Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jamamaj

dr jacek bartkowiak

Polecane posty

Gość Rafik2201
Do Aneta 25ch-ów. Czy możesz napisać trochę więcej na temat Twoich zabiegów u Pana Jacka, jak wyglądały itd. Mam zdiagnozowane SM i jestem tam raz w miesiącu od ponad dwóch lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś korzystał z leczenia Toomasa Valgenberga. Uzdrowiciel z Estonii. Proszę o komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 majowa
Witam wiem ze post nie był już dawno odwiedzany ale muszę spróbować może ktoś mi odpisze może ktoś leczył haluxy u pana Jacka lub orientuje sie ktoś czy leczy ta przypadłość ? Wiem ze ludzie jeZdza do niego z dużo powaniejszymi problemami i pomaga ale dla mnie haluxy są bardzo uciążliwe jak myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 majowa
Wieże w to co robi pan Jacek z całego. serca mam do niego 570km w jedna stronę a termin operacji w klinice już za tydzień a ja sie bardzo boje i waham proszę odpiszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna67
Bardzo dziękuję Panu Jackowi za te wszystkie wizyty, za bezinteresowność, zrozumienie i dobroć, za wskazówki , podpowiedzi. Widać , że to co robi wypływa ze szczerej chęci pomocy bliźniemu. Mam nadzieję , że się nie mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie wierze w czary-mary i jechałam tam z obawą, ze sceptyzmem ale i poczuciem bezsilności (leczenie tradycyjne przez ostatnie 3 lata nie przynosiło poprawy) w leczeniu AZS u mojej 6 letniej córki. Przez 1,5 roku jezdzilam ponad 300 km systematycznie na wyznaczone wizyty. Poprawa jest olbrzymia, mogę powiedzic ze dziecko zostało w 95% wyleczone dla mnie i przede wszystkim dla niej to bardzo wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten pan nie jest lekarzem .nie studiował na wyższej uczelni medycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A lekarze po studiach i co pomagają?.???????? Nie tylko trują tabletkami i potem następne a człowiek coraz gorzej czuje się. Pan Jacek leczy pacjenta całościowo i skutecznie. Wiem po sobie bo dzięki Panu Jackowi jestem zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam czy mogę prosić o informację na temat realnego wyleczenia chorej osoby przez pana Jacka ? Moja mama ma raka jelita grubego z przerzutami do płuc i wątroby. Jesteśmy już po dwóch wizytach u doktora i daje ona nam gwarancję wyleczenia , oczywiście mama ze względu na szybki postęp choroby stosuje chemioterapię . Czy ktoś może mi potwierdzić, że uda się wyjść z takiej choroby bez chemii ? z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zezia przykro mi ale przy przerzutach do płuc to raczej nie da juz sie wyleczyc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...wiem, ale czy są jakieś metody, które przedłużą życie mamy maxymalnie czyli do tych 5 lat, bardzo zaskoczyła nas choroba mamy i szukam pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zezia nie ma cudownego leku.Moj tata umarł na raka płuc zrobilismy co sie dało.Jezeli byłaby inna alternatywa niz chemia na pewno w szpitalu juz dawno byłaby zastosowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeziu, na 1 stronie jedna z pacjentek Bartkowiaka pisze o wyleczeniu przez Niego osoby chorej na raka płuc z przerzutami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam przypadek osoby chorej na raka języka. Przed operacją odbyła 3 wizyty u Jacka Bartkowiaka, po 2 czy też trzeciej wizycie czuła, ze język dosłownie coś jej wyrywa. Zgłosiła się do szpitala na operację, ale po raku nie było już śladu. Brzmi niewiarygodnie, jednak to autentyczne wydarzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta akurat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a akurat nie wiesz nie pisz jak rak zobaczy jacka to ucieka i to bardzo szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sama nie wiem co sądzić o tym wszystkim. Jeżdżę od jakiegoś czasu z problemami w psychice i nie bardzo widzę postępy, no ale zobaczę co będzie dalej. Bardzo z dystansem podchodzę zawsze do tego typu czarodziei, ale z drugiej strony wiem z pierwszej ręki od rodziny i znajomych, że pomógł kilku osobą, które już dawno były skreślone przez lekarzy. Naprawdę zawsze jest sporo ludzi u niego i nie wierzę że wszyscy jeżdżą bo uzdrawiają się siłą woli ( oczywiście jest to ważne, ale niektórych rzeczy w ten sposób za cholerę nie uleczysz). A to że zatrudnia u siebie swoją rodzinę? No ludzie, sam też bym tak zrobił. Jeśli to ma być argument przeciwko, to szkoda mówić... Fajnie by było jakby się inni jeszcze wypowiedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conta spem spero
Witam, adres do Pana Bartkowiaka dostałam od farmaceutki. Od kilku lat jeżdżę tam z chorym dzieckiem (250 km). Pierwsza wizyta była, gdy Maluda miała rok, była spastyczna, nie widziała, nie słyszała. W tej chwili jest po 12 poważnych operacjach (ma 9 lat) słyszy i widzi. Jest dzieckiem bardzo chorym, leżącym, z uszkodzeniami wielonarządowymi, W sensie cudu to po wizycie nie zdarzyło się nic takiego, że "wstała i poszła". Nie żałuję przejechanych kilometrów czy straconego czasu.Wybieram się ponownie - lekarze nie dają sobie rady z powracającymi infekcjami. Jeżeli ktoś potrzebuje nadziei,w sytuacji gdy lekarze są bezradni, to warto jest się z Panem Bartkowiakiem spotkać. Polecam z czystym sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam,jaki jest koszt wizyty u pana bartkowiaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elzbietanowak
ja jestem zadowolona z wizyt u pana jacka!!najpierw pojechalam do niego jak mialam powazne problemy kobiece,przez dlugo okres czasu jezdzilam po szpitalach,lekarze nie wiedzieli sami co mi dolega.do tego mialam polipy ktore mialam miec usuniete operacyjne.pojechalam do pana jacka ale sama nie dowierzalam w jego pomoc.a do tego juz w nic nie wierzylam,ze cokolwiek mi pomoze.i okazalo sie,ze pomogl.lekarz byl bardzo zdziwiony po badaniu,ze wszystko ustapilo.wiec cos w tym jest.do tego przez wiele lat nie moglam zajsc w ciaze.ile metod sie lapalam,setki badan i nic.a tu trzy wizyty u pana jacka i mam obok siebie cudownego synka.do tego nawet okreslil czas kiedy zajde w ciaze.co do platnosci to wiem,ze za ludzi z nowotworem nie kasuje.ode mnie bral 150 zl z czego dwie wizyty mialam za darmo bo nie chcial pieniedzy.a to,ze rodzina z nim pracuje to chyba normalne,wazne ze pomaga.moglabym jeszcze duzo pisac przykladow,gdzie udzielil pomocy ludziom ktorzy jechali z mojego polecenia i to z bardzo powaznymi chorobami i sa zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Ja znam Pana jacka od ok.6 lat.Za każdy razem jak do niego jadę czekam w ogromnej kolejce - to chyba o czymś świadczy, a często napotykam na tych samych ludzi,tzn,że ludzie wracają do niego.Od mojej mamy chorej na raka mama niestety nie zyje nie brał ani grosza, a ode mnie bierze od 100 do 150 zł, a za mojego syna 17 letniego 100 zł.Zawsze jest miły, i nie patrzy na drzwi żeby wyjść z gabinetu.Ja z reguły jestem osobą gadatliwą więc go wypytam zawsze o wszystko i zawsze chętnie ze mną porozmawia, pobłogosławi na drogę.Ja jestem osobą wierzącą ale bez przesady i nie sądzę aby naciągał na Boga, każdy z nas ma swój rozóm i wie co robi.A co do wątku rodziny to owszem, Pan Jacek ma trzech synów w tym dwóch pracuje z nim trzeci jest w szkole podstawowej. pracowała również jego synowa ale wychowuje obecnie swoje dzieci-pracowała w zielarni a teraz za nią jest jego siostrzeniec, a i nie omieszkam wspomnieć że często jest też jego żona.Więc co w tym złego że pomaga swojej rodzinie , a jego synowie mają ukończone studia medyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie,dlaczego jesteście tacy naiwni, nie wierze w to że uleczył osobę chorą na SM, to jest niemożliwe, tej choroby się nie da wyleczyć... A tak a propos. pan J. przebywał w zakładzie karnym i tam tych sztuczek się nauczył i opowieści o Bogu, a tak naprawdę chodzi mu tylko żeby zarobić a się nie narobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o więcej opinii na temat Pana Jacka, a najchętniej osób, które zostały uleczone z chorób nieuleczalnych. Bardzo proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO Aneta25Chan-ów Czy jeszcze jesteś tu na kafeterii ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mnie obchodzi że Jacek siedział w zakładzie karnym.Wiem że pomaga ludziom i to jest najważniejsze,.a że przy okazji zarabia, co w tym złego.Widać że doskonale znasz Pana Jacka i pewnie zazdrościsz że ma więcej od ciebie nie tylko kasy ale i miłości do Boga i innych ludzi.Szkoda że zazdrości nie można wyleczyć.A co do leczenika to pomaga na pewno,.Ostatnio jak byłam u niego spotkałam panią która miała poddać się operacji guza jelita grubego, odradził jej operację.Kobieta żyje już z tym ok.3 lat jeździ na kontrole do lekarzy a guz się zmniejszył o połowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W newsweeku był artykuł na temat pozytywnych opinii pisanych w internet na zamówienie lekarzy. Przykro mi to mówić chorym w potrzebie, ale nie wierzcie szarlatanom. Dzięki nim moja mama już nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam,czy ten szarlatan kyóry spowodował śmierć mamy to Jacek Bartkowiak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olifant
Ja mogę powiedzieć,że gdyby nie p.Jacek dzisiaj nie miałabym swojej kochanej córeczki,przez 3 lata nie mogłam zajść w ciąże chodziłam do lekarzy i bez skutku.Poszliśmy z mężem na dwie inseminacje i po tej drugiej się udało ;)potem jeździłam z malutką i za każdym razem wyleczył i nie musiałam faszerować dziecka lekami,dużo moich znajomych chodzi do pana Jacka i są zadowoleni bo im pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie czy był ktoś u Pana Bartkowiaka z nerwicą i czy pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×