PYTANIE DO PAŃ I PANÓW DOTYCZĄCE PASJI DO PIŁKI NOŻNEJ

Witam Mój partner jest biernym fanatykiem piłki nożnej. Na mecze chodzi rzadko ze względu na to, że przeprowadził się do mnie i ma daleko do swojego ukochanego klubu, ale gdyby mógł to pewnie chodziłby na każdy odbywający się w jego mieście. W internecie sprawdza kilka razy dziennie nowe wiadomości, w telewizji również i to nie tylko wiadomości dotyczące swojej ulubionej drużyny a właściwie wszystkich. Ma mnóstwo stron dotyczących piłki nożnej, które musi sprawdzić, bo nie przeżyje dnia. Do tego każde mistrzostwa, olimpiady, ligi mistrzów itp go interesuja, nawet budowy stadionów wszystkich drużyn sprawdza na bieżąco. Ja na początku też lubiłam sport i jakiś mecz sobie obejrzeć, ale teraz to już mi obrzydło przez niego. Czasami czuję się mało ważna przy tej jego pasji, bo wiem że za nic by z tego nie zrezygnował. Mi nie poświęca tyle uwagi, chyba że chce się kochać ;) Do Pań: Jak podchodzicie do tej pasji (obsesji) swoich partnerów? Do Panów: Czy naprawdę nie potraficie bez tego żyć? Nie da rady tego ograniczyć?

Mój mąż ma bzika na punkcie motocykli...i kazdą wolną chwile spędza na pucowaniu swojej fazerki...zamiast na spacer ze mną i synem udaje się na samotną rajderkę po okolicy...a ja nie chcąc być mu dłużna każda wolną chwilę spędzam przed komputerem...i to go wkurza...natomiast mnie nie powinno (jego zdaniem) wkurzac to jego przesiadywanie przy motrze...dziwne....

No cóż jeżeli czujesz sie mniej ważna od piłki nożnej to nie dobrze. Powinien zawsze na pierwszym miejscu stawiać ciebie. Ale wiadomo że każdy ma swoje pasje i zainteresowania. Sam jestem wiernym fanem piłki nożnej i bardzo często gram kiedy mam tylko okazję bo sprawia mi to przyjemność. Ogólnie piłka nożna to nie jakiś tam sport to cos znacznie ważniejszego. Kiedy wychodzisz na murawe i czujesz jej zapach i zostajesz tylko ty i kilkunastu facetów, niektórzy z tobą inni przeciwko tobie. A mecze na poziomie np mistrzostw świata to już wogóle coś pięknego.

Może ktoś jeszcze się wypowie? :)

Chyba nikt nie jest w podobnej sytuacji :o