Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaHanka

Lat ponad 40 i 30 kg nadwagi - czy znajdzie sie ktos z podobnymi "parametrami"?

Polecane posty

Gość MaHanka

Hejka. Nie znalazlam w wyszukiwarce nikogo w moim wieku i z taka nadwaga a chetnie popisalabym tu sobie z podobnymi do mnie :) To zawsze razniej. Moze znajdzie sie ktos, kto chcialby tak jak ja schudnac i tym samym zaczac lepsze zycie? Ja zyje juz w takim stanie ponad dwa lata i.... juz dluzej nie wytrzymam :( dlatego postanowilam, ze koniec; koniec za slodyczami, z objadaniem sie na maxa, z jedzeniem bezwartosciowych produktow, ktore tylko powoduja tycie i zasmiecanie mojego ciala. Nie chce juz byc tym wielorybem, ktorego ludzie mijaja na ulicy z obrzydzeniem albo politowaniem.... :( Chce znow zaczyc cieszyc sie kazdym wyjsciem z domu, kazda czynnoscia, ktora wykonuje, kazda sprawa do zalatwienia a nie wzdrygac sie nadal przed kazdym wyjsciem miedzy ludzi. Bo tak niestety mam, wstydze sie swego ciala, tych zwalow tluszczu, ogormnego brzucha, jakbym byla w ciazy, sloniowatych nog, oblesnie pulchnych palcow i okraglych, tlustych kolan a nawet kostek... Zawsze bylam szczupla i zgrabna kobieta, wiec tym bardziej nie moge sie pogodzic z moim obecnym wygladem i z tym, ze prawie ruszac sie nie moge, o pobiegnieciu paru metrow czy ukucnieciu na dluzsza chwile juz nie wspominajac... Chce skonczyc zyc jak kaleka a zaczac zyc jak pelnosprawny czlowiek w kwiecie wieku, ktory ma radosc z zycia i z ruchu na codzien. Chce byc znowu ta dawna radosna, zwinna i witka kobietka, ktora ma powera, bujna wyobraznie, chec do zycia, jest wesola, ruchliwa i po prostu pelna zycia! :) I wierze bardzo, ze mi sie uda, ze dojrzalam wreszcie do tej decyzji a czekalam na to ponad dwa lata, na ten moment, ktory wreszcie nadszedl i nie moge go zaprzepascic! Chcialabym bardzo, zeby znalazl sie ktos, kto boryka sie z podobnym problemem i rowniez chcialby cos zmienic albo jeszcze lepiej -wszystko zmienic :D Pozdrawiam i zapraszam do chudniecia. P.S. Dwa lata temu urodzilam coreczke ;) ale to tylko czesciowa przyczyna mojego przytycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendobry :) Nowy dzien - nowa nadzieja. Chcialabym, zeby sie ktos dolaczyl i zebysmy sie mogli motywowac wzajemnie ;) Ja zaczelam juz 2 tygodnie temu, w srode i jutro raniutko sie waze. Startuje z wagi 90,3 kg przy wzroscie 165 cm, do zgubienia rowniutko 30 kg :O Moj sposob? Na poczatek; najwazniejsze - nie jesc po godz 17 juz nic a do tego czasu troche mniejsze porcje niz dotychczas. Prawie zero slodyczy (moja najwieksza zmora), bo jakis tam budyn, jogurt owocowy czy lody moga byc na oslode, oby w rozsadnych ilosciach. Picie kilku szklanek wody z kranu i troche wiecej ruchu. A jak zrzuce juz na tyle, ze bede ruchliwsza to i jakies cwiczonka i ogolnie wiecej ruchu mam zamiar sobie sprawic ;) To na razie tyle postanowien, mam nadzieje, ze bede silna, bo to dluga droga bedzie.... Nie chce chudnac za szybko, gdyz obawiam sie wiszacych zwalow skory, zwlaszcza, ze juz sie nie ma 20 - tu lat ;) Mysle, ze kolo 1kg do 1,20 kg tygodniowo byloby ok. Powoli, ale za to na trwale i do celu. A moim celem jest 60 - 65 kg, chociaz moze i kiedys znow 55 -58 kg, bo tyle wczesniej wazylam, ale juz nie wymagam cudow od siebie i od natury ;) Juz sie nie moge doczekac momentu, kiedy pojde na zakupy ciuchow o rozmiar czy nawet dwa mniejszych niz teraz, bo nosze... 48 :O tragedia. Zapraszam wiec serdecznie do walki ze mna :D Byloby mi bardzo przyjemnie dzielic sie z kims troskami i radosciami odchudzanka. Milego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewita7
Ja bym chciała dołączyć. Mam nadzieję że tym razem nie zabraknie mi zapału.Jestem też po 40tce , 164 wzrostu i waga ok.80kg. Chyba dzisiaj w związku z moim postanowieniem zakupię wagę i dokładnie się zwążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie się zaczerniłam . Jak się zwążę podam dokładnie swoje kg i mogę zaczynać. Na początek wyrzucam z diety słodycze i nie będę jadła po 17tej.Martwię się tylko jak przetrzymam święta ,ale to jeszcze kilka dni.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaa
a o ktorej chodzisz spac, ze nie chcesz jesc po 17 ? nie powinno sie jesc jakies 2 - 3 godziny przed snem, najlepiej cos bialkowego, jesli nie je sie dlugo przed snem, dodajac jeszcze noc to napewno spowolni sie metabolizm i bedzie gorzej schudnac tzreba rozdzielic posilki na kilka mniejszych ok 4 - 5 nalezy tez pomyslec o jakijs aktywnosci, zwlaszcza jesli jest sie po 40 rz bo wraz z wiekiem metabolizm spada, a spalane 200-300 kcal dziennie a aktywnosci fizycznej, zwiekszaja metabolizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ewita7. Jak tam, waga zakupiona? ;) Fajnie, ze mamy podobna sytuacje wyjsciowa a wzrost mozna powiedziec ten sam. Jesli masz ochote, napisz cos wiecej o sobie, od kiedy borykasz sie z nadwaga albo do jakiej wagi chcialabys dojsc i czy masz jakies konkretne plany czasowe? Z twojej wypowiedzi wynika, ze to nie pierwsze podejscie... napisz co i jak. Ja tez mam nadzieje, ze wytrwam w moich postanowieniach i ze pod koniec lata bede juz zadowolona z siebie babeczka ;) Czego i Tobie zycze. Pozdrowka i odezwij sie jak najszybciej. takajednaaaaaaaa - moze masz racje, ale ja nie nadaje sie na 4-5 posilki dziennie, czyli na tzw. przegryzanie, bo juz tak probowalam - wynik taki, ze im czesciej jem (nawet jesli to jest tylko malutka przekaska), tym wiecej mi sie i czesciej chce jesc. Nie potrafie tak i nigdy nie potrafilam. Dla mnie 3 posilki dziennie albo nawet dwie normalne porcje plus jakas przekaska to najlepszy sposob odzywiania. Nie wszyskim pasuje ten sam styl zywienia, chcocby byl uznany przez dietetykow za najlepszy. Tak samo jest ze spaniem; jedni sa po 5 godzinach wyspani i pelni energii, inni potrzebuja 8 a nawet 9 godz snu na dobe, by normalnie funkcjonowac. Co do ruchu to fakt, im wiecej sie go ma, tym lepiej. Ja mam go juz coraz wiecej i z czasem bede jeszcze ruchliwsza, w miare uplywu kilosow. Na razie jeszcze ten ruch w powijakach, bo niestety przez to przytycie ledwo sie ruszam, stawy bola, krzyz, zadyszka itd., ale staram sie byc duzo na swiezym powietrzu - glownie spacery na razie a z czasem beda cwiczenia, jazda rowerem, plywanie :) Kleoniepatra jestes? Jutro rano sie waze i ciekawa jestem juz bardzo jaki wynik. Chociaz moze byc troche falszywy, bo cioteczka mnie nawiedzila :P ale nie wazne. Mysle, ze nie wolno sie przejmowac ani zalamywac, jesli nawet waga stanie na jakis czas, bo to na pewno przejsciowe, a tylko konsekwencja i silna wola dadza rezultaty. I wyobrazanie sobie, jakie to znowu bedzie piekne uczucie byc szczupla i wiotka i zadowolona z zycia kobitka :D Mnie przynajmniej tylko to napedza do dzialania a zwlaszcza moja kruszynka dla ktorej chce byc jeszcze wiele lat szczesliwa i pelna wigoru mama.... Pozdrawiam Was dziewczyny i odezwijcie sie! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jestem, ale już za bardzo zmeczona, by cokolwiek napisać. Jutro odezwę się po południu. Pozdrawiam, pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwazylam sie i jestem zadowolona; w dwa tygodnie dokladnie 2 kg, wiec jest ok :) Zakladam sobie stopke z parametrami i odchudzam sie nadal. Wazyc sie bede oczywiscie co tydzien, ale wpisywac w stopke raz w miesiacu. Pozdrowka ewita i Kleoniepatra 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... widze, ze chyba bede musiala prowadzic monolog :O No coz, ja sie nie poddaje i walcze nadal. Nadzieje mam jednak w dalszym ciagu, ze nie zostane tu sama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Mahanka, ja ważę tyle, co Ty, ale ostatnio ciężko mi na nowo wejść w dietę, dlatego nie piszę. Mam nadzieję, ze może jutro. Chętnie poczytam, co piszesz. Pozdrawiam, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleoniepatra dobrze Cie rozumiem, bo ja na ten MOMENT czekalam dwa lata... i wreszcie nadszedl, ten klick w glowie, ze dluzej juz tak nie dam rady... a pomogla mi straszna zgaga, ktora mi sie przypetala od tych zgubnych slodyczy :O Ja juz ich tyle pochlanialam, ze moj zoladek zastrajkowal i miewalam takie zgagi, ze myslalam, ze ducha wyzione. Fakt, ze mi to ulatwilo podjecie decyzji o odchudzaniu, ale codziennie wyrzucam sobie dlaczego zwlekalam tak dlugo... :O gdybym zaczela odchudzac sie zaraz po porodzie to mialabym tylko 10 kg do zrzucenia a teraz... mam 3 razy tyle. Mimo wszystko chce teraz patrzec juz tylko w przyszlosc, pogrzebac to co bylo i wstawac codziennie z nadzieja, ze kiedys bedzie znow pieknie... a zeby tak bylo i to jak najszybciej, nie moge sie juz cofnac albo stanac w miejscu. I Tobie tez tego zycze, zobaczysz dasz rade, bedziemy sie wspomagac wzajemnie i malymi kroczkami dojdziemy do naszych celow :) jestem tego pewna. Dobrej nocki i czekam na Ciebie 🌻 ewita 7 a co z Toba, gdzie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sera i Ben
Mahanka moja mama schudła z 85 do 57 kg w kilka miesięcy z pomocą dietetyka, który się wręcz przeraził, że tak szybko poszło. Ma 40 lat i niestety jej kolejnym problemem jest skóra po odchudzaniu, szczególnie twarz :( tak tylko chciałam napisać, żebyś można od razu zadbała o skórę bo to raczej nieodwracalne potem, no, chyba że operacja :) a ta zgaga pewnie uratowała Ci życie! trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słon43
to moze i ja 99 jak zaczełam odchudzanie,było to 7 tyg temu,powoli bo zawsze chudłam szybko i miałam jojo,czwicze,duzo spaceruję muszę dać rade.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja przed chwilą napisałam długiego posta, trochę o sobie. Niestety, wpislaam złe hasło i post zniknął. Więc poźniej jeszcze raz go napiszę. Słoń, rozbawiłaś mnie tą czernią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, witam serdecznie :) Ciesze sie, ze cos sie tu rusza ... moze sie nas kilka slonic uzbiera do kupy.... ;) Sara i Ben - dziekuje za wpis, ja tez juz o tym myslalam, dlatego staram sie odchudzac z glowa, tzn. powoli, zeby skora miala czas sie wstapic (mam nadzieje, ze jest jeszcze w miare elastyczna). Daje sobie jakies 7-8 miesiecy czasu. Mysle, ze to nie za szybko na jakies 25-30 kg, bo przeciez jak schudne 25 tez bede szczesliwa a moze te pozostale kilosy pozniej, juz bardzooo powolutku. Duzo sie ruszam, bede sie masowala ostra rekawiczka, nawilzala balsamami i dodatkowo cwiczyla. Dzieki raz jeszcze za zainteresowanie, trzymanie kciukow i duzy uklon w strone dzielnej mamusi 🌻. Pozdrawiam. slon43 witaj :D To ja tez sobie powinnam wziasc nick hipopotam albo wieloryb ;) ale juz wystarczy, ze tak sie czuje... Zapraszam do walki z nami, bedziemy sie wspierac i NA PEWNO damy rade :) Czy z tych 99 juz cos zeszlo? I jaka metode obralas? Kleoniepatra, alez trudny nick do wpisywania, chyba Cie skroce do Kleo... moge? :D pecha mialas z tym postem, ale nie zrazaj sie, ja czekam cierpliwie. I kapiuj zawsze przed wyslaniem, ja juz teraz zawsze tak robie, od kiedy mi kilka dlugich postow wcielo. Ja wlasnie niedawno wrocilam z placu zabaw z mala, ona juz spi a ja zjadlam sobie chlebek z jajkiem na twardo i kawalek ogorka zielonego. Dzis za mna juz sniadanie, na ktorym nie oszczedzam i ta przekaska a o 16 jem z mezem obiad i pewnie przed 18-ta bedzie jeszcze talerz zupy warzywnej, bo rzeczywiscie o 17 konczyc juz jedzenie jak sie chodzi o 24 spac to troche za wczesnie. W ogole mam zamiar sie wczesniej klasc, zeby tak o 23.30 juz zasnac, bo troche mam malo tego snu ostatnio. Dziewczyny napiszcie cos o sobie, czy wszystkie pracujecie, jak wyglada mniej wiecej Wasz dzien, czy macie rodziny, dzieci, itd. Oczywiscie jak ktoras zechce, jak nie to moze kiedys pozniej, jak sie lepiej poznamy :) Pozdrawiam i milego dzionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaHanka zeszło siedem -czyli po 1 na tydzien,dieta 1200cal.i teraz dodałam ciut orbitek ciut-bo tylko ciut czwiczyć na nim mogę,zalewają mnie 7-potyno i trudno JESTEM GŁODNA....zaraz się popłaczemój zołądek to chyba wiadro-i to puste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Postaram sie napisac, to co wczesniej sie wykasowała, ale chyba w krotszej wersji. Od czego zacząć? Chyba od tego, ze na kafe jestem juz jakis czas. Trafiłam tu, bo własnie zakończyłam działalność na innym topiku, gdyż tam zorbiło się shambo. Zmieniłam też nika z tego powodu, a właściwie teraz jestem na swoim innym, ktorego kiedyś używałam również na dyskusji ogólnej w gragra. Jeśli chcecie wiedzieć, na jakim topiku pisałam i o co poszło, to udzielę informacji, jeśli nie, tym lepiej. Wybrałam sobie ten temacik, bo właśnie powstał, a Ty Hanko masz podobną wagę do mojej. Ja ważę około 90 kilogramów. Wzrost 170 cm. Lat mam o kilka miej, niż Ty. Już jako nastolatka doszłam do wagi 80 kilo. Zastosowałam dietę dośc poźno schudłam do wagi poniżej 70 kg. Super. Szybko dopadło mnie jojo, kiedy zaczełam jeść moje ukochane i znienawidzone sodycze. Pewnego dnia stanelam na wadze i zobaczyłam troche ponad sto kilogramów. Tu na kafe zbiłam to do 85. Potem znów jojo. do ponad 90. I generalnie tak sobie nie dietuje, tylko jo-juje. Schodze poniżej 90 i wchodze znów na tę cyfrę. Ostanie znów miałam ciąg na jogurty słodkie, batony, dzis się z wazyłam i waga pokazała 92. Nie ma innego wyjscia, jak tylko schudnac. Będę stosować MZ, postaram się dołączyć ruch, ale to moja pieta Achillesowa. Od dziś zrobię sobie jednak kilka dni bardzo lekkich, opartych głownie na maslankach, kefirach, sokach owocowych własnej roboty i np sałacie. Do tego duze sniadanie, przynajmniej dzis tak było. Słoniku, rozbawiłaś mnie tym kolorem czarnym. Acha, dodam, ze moja ciąża to tylko ta spożywcza, niestety, nie mam dziecka, także sama sobie uczciwie na te kilogramy zapracowałam. Dorobilam się insulinoopornosci , w ogole mam pcos, ale sie tym na razie nie zajmuje, bo bez sensu jest to leczyć, gdy się tyle waży. I jeszcze napiszę, że jesli będę tutaj pisać, to nie będe raczej stosować wielkich liter, czy innych znaków interpunkcyjnych, lubie robic spacje pomiędzy zdaniami, bo tak mi się wygodniej pisze, mam nadzieję, że jakoś to przetrawicie. Jak Wam mija dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rapshodia
Czesc dziewczyny mam pododną wagę i podobny wiek. zjadlo mi dlugiego posta:(:( jakies hasło trzeba przepisywac:( napiszę więcej, teraz znikam do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ dziewczyny! niech nam topik sie rozrasta! Hania, jeśli chodzi o mnie, bardzo podoba mi sie wresja Kleo, pisz tak, jesli Ci łatwiej. Sama pomyslałam, ze kloe bedzie latwo i dobrze. Raphsodia, witaj w gronie! Oby nas było jak najwiecej! Napisz trochę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gfffffff, to wskakuj do nas! w sumie, niewiadomo, co gorsze :D zartowałam. Ja lat 35, waga 90- plus minus, wiec 30 by mnie zadowoliło, a na razie mysle o czymkolwiek- o 3!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rapshodia
Wiek 40 lat, waga od dwóch lat 80-90 :o a jeszcze 15 lat temu w ciąży wazyłam 79. Moim marzeniem jest 65 ale zadowolę się 70. na początek zobaczyc 7 z przodu. Planuję głodowkę- to będą pierwsze swięta po których nie przytyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rapshodia
Możecie na mnie krzyczeć, to i tak już postanowione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rapshodia, być moze spadek kilogramów na głodówce zmobilizuje do dalszej walki. Ja na głódówki nie mam sily. Ostanio robilam dziesieciodniowa. W dziewiatym dniu poległam i do teraz sie zbieram po tym. Wag poszła w góre. Teraz raczej wole na kefirach plus małe co nieco. Rapshodia, ile masz wzrostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rapshodia
Kleoniepatra dziesięć dni to calkiem niezły wynik. Nie wiem ile wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rapshodia
170

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×