Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agatat

Lubelski bocian - wątek zastępczy :)

Polecane posty

Gość agatat
maniusia a ty jestes z lublina lub okolic? no i pytanie za milion punktów która to taka mądra lekarka co mówi że nie ma owulacji bez monitoringu??? balbina ja cie naucze korzystac z neta w komórce więc jakoś damy radę :D i ja cie odwiedzać bede ale póki co się tam nie wybieraj bo my nataszę musimy jeszcze odwiedzić zanim ja to cholerne prawko zrobię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajulka0610

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbina777
AGATAT zapisałaś się już na kurs? :) nie wiem czy tam można mieć komórki ;) jestem tak nerwowa że psina sie mnie nawet boi a jak walne meliske to znowu nic mi sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry dzień kobitki... Jakiś dla mnie średnio dobrze się zaczął, ostatnio jestem kłębkiem nerwów. To pewnie jeszcze resztki tego mojego połogu, ale ogólnie smutno mi i zła chodzę, na dzieci że jedno przez drugie krzyczą -Natan tylko to potrafi, a Kacper dysponuje znacznie większymi możliwościami wyprowadzenia mnie z równowagi z czego nagminnie korzysta... Ogólnie czuję się stara, brzydka i niedobra dla moich skarbków :( Ale muszę pochwalić mojego M (oby tylko nie zapeszyć-tfu tfu tfu)... Wiecie jestem trochę w szoku, bo jest takim super mężem jakim dawno nie był. Pomaga przy dzieciach, bardzo się stara i jest dla mnie wyrozumiały za humory wszelkie i wspiera mnie, a nie ocenia, że powinnam być uśmiechnięta, zadowolona itd... Chyba wreszcie dojrzał do tego czego trzeba kobiecie po porodzie, chyba zrozumiał że to duże wyzwanie opieka nad dwójką takich maluchów 24h na dobę (przy pierwszym dziecku wyzwaniem jest opieka nad jednym maleństwem), że nie ma się nastroju do zadowolenia i są dni gdy wszystko człowieka przerasta... przy Kacperku było inaczej -ciągle jakieś konflikty. Oby mój M nic się nie zmienił i nadal był takim superowym wsparciem... A mój podły nastrój może też trochę dlatego, że dziś dokładnie mija rok po stracie :( Gdyby nie Natanek to chyba bym zwariowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajulka0610
hej, Guzia...kciuki zaciśnięte, a może Ty już na porodówce? Balbina777, zamiast pisać takie mądrości, to pochwal się gdzie urlop planujesz? M.wczoraj pojechał do miodowego na zamojską i kupił syrop z zurawiny za 20 zł , bo tylko taki był, 53% zurawiny , reszta jakieś wit.:I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatat
BALBINA jeszcze się nie zapisałam bo nie wiem gdzie, ale muszę się zmobilizować moj M już dokonał swojego zakupu to ja nie mogę być gorsza ;-) GUZIA JEST JESZCZE W DOMKU BO MALUSZEK JEDNAK NIE SZYKUJE SIĘ DO WYJŚCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perelka73
Kajulka- z tej firmy Oleofarm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatat
CASSIS superowo że M taki zaangażowany, mój był chyba bardziej zaangażowany na początku ale teraz juz jakoś jego entuzjazm opadł i przykro mi czasami z tego powodu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajulka0610
Perełka...nie... jakaś Polska Róża Agatat...zobaczysz i Twojemu M. włączy się tacierzyństwo, u nas włączyło się po roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1977
dzień dobry GUZIA - zielone trzymam ;) pytanie do Mamuś - czym smarujecie dzieciaczki wychodząć na specerek? jakieś kremiki z filtrem stosujecie?, bo moja pannica opalona już, a to dopiero kwiecień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MISIA ja nie pomogę bo kisnę z małym cały czas w domu zacznę regularnie spacerować jak będzie po zabiegu czyli w maju :O teraz się szykujemy na szczepienie i będę umierała ze strachu bo ja się boję tych dziwnych szczepionek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1977
to trzymam kciuki za Matiego i mamusię. I oby nie gorączkował w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NATASZA trzymam kciuki za Mateuszka. Po tych szczepionkach Dominika potrafiła spać 24 godz jedynie z małymi przerwami (nawet sie martwiłam tym ale nie potrzebnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczepiłam 5w1 i WZW oddzielnie, byłam zadowolona - tylko ospałość była skutkiem ubocznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu się głupio pisze tutaj jest i wzw tylko po co te rotawirusy??/? no ale podobno Mati będzie na nie często narażony w przychodniach i szpitalach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NATASZA będzie dobrze - ale rozumiem ze masz obawy! A ja znalazłam wreszcie coś czego się będę trzymać!!!!! :) Zastanawiałam się gdzie znaleźć wiarygodną odpowiedź na pytanie: jak długo starać sie bez udziału lekarza i znalazłam: Odpowiada Ekspert: Prof. dr hab. med. Marian Szamatowicz ----------------------------------------------------------------------------- Definicja bezpłodności mówi, że jeśli po roku regularnych stosunków, bez stosowania zabezpieczeń, kobieta nie zachodzi w ciążę, to para powinna zgłosić się do ginekologa, specjalisty od leczenia bezpłodności. ***Tu przestrzegam(!!!) - przedwczesne zgłaszanie się do lekarza jest bardzo niekorzystne, szczególnie dla psychiki partnerów. Robienie problemu z niezajścia w ciążę przed upływem przynajmniej roku, może prowadzić do ciężko odwracalnej blokady w psychice i utrudnić naturalne zajście w ciążę.***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbina777
za moich czasów mówili że trzeba odczekać 2 lata i ja sie posłuchałam, tym bardziej że M ciągle wyjeżdżał :mur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym czekaniem to jeszcze zależy ile się ma lat BALBINA jak zaczynałaś to może i mogłaś tyle czekać po 30stce już bym tyle nie czekała a my już po szczepieniach ciekawe kto wymyślił doustne szczepionki za 400zł dzieciom w takim wieku że ciągle im się ulewa ;O ale na szczęście się przyjęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatat
NATASZA właśnie rota jest doustna i to głupota my już po kardiologu... nie jest kolorowo....następna wizyta za 2 miesiące...Zocha chyba wszystko odziedziczyła po tacie...oprócz "jadzi", chyba że to po tych lekach które przyjmowałam w ciązy... mamy dziurkę w sercu, jakąś strunę, złe przepływy w aorcie i zwężoną zastawkę płucną.. :-( najgorsze z tego sa te zwiększone przepływy w aorcie bo reszt a jest raczej taka rozwojowa że z wiekiem minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikus1
AGATAT brzmi to poważnie:( A jak to się stało, że trafiliście do kardiologa? mam jednak nadzieję, że to kwestia wieku i Zosinkowe serduszko z czasem będzie jak dzwon :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziurę w sercu i tą zastawkę płucną to i my mamy, ale to się ma załatać wszystko do 2 lat a gdzie byłaś u tego kardiologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będziecie mieli echo serca? Mateusz na razie śpi, boję się go budzić na jedzenie żeby nie marudził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikus1
Ja wczoraj najadłam się strachu, Natalka wieczorem zaczęła wymiotować, najpierw chlusnęło mlekiem, potem popołudniowym jabłuszkiem, a na koniec to już dziecko nie miało czym wymiotować, jakąś taką śliną tylko, a żołądeczek dostawał skurczy. 2,5 godziny ją tak męczyło. Ja sama w domu, pora już dobrze po 21... spanikowałam. Na szczęście szybko przyjechała moja mama i we dwie już było lepiej. Przed północą się uspokoiło, po rumianku, Natalka była taka wymęczona, że w sekundzie mi zasnęła na rękach, ale całą noc na zmianę czuwałyśmy żeby się przez sen nie zadławiła jakby co. I chyba wyszło na to, że coś musiałam zjeść a dziecku zaszkodziło... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikus1
tak się domyślam że coś zjadłam, a Natalka ma skazę białkową i zamiast wysypką mogła tak zareagować, może sos z torebki? sama się zastanawiam, dopiero dzisiaj na spokojnie myślę co to mogło być, wczoraj to nawet nie mogłam myśli zebrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MONIKUS ale rozumiem że gorączki nie miała i dzisiaj wszystko ok, w każdym razie wyobrażam sobie jak się bałaś ciekawe czy GUZIA jeszcze w dwupaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×