Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

buba88

rodzina mojego chłopaka

Polecane posty

Gość matka...
co za ludzie tu piszą zimni..... Nie kazdy moze od razu sie wyprowadzic i samemu sie utrzymywac.. Nie mowie, ze rodzice maja nianczyc dzieci,a le opisana tutaj historia chłopaka buby, nie jest sytuacja całkiem normalną. Wlasnie najbardziej brakuje w tej rodzinie ciepla, zrozumienia. Teraz rodzice pokazuja jak byc zimnym rodzicem, wlasnie jak ktos napisał "zimny chów" ale przyjdzie kiedys moment taki w zyciu, ze Ci rodzice moga byc chorzy, niedołęzni, potrzebujący pomocy czy jakiegos wsparcia i wtedy oczywiscie, Ci sami synowie beda zobowiazani do opieki rodziców, prawda? Ale czy zostali tego nauczeni, czy bedzie to pomoc z milosci do rodziców? jesli teraz tego nie czują i nie czuli nigdy, bo wazniejsi byli znajomi, by pokazac na co nas stac...zalosne. sama jestem matką i nie wyobrazam sobie by moi synowie chodzili glodni, dla mnie najwazniesze by pokonczyli dobre szkoly, by potem mogli podjac prace aby sie utrzymac. Oczywiscie, ze nie nalezy rozpuszczac dzieci, ale bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
jjjjjjj i o to wlasnie chodzi w zyciu o wpsarcie, a nie liczenie kiedy sie wyprowadzi i przestaanie ciazyc rodzicom na portfelu.. niektórzy piszac tutaj neagtywnie o tym, to wiadza od arzu takiego darmozjada, ktory nic nie robi, siedzi przed ty pije piwko, a biedna matka musi mu dawac na to wszytsko;) otóz nie tak została opisana historia chlopaka buby, nie tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole ich rodzice są strasznie pazerni na pieniądze, otwarcie powiedzieli ze ich dzieci byly ministrantami w kosciele, by miec darmowe wakacje..... Gdy przychodzą do rodziców bogaci goscie i jest cos dobrego na stole wtedy słychac z pokoju "chlopcy chodzcie sobie nalozyć, są cieple dewolaje" a gdy goscie opuszczą juz prog w domu "co żes tyle zeżarł, sam nie byłes, matka miala potem klopot bo nie miala co na stol postawić i na jutro na obiad dzieki tobie nic nie bedzie, bedziesz jadl chleb." U nich w domu wszystko jest pod publiczke, na codzien nie ma co do gęby wlozyc, a dla gosci są takie rarytasy których chlopacy przez całe zycie nie widzieli. Jak są goscie do to jest pepsi i sok pomaranczowy, leje sie hohny walker i ballantais, a gdy dzwi domu są już zamknietę, wtedy mozna zobaczyc szarą rzeczywistość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym z niektórymi przyjaznia się tylko i wylacznie dla interesu tj. maja znajomych którzy prowadzą szkołe jezykow obcych. Co z tego mają? oczywiscie darmowe kursy dla taty i mamy. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chlopak kiedys przyznal ze kiedys jako dziecko zjadl ciasto które było dla gosci i dostał wtedy od ojca kablem od odkurzacza, nadal twierdzicie ze to jest nromalna postawa rodzica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby był nierobem i leserem to siedziałby bez czynnie w tym bagnie i nic z tym nie zamirzał robic, ale on sie uczy, podjal prace, rozwija się i liczy że uda mu się z tego jak najszybciej wyrwać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
brak słów. buba, wola ich do stołu ale nie zdarzyla ich uprzedzic, zeby lepiej powiedzieli, ze nie jestesmy głodni mamo..;P szkoda tych mlodych ludzi, bo przez to chyba nie czują więzi za bardzo z rodzicami..? podejrzewam, ze nawet gdyby zaczął sie dokladac do zycia, to i tak by sobie nie pojadł za bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo.... dokladnie tak jak piszesz, chyba jedynie taka odpowiedz "nie jestesmy glodni" by ich usatysfakcjonowala. nawet jak u nich w domu matka ma lepszy dzien i juz cos ugotuje dla swoich dzieci to ojciec je rybe a chlopacy np zacierki albo wątrobe albo smażone parówki z cebula. Zaznaczam ta rodzina nie jest biedna, stac ich na bardziej wykwintne potrawy, jednak u nich te bardziej wykwintne sa zarezerowane dla ojca i gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chlopacy kochaja i szanuja swoich rodziców mimo wszystko.....jestem tym bardzo zszokowana... nie pozwolą powiedzieć obcemu na nich zlego slowa, aczkolwiek bardzo sie wstydzą za ich zachowanie i jest im bardzo przykro. nie czuja sie szczesliwi, nie czuja sie dobrze we wlasnym domu. Są 5 kolem u wozu i są tego swiadomi. Teraz jak teraz, są dorosli bedą mieli z górki jakos sobie poradzą, juz niedlugo jak skonczą studia to uda im się usamodzielnić, ale boje się mysleć jak to było gdy byli małymi bezradnymi istotkami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
a co by ich rodzice powiedzieli gdyby oni sie zapytali dlaczego my nie mamy ryby? Oni w ogóle rozmawiają jakos normlanie ze sobą? bo ci rodzice to wygladaja mi na takich bezdusznych, zimnych ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak można mosić obcym ludziom, podstawiać pod ryj a wlasne dzieci odrywam od koryta? limitować wyliczac wypominać wyrzygiwac?! Czy ta matka nie ma instynktu rodzicielskiego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde okropni ludzie
piekna wypowiedz!matka co za ludzie tu piszą zimni. Nie kazdy moze od razu sie wyprowadzic i samemu sie utrzymywac.. Nie mowie,ze rodzice maja nianczyc dzieci,ale opisana tutaj historia chłopaka buby,nie jest sytuacja całkiem normalną. Wlasnie najbardziej brakuje w tej rodzinie ciepla,zrozumienia. Teraz rodzice pokazuja jak byc zimnym rodzicem,wlasnie jak ktos napisał"zimny chów"ale przyjdzie kiedys moment taki w zyciu,ze Ci rodzice moga byc chorzy,niedołęzni,potrzebujący pomocy czy jakiegos wsparcia i wtedy oczywiscie,Ci sami synowie beda zobowiazani do opieki rodziców,prawda? Ale czy zostali tego nauczeni,czy bedzie to pomoc z milosci do rodziców?jesli teraz tego nie czują i nie czuli nigdy,bo wazniejsi byli znajomi,by pokazac na co nas stac.zalosne. sama jestem matką i nie wyobrazam sobie by moi synowie chodzili glodni,dla mnie najwazniesze by pokonczyli dobre szkoly,by potem mogli podjac prace aby sie utrzymac. Oczywiscie,ze nie nalezy rozpuszczac dzieci,ale bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo..... nie rozmawiają na normalne rodzinne temty... Jest to raczej tylko wymiana informacji.... typu na ktora do pracy, na ktora do szkoly, ojciec sie interesuje sportem to czasami o sporcie jedynie z synami porozmawia. Generalnie to zwracaja sie do nich "darmozjady" "lesery" "lenie" "glupki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
przykre to co napisałas... od razu mam takie skojarzenie, biednych dziaciakow w rodzinie alkoholikow, gdzie dzieciak mimo, ze bity itp. to kocha ponad zycie takich rodziców..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co by bylo gdyby zapytali czemu oni nie maja ryby pewnie cos w stylu " na rybe trzeba sobie zasluzyc" albo "nie zadawaj glupich pytan" albo "kupisz sobie rybe to bedziesz mial " matka traktuje ojca jak boga, wokol niego siwat sie kreci, a dzieci pffff to dla nich takie przydupasy. Rodzice zamykaja sie w swoim pokoju który podobnie jak szafka z jedzeniem tez jest na klucz i tam spedzaja caly dzien, a chlopacy osobno w swoich pokojach i tak wyglada tam zycie rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
fajnie do mnie piszesz Buba, czuje sie prawie jak twoja mama;) :D Widac, ze Ci rodzice po prostu nie potrafia okazywac uczuc..bo innego wytłumaczenia nie widze, przeciez jakies uczucia musza miec..a moze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo tak to widocznie jest mimo ze dziecko ma ciezki los, który mu rodzic zgotował to dla niego rodzic to zawsze rodzic, autorytet, wzorzec, ktos ponadludzki. ciekawa jestem czy gdy rodzice beda juz starsi, niedołężni, zchorowani i beda potrzebowali by ktos im podal przyslowiowy kubek wody, czy wtedy bedzie mial im kto podac, znajac mojego chlopaka nieodwróci się na pięcie, za dobre ma serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
no to faktycznie, fajna z nich rodzina... pełna więzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo, podejrzewam ze rodzice nigdy nie doswiadczyli uczuc od swoich rodziców i teraz kolo się zamyka, podobnie traktują chlopaków. Oni bardzo czesto powtarzaja "my mielismy w zyciu cieko, nam nikt nie pomog, do wszystkiego musielismy dojsc sami, ciezką pracą. ty tez nic nie dostaniesz i zobaczysz na czym polega zycie" cos w ten deseń :) Ponad to moj chlopak jest dzieckiem z tzw. wpadki, matka urodzila go w wieku 19 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo, jako ze jestes ode mnie starsza i bardziej znasz sie na zyciu, powiedz jak to bedzie rokowalo na przyszlosc mojego chlopaka, czy jego dosiwadczenia z domu rodzinnego spowoduja ze bedzie on taki sam dla swoich dzieci?! boje sie związku z osobą z patologicznej rodzine, chcociaz sama z takiej pochodzę ponieważ mam fantastyczna mamę lecz moj ojciec jest alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
powiem Ci buba, ze moj maz mial takiego ojca zimnego, który nie inetersowal sie dzicmi w ogóle, ale za to matka dbała o nich bardzo.. ale kiedy potrzebowali pomocy rodzice, to opiekował sie nimi identycznie do konca, wlacznie z przebieraniem pieluch, bo tego wlasnie wymagali, takiej opieki, karmienia, kapieli, przewijania jak dzieci dosłownie i on był ich wsparciem do konca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w 100% pewna ze gdyby chlopacy dokladali sie do jedzenia, to lodówka nie bylaby ani o jedną przekąskę pełniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az przykro mi sie robi
kiedy to czytam... to jest na prawde nienormalna sytuacja... Sama wychowalam sie raczej w ubogiej rodzinie. Jak bylam malym dzieckiem to zawsze czegos brakowalo, a to spodni, a to obkladu na chleb. Czasami bylo raz lepiej a raz gorzej. Ale jedno zawsze bede pamietac. Zawsze mama dawala lepsze np mieso mi i siostrze a sobie na samym koncu. Teraz jest o niebo lepiej. Z siostra same zarabiamy, dokladamy sie, ubieramy sie, wydajemy kase na leki, rozrywki - wszystko z wlasnej kieszeni. A i lodowka ugina sie od jedzenia (to za kazdym razem powtarza moja przyjacioka ktora nas odwiedza). Aha i od kad pamietam, mama zawsze sie nas pytala czy nie jestesmy glodne i zawsze powtarzala ze dla rodzicow dzieci chocby i mialy po 40 lat to zawsze beda dziecmi. No matter what ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stworzylam ten topik bo myslalam ze ulatwi mi to zrozumienie tej sytuacji pogodzenie sie z tym. Jednak po wypowiedziach kilku forumowiczów którzy wzieli udzial w tej dyskusji podlamałam się jeszcze bardziej. Dla niektórych to jest cos normalnego, mało tego uwazają ze tak wlasnie rodzic sie pwoinien zachowywać. To sie nie miesci w pale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ja mam wlasnie takie mame jak twoja!!!!!! i nie mogę się z tym pogodzić ze nie kazdy ma takie szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
mozna powiedziec, ze Ci juz odpowiedzialam.. :) w poprzednim wpisie.. Trudno powiedziec, ale mysle, ze moze byc dobrym ojcem, chociaz moze czasem lapac sie na czyms, co bedzie podobne w zachowaniu jakie zna z dziecinstwa.. Moj maz jako, ze mial ojca nieintresujacego sie niczym, to moj maz np duzo poswiecał i poswieca czasu na pomoc w nauce, tzn pilnuje chlopakow by sie nie opierniczali;), dba o to bardzo, tak samo jak kiedy jedzie na zakupy sam, to zawsze kupuje dla nich ich ulubione smakołyki itp. ale czy byl takim ojcem do grania w pilke.. hmm nie do konca.. tego az tak nie potrafil, ale staral sie mimo wszystko.. za to synem byl bardzo dobrym, bylbo nie ma juz rodziców...to tak w skrócie.. Musisz pogadac ze swiom chlopakiem o tym jak on siebie wyobraza w roli ojca itp. moze to Ci da jakies rozwiazanie w tej sprawie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
ja tez wolałabym sama nie zjesc a dac dzieciom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie lubi rozmawiac na tematy zwiazane z przyszloscią. dolujego go to ze nic nie ma i ze tak ciezko teraz czegos sie dorobić i ze na swoich rodziców w ogole nie moze liczyc, nie tyle na pomoc finansową co wsparcie duchowe itp... mysle ze pomysli o tym dopiero wtedy gdy juz stanie na ziemi twardo na dwoch nogach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×