Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julia9990000

Kto pomagał wam na początku?

Polecane posty

Gość placenie babci za opieke
kilka^nascie oczywiscie razem mialo byc... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olusia25- bardzo współczuję. Mam nadzieję, że teraz jest u Was dobrze :) Mnie też nikt nie pomagał, razem zajmowaliśmy się córką. Teściowa oczywiście chciała, bo rady sobie nie damy ale na szczęście mieszkamy sami wiec ;) A moja mama coś tam pomruczała, że gdybyśmy chcieli pomocy to oni są ale nie było takiej potrzeby. Tak więc moim zdaniem żadna pomoc nie jest potrzebna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venge 27
My przeprowadziliśmy się do innego miasta 3 miesiące przed porodem. Nie mieliśmy tutaj ani znajomych ani rodziny. Z perspektywy czasu widzę jak to była dobra decyzja. Nasz synek ma 7 miesięcy . Nie mówię, że było łatwo. Po porodzie okazało się jak mało wiemy na ten temat. Jednak wspólnymi siłami daliśmy radę podołać wszystkiemu. Na rodzinę nie mogliśmy liczyć ( moja mama nie żyje od 25 lat a teściowa jest jaka jest i nie bardzo interesowało ją czy sobie radzimy czy też nie) zresztą takie 'wtrącanie się" czy dawanie tzw " dobrych rad" nie zawsze wychodzi na dobre. Pierwsze kąpiele robił mąż co ustaliliśmy jeszcze przed ciążą. To samo dotyczyło nocnych karmień ( Wiktorek karmiony był butelką co nie koniecznie musi świadczyć o tym , że jestem złą mamą). Muszę przyznać że świetnie sobie dawał z tym radę ( dodam, że normalnie pracował). Ja przynajmniej mogłam spokojniej spać, za to w dzień mogłam bez reszty oddać się opiece nad synkiem. Nie mamy nie planowanych wizyt teściowej czy rodziny. Żyjemy "pełną piersią" i jesteśmy najszczęśliwszą rodziną pod słońcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×