie samej siebie. Kobiety niektore pisza, ze czuja sie spelnione, chodza do pracy... Ale w takim razie po co dziecko??? Caly dzien w pracy, a potem marne 3 godzinki dla dziecka? Swietnie, bo bawia sie z dziecmi, maja ochote na bieganie za nimi, maja szczesliwa mame??? Ale gdzie jest mama jak zedrze kolano? Gdzie mama jak uczy sie jesc obiad? Gdzie mama jak powie nowo slowo? Gdzie mama??? W pracy:) Dzieci to praca na pelen etat, 24h na dobe:) Nie tylko na weekendy i popoludnia:) NIektore mamy po prostu uciekaja przed macierzynstwem. Rozumiem, ze czesc kobiet jest zmuszona do powrotu do pracy - i to szanuje. Dzieci maja wspomnienia z dziecinstwa juz jako dorosli ludzie.... ja takie mam. Moja mama pracowala choc nie musiala,bo moj tato zarabial naprawde duzo. Moje wspomnienia? Super, wycieczki, spacery, lody, zabawy i to wszystko z rodzicami. Ale to babcia ocierala moje lzy, gdy uczylam sie jezdzic rowerem, to babcia przytulala przy zdartym kolanie, to z babcia gotowalam obiady, babcia opowiadala historie przed popoludniowa drzemka:) Babcia nauczyla mnie szanowac ludzi, babcia pokazywala jak zyc. Babcia do dzis jest calym moim zyciem! Pieniadze i zadowolona mama ktora sie ze mna bawila??? To nic. Przy dziecku trzeba byc w trudnych chwilach, a nie tylko wspolne popoludnia i weekendy. Mamy nie wiecie co tracicie. Ja dzis jestem matka dwojga dzieci i nie zamierzam jak narazie isc do pracy. Nie zrobie im tego co mnie zrobila moja mama. Dzieci musza miec matke, czasami smutna, zmeczona, ale w pelni oddana. W zyciu kazdego sa gorsze dni. Do pracy pojde jak moje dzieci pojda do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie!
" Dzieci musza miec matke, czasami smutna, zmeczona, ale w pelni oddana"- Jak dla mnie tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawej biznesomen
Jak czytam twoje wypociny, to aż mnie skręca. Jesteś strasznie zarozumiałą i egoistyczną kobietą, której wydaje się, że jest super mamą bo spędza z dzieckiem cały dzień. Niestety nie każda z nas ma swoją cytuję "świetnie prosperującą firmę" Nie uważam też, iż praca w sklepie odzieżowym czy praca asystentki była uwłaczająca. Widać, że nie masz szacunku do ludzi a szkoda. Pracowanie na cały etat a potem spędzanie czasu z dzieckiem to wcale nie oszukiwanie się, ale nasza polska rzeczywistość, bo żeby utrzymać rodzinę, mąż i żona często muszą oboje pracować. No ale ty tego nie zrozumiesz. Żebym nie została przez ciebie o jakąś zazdrość posądzona- ja i mąż też jesteśmy właścicielami sporej firmy, oboje pracujemy w domu (z tyłu domu mamy biura), ale często wyjeżdżamy na spotkania i mimo że staramy się wymieniać, nieraz nasze dzieci (2) zostają z opiekunką. Nie uważam, żebym się oszukiwała. Poświęcamy im dużo czasu i spędzamy razem KAŻDĄ wolną chwilę. A ty zastanów się nad sobą, bo twój brak szacunku do otoczenia jest przerażający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawa biznesomen
DO takie tam gadanie! Mama nie jest sie tylko wtedy gdy jest super:) nie wiedzialas? Sa czasami trudne chwile, ale wtedy nie biore urlopu od macierzynstwa i nie wyjezdzam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammusia aktwna zawodowo
proponuje ignorowac sfrustrowane mamauski, ktore maja recepte nna zycie! ja planowalam zalozyc wlasna dzialalnosc, ale maz na razie rozkreca swoja, wiec stala pensja i pakiet socjalny a moje pracy sie przydaje. nie ukrywam ze nie jets latwo. Mam jednak nadzieje ze jakos damly rade pogodzic mojha prace, prace meza i opieke nad coreczka. Szeczerze to jak wracam do domu zajmuje sie tylko mala. obiad jem w pracy, koalcje staramy sie jesc razem z mezm ( ok21) jak dziecko usnie. w weekend gotuje zupki dla dziecka i zamrazam. sprzatam jak mam czas , porzadku idelanego nigdy nie mialm i miec raczej nie bede, raz w miesiacu przyjdzoie do nas pani do sprzatania, zeby zrobic generalne porzadki. pranie wstawiam na noc ( 2 taryfa ) zmywarke tez, maz wyjmuje pranie i wlacza suszarke prasuje tylko to co absolutnie wymaga prasowania, reszte skladam do szafy. Spie po 6 godzin na dobe, w wekendy troche dluzej. genealnier moje zycie przypomina maraton! Ale i tak najwazniejsze jest dla mnie, ze coreczka jest pogodna i swietnie sie rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie!
do ciekawa biznesomen- Nie zgadzam się z Tobą. Według mnie lepiej jeśłi dziecko przebywa także z innymi ludźmi. Nie wyobrażam sobie Twoich dzieci, które po paru latach przebywania tylko z mamusią idą do szkoły- czyli zdaje się jak mają siedem lat... Ale to jest Twój wybór. Jeśli lubisz to któż Ci broni? Ja doskonale wiem, że są trudne chwile- nie wiem dlaczego zakładasz, ze zdarzają się one tylko wtedy, kiedy dziecko jest z opiekunką? Zawsze też jestem w stanie wziąć urlop OD PRACY, nigdy od bycia matką. Więc skończ. Lubisz robić z siebie cierpiętnicę- rób. Ale daj żyć innym i nie oceniaj kto jak wypełnia swoje obowiązki macierzyńskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawa biznesomen
do takie tam gadanie! Nie robie z siebie cierpietnicy, bo jestem szczesliwa mama szczesliwych dzieci. Napisalam tylko swoja opinie na ten temat z wlasnego doswiadczenia. A moje dzieci zapewniam Cie iz nie beda mialy problemu z pojsciem do szkoly:) Po pierwsze teraz starsze chodzi do przedszkola ( ma 4 latka) na 4 godziny dziennie, a szkole zaczna w wieku 6lat. Nie beda z Tona konwersowac, bo widze iz strasznie sie bulwersujesz gdy ktos ma inne zdanie niz Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym ma racje ze inni wychowują nam dzieci i tak też jest u mnie - płacę opiekunce, chodź nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia bo wiem że gdybym siedziała w domu to bym wylądowała w wariatkowie. nawet gdybym mogła pracować po południu w domu. Każdy dzień to klon drugiegi, jedynie w weekendy mogę dłużej pospać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a co wy z tym, że ktoś inny wychowuje nam dzieci? Na litość boską, przecież dobra opiekunka traktuje dziecko tak, jak razem ustalamy więc zasady jakie chcemy wprowadzić dziecku są wprowadzane. Ja już wczesniej wyliczyłam ile tak naprawdę ANtosia spędza czasu z opiekunką- no sorry ale nijak się to ma do stwierdzenia, że mnie zostają 2-3godzinki a ona siedzi z nią "cały dzień". Nie chcę być złośliwa ale odnosze wrażenie, że kobiety, które tak zaciekle nas atakują robią to bo same nie bardzo są szczęśliwe decydując się na zostanie w domu z dzieckiem. Ale to tylko taka moja opinia :) I nie będę się już nad tym rozwodzić. Dziewczyny, a co robicie jak dziecko jest chore? Nie macie problemu, żeby wziąć chorobowe? Może mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgkdgk
Czytając wasze wypowiedzi nasówa mi sie pytanie...a dziecko ojca nie ma? w jego zyciu ma byc tylko matka, do ktorej tak sie przyzwyczai ze nie da jej wyjsc do toalety bo mamusi przy nim nie bedzie? potem wyrastaja maminsynki i kobiety majace jeden cel= zostac mama i nie miec wlasnego zycia! wrocilam po macierzynskim do pracy. Pracuje na dwie zmiany tak jak moj mąż. Jak jestem w pracy do 15 to mąż pracuje od 15. Jak ja mam na 15 to mąż wychodzi z pracy o 13:15 bo pracuje od 5 rano. Wiec mozna pracowac i zajmowac sie swoim dzieckiem. Jak mamy oboje wolne to wspolnie sie zajmujemy dzieckiem, ja gotuje, mąż sprząta itp. NORMALNE ZYCIE.Czasami ja mam wolne a maz idzie na pol dnia do pracy. dziecko zawsze jest z mama lub tata-nikt mi dziecka nie wychowuje!!! Gdybym miala siedziec caly dzien z dzieckiem i pol dnia pisac wypociny na komputerze-moje zycie byloby bez sensu! Widac ze niektóre matki wpisujące sie tu mają straszne kompleksy i nie maja co ze soba z nudów robic! WSPÓŁCZUJE! mozna i pracowac i wychowywac swoje dziecko. Aha...nieraz jak wracam kolo 23 z pracy to moja Ola nie spi jeszcze godzinke i sie razem bawimy bo ja nie klade spac dziecko o 19 tylko jak jest zmeczone. Z mezem dla siebie tez znajdujemy czas. Przynajmniej mąż nie jest sfrustrowany ze kasy na żarcie nie ma lub ze musi na nas robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro mnie nie ma w domu to w tym czasie ktoś inny je wychowuje. dla mnie to proste i logiczne. jak są chore to zwlonienie przysługuje zarówno matce i ojcu ale wiadomo nie kazdy ma taka pracę by z dnia na dzień brać zwolnienie. Ja jestem zwykła biurwą wiec nie mam z tym problemu;) odpukać tylko raz sie to zdarzyło w ciągu trzech lat, ale od września idą do przedszkola i kiepsko to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhe hehehe
Dziecko chodzi spac kiedy jest zmeczone... Smieszna jestes! To juz lepiejniech je niania wychowuje! Dziecko chodzi spac o 24tej... zenada kobieto. I z czego ty dumna jestes? Durna baba jestes! Super zycie masz, mijacie sie z mezem w drzwiach czy jak???? powodzenia!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zastanawiam się nad powrotem do pracy (synek ma 8 miesięcy) i nie wiem jak sobie mam poradzić z tęsknotą za nim. Wiem że moja mama dobrze by sie nim zajęła ale prześladują mnie myśli że dziecko będzie głodne, że ono samo za mną tęskni a nie potrafi mi powiedzieć mamusiu zostań ze mną. Czy to normalne obawy? Nie wiem jak sobie poradzę budząc się w nocy (syn czasem się budzi i płacze), wstając wcześnie do pracy, odwożąc go babci, potem do pracy, po pracy spowrotem po małego, póżniej pranie, sprzątanie, gotowanie a ja pewnie ledwo przytomna bo rano znów wstać. Przeraża mnie to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka_26
Dziecko jest szczęśliwe, gdy jego mama taka jest, a nie zła, sflustrowana itp. Jeżeli ja się realizuję zawodowo i sprawia mi przyjemność to, że mogę wydawać swoje pieniądze i fundować małej przyjemności, to dlaczego mam z tego rezygnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula85- a dlaczego dziecko ma byc głodne?? Będzie dobrze, najgorsze podobno są pierwsze dni. Piszę podobno bo u mnie wszystko bezbolesnie poszło- wiem, wiem wyrodna ze mnie matka, niedojrzała do macierzyństwa i w sumie nie wiem po co mi to dziecko :P Jeśli mogę coś poradzić- podziel się obowiązkami z mężem- wtedy dacie radę. Mój się przyzwyczaił, że kiedy byłam na macierzyńskim wszystko w domu robiłam jak Tosia spała, więc potem było parę zgrzytów ale teraz "ramię w ramię" dajemy radę :) Powodzenia! Ja mam czasem problem z wzięciem wolnego...Tosia na razie była chora dwa razy- raz trzydniówka i raz jakiś wirus. Przy trzydniówce nawet nie pytałam tylko zadzwoniłam wieczorem, że nie idę do pracy i basta:) Ale byłam wtedy przerażona 40stopniową gorączką i mogli mnie wtedy nawet zwolnić, a chyba nie zauważyłabym... Teraz przy infekcji zmusiłąm męża do zostania- wiecie, że nawet mi potem dziękował?? :) odpoczął sobie od pracy, posiedział z Antosinkiem. Kurcze, nie wiem czemu wciąż w Polsce pokutuje takie przekonanie, że to zawsze matka ma brać opiekę nad chorym dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko strasznie się do mnie przywiązało, może dlatego że całymi dniami tylko ja z nim jestem. Mąż pracuje od 5 rano do 21 więc prawie go nie ma. Mały cały czas biega za mną, mam problem gdy muszę go chwilke zostawić bo trzeba coś zrobić. Boję się że sobie beze mnie nie poradzi jak wrócę do pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgkdgk
I po co mnie atakujesz? Moje dziecko jest bardzi zywiolowe...raz idzie spac o 20 a innym razem o 24. Mąż próbuje ja wczesniej uspic ale nie ma szans to co mam zrobic? Oli potrzeba tylko pare godzin snu i jest wypoczeta. mam ją katowac i na sile usypiac kiedy tego ewidentnie nie chce? Sama jestes głupia ze tak sie do mnie przywalilas. A poza tym napisalam ze wymieniam sie z mezem opieką nad dzieckiem ale nie codziennie. A to takie zle? jesli sie dwa dni widzimy dopiero wieczorem to przynajmniej za sobą zatesknimy. Potem jest dzien wolnego lub tylko jedno z nas idzie do pracy. To takie dla ciebie niewyobrazalne? ( to do tej co sie tak oburzyła) ;-) smieszna jestes kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×