Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tokina

Drugie spotkanie część druga

Polecane posty

Bechemootku dobrej nocy👄 Pszczółko👄 U mnie niebo wygląda bardzo brzydko oj nie wiem czy to nie zakończy się czymś groźnym.Jak na razie nadal parno i gorąco no i paskudne chmury kłębią się mi nad głową,ale mam pietra:(. Trzymajcie kciuki aby ta noc zakończyła się spokojnie i szczęśliwie. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieczorwowe heloł u Was nadal duchota, za to u mnie gwałtownie się ochłodziło o jakieś 15 stopni, no i deszcz popadywał raz po raz:o co to za klimat, że albo sahara, albo sybir:P Wesołku ja jednak darowałabym kociakowi tę kąpiel:P, opowiem Ci o swoich w tym zakresie doświadczeniach:) jak wiesz mam dwa kocury, jeden z nich ten czarny kiedyś zachorował i... musiałam go zostawić na noc w lecznicy:o (nigdy tego więcej nie zrobię, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że kot tak strasznie to przeżyje - ja zresztą też:o, że na drugi dzień wet. sam do mnie dzwonił, żeby go natychmiast zabrać i przywozić na zabiegi) w każdym razie po odebraniu F. musiałam go natychmiast wykąpać, straszliwie śmierdział siurkami (niestety w lecznicy jak się okazało - wcześniej tego nie wiedziałam - koty siedzą w klatkach, w któych nie ma kuwety:o klatki te wyłożone są gazetami (bo tanie i łatwo wymienić) i na te gazety koty siusiają, więc jak mają nie śmierdzieć:o brrrr) nie wiem jakim cudem udało mi się go wykąpać, wierzgał, drapał, darł się, jakbym go obdzierała ze skóry (a normalnie łagodny jest jak owieczka) jednym słowem masakra:o zwłaszcza dla moich rąk:o drugi mój kocur jest podobnej maści jak Twoje czyli biało-bury, trafił do mnie prosto z ulicy, więc jak się domyślasz biała część jego futerka mało miała wspólnego z bielą:P ale wystaczył jeden czy dwa dni i sam się pięknie wyczyścił, przecież koty co chwilę się wylizują, a nie mając już okazji łazić po piachu etc. pozostają czyściutkie:) oczywiście zrobisz jak uważasz, masz małe kociaczki, może dla niech kąpiel będzie przyjemnością:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuuzik witaj Widzisz ja oczywiście jeszcze nie wiem co do końca zrobię,nie chciała bym tylko aby dziewczyna miała przykre pierwsze wrażenie.Kota widziała jedynie na zdjęciach i filmiku wtedy był bielusieńki,pomyśli sobie ze go foto szopem przerobiłam:p. No i oczywiście miałam rację już grzmi i nie brzmi to dobrze.Zuuzik dobrej nocy bo chyba będę musiała wyłączyć kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(czesc]U mnie popaduje deszczyk. Rowniotko, spokojnie bez burz i nawalnic:) Popycham te spokojne chmurki w Waszym kierunku dziewczynki. Moze dojda do jutra. A w ogole mam doobry dzien dzisiaj. Przyszly wyniki mamografii. I jest wszystko ok. No niby cycuszki sa systematycznie obmacywane i nic nie wyczuwam, ale czesto pobolewa mnie jeden i to zawsze ten sam:( I sie nakrecilam ze mialam tym razem przed badaniem niezlego pietra:o Caly czas myslalam o tym. Teraz kiedy mam czarno na bialym, spadl mi kamien z serca. Chcialam to jakos uczcic. Zamowilam suszi:P Pierwszy raz w zyciu jadlam i czegos tak obrzydliwego jeszcze nie probowalam. Zjadlam 3 na sile, a zamowilam az 10 szt. Myslalam ze malz sie skusi. A gdzie tam! Zajadal swoj salcesonik, az uszy mu sie trzesly i nie chcial nawet patrzec w strone suszi:P No i suszi wyladowaly w kibelku:) Mam nadzieje ze ten klejacy ryz nie zapcha rur:P umylam zabki, wypalilam mietowego papierosa dla smaku i na wszelki wypadek popilam herbata ziolowa:P Chyba zostane przy rodzimych smakach i gustach jak mam taki plebejski gust:P Wesolku kochany mam nadzieje ze jutro przy niedzieli masz wolne i mozesz sobie odpoczac. A malych kotkow chyba nie powinno sie kapac. Jeszcze zrobi sie cos z uszkami:( Kosmi;Bechemootku tak bardzo mi przykro ze Wasze Mamy niedomagaja. Pewnie upaly robia swoje. Dla serduszko Mamy Bechemmotka nie sa dobre, w czasie goraca tworza sie kamienie i Mama Kosmi wlasnie to odczula. Zycze duzo zdrowka dla Waszych Mam dziewczynki. Poza tym wszystkich pozdrawiam, buziam, zycze pieknej niedzieli. Mam nadzieje Bondi ze u Ciebie jest juz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obejrzałam fotkę Roberty na garnku, można mieć wrażenie, że godzina jest źłe ustawiona w aparacie;) a nazwy miasta nigdy nie zapomnę, 6 grudnia'92 znaleźliśmy się w tamtych okolicach, było strasznie ślisko, jechaliśmy wolniutko, ale mimo to wpadliśmy w poślizg, obróciło nas o o 180 stopni i.... zatrzymaliśmy się na drzewie:o oj jakie twarde było:o, tak szarpnęło, że wyskoczyłam wtedy z kozaków, które sięgały do kolan, uwierzycie? szczęście w nieszczęściu, że skończyło się rozbitym autem, moją łepetyną i ogólnym potłuczeniem:o no to sobie powspominałam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołku no to jak już musisz spróbuj gąbką wilgotną kociaka przetrzeć:) dobranoc Bonita cieszę, się, że wynik dobry, suuuper:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sugestywnie opisałaś Bonito te suszi, że mnie też by nie smakowało;):P chociaż ja lubię takie orientalne smaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Zuzik to masz wspomnienia. Dobrze ze skonczylo sie tylko na potluczeniu. A czy to Ty wtedy prowadzilas autko? Ja uwazam ze Wesolek powinien na dwa dni przed przekazaniem kociaka w dobre rece, urzadzic mu po prostu areszt domowy i nie wypuszczac z domu. Jak juz musi byc taki bialy pucus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonita znalazłaś świetne rozwiązanie na czystego kotka:) byłam pasażerką, kierowcy nic się nie stało, a ja mam pozszywaną łepetynę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas wczoraj zpowiadali szalone burze i nawałnice, pościągałam więc na noc skrzynki z kwiatami z balkonu, ale skończyło się na strachu i ponownym targaniu kwiatów:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kierowca mial twardsza glowe. Twoja ucierpiala. Ale moze i tak mialas wielkie szczescie Zuziku ze aniolek sie nie zagapil, upilnowal i uratowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to jest tak Zuziku. Wczoraj, nie poszlas na gimnastyke. Za to w domciu trening silowy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano czuwał nade mną:) i cieszę się z tego bardzo:) Bonita jak tam u Was z truskawkami? sezon w pełni, czy już po?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żebyś wiedziała, zwłaszcza jak skrzynki metrowej długości - jedna wisi druga stoi i trzy mniejsze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskawek jest malo w sklepach i nie ani slodkie ani ladne. Na bazarku tez wybor niewielki i sa stosunkowo drogie. Pol kilo kosztuje 2,99:( Ale te z rynku przynajmniej smakuja jak truskawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepotrzebnie szarpiesz sie z tymi skrzynkami. Kwiatuszki nie boja sie grzomow ani blyskow. Troszke deszczu przeciez im nie zaszkodzi. Popatrz tylko na kwiaty w budynkach biurowych czy urzedach. Tam nikt ich nie znosi przed burza, a wygladaja dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas też drogie 7-8 złotych za kilogram, a na giełdzie za 6, ale smak taki sobie - za mało słońca:o w tym roku chyba nie objem się truskaweczek niestety:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Zuzik, jednak wloze okulele. Dwa bledy w jednym wyrazie to juz przesada:P Mam nadzieje ze zrozumialas o co mi biega:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja się boję, że wiatr mi je połamie - bo mam pelargonie wiszące i ona są bardzo delikatne i mieszkam na 3 piętrze, to trochę wieje:P czasami tak, że w nocy muszę wstać i roletę zewnętrzną podnosić, bo stuka i spać nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie sa jeszcze drozsze truskawczyny. Pojesc truskawek to sobie podjemy a zadnych przetworow i tak nie robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak przypominam sobie ze specjalnie szukales Zuziku tych wrazliwych odmian pelargonii:) Z listkami jak bluszcz. Normalne pelargonie wymagaja mniej pielegnacji i moze nie sa az takie wrazliwe. Ale kazdy ma swoje ulubione gatunki kwiatuszkow. Moje to sa margeritki. W tym roku mam wyjatkowo piekne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z truskawek lubię dżemiki, ale wyłącznie z żelfiksem:P wiem, że to sztuczne, ale jak wyglądają mmniam:) bo sam wygląd tych naturalnych dżemów odrzuca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że mam, bo niestety w wielkiej płycie mieszkam:P ale przynajmniej tylko dwie rodziny na piętrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy Tobie też co chwilę włącza się komorowski ze swoim spotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×